PSY

Wojenka   on the desert you can't remember your name
08 listopada 2012 16:56
Jara, 20 razy przed 8 godzin? No possible 😉.
Hiacynta, trochę większe szczenię, powiedzmy 4 miesięczne już lepiej sobie radzi z trzymaniem moczu. Oczywiście, na czas nieobecności, możecie zorganizować kojec, z posłaniem i jakąś matą-pieluchą do ewentualnego sikania.
A chodskiego możecie przemyśleć  😉
Na panele kładziemy folię, na to podkłady i wio.
A na panele ogólnie dywan, żeby się nie porysowała podłoga - szczenie podczas zabawy potrafi szaleć 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2012 18:29
Dziewczyny orientujecie się jaka jest cena w Olsztynie za bieżnie wodną?
Hiacynta może zamontujesz bramkę (taką dla dzieci) w łazience / kuchni/przedpokoju, gdzie są kafelki i tam porozkładała gazety / podkłady, to by na panele nie sikał. A potem się nauczy. Albo jak mówi Blow.
Opcja z pracą w domu byłaby całkiem dobrym pomysłem IMO.
Moim zdaniem, jeśli odpowiednio zajmiecie się psem przed i po pracy, to to może spokojnie wypalić, najlepiej jakieś wybieganie przed Waszym wyjściem (zmęczy się trochę to będzie spał, choć często lepsze jest zmęczenie psychiczne), potem dać jakąś kość / kong / zabawkę, coś co go zajmie w czasie nudy. Jak mojej nic nie dałam do kojca jak jeszcze mała była, to lubiła roznosić papier toaletowy (nie wiem jakim cudem go wyciągała, ale łazienka była cała w strzępach papieru).
Blow, abre - dokładnie też tak pomyślałam - jakby co to się obłoży podłogę folią i na to gazety czy cokolwiek, a na większych powierzchniach płaskich położymy jakąś prowizoryczną wykładzinę i cześć.
Heval - mam kuchnię półotwartą na salon, teoretycznie zasieki można by jakieś postawić - myślę, że piesu nie czuł by się wtedy zniewolony, bo to kawał przestrzeni jest i blisko salonu. A mówiąc o kojcu też raczej myślałam o takim round penie 😉 niż klatce.

Generalnie przywróciłyście mi wiarę w to, że można być typowym zapracowanym człowiekiem XXIw i mieć psa! 🙂  :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
08 listopada 2012 21:05
pewnie ze sie da, ja sie tak dlugie lata czailam jak glupia, bo dzieci, bo praca, bo to, bo tamto
a jak pies sie sam znalazl to sie okazalo ze i osiem godzin wysiedzi, choc mala i nie zezera mieszkania i nie wyje

fakt, ze mialam szczescie, bo juz drugi to masakra, jakbym psa ze schronu miala, kazda atrakcja, od sikania po wlasnym legowisku po wycie i zjadanie rzeczy, ale to naprawde szczegolny przypadek - sa podejrzenia ze jest psem po przejsciach

i mam parkiet w calym domu z wyjatkiem malej kuchni

a wracajac do meritum, kojec fajna sprawa, zwlaszcza ze psy inaczej postrzegaja klatke - to jest dom, wlasna nora, bezpieczne miejsce a nie wiezienie
duzo psow z lekiem separacyjnym i/lub problemami z samokontrola uspakaja sie dopiero w klatce
Wypisz, wymaluj Maszulin! Może to jej padre albo brat! Trochę daleko Opalenica od Olsztyna, ale rzeczywiście identyczne 🙂


Na poprzedniej stronie pojawia się kopia Maszy i zaraz mi się przypomniało, że mówiłaś chyba, że biorąc Maszę szukałaś czegoś wilczakowego?
To patrz, co oferuje Toruń 😁

źródło

Dodam, że mój "cairn" też od nich.
Zgadzam się, że schroniska, to kopalnia perełek 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2012 22:02
Widziałam, piękny, ale teraz to już za późno 😉 Zanim wzięłam Maszę (która wizualnie jednak odbiega od tego co chciała moja mama) to bardzo długo śledziłam Wolfdoga. A zanim kupiłam Zivę miałam szczeniaka wilczaka zarezerwowanego i miałam odebrać na Wilczakobraniu 😉

Tak wyglądała pierwsza suka, którą chciałam adoptować, ale DT jak dowiedział się, że dwie osoby są chętne to od razu został DS. Kopia mojego ukochanego psa, tego co ma się tylko raz w życiu. 


Drugiej suki nie mogę znaleźć, ale odmówili mi adopcji, bo bali się, że poniesie śmierć z 3 tonowego uścisku i 3 rzędów zębów Bułki 🙁 Swoją drogą ciekawe czy znalazła dom.

edit:
Dworcika to suka?  😲 Bo jeszcze jest pies w typie wilczaka do oddania.
JARA, 3 rzędy powiadasz?  😁 A to Ci dopiero rekin...

Coś ostatnio za często siedzę na stronie tego schroniska...
To i tu się polansujemy filmikiem z dzisiejszego biegania 🙂

http://allegro.pl/mini-kamera-md80-k...745529254.html

Żal mi jakości, wytrzęsło a potem jutub dokończył 🙁
PumCass   zachowaj zimną krew!
08 listopada 2012 23:51
JARA a zdradzisz co to za szczeniak miał do ciebie trafić z Wilczakobrania?  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 listopada 2012 07:00
A żebym ja pamiętała co to była za hodowla 😉
Szukam jakiejś fajnej, nie za drogiej obroży półzaciskowej, możecie coś polecić?
furkidz.eu 🙂
Ja nie polecam. Sliczne ale nietrwale. U mnie pekla metalowa klamra sluzaca do zmniejszania i zwiekszania obwodu obrozy. Fragment odpadl i zostaly ostre konce skierowane w strone psiej szyi.
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
09 listopada 2012 09:31
furkidz nie ma dobrych obroży, ładne są ale szybko się psują i brudzą tak, że nie da się wyczyścić, ja polecam albo obroże firmy Rogz, albo Dog Style, którzy uszują Ci obrożę taką jak chcesz z okuciami dostosowanymi do rasy i wagi psa (http://allegro.pl/listing/user.php/run?category=90070&us_id=22651556). Jednym minusem Dog Style jest czas oczekiwania (ok 2-3 tyg), ale warto czekać.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 listopada 2012 09:58
Furkidz to straszne gówno. Owszem może i ładne, ale dla psa, który z domu nie wychodzi. Brudzi się bardzo szybko i nie da się obroży doprać, szybko się niszczą. Smycz ledwo żyje, obroże mam dwie i czekam aż w końcu się rozpadną.


Ja polecam El Perro.
o kurde, to nas zmartwiłyście. moja ma 3 miesiące, jest przybrudzona ale na czerwonej aż tak nie widać, poza tym mi to wisi 😉 ale trzyma się dobrze, a z domu wychodzimy często.
W sumie nie wiem czy całkowicie da się powstrzymać rozwój choroby na takim etapie na jakim jest teraz? Czy to choćbyśmy stawali na uszach będzie postępowało?


Monia, mojej znajomej bernardynka (mniejsza i lżejsza niż typowy bernardyn,ale wciąż duża) przeżyła ze spondylozą 8 lat. Nie miała żadnych rehabilitacji, ot,żyła sobie powolutku,w okresach bólowych dostawała leki przeciwzapalne,od jakiegoś czasu był to Trocoxil.
Zmarła z powodu nowotworu kości,do końca chodziła,a to przecież wielki pies,co więcej ,nie miała cieplarnianych warunków, spała w stajni w siodlarni.

Moja suczka ma spondylozę, która w przeciągu pół roku rozwinęła się do wysokiego stopnia. Na początku ryczałam jak głupia, myślałam,że to wyrok,ale minęły dwa lata i ona dalej cieszy się życiem, jest mniej sprawna, wolniejsza,w okresach bólowych była na Trocoxilu,obecnie nie ma potrzeby.Odkąd zobaczyłam bernardynkę, wciąż mam nadzieję,że i ona będzie sobie jeszcze długo używać wszystkich kończyn. Jasne,dużo się zmieniło,trzeba na nią uważać, żeby inne psy jej nie potrąciły przypadkowo,nie wejdzie już sama na kanapę,trzeba pilnować,żeby spacerowała i nie była za gruba,nie dajemy jej wchodzić na schody. Rehabilitacji nie miała, gdyż mój weterynarz jest nastawiony sceptycznie do ich skuteczności w przypadku spondylozy i jakoś mi się to udzieliło. Sama mam problemy zwyrodnieniowe ,więc jedziemy obie na podobnym wózku i mimo,że prognozowano jej bardzo krótki czas do przeżycia w związku z gwałtownym postępem choroby,stan ogólny się nie pogarsza, a humor suczce dopisuje,przeciwzapalnych nie brała już dobrych kilka miesięcy.
Lepsza jest obroża, czy szelki?

Mamy te szelki, które Wam wcześniej pokazywałam, ale się przekręcają na boki strasznie.
Kupiłam ROGZy, ale nie są dla psa wygodne, poza tym jednak ciężko się je ubiera.

Myślałam nad zwykłymi szelkami - obóżka i pas pod pachami połączone tylko paskiem na łopatkach, albo o obroży. Co lepiej?
ja generalnie jestem za prowadzaniem psa na obroży a szelki do "roboty"

my czekamy własnie na nasze nówki  😅 ... już do nas jadą, testujemy nowy model  😜, o taki:
http://www.manmat.cz/en/products/displayProduct/leads-skijoring-harnesses/9-merhi-harness/88

w sobotę wystawa a potem dwa weekendy na zawodach, się Czarny ucieszy  😎
Mam takie samo zdanie odnośnie szelek jak kkk. My mamy robione na wymiar szorki hifici, jednak na spacery tylko obroża 😉
No to poszukamy chyba jakiejś obroży jednak.

Jeszcze jedno pytanie apropo łapczywego jedzenia. Co myślicie o kuli spowalniającej jedzenie? Miski z wypustkami nie chcę, bo pies znajomej dostał od niej zapalenia mięśnia języka
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 listopada 2012 18:02
Wystaczy wrzucić do miski jabłko.
Boję się, że jabłko też zje  😁 Ale spróbuję, to dobra myśl
kkk, mój na 100% by się w tym dusił.... Jakie zawody?Mów! 🤣
Myslicie, że pies ciągnący sanki np z zakupami wyglądałby śmiesznie? :] Wymyśliłam to jak musiałam nieść dwa worki żarcia dla psa 1 km do domu podczas gdy główny zainteresowany radośnie hasał po krzaczorach. Czy to raczej głupi pomysł?
kkk, mój na 100% by się w tym dusił.... Jakie zawody?Mów! 🤣


te szelki są superzrobione, właśnie tak że nie ma szans  się dusić 😉 nie krępują klatki,powinny przypasować czarnemu.

a zawody to za tydzień Mikołów Kamionka200 i za 2tyg, Witów koło Piątku
pantofel absolutnie nie  😎 za to ciagnący opony... nas zna już cała wieś  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się