Kot po wypadku proszę o pomoc...i ciąg dalszy przygód Voltopira Czesia ;)

ash   Sukces jest koloru blond....
01 kwietnia 2011 09:10
Zdarza się potrącić zwierzę, ale trzeba ratować a nie zostawiać na drodze!!!!!!!
Pytanie na ile to był kierowca, a na ile jacyś bezduszni wandale...
Najważniejsze, że kotek jest już w dobrych rękach.
ja poki co mam szczęście i nie potrąciłam zwierzaka ale moja córa i owszem. Był to psiak wbiegł dosłownie pod koła samochodu. Zatrzymałysmy się , chciałysmy pomóc zabrac zwierzę do jakiejs kliniki, niestety psiak w szoku uciekłą przed nami. Ponad godzinę łaziłysmy po opustosząłych działkach (bałysmy sie bardzo, było ciemno i głucho ,pozny wieczór), niestety psa nie znalazłysmy.
Mi też zdarzyło się potrącić psa, wbiegł mi pod koła na 4 pasmowej drodze, przez głupotę właścicieli, którzy przebiegali przez ową jezdnię nie na przejściu i pies biegł luzem i ich wyprzedził. Ale zatrzymałam się i psa i właścicieli zawiozłam do najbliższej kliniki.
Moje zdanie jest takie, że zdarza się potrącić zwierzaka, czasami w ostatniej chwili wyjdą na jezdnię i człowiek nie jest w stanie go ominąć, ale przyzwoitość nakazuje zatrzymać się i zabrać biedaka do weta.
Mój pies zginął pod kołami. Facet też sie nie zatrzymał ale zapamietałam samochód marke model i kolor i taka specyficzna naklejkę na zderzaku. Znalazłam te auto 2 uliczki dalej spisałam numery i zgłosiłam na policje. Dostałam mandat za nietrzymanie psa na smyczy i jeszcze mi policjant powiedział ze powinnam się cieszyc że pies był mały i nie uszkodził samochodu bo by facet mógł mnie do sadu podac o odszkodowanie za np zniszczony zderzak. Ale to ze na osiedlowej uliczce facet jechał z 80km na godzine to juz nie ważne.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 11:13
dotarłam do pracy, jeszcze chwilę ogarnę się i jadę do kota do lecznicy 🙂

mam ok 750 zl  🙇 🙇 🙇 🙇

dokładnie darczyńców wypiszę jak wrócę od kota, mam też nadzieję i mieć już jakiś opis od lekarza

dla mnie najgorsze w tej historii jest to ze on tam plątał się kilka dni przy drodze, mijali go ludzie 🤔
ale z drugiej strony ciemno, wiejska droga, w sumie gdyby nie ten kierowca a konkretnie światła jego samochodu przede mną to pewno tez bym go nie zauważyła 🤔

duunia, jesteś wielka!
W razie potrzeby, daj znać - nagłośnię sprawę na miau
duunia, jesteś Wielka!

Zwierząt niestety czasem nie da się ominąć. Mi w zeszłym miesiącu kot wybiegł w mieście spomiędzy bloków z dużą prędkością. Zanim go zauważyłam (a jechałam może z 30km/h) zdążył mi się odbić od drzwi auta i pobiec w osiedle.
Kiedyś zabrałam z drogi psiaka, który potrącony przez samochód był omijany na środku drogi przez inne auta 🙁. Szybko pojechałam do weterynarza. Niestety złamanie kręgosłupa i trzeba było uśpić 🙁
duunia, jesteś Wielka!

Zwierząt niestety czasem nie da się ominąć. Mi w zeszłym miesiącu kot wybiegł w mieście spomiędzy bloków z dużą prędkością. Zanim go zauważyłam (a jechałam może z 30km/h) zdążył mi się odbić od drzwi auta i pobiec w osiedle.
Kiedyś zabrałam z drogi psiaka, który potrącony przez samochód był omijany na środku drogi przez inne auta 🙁. Szybko pojechałam do weterynarza. Niestety złamanie kręgosłupa i trzeba było uśpić 🙁


Lepiej pomóc odejść, niż zostawić na środku drogi.
Ja kiedyś jak wracałam trasą11 z Poznania do domu, zobaczyłam jak auto z na przeciwka oderzyło w kota który poleciał 1,5 m w górę i spadł na drogę, poleciałam po niego, już miał drgawki, i było dużo krwi wokoło, zawinęłam w koc i zawiozłam szybko do weta. Po dwóch dniach (kot przeżył), okazało się, że była w ciąży, kociaki musieli usunąć, ale kotką się TOZ zaopiekował i po 2 miesiącach pojachała na wieś.

Od tegoczasu co mijam zwierzaka na drodze, to zwalniam,bo tamta kotka gdyby została na drodze, to 3 min i ktoś by na nią wjechał, a mimo fatalnego wyglądu przeżyła 🙂

Innym razem jak jechałam przez wieś do pracy, to zatrzymałam się, bo facet potrącił koziołka, leżał na środku drogi jego noga wisiała chyba na samej skórze, facet był w takim szoku, że pytał mnie cały czas czy o przeżyje, a jak chciałam to dziecko odciągnąć na bok drogi (czekaliśmy na weta) to bał się podejść (bo by go różkami mógł poharatać), na szczęście ktoś inny wysiadł i mi pomógł go przenieść. Zanim przyjachał wet trzymałam koziołka, żeby nam nie uciekł, widziałam jak płacze, normalnie mu łzy leciały 😕
Ngle przejechał obok szybko samochód (pomimo tego, że nasze stały na awaryjnych) młody się spłoszył i poleciał. Jak uciekał, to noga mu dyndała na wszystkie kierunki. Nie wiem czy go znaleźli, facet potem zadzwonił do nadleśnictwa i miał dzwonić dalej, żeby ktoś go zaczął szukać, ale nie wiem niestety jak to się skończyło.
Tak bardzo mi przykro i tak żałuję że go nie trzymałam mocniej, nie owineliśmy kocem  i nie zawieźliśmy sami jakoś do kliniki, ale wtedy o tym nie pomyślałam... do teraz mam wyrzuty sumienia
bobek- niepotrzebnie.
bera- moja koleżanka miała podobną sytuację- jechała dwupasmówką i z łąk wyskoczył pies i uderzył jej w boczne drzwi i uciekł. Też go nie znalazła.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 13:11
wróciłam

kot czyli on, bo już wiadomo  🙂 czuje sie dobrze, zaczęli go karmić strzykawką jest w stanie jeść ale jeszcze nie sam





w miejscu oka jest sączek, dzisiaj będzie wyjmowany

zdrutowane podniebienie, zdrutowana szczeka dolna
pomiaukuje i chce na rączki 😀

postaram się załadować filmik z telefonu ale sprzęt stroi fochy!

zapłaciłam dziś 240 zł
czyli 128 + 240 razem 368 zł
zaraz zeskanuję skanuję paragony 🙂
Czy z oczkiem będzie wszystko ok?
niech szybko wraca do zdrowia.

duunia, jesteś wielka 🙂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 13:21
dajcie spokój z tą wielkością 😡 bez waszej pomocy nic bym nie zrobiła
ahawa z tym okiem to jest tak że mu je wyjęto, było nie do uratowania 🙁 sączek uciska i odsącza to miejsce po oku
Na pierwszym wygląda jak wypchany😉
Dobrze że wszystko ok, na razie, mam nadzieję, że będzie z nim coraz lepiej 😉
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
01 kwietnia 2011 13:30
Duunia dzwoń bezapelacyjnie do TOZU miałam niecałe 2 lata temu taki wypadek z psem, znalazłam go w rowie, pokryli bez mrugnięcia całe leczenie, tylko fakture i zdjecie z opinią weta potrzebowali.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 13:31


tu jest łapka złamana, prawa ta z wenflonem, kość ramieniowa

Nord odpuściłam sobie ten TOZ, pieniędzy jest uzbierane tyle,że absolutnie na wszystkie wydatki z tym przypadkiem wystarczy :kwiatek:
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
01 kwietnia 2011 13:37
DaliaSoto no nie pierd...  😵 Wspaniała policja... No po prostu aż się we mnie zagotowało!

Raz jechaliśmy z tatą, duże auto, poza miastem (czyli max 90/h) no to popylamy. Z jednej strony drogi wysokie trawy, z drugiej też (nienawidzę tego jak gmina/powiat nie wykłada i NIE KOSI traw na poboczach no i g... widać  👿 ). To był ułamek sekundy jak tylko było jedno wielkie jebudup, coś przeleciało po masce... Kuropatwa/Bażant (?) wyleciało z tej trawy nam prosto na maskę. Nie wiem czy zwierzę przeżyło, ale szans raczej nie miało, nie zatrzymaliśmy się (moi rodzice nie są tacy jak ja, że każde zwierzątko by lecieli ratować).

Raz czekałam na mamę pod sklepem na wsi, koło głównej drogi. Leciał sobie śliczny mały psiaczek, obróżka. Przyleciał do mnie, przywitał się, wygłaskałam, strasznie sympatyczny. Po 10 minutach jak jechałyśmy do domu tą główną drogą na środku drogi leciał ten piesek. Nie żył już. Było to jakieś 5 lat temu, ale pamiętam to do dzisiaj, bo było to straszne przeżycie dla mnie (jako 13 letniego dziecka)  😕
dunia- myślę, że jakby kasy zostało to warto by było go wykastrować.

Co Wy na to?

Kurde, namawiam męża na tę kocinę, ale jeden mu wystarcza. Zresztą nie wiem jakby się czuł w bloku, jakby się już zrehabilitował.
marysia550, wszystko zależy od tego, jaki jest dorosły, ale widzę, że mała kocina, więc nie powinien mieć problemu z przystosowaniem się do innego otoczenia 🙂
Namawiaj męża, namawiaj 🙂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 13:50


marysia550 to jest bardzo dobry pomysł, oczywiście wykastruję go po tym wszystkim - pieniędzy na pewno starczy 😅
edit: to jest filmik, kliknijcie proszę w niego

i drugi filmik
a wygląda na to, że to kot 'domowy' będziesz szukała właściciela czy nowy domek? no i jak tam w krakvecie?
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 14:28
bardzo jestem zadowolona z krakvetu, nawet nie wiedziałam ze mam pod nosem (kolo pracy) taka fajna lecznicę

zobaczymy jak to będzie dalej z kotem, powiedzieli ze moga byc problemy neurologiczne od urazu głowy
ale na pewno będę szukała mu dobrego domu

wiec opracowałam listę darczyńców, mam nadzieję że niczego nie pomyliłam:
JŁZ 25 ZL
AMT 20 ZŁ
MS 100 ZŁ
MJ 10 ZŁ
AAM 100 ZŁ
EKM 20 ZŁ
AMD 35 ZŁ
SA 15 ZŁ
JAM 25 ZŁ
AK 20 ZŁ
MS 20 ZŁ
AP 50 ZŁ
MS 150 ZŁ
WA 40 ZŁ
ES 20 ZŁ
AEŚ 20 ZŁ
AK 20 ZŁ
MS 10 ZŁ
AKS 10 ZŁ
MNS 10 ZŁ
MLŚ 20 ZŁ
:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
🙇 🙇 🙇

wychodzi 740 zł, ale proszę policzyć jeszcze mam nadzieje ze nie pomyrdoliło mi się 🙄
wydałam 128 i 240, kot jeszcze zostaje, czeka na zabieg
paragonów jeszcze nie miałam czasu poskanować

edit nie uwzględniłam tutaj tych wczorajszych wpłat  😡
MT 20 ZŁ
MW 20 ZŁ

CZYLI : 780 ZŁ RAZEM ZAMIAST 740

780-368 daje 412 zł z tego powinno wystarczyć na następny zabieg z pobytem i kastrację  🙂
Czarnuszek calkiem fajnie wyglada :-) oj, udalo sie chlopakowi.. i moze lepiej jak on by trafil do mieszkania i swiat zewnetrzny ogladal za okkna lub z balkoniu, coby juz wiecej losu nie kusic..
ps. moja wplata pewnie dopiero we wtorek/ srode dotrze :-( poki co, krazy gdzies pomiedzy moim kontem irlandzkim a polskim.. :-(
Livia   ...z innego świata
01 kwietnia 2011 15:39
duunia, fajne to kocisko 🙂 Powinien się nazywać Farciarz - bo wychodzi nawet z tak makabrycznej sytuacji.  Mam nadzieję, że szybko odzyska kocią charyzmę 🙂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 kwietnia 2011 16:00
no własnie fajny jest, strasznie dużo 'miau' nam do powiedzenia w lecznicy
miau i miau  😉

i tulil sie  😀
Piratfart 😉
zdroweczka zycze futerkowcowi i czekam na dalsze relacje!
Lucky🙂
wygląda z dnia na dzień coraz lepiej i jaki gadatliwy - showman na filmikach🙂 Widać, że powoli wraca do zdrowia, dzięki Twojej pomocy duunia. 👍
Daj znać od czasu do czasu jak przebiega rehabilitacja i czy znalazł nowy dom.
Ugłaskaj go !
zajrzałam sobie po długim dniu na re-volte i proszę, aż się wzruszyłam. naprawdę duunia, zachowałaś się wspaniale, tacy ludzie jak Ty pozwalają mi wierzyć jeszcze w bezwarunkową ludzką dobroć..  :kwiatek:
trzymam mocno kciuki za kotka, myślę, że wszystko się teraz ułoży!  🙂
DaliaSoto no nie pierd...  😵 Wspaniała policja... No po prostu aż się we mnie zagotowało!



dlaczego tak CIe to bulwersuje? Prawo jest takie, ze pies ma iść na smyczy i w kagańcu. Nie ma prawa latać wolno i już.
Ja bym poszła do sądu jakby mi czyjść pies zniszczył auto wlatując przed auto. Podobnie jakby mnie zaatakował i chciał pogryźć.

Proponuję także przypomnieć sobie wypadek ŚMIERTELNY naszej koleżanki z forum /ze śląska bodajże/, która jechała do stajni.
Świadkowie mówili, że pies/inne zwierzę wypadło jej na drogę i chciała je ominąć. Skończyło się to jej śmiercią


duunia - wielki szacun za zaangażowanie  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się