Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
22 maja 2015 11:36
dziewczyny wstawiłam na bazarek śliczny śpiworek welurowo-bawełniany z kucykiem 🙂 rozmiar 68.

Chwilę mam spokoju bo Milenka z dziadziusiem na spacerku.

Julie - Nadia zaczyna recytować wierszyki typu "babko babko udaaj sie" czy tez po angielsku. Powtarza dosłownie wszystko, ma repertuar przynajmniej 1000 słówek ale jeszcze ciężko jej składać, na razie tylko zwroty typu "here you are" czy "I love you" czy tym podobne (po Polsku też ale chyba mniej). Widać, że bardzo chce mówić jak dorośli bo czasami nie wytrzymuje i zaczyna gadać coś szybko niezrozumiale (chyba tak dla niej brzmi jak my mówimy 😉 ). Ponadto od dłuższego czasu wchodzi/schodzi sama po schodach (mieszkamy/mieszaliśmy na 4 piętrze więc wiele okazji do ćwiczeń) chociaż nie zawsze chce. Motorycznie mocno rozwinięta. Chodzi na palcach, skacze, kręci się w kółko w szalonym tempie, tańczy i wspina się na drabinki na które niektóre 4-latki nie wchodzą. Ogólnie to taka mała małpka. Za to nie za bardzo chce rysować, i trochę nam (ja i mąż "artyści"😉 cierpimy z tego powodu. A co tam u Gabrysia, chyba, że pisałaś a ja przegapiłam 🙁.
falabana, Dziękuję, Gabik świetnie. Zdrowy, gada, śpiewa, lata... nie ma czasu spać. 😉
Rysować też mu się odechciało, a kilka miesięcy temu jeszcze lubił. Za to śpiewa co raz dłuższe i bardziej skomplikowane piosenki, daje radę i z tekstem i z melodią. (Wrzucałam, ale powtórzę dla Ciebie:
I przykład wypowiedzi:
)
Domagam się zdjęć Nadii!!! I powiedz jak się czujesz ponownie w stanie błogosławionym? 😀 Brzuszek pewnie Ci wyskoczy pod koniec 8 miesiąca... 😁

Wrzucę 3 zdjęcia syna mego:



Skręca rowerek z tatą:



I jedzie:

maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 maja 2015 19:56
Julie, ale świetne to zdjęcie z tatą! Ale mu super pomaga. Jak ja się nie mogę doczekać takiej interakcji... (choć nie narzekam, kontakt jest coraz większy i w ogóle ta Kalina coraz bardziej szałowa jest).
A koszulkę ze Star Wars'ami poproszę jak wyrośnie, o! 😉
maleństwo, Będę pamiętać. 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 maja 2015 20:08
He, żartowałam! Ale jeśli faktycznie będzie Ci się chciało - to będziemy nosić z dumą (i na pohybel ojcu - maniakowi Star Treka).
Dziewczyny, poratujcie. Kiedyś, chyba Kasi Konikowej pisałyście jak pozbyć się błyskawicznie ciemieniuchy. Coś chyba o maśle było. Poprosiłabym o przypomnienie bo Staśkowi co kilka dnia na czoło wychodzi.
dea   primum non nocere
22 maja 2015 21:30
Oliwa z oliwek i kaszka manna, zrób z tego peeling. Rewelacyjnie działa i nie trzeba zostawiać zatłuszczonego dziecka na 20 minut 😉 Raz, dwa razy i masz cholerstwo z głowy. Dosłownie.
Dzięki dea. Kurcze, dzisiaj nic nie widać, zadziałać mimo to? Nie chcę go "przetrzeć 😉

p.s. aaaale miałam mega zastój w jednej piersi. Normalnie cała kwadratowa była. Staś mimo 2 karmień nocnych nic z nim nie zdziałał. Już kupiłam kapustę, kiedy to mały ssak dorwał się o 9.00 i normalnie inny świat - jaka ulga  🙂 To był mój pierwszy zastój, nie licząc tego w 4 tej dobie. To normalne?
Oliwa z oliwek i kaszka manna, zrób z tego peeling. Rewelacyjnie działa i nie trzeba zostawiać zatłuszczonego dziecka na 20 minut 😉 Raz, dwa razy i masz cholerstwo z głowy. Dosłownie.


...działa, potwierdzam 🙂 wczesniej nasmaruj porządnie główkę samą oliwką. Pamiętam, jak Maćkowi podczas "zabiegu" oliwa z oliwek wpłynęła do obu oczu, ale się przeraziłam... Na szczęście nic się nie stało )
Jak dobrze wrócić do siebie, do domu... wystawić wózek przed drzwi i mieć już 1,5 godziny z głowy bo dzieć śpi 🙂
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
24 maja 2015 18:11
Co tu tak cicho?
Piękny dzień, pojechaliśmy do stajni a ciocia Aga porobiła nam zdjęcia.
Ja byłam zajęta koniem, Ania próbowała rzepaku, tylko tatuś pozował 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 maja 2015 18:57
Agnieszka, ojej, jacy Wy jesteście do siebie podobni z mężem-to-be! Super rodzinka!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 maja 2015 10:26
Moje dziecię ma nowe powiedzonka 😁
- Mama, puścisz mi bajkę przed snem?
- Puszczę.
- Ha! Git malina(wypowiedziane z miną, jakby wygrała internety 😀 ).

- Mama, ja jestem już duża, no co ty! 😁
CzarownicaSa, Dobre! 😁

Gabryś dziś mówi do Adama:
-Tato, zawołaj Julię.
-Jaką Julię?
-No mamę.

Dziwne, bo Adam przenigdy nie woła do mnie Julia, tylko skarbie lub kochanie.  😲

Przepraszam, że tak na jednej stronie tyle Gabika, ale coś tu cicho od kilku dni...
Plażowicz:



I ze swoją 4-ro miesięczną towarzyszką zabaw, dzieckiem psim, z którym świetnie się dogaduje:

(Tylko proszę mnie do TOZ-u nie podawać, Ursa nie puszcała potem bąbelków nosem, złapała tylko kilka na szczęście. 😉 )

I jeszcze z ciocią Zuzią:





Ostatnio powiedział "Kocham moją Zuzię!".  💘
Fajnie, że się uwielbiają z wzajemnością.
Odpieluchowanie..prosze o pomoc 😉 :kwiatek:


Od tygodnia probujemy odpieluchowac Olka i jak na poczatku mokre gacie mu przeszkadzaly, tak teraz nie zawsze. Metoda nauki w 3 dni nie sprawdzila sie...Czy tylko czas pomoze? Niani juz sie wkurza, bo jej syn niby szybko zlapal i wysyla mnie do Pediatry (pisze niby, bo nie wiem jaka jest prawda), kolezanke z siatki dzieciaczki tak roznie, ale kazde potrzebowalo czasu. Olek wysadzany na nocnik owszem posiedzi, ale wstanie i sie zleje.Pieluche ma ubierana tylko na noc. Nie wiem czy  mam  go odizolowac od swiata az sie nauczy(czekaja nas urodziny  w bawialni kolegow, wycieczki weekendowe). Mam sie w z Nim w domu na mc i dzialac? Sama juz nie wiem. Jak sie zesika, przychodzi i mowi, ze mokry albo jak juz :leci:.. Ma ktoras jakies rady? Pamietam, ze KENNA  pisla ostatnio o braku spiny w tym temacie, ze ogarnie w swoim czasie. Sznurka? u Ciebie poszlo chyba w miare bezproblemowo?
a jak się za to zabraliście? Było tłumaczenie? Śmianie się, że się zlał?
U nas pomogło z gaciami "na tatusia", tata ma dorosłe, majty, ja mam, to może TY też?Nie? No to OK. I znów przy okazji o majtkach, aż sam któregoś dnia zażyczył sobie. Jak ubrałam bez negocjacji, lał i miał to gdzieś. Jak "przegadaliśmy" temat, to jakoś sobie sam poukładał. Z tym, że od dawna woła, że chce. Ja akurat stosowałam pieluchomajtki i majtki zwykłe, to był kolejny poziom. W upalne dni odkrył też, że mu się dupsko mniej poci. No takie kroki to były. Nie było to w 3 dni. Dwa, że jak nie woła, to jest jednak obserwowany, bywa że się zagapi, bo zabawiony na całego i jak majstruje w kroku i przestępuje z nogi na nogę, to pytam i idziemy sikać.
U nas nigdy nie przyjął się nocnik, więc łatwiej na nas go wzorować
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 maja 2015 18:50
Raja właśnie z pełną powagą, kładąc mi rękę na nodze zapytała "Mama, czy ty myślisz czy ja myślę?"
Pojęcia nie miałam co jej odpowiedzieć 😲
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
25 maja 2015 19:05
trzymajcie kciuki. Jutro jedziemy na to EEG. Mam stresa że nie zaśnie. Niby mamy ją męczyć przez dzień. No i sie boję że w samochodzie mi zaśnie 🙁
trzymam !!!
leosky My dzisiaj mieliśmy EEG, ale pewnie zapis będzie marny 😉 Dziecko w aucie przetrzymałam ze snem, nakarmiłam przed badaniem - zasnął. Weszliśmy do gabinetu, pani podłączyła wszystkie kabelki no i pobudka  😎 zero spania, ubaw i gadanie na całego. Z tymi kablami ciężko dziecko wziąć na ręce, utulić, no ale po pewnym czasie zgłodniał, dałam cyca i już niby senny, ale nie do końca. Wówczas nastąpił armageddon - kupa gigant. Wylądowała oczywiście na plecach  👀 zdjąć body nie można było bo te chol.. kabelki. Po godzinie jednak poprosiłam panią by zdjęła okablowanie bo muszę zdjąć body. Dwie godziny byliśmy w gabinecie. Trafiliśmy na mega cierpliwą kobietę i pacjenta po nas. Po prawie 2 godzinach zasnął mi na rękach i tak mieliśmy badanie. Wiercił się jednak, budził więc nie wiem co tam wyjdzie.

Idziemy do neurologa w środę.

Trzymam kciuki leosky 🙂
nada, Czyli dla niego nie było to niefajne? Fotka kosmiczna. 😉

leosky, Kciuki są. :kwiatek:

Olesniczanka, Powiem Ci tylko na pocieszenie, że u nas odpieluchowanie też leży i kwiczy.  😀


Słuchajcie, ale jaja! Gabryś jest celebrytą!  😁
Został rozpoznany na ulicy, przez dziewczynę która czyta r-v, ale się nie udziela, mamę dwuletniej Juleczki. Mieszka dwa domy dalej od naszego nowego domu, do którego w końcu się wprowadzamy jutro.
Strasznie miły szok, jaki świat jest mały.  😜

Więcej dziś nie napiszę, bo właśnie przechodzę dość bolesne ząbkowanie. Ósemka mi wychodzi, dziś się przebiła. 😵
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 maja 2015 06:58
Julie, oooo to mozesz opisac jak to jest, jak jest 'tuz tuz', jak jak sie przebila, a jak jak juz rosnie- to bedzie bardzo pomocne dla wszystkich mam zabkujacych maluchow zastanawiajacych sie, czy bardziej boli przed, po, w trakcie, czy kiedy 😉 Zabkowania oczywiscie wspolczuje, az mi sie przypomniala nasza rozmowa sprzed kilku miesiecy, kiedy to ja cierpialam katusze po operacji usuniecia, a Ty mowilas, ze masz szczescie, bo nie masz wcale 😉 Swoja droga czasem zabkowania wygralas internety! :kwiatek:
Nada,  nawet zły zapis eeg nie musi nic oznaczać.  Ja mam eeg co pół roku - rok robione i każdorazowo mam zły zapis - w czasie 'hiber...' czyli w tym momencie wysilkowym. I nic z tym się nie robi. 
crazy Zdaję sobie sprawę z tego więc nie panikuję 🙂 Poszliśmy na to eeg bo neurolog standardowo zleca takie badanie na wizycie. Dziecko zachowuje i rozwija się normalnie. Nie mam powodów do obaw...tfu tfu 🙂

Julie Staś bawił się świetnie 🙂 Uśmiechy, gadanie, kupa, siku, jedzonko... tylko rodziców miał lekko zdenerwowanych bo zależało nam na jego śnie.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
26 maja 2015 08:03
nada no to mieliście przeboje. Ja też biorę butlę ze sobą i łóżeczko turystyczne w którym śpi w dzień. Kupy też dziś jeszcze nie zrobiła więc pewnie zrobi w najmniej odpowiednim momencie. teraz śpi. Planuje by spała do 9.30 a potem już będę ją męczyć do 15.20
nada - ale mały Kosmita 🙂
leosky - trzymam kciuki!
Julie, oooo to mozesz opisac jak to jest, jak jest 'tuz tuz', jak jak sie przebila, a jak jak juz rosnie- to bedzie bardzo pomocne dla wszystkich mam zabkujacych maluchow zastanawiajacych sie, czy bardziej boli przed, po, w trakcie, czy kiedy 😉 Zabkowania oczywiscie wspolczuje, az mi sie przypomniala nasza rozmowa sprzed kilku miesiecy, kiedy to ja cierpialam katusze po operacji usuniecia, a Ty mowilas, ze masz szczescie, bo nie masz wcale 😉 Swoja droga czasem zabkowania wygralas internety! :kwiatek:

Myślę, że nie ma co porównywać, bo w wychodzeniu ósemki bardziej niefajne jest pchanie innych zębów, niż samo przebijanie się.
Ja najpierw byłam przez kilka dni święcie przekonana, że boli mnie szóstka. I dentystka potwierdziła - może boleć inny ząb, część szczęki, ucho , albo głowa, albo wszystko na raz.
No i oczywiście nie jest tak, że się "nie ma wcale", bo wszystkie zęby kształtują się już w życiu płodowym i siedzą sobie w szczęce czekając na swoją kolej. Tylko niektórym ósemki nie wychodzą wcale, albo tak jak mi - wychodzą bardzo późno. 😁
Nawet nie wiesz jaki mamy ubaw z Adamem, że w końcu, w wieku prawie czterdziestu lat zaczęłam dojrzewać.  :wysmiewacz22:
No i oczywiście czeka mnie usuwanie.  😵 Nie martwi mnie zabieg, ja uwielbiam dentystę, zabiegi i operacje wszelakie (wiem, dziwna jestem  🤔wirek: ), tylko koszty. W najbardziej optymistycznej wersji 300 za zabieg.
(Ile płaciłaś za usuwanie? Tak z ciekawości. Bo podejrzewam, że plusy Koszalina są takie, że tu wszystko jest tańsze, a tak nowoczesnego gabinetu i przemiłej dentystki w życiu nie widziałam. Adamowi usuwała ósemkę dwa miesiące temu. 5 minut, bezboleśnie, bezstresowo.)
No a jeśli chodzi o moment przebicia się, to poczułam smak krwi w ustach i tyle. Do końca nie wiedziałam co się dzieje, w gabinecie dowiedziałam się, że właśnie mi wylazła ósemka.
Dzieci na pewno bolą/swędzą dziąsła, a jak już się ząb przebije, to następuje ulga.
Julie wybacz ze tak z doskoku - ja za usuwanie wyrośniętych ósemek płaciłam 150zł od sztuki (Kraków) 🙂
Miałam też dłutowane dolne (absolutnie nie mogły wyjść, bo wypadłyby mi jedynki chyba...), ale pod narkozą: dwie sztuki plus narkoza plus spędzenie tam pół dnia to było 900zł.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
26 maja 2015 10:15
[quote author=szafirowa link=topic=74.msg2364505#msg2364505 date=1432619917]
Julie, oooo to mozesz opisac jak to jest, jak jest 'tuz tuz', jak jak sie przebila, a jak jak juz rosnie- to bedzie bardzo pomocne dla wszystkich mam zabkujacych maluchow zastanawiajacych sie, czy bardziej boli przed, po, w trakcie, czy kiedy 😉 Zabkowania oczywiscie wspolczuje, az mi sie przypomniala nasza rozmowa sprzed kilku miesiecy, kiedy to ja cierpialam katusze po operacji usuniecia, a Ty mowilas, ze masz szczescie, bo nie masz wcale 😉 Swoja droga czasem zabkowania wygralas internety! :kwiatek:

Myślę, że nie ma co porównywać, bo w wychodzeniu ósemki bardziej niefajne jest pchanie innych zębów, niż samo przebijanie się.
Ja najpierw byłam przez kilka dni święcie przekonana, że boli mnie szóstka. I dentystka potwierdziła - może boleć inny ząb, część szczęki, ucho , albo głowa, albo wszystko na raz.
No i oczywiście nie jest tak, że się "nie ma wcale", bo wszystkie zęby kształtują się już w życiu płodowym i siedzą sobie w szczęce czekając na swoją kolej. Tylko niektórym ósemki nie wychodzą wcale, albo tak jak mi - wychodzą bardzo późno. 😁
Nawet nie wiesz jaki mamy ubaw z Adamem, że w końcu, w wieku prawie czterdziestu lat zaczęłam dojrzewać.  :wysmiewacz22:
No i oczywiście czeka mnie usuwanie.  😵 Nie martwi mnie zabieg, ja uwielbiam dentystę, zabiegi i operacje wszelakie (wiem, dziwna jestem  🤔wirek: ), tylko koszty. W najbardziej optymistycznej wersji 300 za zabieg.
(Ile płaciłaś za usuwanie? Tak z ciekawości. Bo podejrzewam, że plusy Koszalina są takie, że tu wszystko jest tańsze, a tak nowoczesnego gabinetu i przemiłej dentystki w życiu nie widziałam. Adamowi usuwała ósemkę dwa miesiące temu. 5 minut, bezboleśnie, bezstresowo.)
No a jeśli chodzi o moment przebicia się, to poczułam smak krwi w ustach i tyle. Do końca nie wiedziałam co się dzieje, w gabinecie dowiedziałam się, że właśnie mi wylazła ósemka.
Dzieci na pewno bolą/swędzą dziąsła, a jak już się ząb przebije, to następuje ulga.

[/quote]

Mi też właśnie teraz wychodzi ósemka, której... nigdy miałam nie mieć, bo na zdjęciach wykonywanych w trakcie leczenia ortodontycznego nigdy nie było "ósemek" 🙂

Jeżeli chodzi o ból - pobolewała mnie prawa część szczęki na trochę przed wyjściem nowego zęba, ale to faktycznie raczej od przemieszczania się zębów. Sam moment przebicia był dla mnie totalnie niezauważalny. Po prostu pewnego pięknego dnia, czyściłam zęby (wafelek od loda "zakręcił mi się" na końcu dziąsła) i... no wyczułam coś. Tym czymś był ząb, który rośnie sobie aktualnie, zupełnie bezboleśnie. 😉
Mi strasznie spuchło dziąsło i zrobił się stan zapalny, na szczęście lekki. Płuczę szałwią + czasem Nurofen Forte (dla dzieci, bo mam nadmiar Gabrysia). Dziś już jest lepiej, ale nadal mam opuchliznę i mogę gryźć tylko lewą stroną.
A Gabrysiowi wszystkie, dotychczas 16 zębów, wyszło prawie bezboleśnie. Przy górnych jedynkach kilka razy mu podałam Nurofen na noc, a przy pozostałych nie było takiej potrzeby, tylko trochę Calgelu poszło.

kolebka, No to faktycznie niedrogo. Mi dentystka tak oszacowała koszt, wliczając w to, że będzie mi to robić już przy pomocy mega noweczesnego aparatu "piezo", który niedługo zakupi. Dzięki niemu dość skomplikowany zabieg chirurgiczny robi się dużo mniej skomplikowany i przede wszystkim dużo mniej krwawy. ( http://www.fmdental.pl/uploads/20150105104449.pdf )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się