hucuły.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lipca 2013 21:27
agis, przewrażliwiona jesteś dziewczyno. Wrzuć na luz. Pytasz o kubek, a skąd my mamy wiedzieć co masz na myśli i co sobie akurat zdrobniłaś? Miarka miarce też nie równa. Może być litrowa, a może być i dwu litrowa. U nas hucuły pracujące naprawdę mocno dostają pół kilo owsa całego na cały dzień. Poza tym siano i trawa i w zupełności im to wystarcza. Kiedy chodzą 3-4 razy w tygodniu dostają dosłownie garść owsa i to tylko dlatego, żeby nie było im przykro kiedy inne konie jedzą. Farunka np. jest koniem, który owsa w zasadzie w ogóle nie potrzebuje. Przez ostatnie trzy dni nie ja ją karmiłam. Nie chodziła, a dostawała pół kilo owsa. Dzisiaj w terenie miałam pod tyłkiem cykającą bombę i mimo, że teren był naprawdę ciężki, to ona i tak jedyne co miała w głowie to szajba. Obserwuj swojego konia, wtedy najlepiej poznasz ile czego potrzebuje.

Zastanawia mnie dlaczego tak wielu właścicieli hucułów koniecznie chce podawać im owies? Oczywiście nie piszę o sytuacjach kiedy konie zasuwają w rekreacji po kilka godzin dziennie lub są w prawdziwym treningu. Nie mam na myśli też matek. Chodzi mi o zwykłe, drepczące hucuły, które rekreacyjnie chodzą sobie pod jedną osobą godzinkę, kilka razy w tygodniu. Po co? Ja czuję ulgę kiedy wiem, że nie musimy się martwić brakiem owsa.

edit. marysiu i na kim w końcu jedziesz ścieżkę? 🙂
Witka chodzi w rekreacji - dziś np 3 godziny stępo-kłusem i owsa nie je i nie potrzebuje, reszta też nie je. Tak jest lepiej. W razie co , jak nie wsiądę, to się nie denerwuję, że koń nażarł się owsa i stoi.
Kurczak- jadę na Witce, bo Pelka jeszcze na stanówce. Czy w drodzę mogę dzwonić do Ł. jakbyśmy się pogubili?
Boskowy sąsiad mojej kluski jest też hucułkiem (Platan niestety nie wiem po kim) przez zimę stał praktycznie i dostawał owies, co spowodowało ogromny przyrost tłuszczu, na chwilę obecną chodzi po 20 min i jest na diecie, ograniczane ma nawet siano, więc serio bez szaleństw :P
Grubasek wyglądał mniej więcej tak już przed zimą 😉
Kurczak
Tak masz rację jestem lekko przewrażliwiona przepraszam.
Hmmm masz rację dziękuję : )
Hmm zacznę jej dawać na razie garść owsa a przy większym ruchu będzie dostawać miarkę owsa. Bardzo ci dziękuję : )
Ja mam to szczęście, że mojemu po owsie nie odbija 😀 Dostaje garstkę owsa jak pracuje i tyle, a wygląda jak pączek  😂

dairoxroxi Widzę, że komuś udało się przebić mojego hucka !  😁

Jak Wasze hucki radzą sobie z owadami ? Sezon na nie trwa w najlepsze a ja swojego jak jest ciepło wypuszczę przed południem muszę zwijać z padoku bo koń inaczej cały mokry... Chociaż i tak teraz stoi cały czas w stajni, więc ma z tym spokój. Za to poprawił mu się apetyt  😂
pampera Moja zanim zmieniłyśmy stajnię stała od rana wczesnego do 12 i później na wieczór ale nudziło jej się no i owady, teraz wychodzi na padok tylko ( z tego co wiem) na góra 30 min , nie ma żadnego problemu z robalami jak sama łazi.. nie szaleje, nic ! Ale pod siodłem jak ostatnio mieliśmy upały po 25-27 stopni i muchy końskie to katastrofa, mniejsza o upał bo drzewa dawały trochę cienia i nie męczyła się mocno ku mojemu zdziwieniu, ale muchy żyć jej nie dawały, szczególnie w stępie, później jak już skupiała się na pracy to nie reagowała na nie. Póki co u nas pogoda dość ponura ale idealna do jazdy, zero much! Czasem pojawia się parę komarów, które nic nam nie robią 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lipca 2013 22:10
marysia550, Ł. zmienił numer, ale ja mam wciąż ten sam 🙂 Jeśli nie masz, to zaraz podeślę Ci na PW. Jedziesz eliminacje? Dobrze pamiętam?
pampera, po garstce odbijać, to raczej nie ma prawa 😉 Ale właśnie - wracając do ilości. Gruba mogłaby zjeść i wiadro owsa, a i tak by jej to nie ruszyło, za to z Farunką jest tak jak pisałam wcześniej. Co do owadów, to gryzą ale na padoku nie ma takiej tragedii, żebyśmy musieli ściągać konie. Chodzą od ran do wieczora. Najgorzej jest w terenie.
U nas jak jest cieplo to konie chodza od 6-10 rano a pozniej o ile sie da sa puszczane dopiero wieczorem. Ostatnio bylo tak, ze 3 dni staly w boksach bo w dzien baki gryzly a wieczorem milion komarow i nie dalo sie :/ teraz jest fajnie, troche pada ale nie ma much 🙂
m.indira   508... kucyków
13 lipca 2013 22:57
nasze Hucki dzisiaj na skokówkach w Zabajce, Oficer I m w 60 i na czysto 80, Neron w 60 II m. 😉 oczywiscie pod Drobną
U nas komarów zatrzęsienie i innych owadów, ale hucki znoszą to szczególnie dobrze. Pelka która ma z tym problem to akurat jest w Sielcu. Na Witce i Wektorze owady nie robią żadnego wrażenia, tak całkiem serio, mogą być całe oblepione komarami i nic. A z nimi chodzi wielkopolak szefa- ten to ma przechlapane, jest cały zgryziony, chociaż też raczej zachwuje spokój.
Moje stoją na łące zadrzewionej- więc cienia mają pod dostatkiem, gorzej w stajni, tam jest strasznie duszo jak gorąco i są wtedy mokre. Na szczęście na łące są od ranka do godz. 16 i wtedy je zawijam na jazdy, a jak wracają to już jest chłodniej. Tylko sobota i niedziela nie mogą chodzić na łąkę, wtedy puszczam je choć na godzinkę na padok w lasku.

Ja wcześniej dawałam owsa, gdy wiecej chodziły i były źrebne, ale nie było różnicy w sumie.

Kurczak- tak, eliminacje.
a jezdzicie po lasach  ? jak w tym roku z kleszczami ?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lipca 2013 23:53
Tam gdzie my jeździmy o dziwo kleszczy nie ma. Dziwi mnie to o tyle, że ze wszystkich napotkanych wiejskich psów wyciągam ich tony.
Przypomniałam sobie jeszcze początek wiosny. Pierwsze owady Farunka zniosła bardzo źle. Była cała w bąblach. Faszerowałam ją wtedy wapnem i przeszło. Nie wiem dlaczego tak zareagowała. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Od tamtej poty (odpukać) też jest spokój. Użeram się za to u niej z grudą. Cholerstwo przypałętało się do niej i nie chce odpuścić. Jest tego bardzo niewiele, ale jednak wciąż jest.
U mnie Huragan ( wlkp) miał raz kleszcza, ale to z łąki. Z lasu żadne jeszcze nie przywlekło.
Wybiera się ktoś na "dni huculskie" do Gładyszowa?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 lipca 2013 12:14
Chyba jeszcze trochę za wcześnie na takie plany 🙂 Tzn. jeśli chodzi o przyjazd z końmi. My w tym roku nawet jeżeli któraś z dziewczyn się zakwalifikuje, to niestety nie jedziemy.
Kurczak- z tych samych powodów co do Sielca?
Ja mam ochotę pojechać do Rudawki, nie tyle co z końmi ( a to może też) ile zobaczyć bydło :P Czy tam jest fajnie pomijająć konie?
Filmik na Wektorze, na cudownym placu dla młodego konia  :P

https://www.facebook.com/photo.php?v=132565090288081
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 lipca 2013 21:11
marysia550, z tych samych plus jeszcze to, że w tej chwili wiemy już jak wysoki jest poziom na czempionacie, a raczej nie będziemy mieli czasu, żeby przygotować na to konie. Do Rudawki możliwe, że się wybierzemy, ale to jeszcze nic pewnego. Podobno jest tam świetnie, genialne tereny, ale osobiście nigdy tam nie byłam, więc też jestem ciekawa.
Cholera mam chwilowo internet z limitem i nie mogę filmów oglądać.
Moja mloda to mnie zaskoczyla dzisiaj. Co ona robila, najpierw wozila mnie gdzie chciala glowe zadzierajac najwyzej jak sie da, zebym tylko nie mogla nia sterowac, pozniej jak z tym sie uspokoila to miala w dupie lezace na ziemi drągi 😵 plus tylko taki, ze dalam rade sama na nia wejsc, bo nie wiercila sie az tak :P
Mnie dziś moja tez zaskoczyła - w stajni zastałam

Panna urodzona 2 tyg przed terminem - miła niespodzianka, bo to nasze pierwsze źrebie i stresy mnie zjadały, a tak na gotowe przyszłam 🙂
Rózia niestety mimo że hucułeczka to NN, ale normalnie już ją kocham i mantruje "idzie na sprzedaż, idzie na sprzedaż". Pogoda tak fatalna że tylko wyszłyśmy na spacery 2 razy na płytki, bałam się tych nóżek w bagno puszczać. Mam nadzieję za 2 dni puścić normalnie na padok ze stadkiem 🙂
kasia-pala- a czym kryta kobyła była?
kasia-pala gratulacje ! 🙂

Ja wczoraj miałam przyjemność widzieć z bliska Oficera i Nerona.  😍
I jestem mocno zauroczona tym ogierem ! Zdjęcia nie oddają piękna tego konia  💘
Oficera tez widzialam, ale kiedys, kiedys 😀 po kim mala jest, ze jest NN ?
Mała jest po huculskim panu który jest bez licencji, dlatego NN. Ale słodziak że hej  😍 no i przylepa - myli mnie z mamusią ku jej rozpaczy.
To ja sobie pozwolę dodać mojego kucyka z niedzieli 😀  Wczoraj na lonży chodziła na gumach i ćwiczenia z jeźdźcem wszystko od dosiadu, bez siodła. Bardzo mi się to podobało stanowczo częściej będę tak ćwiczyła, macie może jakieś ćwiczenia dla swoich hucułów? 🙂
Ja dzisiaj wlasnie sprobuje swoja wziac pod siodlo na wypinaczach, zeby sie rozloznila troche..
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 lipca 2013 14:08
Wypinacze, żeby koń się rozluźnił?
Ja bym chyba w celach rozluźnienia w "czambon" na lonży bardziej celowała... ale surowizna potrzebuje czasu, żeby nauczyć się jak to działa więc efektu rozluźnienia za pierwszym razem bym nie oczekiwała...
A my się ostro lonżujemy, zaczęłam już wsiadać na stępa od dwóch dni na lonży 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 lipca 2013 14:21
Ja bym chyba w celach rozluźnienia w "czambon" na lonży bardziej celowała... ale surowizna potrzebuje czasu, żeby nauczyć się jak to działa więc efektu rozluźnienia za pierwszym razem bym nie oczekiwała...


No właśnie... Poza tym zakładanie wszelkich patentów konsultowałabym jednak z jakimś trenerem lub osobą doświadczoną. Konia łatwo zepsuć, naprawić trudniej. Kinia wstrzymaj się z tymi wypinaczami. Więcej złego możesz w tej chwili z nimi uzyskać niż dobrego.
Wypinacze pod siodło to na pewno poroniony pomysł.

Ja trenuję rozluźnienie :P Ale siebie. W sobotę miałam "wizytę" u fizjoterapeuty i się okazało, że mam lewą stronę sztywną, krzywą miednicę i takie tam...więc już wiem skąd u mnie problemy w jeździe na lewą stronę. Dlatego staram się teraz panować głównie nad sobą i powiem Wam, że widzę różnicę.

Time- ten Twój to taki szczupaczek jest 🙂  Umaszczenie ma podobne do Wektora , ale w bazie widzę, że on gniady jest 🙂
Ja za naukę na lonży może sie wezmę po wakacjach....Trochę odwrotnie, ale cóż...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się