... ślub :) ...

a co powiecie na taką sytuację a propos dzieci:
wesele w bardzo drogim lokalu, piękna zastawa m.in dwie wazy Rosenthala, drogi zespół z dobrym nagłośnieniem, ozdoby, rzeźby chyba nawet o wartości nawet muzealnej. 6 małych gagatków i szalone zabawy i ich finał:
waza spada ze stołu, bo malec pociągnął za obrus- miazga
druga ma lot koszący podczas niesienia przez kelnerkę podciętą przez małą dziewczynkę ( to akurat widziałam osobiście)
dwie rzeźby ogrodowe pomazane ( podobno długopisem wąsy dorysowali i na obrazie to samo :wysmiewa🙂
na koniec zalanie kolumny zespołu i jeszcze jakieś tam drobiazgi😉
straty na kilka tysięcy.
Rodzice dzieci umywają rączki, państwo młodzi mocno zniesmaczeni,no i przykrość, bo to dalsza rodzina i teraz jest konflikt.
Jak macie w umowach? kto ponosi odpowiedzialność za takie straty? wiadomo, że nie tylko dzieci potrafią zrobić "kuku", ale i pijani dorośli.
Ja po tym weselu mam obawy jak to rozwiązać i nie dziwie się, że ktoś nie chce dzieci na tego rodzaju imprezie, szczególnie jeśli rodzice mają w d dzieci i nie kontrolują ich zachowań. 🙁
karesowa   Rude jest piękne!
30 stycznia 2014 20:39
Jeszcze w temacie dzieci ale z innej beczki. Jak usadzacie, z rodzicami czy macie stolik dla małolatów? U nas stoliki okrągłe 10-cio osobowe, menager zaproponował  stolik extra dla dzieci ale kłopot w tym ze one się raczej nie znają i istnieje obawa ze będzie płacz i chęć siedzenia z mama i tata. Z drugiej strony dziecko z samymi dorosłymi przy stole tez mi nie leży. Jakieś pomysły?   
ja sie ciesze, bo poki co zadnego konfliku nie bylo, ze robimy wesele bez dzieci. A mamy dwojke bardzo dla nas waznych dzieciaczkow - siotrzenicę mojego Pawla (lat 9) i siostrzenca (lat 4). Przyjda tylko do kosciola, ale na weselu ich nie bedzie. I nikt nie robi z tego problemu 🙂
Nie wyobrazam sobie wlasnie takich sytuacji jak opisuje Karla🙂  😵

Dworcika, co do sukni… tez o takiej marzylam  💘 prosta, skromna, zwiewna. A wygladam w takiej jakbym sie na impreze przebrala a nie na slub. Moim najwiekszym marzeniem byla suknia w stylu Inbal Dror… w kazdej jednej wygladalam jakbym sie ze wsi urwala 😉 Musisz pomierzyc rozne rodzaje i wtedy szukac  :kwiatek:
emptyline   Big Milk Straciatella
31 stycznia 2014 07:50
No co, Rosja to stan umysłu. 🙂
Tamtam, masakra... Idealny przewodnik, jakich zdjęć unikać jak ognia! Chyba bym umarła, gdyby fotograf wręczył mi takie kwiatki!
zaniemówiłam....
http://pryf.livejournal.com/4211139.html


niektóre z tych fot wymiatają - to z bagietką (jedno z ostatnich) jest zaje-biste…. qrwa "o co chodzi"???
To ja w sprawie dzieci. Jezeli nie chcialabym dzieci na weselu to poinformowalabym wprost. Jak ludzie maja sie domyslic inaczej? Ja nigdy chyba nie bylam na weselu bez dzieci wiec na pewno sama bym nie wpadla. Poza tym trzeba sie przygotowac na to, ze nie kazdy ma mozliwosc zostawienia dziecka w domu wiec niektroych moze po prostu nie byc wcale. Jezeli to bliska rodzina to lepiej pogadac jak tam u nich z zostawianiem dzieci. A jak jakas dalsza, no to moze trzeba zaryzykowac i ewentualna nieobecnosc przebolec. Nam kiedys udostepniono pokoj w hotelu, ja poszlam spac z dzieckiem wczesniej, a maz hulal do rana. Co do opisanych sytuacji, to nigdy nie widzialam dzieci zostawionych zupelnie samopas na weselu wiec nie wiem jak komentowac te historie... To po prostu niepojete, jak rodzice potrafia byc nieodpowiedzialni.

Co do zastawy rosenthala, jak mnie nie stac na pokrycie ewentualnych kosztow to robie wesele na zastawie z ikei. Przeciez zastawa tlucze sie niekiedy nawet w domu bez dzieci, co dopiero na weselu z alkoholem. I co jak gosc wychodzi z wesela to sie mu wrecza rachunek bo sie potknal z talerzem? Ja bym na takie wesele po prostu nie poszla (gdybym wiedziala wczesniej). Jestem fajtlapa i zbilam kiedys bombke od projektanta u bogatych krewnych meza ale gdyby gospodarze dali mi odczuc w jakikolwiek sposob, ze poniesli koszty, to wiecej bym tam nie poszla i juz. Inna sprawa, ze dla nich to NIE BYL KOSZT. I to jest sedno, ze korzystam z tego na co mnie stac, a nie probuje obciazac gosci kosztami bo jestem biedna, a zachcialo mi sie miec wesele jak z Dynastii.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 stycznia 2014 10:41
Dla mnie logiczne jest, że jeśli na zaproszeniu nie ma imienia mojego dziecka lub samego słowa "dziecko" to dziecko nie jest zaproszone i nie zastanawiałabym się czy jest inaczej.
[quote author=Karla🙂 link=topic=34.msg1997492#msg1997492 date=1391111626]
a co powiecie na taką sytuację a propos dzieci:
wesele w bardzo drogim lokalu, piękna zastawa m.in dwie wazy Rosenthala, drogi zespół z dobrym nagłośnieniem, ozdoby, rzeźby chyba nawet o wartości nawet muzealnej. 6 małych gagatków i szalone zabawy i ich finał:
waza spada ze stołu, bo malec pociągnął za obrus- miazga
druga ma lot koszący podczas niesienia przez kelnerkę podciętą przez małą dziewczynkę ( to akurat widziałam osobiście)
dwie rzeźby ogrodowe pomazane ( podobno długopisem wąsy dorysowali i na obrazie to samo :wysmiewa🙂
na koniec zalanie kolumny zespołu i jeszcze jakieś tam drobiazgi😉
straty na kilka tysięcy.
Rodzice dzieci umywają rączki, państwo młodzi mocno zniesmaczeni,no i przykrość, bo to dalsza rodzina i teraz jest konflikt.
Jak macie w umowach? kto ponosi odpowiedzialność za takie straty? wiadomo, że nie tylko dzieci potrafią zrobić "kuku", ale i pijani dorośli.
Ja po tym weselu mam obawy jak to rozwiązać i nie dziwie się, że ktoś nie chce dzieci na tego rodzaju imprezie, szczególnie jeśli rodzice mają w d dzieci i nie kontrolują ich zachowań. 🙁
[/quote]

za takie dodatkowe atrakcje Wy pewnie będziecie płacić, każda knajpa się zabezpieczy na dodatkowe koszty/zniszczenia

Jeszcze w temacie dzieci ale z innej beczki. Jak usadzacie, z rodzicami czy macie stolik dla małolatów? U nas stoliki okrągłe 10-cio osobowe, menager zaproponował  stolik extra dla dzieci ale kłopot w tym ze one się raczej nie znają i istnieje obawa ze będzie płacz i chęć siedzenia z mama i tata. Z drugiej strony dziecko z samymi dorosłymi przy stole tez mi nie leży. Jakieś pomysły?   


u nas siedziały dzieci z rodzicami, bo po pierwsze się nie znały, mówiły w różnych językach i były w różnym wieku.. jak będą chciały sie dogadają to i tak będą biegać do siebie nawzajem i sie bawić (wesela zazwyczaj są "ruchliwe"  🙂😉 a przynajmniej na początku nie będzie płaczu, że chcą do rodziców... zresztą ok 22, dzieci zostały odebrane przez dziadków zaproszonych gości i opuściły wesele, więc nikt nie był zmęczony/wymęczony i można było sie bawić po dorosłemu  😉
wiesz, z tego co wiem, to o koszty najmniej sięrozchodzi- chodzi  właśnie o to zachowanie rodziców  (nie padło durne przepraszam)w trakcie i po weselu. Konflikt jest duży niestety... najgorsze jest, że  to nie młodzi ustalali listę gości- tą "szarańcze" wymusiła mamusia młodej. Dla mnie generalnie zachowanie całej tej rodzinki było skandaliczne- siedzieli 2 miejsca ode mnie i przez nich siedzieliśmy częściej gdzie indziej. Kolejne wesela w tej rodzinie będą bez tej rodziny- co już niestety głośno jest mówione. Dla mnie jest to dziwne, wesele mojej bliskiej koleżanki, z którego zrobił się konflikt, dla niej w sumie to ryba ( i słusznie), ale lamenty matki i reszty rodziny. Przykre i tyle.
Ja jeśli kiedykolwiek wyjdę za mąż to będzie tak jak piszesz bobek, z tą różnicą, że już na początku będzie info, że bez dzieci, bo to z rodzicami, a  nie z dziećmi jestem związana- jak mi ostatnio pewien pan młody powiedział "jak komuś będzie zależeć to wpadnie na te 2-3h a dziecko z nianią, babcią, ciocią spokojnie zostawi, a jeśli nie to w inny sposób pokażę, że jest z nami🙂"
Karla🙂, to już z hardcore, ale znając dzieci jednych znajomych wcale bym się nie zdziwiła. Są głośne, nieokiełznane i rodzice nad nimi nie panują. Wśród zapraszanej rodziny dzieci nie ma. Najmłodszy kuzyn ma 18 lat. Przyjaciółka ma pretensje o syna, ale nie chcę robić wyjątku dla niej. Jak będzie się czuło 1 dziecko na weselu? Będzie się nuuudzić i marudzić. Trudno, sytuacja zmusi ją do znalezienia cioci na weekend a ona przynajmniej skupi się na zabawie a nie "mamo siku, mamo..."

Pijani dorośli to też dramat. Na szczęście z zaproszonych gości nikt nie rozrabia po % i raczej nie piją "w trupa". Przynajmniej ja ich w takim stanie nie widziałam.

edit: jeszcze nie zapraszaliśmy oficjalnie, ale już osobom posiadającym dzieci wraz z info o weselu mówiliśmy, że przyjęcie jest tylko dla dorosłych. Na wsi jest zwyczaj ciągania dzieci na wszelkie nocne imprezy. Kilka razy odbieraliśmy sąsiadów ok 4 nad ranem z dziećmi. Dla mnie to nonsens.
Gdyby wesele było blisko domów, może bym się zastanawiała na dziećmi licząc, że koło 22 zostaną odwiezione do domów, pod opiekę babć, cioć itp. Ale jeśli ktoś jedzie 100-400km na wesele z dzieckiem to niestety nie zdematerializuje go.

Na weselu nie będzie nawet naszego dziecka. Będzie na ślubie a potem z nianią w pokoju na terenie obiektu.
bera- ja pierwszy raz widziałam takie "bachory i rodziców", to była szarańcza, jedni drugich warci. Ja powiem szczerze, jeśli to byłby mój ślub cała czwórka wyleciałaby z hukiem i tyle.
Jednak obecność dzieci to jest problem- i dla młodych i dla rodziców.
Karla🙂, 🙂 dzieci są różne a czasem jeden urwis prowokator podjudzi całą grupę. Pamiętam aferę z wesela u nas w rodzinie (ja tam nie byłam) gdy jeden z moich kuzynów zakosił wino ze stołu i jakieś papierosy. Całą gawiedzią dzieciaków w przedziale 7-12 lat się raczyli. O skutkach tej degustacji chyba nie trzeba się rozpisywać.

Prawda jest taka, że na weselach jak jest 100-200 osób mało kto pilnuje dzieci, może poza tymi poniżej 3-4 lat. Reszta zostaje praktycznie bez kontroli zwłaszcza jak rodzice się też już zrelaksują %. Dla mnie wesele tak jak sylwester jest imprezą dla dorosłych. Wiedząc odpowiednio wcześniej o uroczystości można zorganizować kogoś do opieki nad dzieckiem.
bera, wiem 😉, ale mi po prostu byłoby wstyd, że moje dziecko tak się zachowuje i na pewno to przepraszam padłoby kilka razy, a tu... null.
Karla🙂, a to inna sprawa, że wypadałoby się ze wstydu zapaść pod ziemię. Za dziecko i za siebie, bo dziecko jak zwierzak nie powinien być bez kontroli.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 lutego 2014 13:38
Łiiii! Nasza wymarzona knajpa zaklepana, musimy jeszcze ustalić do końca menu (zwłaszcza dla dwóch osób niejedzących mięsa), ale już jest "nasza". Super wygląda z zewnątrz, w fajnym otoczeniu, no i w sumie rzut beretem od USC.

Dziś odebraliśmy obrączki. Wieczorem ustalimy tekst zaproszeń i je zamówimy. I zostanie chyba tylko wszystko dla mnie - kiecka, buty, fryzura. I chyba... tyle?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
02 lutego 2014 10:16
Nadszedł czas, żebym i ja zapisała się do tego wątku 😉
Ja i mój P. jesteśmy zaręczeni od września zeszłego roku, ale w tym planujemy już zabrać się za konkretne przygotowania. Póki co czytam wątek od początku, przeglądam zdjęcia, kolekcjonuję pomysły. Mam już koncepcję jaką chciałabym sukienkę i jakie obrączki, oraz wizję tego, czego chciałabym uniknąć podczas uroczystości (zdecydowanie nie chcę tradycyjnego, przaśnego polskiego wesela).

Planujemy zorganizować wszystko na wiosnę przyszłego roku, mam nadzieję, że się uda 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 lutego 2014 10:24
TUŚKA i jak tam ostatnie dni przed ślubem? Suknia gotowa?  😜


Jak to jest w przypadku, gdy goście obu stron są w większości z jednego miasta i w tym mieście jest wesele, to co z osobami z innych części Polski? Państwo młodzi mają w zwyczaju zapewnić im nocleg czy raczej trzeba się gdzieś podziać na własną rękę?  😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
02 lutego 2014 10:29
Ja sobie nie wyobrażam, że miałabym zrezygnować z noclegu dla zaproszonych gości. My zresztą zamierzamy zapewnić nocleg, ponieważ przynajmniej połowa gości będzie przyjezdna.
Osobiście nie wybrałabym się na wesele, po którym muszę na własną rękę sobie coś zorganizować.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
02 lutego 2014 10:45
Jak to jest w przypadku, gdy goście obu stron są w większości z jednego miasta i w tym mieście jest wesele, to co z osobami z innych części Polski? Państwo młodzi mają w zwyczaju zapewnić im nocleg czy raczej trzeba się gdzieś podziać na własną rękę?  😉


Dla tych osób nocleg 😉
Pauli, gratuluję!

smarcik, na żadnym weselu na jakim byłam nikt noclegów nie zapewniał. My zdecydowaliśmy się zapewnić większości nocleg, bo mamy małe przyjęcie a nie weselicho z przytupem. Goście to najbliższa rodzina i tak np. moi rodzice + siostra + dziadkowie - będą jechać prawie 200km. Dziadkowie są zdani na rodziców i co ja mam z nimi zrobić o 22 jak będą zmęczeni?
Siostry mojej mamy i ich rodziny, siostra mojego chłopa - przylatują specjalnie do PL na tę okazję.
Przyjaciele będą jechać od 100 do 400km, jednych może na to stać innych niekoniecznie. Więc zdecydowaliśmy, że poza kilkoma osobami z rodziny P, które mieszkają blisko całą resztę nocujemy. Tym bardziej, że nocleg z poprawinowym śniadaniem wynegocjowaliśmy z fajnej cenie.
jejku Pauli ale sie cieszę! 🙂 z przyjemnością będę śledzić Wasze losy tu 🙂
smarcik 🤔trzałka: Tak suknia wisi w szafie 😅

Nerwy nerwy i jeszcze raz nerwy!!We wtorek przylatuje świadkowa i będzie mnie uspokajać zna sposoby na mnie.Wczoraj miałam panieński,chyba wszystko już gotowe

Pauli 🤔trzałka: GRATULACJE!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 lutego 2014 11:28
[quote author=TUŚKA link=topic=34.msg1999787#msg1999787 date=1391340020]
smarcik 🤔trzałka: Tak suknia wisi w szafie 😅
[/quote]

To chyba nie tylko ja bym napisała: ZDJĘCIE DZIEWCZYNO!! ZDJĘCIE!  😉
Tuśka, dawaj zdjęcie sukni, koniecznie!  💃

Pauli, bardzo się cieszę, powodzenia w przygotowaniach  :kwiatek:

Bera7, dokładnie. Też nigdy nie byłam na weselu, gdzie ktoś zapewniłby mi nocleg. Ewentualnie pokazywali, gdzie są zarezerwowane pokoje, ale samemu się za to płaciło i nigdy nikt nie miał z tym większych problemów 🙂 Nie wyobrażam sobie odmówić przyjścia na wesele, bo ktoś nie zapewnił mi noclegu… U nas też będzie dużo osób przyjezdnych, ale w miejscu, gdzie będzie wesele będzie zarezerwowany nocleg dla min 60 osób. Jak ktoś będzie chciał zostać - zostanie i zapłaci. Nocleg pokrywamy tylko najbliższej rodzinie i świadkom. Moja przyjaciółka przylatuje ze Stanów i nie wyobrażam sobie nie pokryć jej noclegu, już nie mówiąc o matce chrzestnej też z USA. Ale jakiejś dalszej ciotce z Warszawy, czy kuzynostwu z Poznania noclegu zapewniać na pewno nie będę. O znajomych nie wspominając 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 lutego 2014 11:45
TUŚKA dokładnie, pokazuj zdjęcie!

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi  :kwiatek: Pytam z perspektywy gościa, do wesela jeszcze daleko ale tak z ciekawości zastanawiałam się nad tą kwestią, chyba niestety nie zdecydowałabym się pójść gdybym musiała płacić za nocleg - no ewentualnie mogłabym nie pić i pojechać autem, ale to daleka droga na nocne wracanie  😉
Kajula, gdybym miała wesele na 100 osób to pewnie też byśmy nikomu poza rodzicami i dziadkami i pokrywali. Ale że będzie ok. 40 osób to przenocowanie 30, w tym nas samych po wielu rozmowach zdecydowaliśmy się pokryć.
wasia   Goniąc marzenia!
02 lutego 2014 12:06
Ja jestem już po pierwszych przymiarkach sukni, model upatrzony, zdjęć nie ma bo 'zakaz robienia"  🙄
Pytanie mam tylko. Może któraś z was ma znajomą, która zdecydowała się na wąską suknię w tym stylu:
http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,Mon-Cheri,114272-Branson,David-Tutera-2014,item,22854.html

Chodzi mi oczywiście o mobilność w takiej sukni.
Kształt i to jak na mnie leży urzekło mnie do reszty, ale mam sporą zagwozdkę czy nie wywinę orła przy pierwszym tańcu...
za 2 dni obiecuje😀 nie chce jej nadużywać😀 za 2 dni będzie świadkowa to wtedy przymierzając sukienkę cyknę fotki i muszę dokupić tą wstążkę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się