Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Blue_angel,  nasza Sznurcia bedzie w domo+, w telewizorni będzie! Będą pokazywać jaka jest piękna, jakiego ma przystojnego menszczyznem i jakiego zalotnego małego Lwa, a, no i jeszcze jaki piękny ma dom! taką mamy tu celebrytkę!

trzeba się łapać na autografy póki darmowe 🙂
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
24 sierpnia 2014 20:44
Isabelle, equi dream no taczka to hicior jest cały czas, w sumie to fajna na spacery, bo w miarę długo nią jeździ, ale i tak co się natargam, to moje  😂 Poza tym taczka codziennie jeździ do cioci z Wojtkiem, potem wraca i nawet była z Wojtkiem i małżonkiem szanownym w sklepie, bo małżonek słabiej pertraktuje  😁 Ja chodzę do sklepu z Wojtkiem BEZ taczki, za to BEZ scen i łez się nie obejdzie  🤣
sznurka- to tak, jak ja Lwa  😍
Blue, zwierzęta w ogóle są super, chociaż dziecko (a zwłaszcza takie, jak Wojtek) dla psów już niezupełnie  😉
equi, dla nas zdecydowanie Biedronkowe DADY. Pampersy z nimi nie miały porównania, przetestowaliśmy też wiele innych i w sumie to do DADÓW dorównywały tylko Lidlowe Tourjisy (czy jakoś tak). Reszta- duuuużooo gorsze, a pampersy dodatkowo- droższe.
AleksandraAlicja, oj tak u Nas już się zaczęło...Wiki bardzo się cieszy jak widzi Lunę, aż piszczy z zachwytu. Tylko jak pies jest za blisko to targa ją za kudły, w rezultacie zestresowany piździk ucieka jak tylko widzi dziecia 😉
Isabelle, aaaaa no popatrz, nie wiedziałam 🙂 a Tobie to czasem zazdroszczę tych dni wolnych 😉 jak tam "nowa" klacz?
equi.dream, Zielone Pampersy, albo Dady, które dodatkowo mają miłą dla kieszeni cenę.

Zdjęcia Wojtka boskie! 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 sierpnia 2014 20:55
Wojtek genialny! 😜

Sznurka tu nie w spodniach problem, jak ma same i bardzo latwo zdejmowalne majty to tez w nich leje. Wczesniej sciagala, jakues 2tyg temu zlapala faze na siadanie w nich 🤔wirek:
Blue_angel,  a dziekujemy, ultra super! takie to kulturalne, miłe, wychowane stworzenie. zaczynam czuć znowu "fun" z koni, mimo, że jeszcze nie jeżdzę. Fajnie mieć konia, którego można spokojnie wyprowadzić na pastwisko i pójść po drugiego bez strachu czy ten pierwszy nie rozsadzi ogrodzeń/bramy, bo został na dwie minuty sam... fajnie mieć konia, który nie ucieka szaleńczo przed owadami, którego nie trzeba wiecznie tuczyć, któremu nie trzeba wiecznie walczyć z grzywą... szczerze mówiąc odczuwam dużą psychiczną ulgę.

dni wolne nie są zbyt częste, ale muszą być. Jestem zbyt kiepską matką, cierpliwości mi brakuje. Mam fenomenalne dziecko, ale po kilku dniach zaczynam czuć się jak w klatce i tupię nogą "dziś TWÓJ dzień, ja palcem nie kiwnę!" i zwaliłam na M. 90% wieczornego usypiania, bo jak czasem Nika kwęka to mnie nerwica zjada.
Nie wyobrazam sobie NIE MIEĆ tych wolnych od dziecka dni. Serio, dla mnie to jest jakieś bardzo dziwne, że w wielu domach dzieciak ma np rok a chłop nie umie wykąpać, nakarmić, zmienić pampersa czy zająć się przez weekend. M. też czasem ma takie zapędy, ale ... mam to w dupie. Ja się sama w kajdany zakuć nie dam, bo oszaleję. Lubię spędzać z Niką czas, ale potrzebuję czasu dla siebie. Tylko i wyłącznie dla siebie. Tak samo jak nigdy nie miałam sytuacji, zebym nie miała czasu zrobić samotnie kupy czy wejść do wanny. Sprzedaję dziecko i mam gdzieś, JA chcę do wanny jak człowiek cywilizowany a nie wyskakiwać cała w pianie. I jak psu buda mi się to należy.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 sierpnia 2014 21:05
equi ja się całkiem przerzuciłam na zielone pampersy. W Rossmanie za 46 zl kupisz 94 sztuki - dwójek. Teraz dostaliśmy w prezencie kupione w sklepie internetowym takie same ale w ilości 108 szt. Za 40 zl  🙂
A Igor strasznie wydoroślał! Mój młody waży 5100  🤣 No i takiego klocka noszę na rękach - nic dziwnego że kręgosłup mi siadł. Co do bryczesów to dzięki  :kwiatek: Próbowałam wpakować się w swoje stare  😉 nawę nie będę tego opisywać  😎
Blue_angel filmik genialny  🙂
Aleksandra.Alicja taczka rewela
Isabelle zazdroszczę leniuchowania !
Mój syn w końcu usnął na moim ramieniu i boje się ruszyć aby się nie obudził.... A łóżeczko tak dalekoooo
Julie, AleksandraAlicja przetestujemy w takim razie dady, dziękujemy za polecenie🙂 kupiłam raz rossmanowskie i nigdy więcej. Dlatego bałam się kupować cokolwiek innego niż te sensitive, ale 65 zł trochę dużo.
zduśka dwójkami to my się dookoła obwiniemy:P
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 sierpnia 2014 22:03
my też na Dadach jedziemy, choć wolę zielone Pampersy. Ale Dady tańsze. Rossmannowe mnie zawiodły, ale to już pisałam. I też jeszcze rozmiar 1.

Młoda całe dnie grzeczna, wieczorami tak po 19 ma napady trolla, marudzi na wszystko.

equi.dream, to rośniecie jak my, niektórych ciuszków nawet nie włożyłam, od razu poleciały do deksterowej 😉

opolanka   psychologiem przez przeszkody
24 sierpnia 2014 22:08
Nam sie Dady nie sprawdzily w ogóle... Uzywamy zielonych Pampersów, paczke białych mialam jak sie mala odparzyla, ale moim zdaniem sa mniej chlonne.
Mam ok. 40szt Dady r. 3, oddam za cenę przesyłki. Bo chyba niedługo je po prostu wyrzucę, bo nie mam komu dać.
dla mnie te rozmanowskie są bardzo mało chłonne, trzeba częściej zmieniać, więc co z tego że tańsze? w pampersie Janek śpi do rańca, rossmana musiałam zmieniać bo mnie smród siuszków budził
Isabelle, pamiętam jak się biłaś z decyzją, co zrobić z kopytnymi. W takim razie super, że tak się wszystko potoczyło i podjęłaś dobrą decyzję. Ja czekam aż mała zacznie najadać się z butli... Jarek ma zapowiedziane, że skończy się jego laba z nieusypianiem dziecka (u Nas niestety Wiki usypia tylko przy cycu). Kąpiemy na zmianę, pampersy zmienia, bo musi (mówię żeby to zrobił, a ja zajmuje się czymś innym). Ja właśnie też potrzebuję tego czasu dla siebie czy tego żeby wyjść sama. W tym wypadku cycek mnie ogranicza...do tego odkąd mała ma zęby zaczęła mnie podgryzać przez co karmienie drażni mnie coraz bardziej...
Ja też czasami mam taki "przesyt" dzieckiem, że zostawiam małego na 2 godziny Andrzejowi, wracam i nadal wszystko mnie wkurza... To chyba dlatego, że nigdy nie miałam wolnego od nocnego usypiania, kąpać, to czasami A. wykąpie, najczęściej bierze go do siebie do wanny i potem oczywiście drze się "weeeeeeeeeeeeeeeźmiesz goo????!!!" 😀 - czyli 1/5 roboty dla niego (spłukanie małego z brudu), a 4/5 moja - wytarcie, zapieluchowanie i ubranie wyrywającego się i drącego "mama źostaw mnie w śpokoju!" dziecka 😀
A co do rozmiaru pieluchy, ostatnio pomyliliśmy się i kupiliśmy Dady rozm. 3 (normalnie nosi rozmiar 4). I co? I bez problemu znosił, tylko w nocy często przelatywało już. Teraz ma kupione znów 4ki i kurde nie wiem co jest, czy mały tak schudł w tyłku, bo te w nocy też przeciekają, mają jakby za luźne gumki wokół ud, a już ciaśniej nie potrafię ich zapiąć (robię mu mankiety z przodu na brzuchu i z tyłu nad tyłeczkiem). A tak w ogóle, to znów zaczynam myśleć o zdjęciu mu pieluchy, taki potworny problem z przewijaniem go jest... (z resztą z siadaniem na nocnik też, jak ze wszystkim...)
equi.dream śliczna fota  😍

My od dwóch dni  staramy się rozstać ze znajomymi i opuścić Francję.  Za każdym  razem jesteśmy prawie  spakowani  i tylko się zagadamy i o 12.00 to juz przecież nie ma sensu wyjeżdżać. Strasznie nam ciężko tym bardziej, że dzieciaki się polubiły. Tymek  uczy okoliczne dzieci po polsku. Zaczął od słowa generator.  😂. Iwo jak to Iwo - gaduła, a Kajtek jak nam sie rozgugał, skacze na kolanach i cały czas sie cieszy. Jestem zmęczona totalnie jakby po mnie pociąg przejechał. Dzisiaj jeszcze był koncert i zwiedzanie muzeum miodu- to był absolutny czad. Stwierdziliśmy z mężem, że będziemy mówić prawdę i nie będziemy polecać trzeciego dziecka. Bo to nie następne 100 % tylko 130 %. Człowiek nie ma kiedy zregenerować akumulatorów.  Cały czas wisi na nim jakies dziecko. Dzieci nas obległy  😂.
 
Jutro juz naprawdę najwyższy czas wracać.Mam nadzieje,że się uda.
Isabelle, hihi ano, celebrytka pełna gębą będę haha, zwłaszcza jak wszyscy mnie obgadają😀
demon, zdjęcia z muzeum miodu chcę!!!
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 sierpnia 2014 07:56
sznurka hehe bo tak to już jest ze sławnymi  🙂 zazdroszczą to obgadują! Koniecznie daj znać kiedy będę mogła popaczac na Was w tv  🙂

Demon koniecznie foty z muzemu ! Ty mówisz o trójce a ja nawet o dwójce nie chcę myśleć  😎 3 to dla mnie kosmos no i przez to szacuneczek  🤣

A ja jestem lekko podirytowana. Mąż wrócił z delegacji i powiedział, że wyręczy mnie z 2 nocnych karmień. Ja cała w skowronkach, że w końcu odeśpię te dni noszenia na rękach, płaczu itd... Efekt jest odwrotny  😵 Budził mnie a to podaj pieluchę, a to gdzie mokre chusteczki... Przygotuj mleko - zrobiłam.. Po czym okazało siew, że młody zasnął to i ja w kime a za 20 minut : Podgrzejesz mleko ?  😵 Byłam budzona srylion razy a synowi się godziny karmień pomerdały ... Chyba jestem bardzie zmęczona niż byłam...
zduśka,  to tak głupio się zapytam... dlaczego poszłaś podgrzać i przygotować mleko? ja wtedy mówiłam "Jak ja się zajmuję małą to mi nikt nie podgrzewa i nie podaje" i ... nie szłam.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 sierpnia 2014 08:05
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2167276#msg2167276 date=1408949805]

Demon koniecznie foty z muzemu ! Ty mówisz o trójce a ja nawet o dwójce nie chcę myśleć  😎 3 to dla mnie kosmos no i przez to szacuneczek  🤣

[/quote]

Dokładnie 😉 Podziwiam wielodzieciatych. I robię wielkie oczy jak mi znajome mówią, że tęsknią za brzuchem i za noworodkiem. Kocham moją córkę, nawet trochę lubię 😉 ale za Chiny nie chciałabym tego ponownie przechodzić. A miałam bezproblemową ciążę i mam grzeczne dziecko, budzące się ledwo 2 razy w nocy i malutko płaczące (tfuuu, odpukać!)

Współczuję nocnej akcji, może na drugi raz mąż się ogarnie i już będzie wiedział co i gdzie :/

A ja dziś pierwszy dzień sama z dzieckiem, mężowi się skończył 3-tygodniowy urlop 🙁 Staram się nie panikować. Jeszcze mamy USG bioderek, mam stresa jak nie wiem co, na szczęście teść podjedzie ze mną, bo jeszcze sama jechać to w ogóle bym chyba dostała biegunki z nerwów.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 sierpnia 2014 08:10
Isabelle może gdybym była bardziej przytomna tak bym zareagowała. A tak jak terminator działałam na połowie akumulatora  😉 dzisiaj liczę, że wróci wcześnie z pracy.... I mam zamiar młodego zostawić  😎 I pojechać z Sanderka do stajni.
Maleństwo no ja na razie skutecznie się wyleczyłam z jeżdżenia samej z Bolem....

A właśnie dziewczyny jak to robiłyście. ? Normalnie same jechałyście z takim szkrabem ? Nie było żadnych akcji ? Ze ryczy, dławi się itd ? Czy tylko u mnie zawsze coś. ?  🤔wirek:
zduśka,  znaczy gdziekolwiek same? autem?
sądzę, że to bardzo związane jest z tym jak dzieć podróże znosi. Niko uwielbia jezdzić autem od urodzenia i jak była mniejsza to zasypiała w 3 minuty i całą drogę przesypiała, teraz więcej się paczy i rozgląda, ale tez często śpi. a są dzieci, które autem jezdzić nie lubią i właśnie sa ryki i cyrki.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 sierpnia 2014 08:28
Tzn. Bolo też zasypia ale w związku z jego przypadłością kolek, ulewania itd boję się o Niego w foteliku. Bo potrafi nagle wybudzić się ze snu i rzygnąć.... A później się dławić co też ostatnio uczynił na autostradzie...
Już nawet przyszło mi do głowy przełożenie fotelika na przedni fotel ale tutaj znowu jest poduszka. 

Na serio zazdroszczę dzieci bezproblemowch .. Mam nadzieję, że u Nas się wszystko unormuję
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 sierpnia 2014 08:36
No ja, jak zacznę sama jeździć z Linką, to będę woziła na przednim - wyłączę airbaga. Trudno, z tyłu jej siłą rzeczy nie ogarnę, a czasem pewnie będę musiała sama z nią pojechać.

Ech, jakież kiedyś było łatwe życie 😉
zduśka, Nika BARDZO ulewała. zwlaszcza na początku. rzygi latały wszędzie. lekarka kazała mniej niż miesiecznemu dziecku dawać kleik ryżowy. Tu Kenna poleciła nam NUTRITON, do kupienia w aptece. Naturalny środek do dodawania do mleka, który gęstnieje po chwili, już w brzuszku i nie wylatuje. Ja byłam zachwycona, w końcu skończyło się wieczne je-rzyga-chce jeśc, bo głodna-je-rzyga... Przy nutritonie sporadycznie jej się ulało i to już nie tak dławiąco chlupiąco tylko trochę leciało z kącika ust. Mnie bardzo pomógł. Nie mieliśmy też kolek czy zatwardzeń od nutritonu. A moim zdaniem lepsze to niż pasienie 3-4 tygodniowego szkraba kaszkami...

w 90% aut da się wyłączyć poduszkę. Można albo odpiąć (raczej to zalecam, bo większa pewność) albo wyłączyć z poziomu komputera (niby jest pewność, ale elektronika to elektronika). Jakbyś była w Łodzi przejazdem to daj znać, wyłączę Ci, mamy komputer diagnostyczny.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
25 sierpnia 2014 08:44
Ja jeździłam sama-samiuteńka z Wojtkiem od 2 tygodnia (krótkie trasy), a w pierwszą dłuższą podróż (367 km, 3,5 godziny prawie cały czas autostradą) do rodziców z synem tylko i psami wybrałam się chyba gdzieś koło 5 tygodnia (albo wcześniej, ale nie pamiętam dokładnie). Z tym, że mój Wojtek zasypia w aucie i też zasadniczo lubi jeździć w samochodzie. Podróż była z przestankami na karmienie, bo wtedy jeszcze to jadł tak co 40 minut  😁 No i mój nie ulewał, a rzygać zaczął później  😉
A poduszki się nie da wyłączyć? Ja dopiero teraz odkryłam, że jednak w naszej skodzie DA SIĘ wyłączyć poduszkę, ale z drugiej strony- w przednich siedzeniach nie ma zaczepu do Izofixa. I ja bym się też bała dać dziecko z przodu, żeby mnie nie rozpraszało podczas kierowania. Bo ja sobie tłumaczyłam, że jak się chwilę podrze, to nic mu się nie stanie, a uspokajanie w trakcie prowadzenia czy zatrzymywanie się na poboczach stwarza zagrożenie dla nas.
zduśka, chyba nie ma dzieci bezproblemowych*, są tylko różne problemy  😎

* za wyjątkiem [s]Niki[/s] (hihi, też ulewała) i Gabrysia  🤣
Mazia   wolność przede wszystkim
25 sierpnia 2014 09:47
opolanka chętnie przytulę te trójeczki. Napisz szczegóły na priv  🤣
zduśka wytrzymaj jeszcze miesiąc, dwa a zobaczysz że będzie o niebo lepiej
A tak w ogóle, to znów zaczynam myśleć o zdjęciu mu pieluchy, taki potworny problem z przewijaniem go jest... (z resztą z siadaniem na nocnik też, jak ze wszystkim...)

To zdejmij. I spokój święty 😉
A przynajmniej jeden kłopot mniej 😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 sierpnia 2014 10:02
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2167288#msg2167288 date=1408950646]
Isabelle może gdybym była bardziej przytomna tak bym zareagowała. A tak jak terminator działałam na połowie akumulatora  😉 dzisiaj liczę, że wróci wcześnie z pracy.... I mam zamiar młodego zostawić  😎 I pojechać z Sanderka do stajni.
Maleństwo no ja na razie skutecznie się wyleczyłam z jeżdżenia samej z Bolem....

A właśnie dziewczyny jak to robiłyście. ? Normalnie same jechałyście z takim szkrabem ? Nie było żadnych akcji ? Ze ryczy, dławi się itd ? Czy tylko u mnie zawsze coś. ?  🤔wirek:
[/quote]

Widzę, że Ty to tak jak ja, panikara 😉 nie powiem Ci, że przesadzasz, bo nie to mam na myśli. Ale jak patrzę wstecz, to widzę, jak wiele przyjemności z macierzyństwa odebrał mi lęk, a też miałam trochę podstaw do strachu. Dziś jestem mądrzejsza, bo już wiele czasu minęło.
Nie skupiaj się tak na tym strachu, nie wywołuj wilka z lasu.
Ja małą wożę z przodu, jeśli jedziemy we dwie, a jak jeździmy we trójkę, to ktoś siedzi z nią z tyłu. Mam wyłączoną poduchę, siedzenie odsunięte.
Młoda do skończenia 6 miesięcy jeździła jak anioł, potem się "zepsuła" i zaczęła marudzić w aucie. Stawiam na to, że za szybko chcieliśmy zmienić fotelik i to był niepotrzebny ruch.
Na badania czy do lekarzy zawsze jeździłam z kimś, bo to łatwiej. Teraz, jak jest już większa, to pojechalabym sama, ale że zawsze biorę ze sobą całą torbę rzeczy "na każdą okazję", to bym się nie zabrała 😉
Jak masz ochotę pogadać, to zapraszam na PW, bo chyba wiem, co przechodzisz, a ja mam to już za sobą.

Mazia, poszło PW 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 sierpnia 2014 10:29
Ja się tylko pochwalę, że bioderka mamy wzorowe 🙂
I młoda mega grzeczna w podróży i na badaniu. A dziadek tak się zaangażował w pomoc, ze ja tylko w sumie zapłaciłam, a on wszystko robił sam 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
25 sierpnia 2014 10:59
Zduśka ja z dwumiesięczną Monią prowadziłam przez 1,5 miesiąca nieobecności męża firmę, co wiązało się z codziennym jeżdżeniem. Monia spała zawsze jak anioł w aucie. Teraz z Anetką też bardzo dużo jeździmy, tyle że ona nie śpi tylko obserwuje. Też się czasem boję, że jej się uleje, ale od tego są np. światła żeby wtedy kuknąć do dziecka  😉 Na przednim fotelu nigdy ich nie zapięłam, bo uważam że jest to niebezpieczne. Po pierwsze w razie wypadku bezpieczniejsze są z tyłu, po drugie dla mnie dziecko obok jest mega rozpraszające i aż się wtedy prosi o wypadek. Do lekarzy jeżdżę z obiema sama - kiedyś sobie tego nie wyobrażałam, ale okazuje się że jak trzeba, to wszystko da się zrobić  😉 Co prawda ostatnio zostawiłam Anetkę w objęciach naszego pana doktora wrzeszczącą, a sama z Monią gnałam piętro niżej do apteki po szczepionkę  😁 Na szczęście mamy superowego lekarza  😅 Myślę, że musisz troszkę wyluzować  :kwiatek: Nie karm zaraz przed podróżą. Lepiej wyjedź wcześniej i nakarm jak dotrzecie na miejsce, w aucie  🙂 Powieś na pałąku fotelika jakieś zabawki, kup sobie lusterko wsteczne do obserwowania dziecka, staraj się jeździć w porach drzemki  🙂
zduśka, skąd ja to znam...Jarek jak bierze Wiktorię na ręce to staje się niepełnosprawny...serio. Nie jest w stanie nawet wyciągnąć kluczyków do auta z kieszeni. Przestałam pomagać, bo mi nikt nie pomaga. Chociaż oczywiście zawsze ma pretensje 😉 a to przynieś pampersa, podaj chusteczki, gdzie jest tetra (a leży obok) przestałam reagować  😎
Co do samotnych jazd to Wiktoria też bardzo ulewała, w sumie to wymiotowała, bo aż chlustało. Sama z nią pojechałam na badania 20km w jedną stronę jak miała 2 tygodnie, ale co się upociłam to moje. Z tym, że Wiki lubi jeździć i często usypia 😉 na szczęście nigdy nic się nie stało i od zawsze jeździ z tyłu. Jakoś tak wydaje mi się bezpieczniej
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się