Stłuczenia/uszkodzenia mięśni

Wróciłam.
Kobyła jakby lepiej. Schłodziłam porządnie nogi i łopatki, puściłam na padok żeby ogarnąć w boksie. Chwilami chodziła nieźle, gorzej jak stanęła na jakąś nierówność, zagoniłam w celu sprawdzenia kulawizny - poszła galopem, w którym nie kulała  🤔
Znów konia ponciągałam, ponaciskałam, mięsień międzykostny, a przynajmniej jego okolice też naciskałam, kręciłam pęciną, nadgarstkiem, odchylałam nogę na bok, do przodu, prostowałam w nadgarstku i wyciągałam - nic. Żadnych objawów bólowych. Łopatki podczas chodzenia luźne.
Nie wiem co za dziadostwo 🙁  😕
Mierzyłam temp. kobyle - normalna.

Jutro będzie weterynarz. Zaczynam się bać.
Mam nadzieję, że zakończy się na zastrzyku przeciwzapalnym i przeciwbólowym.
🙁

Dziękuję wszystkim za wsparcie.  :przytul:
no to trzymamy mocno kciuki do jutra!
Jeszcze pytanie odnośnie m. międzykostnego- przy ucisku powinno boleć jeżeli ten został uszkodzony?  🤔
W razie czego USG wykaże nieprawidłowość?
Strasznie zaczęłam się bać, tym bardziej, że nie mam kasy na większe leczenie  😵
slojma   I was born with a silver spoon!
01 sierpnia 2011 22:09
Trzymam kciuki koniecznie daj znać
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 sierpnia 2011 22:15
Puszczanie konia na padok przy nieznanej kulawiźnie i jeszcze poganianiew celu sprawdzenia czy kuleje? Baaaardzo mądrze...

Międzykostny jak jest uszkodzony to powinien boleć, tylko kwestia, żeby nacisnąć w uszkodzonym miejscu. Na USG w tej kwestii wszystko będzie widać.
tajnaa, międzykostny USG pokazuje - i, jeśli jest leczony raz-dwa po urazie to może być wszystko ok (gorzej, gdy diagnostyka trwa i trwa). Hmm - są jeszcze więzadła i stawy w kopycie - nie da się zobaczyć, nie da się obmacać...
Puszczanie konia na padok przy nieznanej kulawiźnie i jeszcze poganianiew celu sprawdzenia czy kuleje? Baaaardzo mądrze...

Międzykostny jak jest uszkodzony to powinien boleć, tylko kwestia, żeby nacisnąć w uszkodzonym miejscu. Na USG w tej kwestii wszystko będzie widać.


Nie widzę większej tragedii, poza tym od cmoknięcia mocno obolały koń by nie poszedł galopem  😎
Uciskałam go /m.międzykostny/ od góry do dołu, naciągałam ścięgna.
Poza tym chodzi z własnej woli, nie stoi w miejscu jak cierpiący koń.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 sierpnia 2011 22:21
Cóż widziałam konie z naderwanymi ścięgnami, które brykały pod niebo i puszczone by poszły takim galopem, że hoho! Koń znajomej przy 50% urwaniu mięśnia międzykostnego nawet nie kulał, tylko noga spuchła. No ale każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem, dla mnie kulawy koń stępuje w ręku do czasu postawienia diagnozy (ew. jak bardzo grzeczny można zaryzykować puszczenie w karuzelę).
Weterynarz też każe mi pobiec z koniem w celu sprawdzenia kulawizny.
Mój koń kuleje od grudy wielkości łepka od szpilki, więc przy naderwanym mięśniu leżałaby za pewne na plecach.
Mam taką nadzieję.
No nic, nie chcę wróżyć z fusów.
Jutro się okaże.
tajnaaa niestety przykładem jest mój koń, u którego kontuzja objawiała sie tylko kulawizną - nie grzało, nie puchło, nie widać było, któa to część nogi. Przy badaniach, weterynarze kazali mi na niego wsiadać, bo brykła tak,że nie mogli nic zobaczyć ani na lonży ani w ręku
Nie straszcie  😵

Niektórych kontuzji nie da się przewidzieć. W boksie też koń może złamać nogę przy wstawaniu.
Mam nadzieję, że jakaś diagnoza jednak będzie.  🙁
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 sierpnia 2011 22:30
tajnaa, nie widzisz różnicy pomiędzy pobiegnięciem z koniem, a pogonieniem na padoku? Bo dla mnie różnica jest diametralna.
Rozumiem koniczko  :kwiatek:
Nie sądziłam, że odpali wrotki tylko pójdzie aktywniejszym stępem, jak to ona.

Tak czy siak nic jej się nie stało.
Widzę poprawę, nie wielką ale zawsze jakiś plus.
Oby nic złego jej nie było  🙁
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 sierpnia 2011 08:58
Najważniejsze, że nic się jej nie stało, ale warto pamiętać o takich rzeczach na przyszłość. Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego!
Nie mogłam spać, nie mogę jeść martwię się  😕 . Szczególnie jak mój koń wpada w szał na widok weterynarza.
Podanie dożylnie zastrzyku graniczy z cudem  😵 😵 😵
Proszę Boga żeby to nie było nic poważnego.
mój obolały i kulawy też na padoku ganiał jak nowonarodzony, dlatego nie mógł chodzić długi czas, musiał przez to mieć ruch kontrolowany, także zawsze trzeba uważać, żeby nie pogorszyć

Tajnaa - trzymamy kciuki caly czas 🙄
Cóż widziałam konie z naderwanymi ścięgnami, które brykały pod niebo i puszczone by poszły takim galopem, że hoho! Koń znajomej przy 50% urwaniu mięśnia międzykostnego nawet nie kulał, tylko noga spuchła. No ale każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem, dla mnie kulawy koń stępuje w ręku do czasu postawienia diagnozy (ew. jak bardzo grzeczny można zaryzykować puszczenie w karuzelę).

Moja kobyła galopowała (!) z pękniętą kością kopytową i dziurą w międzykostnym. Od tego czasu wszystkie kulawizny traktuje aresztem, przykre to bo i pogoda teraz piekna i trawa po pachy, ale lepsze to niż leczenie kontuzji w nieskończoność. Konie niestety nie mają w zwyczaju uważać na chorą kończynę, w końcu biegać można na trzech  🤔wirek: 😵
Tak czy siak dalej trzymam kciuki, oby to było coś niegroźnego  :przytul:
Heroina już po badaniu.
Weterynarz wykluczył uszkodzenia mięśni, stawów itp., było lekkie tętnienie w pęcinie czyli poszło na kopyto - podbicie.
Dostała zastrzyk przeciwzapalny, kazał chłodzić codziennie wodą i tyle. Mówił, że samo się rozejdzie. Ropy w kopycie nie ma - badał czułkami nie było żadnych oznak bólu, ale temperatura była w jednym odcinku kopyta wyższa.
Jak nie ustąpi kulawizna będziemy robić zdjęcia, bo ten wet aparatu RTG nie ma, ale mam się nie martwić, powiedział, że zwyrodnienia nie robią się z dnia na dzień, a za dobrze chodzi na pęknięcie czy inną dolegliwość.

Kamień z serca.
😵 😵 😵
Super wiadomosci, kamień z serca  💃
Ciekawa jestem ile czasu będzie kuleć jeszcze  🤔
Mam nadzieję, że nie długo. Będziemy codziennie chłodzić i zobaczymy.  🙂 🙂 🙂
Koleżanka mnie uspokoiła, że jej koń jak się podbił nie mógł stanąć na nogę nawet, a moja dziś kłusem biegała sama z siebie na padoku, kulała, bo kulała, ale jakoś chyba specjalnie nie cierpi  🙂
Jezeli kuleje to znaczy ze boli i cos tam cierpi 😉
Dziś kobyła o wiele lepiej, kuleje, ale nie wiele - to dobrze, wet powiedział, że jakby kulawizna całkiem minęła po przeciwzapalnym oznaczałoby coś gorszego od zwykłego podbicia. Powiedział, że powinna kuleć mniej, ale nie całkowicie - tak właśnie jest.
Myślę, ze za kilka dni wróci do pełni zdrowia, dziś już nie skracała wykroku, szła luźnym pełnym stępem, bardziej to było macanie jak kulawizna  💃 Chłodziłam kopyto 2x.
Kłusuje też "na macanego" ale chętniej się rusza, dziś było nawet ADHD przy czyszczeniu  😀 - dobry znak
slojma   I was born with a silver spoon!
03 sierpnia 2011 23:16
tajnaa- cudowne wieści
Tylko skracanie wykroku jest jedno, a jak kon kuleje lub utyka to drugie.
Ona skracała wykrok i kulała, a teraz tylko w sumie maca, to nie jest ta sama kulawizna co kilka dni temu.
mam pytanie do bardziej doswiadczonych. Ma ktoś pojecie co to moze byc?  takie wklęśniecie w miesniu
mam pytanie do bardziej doswiadczonych. Ma ktoś pojecie co to moze byc?  takie wklęśniecie w miesniu
pchnięcie lancą?

http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,2794.0.html


mam teraz do zajeżdżania wałacha, który ma je w identycznym miejscu co koń na wstawionym przez ciebie zdjęciu.

edit. zdjęcie z linku:


ale jej sie to zrobiło coś nagle i to teraz kiedy jest juz doroslym koniem. jak moge usunac te 5 postow bo mi sie skopiowalo za duzo
mój ma dziurę wielkości kciuka na jednej strony klatki, jest to  zanik mięśnia po urazie jakimś z czasów źrebięcych - zaproś masażystkę to ci powie, bo po zdjęciu ciężko
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się