Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

tia,
proponuję jeszcze wersję kolczyk w nosie dla dziewczynek i w penisie dla chłopców  🏇

co do kolczyków mam swoje zdanie:

NIE NIE NIE

i nie dlatego, że małe dziecko,
nie dlatego, że niebezpieczne, że choroby, że wygląda wsiórsko...

ale dlatego, że DZIECKO jest odrębną jednostką ludzką, która będzie miała własne zdanie i własny pogląd na życie i może ono NIE chce mieć kolczyków NIGDY??
decydując za kogoś o takim "okaleczeniu" skazujemy dziecko na to, że do końca życia będzie miało dziury w uszach bądz blizny...
a jeśli dziecko/człowiek w życiu nie chciałoby mieć kolczyków?
ushia   It's a kind o'magic
25 marca 2009 20:04
omg, dobrnelam do piatej strony na tym "bencu" i odpadlam
najbardziej mi sie spodobala laska ktora "przekuje" uszy dla dobra dziecka  🤔
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
25 marca 2009 20:05
Ja to wiem i Wy to wiecie a mnie wywala z Benca bo mowie mniej wiecej takim jezykiem i przytaczajac takie przyklady jak Dodofon czyli wiocha i tra lala 🙂
Cześć dziewczyny, przylazłam do Was z benca, z przesłaniem żebyście zmieniły zdanie na temat kolczyków u niemowląt !!! to takie piękne bling blang.  😅  Dzieczynki stają się pięknymi księżniczkami  💃 a w przyszłości napewno szybciej niż inne dziewczynki bez kolczyków znajdą swojego księciunia  😍

Oczywiście żartowałam, sorki jeśli kogoś uraziłam ale siedząc na bencu trochę zgłupiałam i chciałam odreagować
ufffffffffffffff
rety, bez takich żartów przez najbliższe 51 dni bo Karoli skoczy ciśnienie 😉
ja się nabrałam czytając pierwsze zdania 😉
Na szczęście Ona ma poczucie humoru  🙂
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
25 marca 2009 20:53
Madox spoko u Nas normalne ludzie 🙂 i oczywiscie Wszystkie zrobimy dzieciom BLING BLING chlopakom tez a co 🙂 .A teraz prosze grzecznie zrobic suwaczek bo po 🤬 dostaniesz tu taki zwyczaj 🙂
  Szukam jakiegoś z kolczykami ale nie mogę znaleźć  💃
zawsze może być z tatuażem  😎
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
25 marca 2009 21:48
Abre, oprócz termoobiegu zapewne tez w g®e wchodzi rozmiar foremki i grubośc ciasta. 🙂

Dworcika, o masz ci los! A czemu lipa? Powiedizłą coś, czy masz jakeiś przeczucia albo miedzy wierszami coś odczytujesz?

Madox, HAHAHAHAHAHA! Ja na początku myślałam, ze ty nie żartujesz. Byłam przerażona. Spoko, u nas wyluzujesz, bo my jesteśmy wieśniary. Czasem nawet za sztachety łapiemy i jedna drugiej przez  poślady przyłoży, żeby jeszcze bardziej wyluzowała.
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
26 marca 2009 07:27
Dzień dobry.

Ale zaciekłe dyskusje. I wszyscy się zgadzają, tego u nas jeszcze nie było 😀

Dla mnie kolczyki to pomyłka. Przekłułam sobie uszy jako trochę starszy dzieciak. Ponosiłam kilka tygodni, uszy mnie bolały, ropiało. Zrezygnowałam. Teraz mam tylko ślady w uszach.
kermit   Horses horses everywhere ..
26 marca 2009 08:01
No proszę proszę trafił się nowa ciężarówka z poczuciem humoru !!  👍

Madox ale tak na serio to uważaj na Cisawę bo ona lubi z tymi sztafetami wyskoczyć, więc lepiej tu szybko przedstaw licznik z kolczykiem bo inaczej cienko Cię widzę  😂

Ja kolczyki mam, ale Nadii robić nie będę dopóki sama nie będzie chciała.

epk - teraz już wiemy ile mamy z Tobą odliczać.

P.S. ja zrobiłam marchewkowe w zeszły weekend, w ten planuje bananowca...ale ja się nie chwalę bo żaden ze mnie kucharz  😀iabeł:

No i tak sobie pomyślałam, że czas przywołać grubasy do porządku -FOTKI BRZUCHOLI PROSIMY  💃
ale dlatego, że DZIECKO jest odrębną jednostką ludzką, która będzie miała własne zdanie i własny pogląd na życie


A o tym to niestety duża część rodziców zapomina :/

Ja miałam przekłute uszy jak miałam jakieś trzy lata, ale było ryku (nie z bólu), chyba ze trzy razy uciekałam i wracałam do pani kosmetyczki miotając się, bo ja chciałam nosić ładne kolczyki ale uszu przekłuwać to nieee  🤣
teraz nie noszę i dziurek praktycznie nie widać.

Madox no niezłe wejście 😉 wcale by mnie nie zdziwiła taka akcja 😉


Ja na bencu przeczytałam sobie cały wątek o dzieciach z rocznika 2007 (no co Ziut się łapie bo jest z 19 grudnia  :hihi🙂 i w sumie .. nic ciekawego się nie dowiedziałam, ale jakoś bardzo źle też nie było. Strasznie różne są dzieci i rodzice.

A wątek co wkleiłaś Biała jest okropny, naprawdę, wręcz dołujący  🤔 brr

Dworcika szkoda, myślałam że opowiadać coś będziesz o podopiecznym 😉

Kaziutowi już lepiej, zawiozłam go do babci żeby tam dom demolował, dziś jest ładnie to może jakiś spacerek zaliczą, bo już go nosi strasznie.

Kermitku - Nadia z kurczakami położyła mnie na łopatki 😜 Jeja, jak ja kocham takie foty! Są PRZE_CU_DNE  😍 😍 I Nadia śliczności laska 😍 😜

Witamy nową ciężarówkę!
Wrzucajcie foty brzuchów, wrzucajcie, bo się zdążycie rozsypać, a my nic nie zobaczymy 🤬

Mam pytanko o witaminy - w szpitalu, w którym rodziłam + moja lekarka stawiają na VitaK i VitaD. Jak zapytałam o Vigantol, to usłyszałam,że to "przestarzała procedura" 🤔 W aptece akademickiej powiedzieli, że pierwsze słyszą o VitaK i  VitaD i mają zamienniki.
W końcu kupiłam w innej aptece - super Vita - ale jedna kosztuje ponad 30,00, druga prawie 20,00/mc. Nie chodzi o to, że chcę oszczędzić na sysaku, ale jak dla mnie jest to lekki szok (może dlatego takie drogie, bo są w żelowych kapsułkach ułatwiających dozowanie :hihi🙂 Masakra - Igor był na Vigantolu, witaminy K w ogóle nie dostawał i nie wydaje mi się, żeby był gorzej rozwinięty.
Co Wy podajecie?
A właśnie Vigantol do kiedy trzeba podawać? Bo ja dalej daję Młodemu kropelkę co drugi dzień, a może powinnam już przestać?

Hm przestarzała procedura to może chodzi o formę w jakiej wit D jest zawarta w leku? Tak jak z żelazem - w formie organicznej jest lepiej przyswajalne, a do mlek dodają w postaci bodajże siarczanu żelaza, gorzej przyswajalnego.
wit K nie dawałam wcale.
Ana Vit K nie daję- ani w szpitalu się nie zająknęli na ten temat, ani u mnie w ośrodku... Nasz pediatra zapytał czy daję, jak powiedziałam, że nie, to powiedziała, ze on nie wierzy, aby w mleku matki czegokolwiek brakowało a zalecanie suplementacji jest wynikiem lobbingu producentów preparatów witaminy K. Ja sie z tym zgadzam, zwłaszcza, żodziennym podawaniu.e Natka nie dostawała K (wtedy jeszcze tego nie zalecano), zyje, ma się świetnie i z przewodu pokarmowego nigdy nie krwawiła. Wit D oczywiście daję- rodzinny wypisał nam receptę na Devikap- kosztował kilka złotych, nie pamiętam dokładnie ale poniżej 10 a nawet nie zużyłam jeszcze pierwszej buteleczki przy c
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
26 marca 2009 09:47
A co to są za witaminy?

Ja daję Devikap - 1 kropelkę dziennie. Z własnej woli, bo tu się nie daje tej witaminy wcale. A witaminę K Julia dostała w zastrzyku po porodzie. W jednej dawce.

Ana: co tam u Was?

Mac: ile tego Devikapu dajesz? Też masz takie tycie te kropeleczki?
BASZNIA   mleczna i deserowa
26 marca 2009 09:48
ana, zalecenia o wit k weszły w 2007 roku w polowie. a wczesniej dzieci jakos zyly...ja dalam- za zdaniem poloznej, przez pierwszy miesiac- bo po prostu na starcie kupilam jedno opakowanie , nie pamietam jaki preparat, i zuzylam je- ale tez te kapsulki. w kroplach bywa, ale bardzo rzadko. i z kolei wychodzi drogo , bo w buteleczce jest duuuzo.moja polozna w ogole byla zdania ze to niepotrzebne u dzieci bez zadnych problemow z krwią... Biała, u nas też noworodki dostają zastrzyk, ale nalezy podawanie wg nowych zaleceń należy kontynuować.NIe podają wit D? W tym klimacie? No , trochę to dziwne...

co do wit d uważam że żelowe kapsulki to tylko wyciąganie kasy...chyba ze jak pisze gwasz....moze jakas roznica w chemii??ja tam daje vigantol, julii 2 krople, marcie już nic. Do kiedy? Marcie dawałam do 2 rż, ale chyba niepotrzebnie tak długo. Gwasz, ja bym dawała Kaziowi aż nie będzie więcej słoneczka, i/albo aż się opakowanie nie skończy i wystarczy 😉. I tak kropla co 2 dzień to bardzo mała dawka. Ja dawałam dziewuchom najpierw 2 krople(lekarka zaleciła), Marcie po roku 1 co dzień.
Biała jedną kropelkę, wg zalecen lekarza, ciężko wykapują te kropelki, czasem dziubek się zapowietrzy i długo się czeka... Ale Różyk je lubi, sama buzie otwiera 🙂. I też dostała K w szpitalu zaraz po porodzie.
Natce D dawałam tak ciut więcej niż rok, tak jak Basznia pisze, jak się zrobiło więcej słoneczka to przestałam. Natka też z grudnia, tak jak Kazio 🙂.
takie miałam zalecenie od pediatry dla dzieci na sztucznym żeby co drugi dzień kroplę, bo w mleku sztucznym też jest wit D 🙂
No faktycznie chyba jak przyjdzie wiosna to przestanę. Bo to opakowanie się chyba nigdy nie skończy, zwłaszcza że mam dwa.

Z tego co widzę nie ma różnicy pomiędzy Vigantolem, Devikapem a vitaD, tyle że to ostatnie jest w tych kapsułkach i wychodzi najdrożej 😉
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
26 marca 2009 11:00
No i od wczoraj mi skoczylo znowu cisnienie grrr 👿 jak mnie znowu zamkna w szpitalu to ja oszaleje!!!!  😕
Cześć dziewczyny, dzięki za miłe przyjęcie, i raz jeszcze sorawka za to mocne wejście z bling bling. Suwaczek bardzo chętnie sobie zaistaluję o ile ktoś mi podpowie jak to zrobić.
Co do Benca, no nie użyję tu wulgaryzmów bo nie wypada ale polecam nowy wątek Aborcja - jesteś za czy przeciw. Przeczytałam tam że płodu z gwałtu się nie należy usuwać bo to boska opatrzność tak Bóg zdecydował i tak ma być,nawet jeśli zgwałcona został 12 latka. Trzeba mieć naprawdę silne nerwy żeby dyskutować z tak ograniczonymi ludźmi. We mnie  te dyskusje powodują podniesienie poziomu endorfiny, więc luzik, ale osobom o łabych nerwach nie polecam .....
kermit   Horses horses everywhere ..
26 marca 2009 12:13
Karola moze Tobie tak skacze to ciśnienie jak czytasz tego benca ?  😀iabeł:
ushia   It's a kind o'magic
26 marca 2009 12:23
Karola - szlaban na benca!

Madox - trzeba sobie wejsc na stronke gdzie sie robi dziecioliczniki, np maluchy.pl, lilypie.com albo ktorakolwiek inna, zrobic licznik i wstawic go w swoim profilu na r-v w podpis jako obrazek, czyli [img ]http://adres licznika, zakonczony na .jpg[/img]
🏇 
Karola, jakie ty masz to ciśnienie?

Ja muszę mierzyć sobie codziennie - kaszana narazie z tego wychodzi bo w granicach 140/86, dopiero dzis rano pierwszy raz spadło do 128/88 i narazie się trzyma w tych granicach.

Swoją drogą macie jakieś sposoby na puchnące nogi? Tak się cieszyłam że mi nie puchną - to od dwóch dni mam meeega kostki... Brrr, okropność. Coś się da z tym konstruktywnego zrobić?
zaraz jadę do Białegostoku ...
ja pitolę
kermit   Horses horses everywhere ..
26 marca 2009 13:16
bardzo ładnie epk, madox  😉

kto następny do poroduuuuuuuuu ?  😀iabeł:

szerokiej drogi Dodo.. 🏇

Nie miałam sposobu na puchnące nogi...ja po prostu straciłam kostki  🤔
tiaaa - ja też ich nie mam, mam nadzieję, że słoniowacizna kiedyś przechodzi...

co najlepsze, wczoraj pobiegałam po stajni, wyczyściłam konia, dokarmiłam innego i wieczorem zobaczyłam zarys kostek 😉
w związku z czym zaraz jadę zamawiać blaty do kuchni a potem do stajni - i wisi mi, że mi wszyscy zabraniają 😉
Masz rację epk, ja też się nie przejmuję zakazami. Jak mam gorszy dzień to sama wiem kiedy trzeba odpuścić i usiąć na dupce.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się