kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Wczoraj na małym palcu u stopy zrobił mi się odcisk. W ciągu dnia pękł, ale ze względu na to, że musiałam byc na nogach do późna, to założyłam plaster, bo bolał mnie gdy obcierałam butem.
Niestety wieczorem zapomniałam go zdjąć i spałam mając ten plaster na palcu (nie był ciasno zaklejony).
Dziś paluch mi spuchł, boli przy dotykaniu i chodzeni i jest czerwony. Spuchnięcie jest twarde i pod miejscem, gdzie jest odcisk.
Niestety miejsca u lekarza w przychodni na dziś są już wszystkie zajęte.
Zastanawiam się, czy mimo wszystko gdzieś biegać po lekarzach dziś. Czy może póki co chłodzić i jeśli się nie poprawi to iść w poniedziałek?
Pytam, bo na dziś będzie ciężko mi się wyrwać z pracy, a wolałabym nie kombinować, jeśli to może nie być nic poważnego.
Z góry dziękuję  :kwiatek:
Milla, kup maść z antybiotykiem (jakiś Tribiotic) i staraj się go nie zaklejać. Ja bym nie biegła z tym od razu do lekarza 😉
Moon   #kulistyzajebisty
19 sierpnia 2016 07:24
wistra, nie wiem czy też nie będzie szczypać, ale na mnie lepiej dział Erazaban niż Zovirax. Tańszy i wg. mnie lepiej się nakładał.
galopada_, dzięki 🙂
TSH 4.65 (norma do 4.2)
Anty TPO 22 (norma do 34)
Anty TG 17,4 (norma do 115)

Wiem, że jest na forum kilka osób siedzących w temacie tarczycowym - jakieś spostrzeżenia  :kwiatek: ?
Czuję się dobrze, nie mam jakiś niepokojących objawów - jedyne co, to szybko się robię czerwona jak burak zaraz na początku wysiłku fizycznego.
Ja polecam plastry comped one leczą takie rzeczy 🥂
Scottie   Cicha obserwatorka
24 sierpnia 2016 21:40
kolebka, spostrzeżenia takie, że masz zwykłą niedoczynność tarczycy. Nie wygląda to na Hashimoto. I jeśli objawem jest tylko "czerwona twarz" na początku wysiłku, to zazdroszczę 🙂
Scottie w sumie nie dzieje mi się nic niepokojącego, ale może przywykłam  😁
Nie mam wahań wagi czy nastroju, co w sumie głównie się kojarzy z tarczycą...

Zobaczymy co endo powie, nie chciałabym już zacząć jeść leków...
W poniedziałek spadłam z konia na plecy. Ortopeda poinformował mnie o wygięciu kręgosłupa ale w sumie nie niem co mam z tym robić dalej. Opis RTG:

RTG kręgosłupa lędźwiowo- krzyżowego AP i bok: Klinowate obniżenie wysokości trzonu Th12 z obniżeniem jego części przedniej o około 20-25 %- złamanie ? stan po złamaniu? Do korelacji z obrazem klinicznym, ewentualnie do dalszej oceny w TK. Poza tym dostępne badaniu części kostne bez zmian urazowych. Zwężenie przestrzeni międzykręgowej L5/S1.
Brzmi to znacznie poważniej niż rozmawiałam z lekarzem. Po paru dniach czuje się lepiej ehh 🙁
agaEl, zapłacić za rezonans?
halo będę robiła tomografię. RM nie mogę zrobić, bo jestem w gr osób, które są wykluczone z badania.
Najgorsze jest to, że czuje się jak idiotka, bo po pierwszej konsultacji z ortopedą nie wiedziałam o złamaniu. Lekarz lekko do tego podszedł, ścięło mnie jak dostałam opis badania 🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
28 sierpnia 2016 06:50
kolebka, ja też nie miałam wahań wagi ani nastroju, a tsh miałam coś w granicach 8 😉 Za to rosły mi krótkie, sztywne i kręcone włosy na czubku głowy, oczwiście zaczęły bardziej wypadać, ale nie bardziej niż w trakcie przesilenia wiosennego. Mnie najbardziej dokuczało niewyspanie, mogłam spać ok. 10h, wstać- zjeść śniadanie i iść dalej spać. No i suche ręce/nogi- bez użycia balsamu przez 2-3 dni po prosu łuszczyła mi się skóra, a do tego suche kolana, kostki, łokcie, stopy itd.
agaEl, rozumiem. Trzymaj się! Pewnie w sensie postępowania medycznego nie ma większej różnicy w zaleceniach 🤔
Tak w temacie tarczycowym. Wypadają mi koszmarnie włosy, jestem wiecznie zmęczona, ciągle chce mi się spać, przytyłam i ciągle mi gorąco. Stwierdziłam, że wypadałoby więc tą tarczycę sprawdzić. Niestety nie mam czasu na latanie po lekarzach, więc stwierdziłam że sama prywatnie pójdę na badanie krwi i jeśli będzie coś nie tak-wybiorę się do lekarza. Zadzwoniłam do laboratorium i pani mi powiedziała że nie ma problemu z badaniami na życzenie, tylko żebym zapisała co dokładnie chcę zbadać w związku z tą ewentualną tarczycą. A więc pytam, jakie badanie z krwi powinnam wykonać aby mieć w miarę obiektywny i dokładny obraz sytuacji ??
Gillian   four letter word
28 sierpnia 2016 15:42
TSH, FT4, FT3, aTPO, aTG,  jak masz dużo kasy to TRaB. No i usg tarczycy koniecznie.
Kolka nerkowa - jakieś dodatkowe domowe sposoby na zwalczenie bólu? Żeby nie było, jestem po dwóch wizytach na SORze plus w przychodzi całodobowej, na USG nie wychodzi nic, rtg niejasne (wyszło coś ale nie wiedzą czy to kamień czy złogi w jelitach. Sikam normalnie, bez bólu z leków p/bólowych mam Diclac, pyralginę sprint, do tego rozkurczowo NoSpę Forte, antybiotyk i lek przeciwwymiotny. Boli cholernie mimo zażywania leków wg zaleceń. Nospa podana domięśniowo nie działa wcale, podana dożylnie, minimalnie uśmierza ból, dożylnie chyba najlepiej działał ketonal, w tabletkach już wcale... Konsultację urologiczną (pilną) mam na początku września, a do tego czasu mam wrażenie że zwariuję 🙁
Jestem po Tomografii. Co najważniejsze, złamanie jest bez istotniejszych przemieszczeń. Muszę oszczędzać się i poczekać jak się zrośnie. Obędzie się bez gorsetu i innych przyjemności. Jedno wielkie uffff.
A tak na marginesie polecam szpital Medicover w Wilanowie. Jestem zwykłym posiadaczem karty pracowniczej. Ortopeda+TK+ opis radiologa+ konsultacja ortopedy po badaniu, w sumie zajęło to dziś około 2,5 godziny.
Gillian   four letter word
28 sierpnia 2016 20:59
ChemiK, spróbuj się maksymalnie nawadniać i bierz leki rozkurczowe. Jeśli to piasek lub kamienie to będzie bolało i lekarstwa na to nie ma, trzeba to po prostu wywalić z siebie.
ChemiK a co w takim razie wskazuje na kolkę nerkową? Masz coś z nerkami w wywiadzie? Może to coś innego?
Ja miałam bóle typowe jak w kolce nerkowej. Na USG też "coś tam niby było, ale nie do końca".  badania moczu zawsze mam złe, ale to z innej przyczyny, więc nie pomoże to nic w diagnozie kolki nerkowej. Zwalili na piasek. Zwijałam się z bólu i dopiero Tramal dożylnie złagodził ból.
Czas pokazał ( po paru miesiącach) że to nie była kolka nerkowa, ale bóle z kręgosłupa, które mi promieniowały tak bardzo do boku i brzucha, że udawały kolkę nerkową.
Diagnozę udało się postawić dopiero po czasie. Bo bóle wracały, może już nie tak silne, ale wracały. Bolało często coś w tym brzuchu w rzucie nerki. I po wykonaniu TK brzucha z kontrastem wyszło, że wszystkie organy w brzuchu ok, a kręgosłup zwyrodniały dokumentnie.
Kastorkowa   Szałas na hałas
29 sierpnia 2016 20:54
Dokładnie rok temu miałam skręcone obie kostki, wczoraj ponownie skręciłam ale tylko jedną - lewą czyli tą co rok temu była w gorszym stanie. Nie powiem, żeby mi to pasowało bo musiałam odwołać jazdy na prawko. Jak najszybciej można dojść do jako takiej sprawności? Na razie bujam się o kulach, na sorze nie byłam bo nie chce być znowu wpakowana w gips.
4 ataki półpaśca. W sierpniu.  😕
Bierzesz leki immunosupresyjne? Robiłaś szczegółowe badania?
Nie biorę żadnych leków. Próbuję od roku się zdiagnozować. Niecałe 4 lata temu miałam operację na przegrodę nosową i zarazili mnie paskudną grypą. Od tej pory nie mam odporności, półpasiec atakuje mnie średnio 2 razy w miesiącu. Czasami biorę Heviran, ale nie pomaga. Byłam na reumatologii i coś wyszło (wyniki świadczą o zespole antyfosfolipidowym), ale nie mam objawów klinicznych i badania trzeba powtórzyć po 12 tygodniach, żeby potwierdzić diagnozę. Autoagresja atakuje mnie z każdej strony. Paciorkowiec jakiś oporny (podejrzewam, że mam go od operacji), spada mi cukier po jedzeniu, niedomykalność wszystkich zastawek, zaczęłam się męczyć (bardzo, nie mogę nawet jeździć rowerem, wcześniej robiłam 30 - 50 km dziennie), urywa mi się film (codziennie, wieczorami, nawet za kierownicą), marznę, nie wysypiam się. Niedobory witamin i pierwiastków uzupełniam. Nie mam już pomysłów, gdzie iść, żeby ktoś w końcu postawił diagnozę i zaczął leczenie.
Kastorkowa Póki co usztywnij sobie tą kostkę.
Kastorkowa, skręceń nie pakuje się w gips!!! Nie wolno! Załóż bandaż albo stabilizator, ale musisz chodzić, tylko nie wykręcać nogi. Poza tym okłady z lodu by nie puchło i altacet. Do lekarza iść warto by sprawdzić czy nie ma uszkodzeń więzadeł, powinni zrobić USG (rtg ewentualnie by wykluczyć złamanie). Na dniach zacznij delikatnie rozciągać nogę, a potem jak już będzie ok to ćwiczenia propriocepcji polecam. Generalnie w necie jest masa ćwiczeń polecanych po skręceniach. Jak już miałaś wcześniej skręcenie, to niestety ale teraz jesteś na nie narażona ponownie.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 września 2016 07:35
Dla tego też nie poszłam na sor bo oni tu chyba od kopa pakują skręcenia w szynę gipsową. Nie ma takiej tragedii jak rok temu bo wtedy nie mogłam nawet pomarzyć by stanąć na tej bardziej uszkodzonej. Teraz chodzę normalnie w miarę.  Smaruję i zawijam i chwilowo jeszcze chodzę z jedną kulą. Rozciągać rozciągam, ale popatrzę sobie na te ćwiczenia  :kwiatek:
busch   Mad god's blessing.
03 września 2016 23:22
Kastorkowa, ja raz miałam skręconą kostkę z rozerwaną torebką stawową i chyba jeszcze ścięgna też oberwały. Wtedy sama chciałam, żeby mi w gips zapakowali, i to jak najszybciej 😁. Nie wiem czy to był aż tak poważny uraz, czy jednak powinnam się przemęczyć bez gipsu (chociaż szczerze to nawet spać bym bez gipsu nie umiała bo ból był ogromny i przy każdym ruchu, a co dopiero funkcjonować jakkolwiek), no ale ewidentnie kostka nigdy nie doszła do pełnej sprawności. Jest widocznie "nalana" w porównaniu z drugą i przy bieganiu potrafi się czasem odezwać. Ma też mniejszą ruchomość.

Potem skręciłam sobie tą samą kostkę jeszcze dwa razy w dość dużych odstępach czasowych, ale tym razem tak, że umiałam chodzić, tylko że oczywiście bolało przy niektórych pozycjach stopy. Więc tylko chłodziłam altacetem, zawijałam w bandaż elastyczny podczas dnia i próbowałam funkcjonować w miarę normalnie. Nie używałam kul ani nic, tylko trochę kulałam, trochę inaczej nogi stawiałam itd. Nic mi się w tej kostce na gorsze nie zmieniło mimo że nawet nie poszłam do lekarza ani za drugim, ani za trzecim razem 😀

Lekcję wyniosłam z tego taką, że o ile umiesz jakoś chodzić na nodze/poruszać się, to niekoniecznie potrzeba lekarza 😀... oczywiście też taką, że jestem trochę niezgułą i powinnam ograniczyć ćwiczenia, w których się skacze lub biega 😁
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 września 2016 23:41
To za pierwszym razem miałam podobnie plus taki, że obie były skręcone, ale lewą miałam ochotę sobie odciąć i dziękowałam za ten gips. Teraz i bez kul mogę chodzić ale profilaktycznie na dłuższe wyjścia biorę jedną. No cóż za rok 28 sierpnia nie wychodzę z domu bo ponoć do trzech razy sztuka  😂 😂
busch   Mad god's blessing.
03 września 2016 23:48
Kastorkowa, tak swoją drogą, jakim sposobem da się skręcić na raz obie kostki? 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się