KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

Dołączam do kącika, bo rudy w końcu przestał tak napierać na wędzidło. 😅 A to spory sukces w jego przypadku.
Wczoraj odważyłam się skoczyć 100 cm okser (co dla mnie dotąd było kosmosem) i nawet mi to wyszło  😀 - Korzystam z okazji jazdy na milutkiej kobyłce, bo właścicielka w Bawarii na urlopie.

A dzisiaj wsiadłam na konia, o którym marzyłam odkąd zaczęłam jeździć w swojej stajni... Moje marzenie, które powstało 2,5 roku temu spełniło się. I oto galopowałam i skakałam na nim. I wbrew opinii niektórych, że sobie nie poradzę, nawet się ze złośnikiem dogadałam... I pękam z dumy że nareszcie może cokolwiek umiem. Tak tyci, tyci tyci ale umiem.

PS. Chcę tu się kiedyś pojawić z wieścią, że przejechałam na swojej kobyle na zawodach parkur na czysto, ale to raczej niemożliwe... =.=
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
15 sierpnia 2009 21:36
Jestem dumna z rudej i z siebie. Rok temu przez godzinę trzeba było ją lonżować, żeby dało się później wsiąść (ktoś musiał mocno trzymać konia i zapierać się), żeby dało się coś pokłusować. W terenie po trzech sekundach kłusa zaczynał się szaleńczy galop.  Teraz podchodzę z nią do krzesła i wsiadam, a ona nadal stoi i czeka na sygnał. Na kilka miesięcy odstawiłyśmy kłus i galop. Był tylko stęp, żeby ją wyciszyć. Później doszedł kłus i mozolna próba dotarcia do konia, że kontakt może być fajny i nie trzeba zapierniczać do przodu. W końcu pojawił się zamknięty i żujący pysk, przyjście do ręki. Dziś po raz pierwszy od dawna zagalopowałyśmy i nie była to walka o życie. W terenie też można już spokojnie kłusować. Przy czyszczeniu nie wierci się. Systematyczną pracą osiągnęłyśmy porozumienie. Drugie tyle przed nami. Mamy uwiecznione i te dobre chwile i te, po ktorych myślałam, że nic z tego nie będzie. Wrzucam tylko dwa zdjęcia robione w odstępie roku, na ktorych ja widzę różnicę. Ale największa jest jednak wyczuwalna pod siodłem. Chociaż miło tez usłyszeć w czasie jazdy, że "ona wcale groźnie nie wygląda" lub "miły obrazek się z tego zrobił". 🙂
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
16 sierpnia 2009 10:44
calkie ladnie razem wygladacie 🙂 kon wyladnial, widac ze lepiej sie dogadujecie 🙂
oby tak dalej  😅
In.   tęczowy kucyk <3
16 sierpnia 2009 11:29
Jeździłam na kantarku i koń mnie nie zabił i w ogóle było super : D Jestem z siebie dumna (no i z kobyły : ) )
Bischa   TAFC Polska :)
16 sierpnia 2009 13:18
A ja jestem dumna z obecnego mistrza Polski koni 5 letnich ogiera Timus  😀  Z mojego polecenia ( poleciłam stajnię i trenera ) trafił do Strykowa do Andrzeja Lemańskiego - koleżanka się zdecydowała i są wyniki jak widać - mam swój w tym malusi udzialik  😀
Hmm..różnica 4 miesięcy  🙄

Jak powiekszam u mnie to z prawego zdjecia widze tylko glowe konia  👀
brzoskwinia A teraz ?
To ja sobie popuchnę z dumy z samej siebie, bo w końcu czemu nie 😉
Zmianę ja widzę, może nie ogromną, ale - nie odrazu Rzym zbudowano  🏇

Tu dosiad:


a tu w galopie (fotka za duża, daję w linku 🙂 )
Iskierkaa93 i o to chodziło 🙂 Wcześniej fotografia była za szeroka 🙂 Przyznaję, że ja widze dwa różne konie ! Godne gratulacji 😉
Hmmm, wistra - Twój dosiad jest bardzo usztywniony, niemal kurczowy w galopie.
Ktoś powinien często brać Cię na lonże bez wodzy i strzemion, abyś mogła swobodnie usiąść w siodło i wyrobić sobie równowagę.
Dobrze, że puśliska zaczęłaś stopniowo wydłużać 🙂
Powodzenia. ( Dots z fretkorum)
Hej, dzięki 🙂
W galopie forma przywyknięcia do konia, na hucule siedziałam pierwszy raz, na dodatek nie dogadałam się z tymi strzemionami (za krótkie jednak, na fotce widzę), poza tym chyba muszę siodłać trochę bardziej do tyłu.
Przyznam się, że pierwsze fule galopu bałam się jak cholera, ten koń ma szybki galop i jak nic widziałam siebie na ziemi  😂
A o lonży pogadam z instruktorką i pewnie na niej wyląduję (na lonży, nie na instruktorce :P)
A ja dodam od siebie,ze kon ktorego wszyscy sie bali-wlacznie ze mna,po zmianie stajni stal sie cudownym,zwierzakiem,wspolpracujacym i chetnym,a nawet zaczal po krotkim czasie przygotowania z nowym trenerem(miesiac) wygrywac konkursy.Zmiana nie do poznania.
Jejciuuuu, dzisiaj pierwszy raz od ponad 1.5 roku wyjechałam w teren!!!  🏇
Jestem bardzo dumna z mojego Nemcia, że mimo tak długiej przerwy w terenach był tak spokojny jakbyśmy wyjeżdzali codziennie(tak jak było kiedyś).
Stęp, kłus a galop? poprostu bajka  💃
Leciutkie wejście w siodło i bez problemu przeszedł do kłusa.
Najpierw w jego oczach po wyjściu za teren stajni, było widać przerażenie... jak wracaliśmy był wyluzowany(strasznie brakowało mu tego) a w oczkach widziałam radość i ten "błysk" co sprawił, że jutro też wyruszymy na wyprawe  🙂
Przez problemy z kręgosłupem bardzo mało na nim jeździłam, chodził pod znajomymi ale tylko po padoku a Nemo to typ konia "jednego jeźdzca".
Baaardzo chciałabym aby zaufał mi tak jak dawniej i gotów był skoczyć w ogień.

Dzisiaj mnie pozytywnie zaskoczył, bo nie wyrywał wodzy(jak innym, którzy na nim jeździli), nie wieszał się, szedł na kontakcie i był taki leciutki, pozbierany "sam w sobie", że aż łezka mi się w oku zakręciła ze szczęścia 😡  😅
Mam nadzieje, że teraz wrócą nasze stare dobre "terenowe" czasy  😎
jestem mega dumna z mojej rudej. Palisada jechala swoja pierwsza L, tylko z 1 zrzutka z mojej winy. byla super w parkurze i skakala jak szalona.... a na dowod zdjecie 😉

Ale się kobyła zabiera!  😜


a to mój koń i jestem z niego dumna 🙂🙂 z lewej ponad rok temu, z prawej obecnie

dorotkado gratuluje tego pierwszego terenu po takiej długiej przerwie!🙂
Losia ale ona wysoko skacze!🙂 widać że  ma do tego serce🙂
a ja jestem dumna z mojego konia, bo zmienił się dużo od kupna - nauczył się stać przy czyszczeniu i siodłani, daje zawijać owijki i nie byle szybko, tylko mogę sobie usiść koło nóżki i zawijać, odwijać jak mi nie pasuje coś 😀 nie gryzie i nie straszy już przy podciąganiu popręgu, co najwyżej spojży się i zwykle nic więcej.
Kolejna sprawa - nie ma problemu z batem na lonży. Wcześniej jak go widział to pędził do przodu teraz pracuje tak jak ja chce.
I najważniejsze - jeźdzę w tereny, koń nie zabiera się ze mną, jestem w stanie go zatrzymać jeśli nawet przejdzie do galopu wtedy kiedy nie chce - kiedyś musiałam zatrzymywać na zadzie innego konia / na krzakach. Galopujemy sobie normalnie, jeździmy wszędzie, koń się nie boi pociągów, śmieciarek, ciężarówek, torów i innych dziwnych rzeczy ;]
Hmmm, wistra - Twój dosiad jest bardzo usztywniony, niemal kurczowy w galopie.
Ktoś powinien często brać Cię na lonże bez wodzy i strzemion, abyś mogła swobodnie usiąść w siodło i wyrobić sobie równowagę.
Dobrze, że puśliska zaczęłaś stopniowo wydłużać 🙂
Powodzenia. ( Dots z fretkorum)


No, to popuchnę z dumy bo będzie galop bez strzemion, na lonży, a potem jeszcze na oklep.
Powoli, ale do przodu.
W końcu!  😀
kalaarepa, miło popatrzec!
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
21 sierpnia 2009 14:58
pokazałam we wpływie treningu na wygląd, ale tu mogę powiedzieć spokojnie, że PUCHNĘ Z DUMY ze zmiany jaka zaszła w Belfaście po zmianie stajni i treningu  😜

kwiecień '08  Belfast lat 10


sierpień '09  Belfast lat 11
sznurka dziękuję🙂🙂
Strucelka, o kurka ale było z niego brzydkie kaczątko!
a teraz cud malina!
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
21 sierpnia 2009 19:59
Sznurka :kwiatek: :kwiatek: pomyśleć że to tylko rok czasu...
Strucelka, no co ty jaja sobie robisz? 🙄 Jakiegoś innego konia nam tu wstawiasz, jak to tak. 🏇
Strucelka - szybki efekt... i to nie byle jaki 🙂 Pogratulować.  Co mu dawałaś do jedzonka i jaki trening? Bardzo ładnie się zaokrąglił🙂
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
21 sierpnia 2009 20:51
Strucelka w życiu nie powiedziałabym, że to ten sam koń! Gratuluję super zmiany 😀
A ja tak skromnie popuchnę... Moje koniątko chyba się troszkę rozbudowało bo leżące niegdyś idealnie siodło jest teraz za małe 😅 Cieszę się jak głupia i tym samym dziękuję forumowej izydorex, która pokazała mi jak pracować na lonży z Mona...dzięki :kwiatek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
21 sierpnia 2009 21:00
Gosia ten sam 🙂 mój chłopczyk z gwiazdką i dwoma koronkami na tyłach 😉
:kwiatek:

Monoligea :kwiatek:
Jedzonko: owies, sianko, biotyna + w zeszłe wakacje musli Hovelera. Trening - po prostu z prawdziwego zdażenia 😉 Ujeżdżenie, skoki i czasami przeszkody crossowe oraz lonża.

Robaczek M.  😡 :kwiatek: :kwiatek:
również gratuluję, tylko nie wiem czy powinnaś się bardzo cieszyć, bo teraz coś z siodłem musisz zrobić 😁

a tak btw: na pierwszym zdjęciu Belfast od miesiąca był już na trawie 😉
Strucelka, zawsze można znaleźć dublera 😀iabeł:


Ja marchewke też pochwalę. Coraz wyżej macha tyłami brykając. 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się