tragiczna śmierć dziecka

Kopyciak dokładnie, nawet jeśli ona uważała, ze Madzia nie żyje to faktycznie mogła być żywa ! być może można jeszcze by ją uratować  👿
Dziecko może stracić oddech na chwilę po upadku. Niewprawne oko mogłoby uznać dziecko za zmarłe w pierwszych sekundach. Będąc w szoku, mogłaby chcieć je zakopać.
Ale wiesz.....po czasie dziecko powinno oddech odzyskać. I powinno być widać, że żyje. Długo trwa zanim się ubierze dziecko, siebie, załatwi zniesienie ze schodów, pójdzie gdzieś, znajdzie miejsce do zakopania i tam zakopie.
Teoretycznie ..mogłaby być nadal w szoku na tyle, że mogłaby nie zwrócić uwagi na to, że dziecko żyje. A praktycznie...dziwne trochę, by szok był na tyle silny, że nie widzi, że dziecko żyje, a zarazem na tyle słaby, że logicznie znajduje miejsce odległe, pilnuje by nikt jej przy tym nie zobaczył. A potem jeszcze udaje napad?

Trochę grubymi nićmi szyte jak na moje oko.  Ale głowy sobie uciąć nie dam. Psychiatra sądowa się tym zajmuje i często nie jest łatwo podjąć decyzję. Z drugiej strony....jeśli znaleziono ją gdzieś na ulicy leżącą, teoretycznie nieprzytomną....to mogłoby świadczyć, że mogła przebyć epizod zaburzeń świadomości. A wtedy można sądzić, że przed znalezieniem jej leżącej na ulicy działała nieświadomie.
Sama jestem ciekawa co ustalą.
Ale obstawiam, że jednak wyrok dostanie. Może będą okoliczności łagodzące, ale obstawiam wyrok do odsiadki.
Pożyjemy, zobaczymy
Dla mnie najbardziej chore jest to ze media zrobily z matki ofiare, zaszczuta przez Rutkowskiego. Biedna, nieudolna kobieta, huk co zrobila, liczy sie tylko ze zniszczono ja emocjonalnie. A to nie czlowiek, to zwykle bydle, bo inaczej tego co zrobila z cialem nie skomentuje, nawet jesli to byl wypadek w co nie bardzo wierze...
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
05 lutego 2012 14:35
Jeśli dziecko żyło, gdy je zakopywała, to sekcja zwłok powinna to chyba wykazać?
Ale mnie wkurza takie tłumaczenie jej zachowania szokiem, jaki szok o czym wy ludzie piszecie? Oglądałam relację z miejsca gdzie było przysypane ciało, wypowiadało się do kamery kilka osób każda powiedziała to sama "Powinna była wylecieć na korytarz wołać i pomoc, zadzwonić po karetkę" więc o czym to świadczy, że każdy kochający swoje dziecko człowiek tak by postąpił. Zrobiła to bo zabiła dziecko, i chociaż nie ma jeszcze wyników jestem tego pewna, nikt kto działał by pod wpływem impulsu nie wymyślił by tylu kłamstw i nie prowadził takiej zorganizowanej świetnie gry. Jutro najdalej wtorek będą wyniki sekcji i tylko potwierdzi się to o czym piszę. Nie uwierzę w to że ktoś umiałby w przeciągu kilku godzin sobie taki scenariusz w głowie poukładać  🤔

edit:

Strucelka- Wykaże, wtedy będzie ze umarło z wyziębienia bądź zamarzło. Mnie tylko martwi to że jak rzuciła to ciężko będzie im stwierdzić czy upadło czy sama je umyślnie upuściła.
Za działanie pod wpływem szoku nie pasuje mi fakt, że po jego ustąpieniu, zamiast szybko się przyznać, próbować wyjaśniać, ( wielu swoich zachowań by po prostu nie pamiętała sama !) brnęła dalej w porwanie.
tunrida- Ludzie w szoku robią rzeczy dziwne, to fakt ale spontaniczne, nie przemyślane. Tutaj działanie było jak najbardziej przemyślane, o ile zakopać mogła dziecko bo się nie wiem przestraszyła to napad i uprowadzenie dziecka było zaplanowanym działaniem. Nie zapominajmy również że początkowo kłamała również co do miejsca w którym znajduje się ciało  🙄
dokładnie. Ale znów, tak naprawdę, jedno nie wyklucza drugiego. Teoretycznie mogłaby zakopać dziecko myśląc, że nie żyje będąc w szoku, a potem całkiem już świadomie kłamać dalej, nie?
Ale to bez sensu.
Zwykle prawda jest najprostsza.
takie ''porwanie'' chyba musiało byc dostatecznie przemyślane skoro cała Polska uwierzyła...
Jedynym elementem komicznym w tej sprawie są wypowiedzi mega eksperta który stworzył psychologiczny portret sprawcy, no i fakt że badana była przez tylu psychologów a to widać przypadek specjalny, pobiła wszystkie książkowe teorie i przypadki. Człowiek jednak uczy się całe życie, a jak jeszcze się okaże że tatuś kłamał i okłamał wariograf to z pewnością przejdą do historii  😎
tunrida Ale ja chyba nie znaleziono na ulicy..sama się zgłosiła.

Według mnie dziecko jej przeszkadzało.
Po Rutkowskim można jeździć bo zrobił show, ale wczoraj usłyszałam w tv od rzecznika policji, że następne kroki, takie jakie podjął Rutkowski (czyli podejście matki) mieli zaplanowane na następny tydzień. Sranie w banie. Teraz będą gadać, a gdyby nie R. to sprawa by się ciągnęła i ciągnęła. Nie zapominajmy, że o porwaniu była powiadomiona cała Europa przez Itakę (bodajże), żeby szukać bo może wywieziona. I naprawdę nie wierzę w żaden jej szok, czy stan psychiczny skoro tak długo to ciągnęła i świadomie pokazała inne miejsce ukrycia zwłok!
tunrida Ale ja chyba nie znaleziono na ulicy..sama się zgłosiła.


Jakas kobieta ja znalazla. Wypowiadala sie w telewizji.
dokładnie. Ale znów, tak naprawdę, jedno nie wyklucza drugiego. Teoretycznie mogłaby zakopać dziecko myśląc, że nie żyje będąc w szoku, a potem całkiem już świadomie kłamać dalej, nie?
Ale to bez sensu.
Zwykle prawda jest najprostsza.


Watpie zeby w szoku ktoś był na tyle skrupulatny aby przykryć zwłoki gruzem.
Prawda na pewno najprostsza.
Na 99% wydaje mi się że matka zaplanowała wszystko skrupulatnie duzo wcześniej i że śmierć dziecka w tym przypadku nie była przypadkowa
Raczej słabo zaplanowała, skoro nie zakopała daleko i głęboko ( a ciężko zakopać zimą, na logikę powinna poczekać do lata) Ale przecież i tak by się pytali "gdzie dziecko". Jest duuuużo lepszych sposobów na pozbycie się dziecka w sposób bezpieczniejszy dla sprawcy.
Starczy latem wrzucić z łódki do wody i powiedzieć, że z rąk wypadło. Popłakać, polamentować i po wszystkim.

Myślę, że nic nie planowała. Zmarło niechcący na skutek jej działań ( ale nie był to upadek z wysokości metra z kocyka po kąpieli, raczej nim trząchała, uderzyła, przydusila poduszką w nerwach by nie płakało, lub coś takiego) albo zaniedbała coś masakrycznie. Stąd jej poczucie winy i próba zmyłki policji.
tunrida a mi się wydaje że w tym własnie tkwił cały plan
Zakopała dziecko niby nie głęboko ale jednak.
Po czym zaplanowała akcje o napadzie i porwaniu. Wszystko szło zgodnie z planem każdy szukał dziecka.
Tylko pech chciał że nikt nie zaczał szukac tam gdzie leżały zwłoki.
Bo gdyby zwloki znalazla policja to bylo by jasne że porywacz je zabił( a na pewno na samym poczatku byloby takie podejrzenie )
Ja myślę, że po prostu się darło i pani miała za ciężką rękę, albo coś w ten deseń. Że zabiła, ale nie, że planowała.
Jutro pewnie się dowiemy.
dokładnie tak pokemon

ciekawe ile ludzi w kraju czeka do jutra
Skoro się trzyma wersji, że upadło z wysokości, to może dzieckiem w nerwach rzuciła. Nawet jeśli tak było, nawet jeśli w przypływie nerwów, frustracji, złości, agresji je nieumyślnie zabiła, to nic nie usprawiedliwia takiego krycia własnej dupy.. Myślę, że gdyby jej upadło, to by zadzwoniła po pogotowie, a tak pewnie wiedziała, że od razu się mogą zorientować, że siła uderzenia nie mogła być spowodowana zwykłym wyślizgnięciem się z rąk czy też uduszeniem czy innym obrzydlistwem 🙁 A potem ruszyła lawina..

Jak pierwszy raz zobaczyłam niusa o zaginięciu i wypowiedź ojca, to zastanowiło mnie, że jakiś dziwnie spokojny, rzeczowy i opanowany jak na kogoś, komu porwano dziecko. To już dziadkowie lamentujący mieli jakieś emocje. A ten ojciec taki wyluzowany.. wtedy pomyślałam, że może go nieźle prochami naszprycowali, ale teraz..teraz to już nawet nie chcę za dużo myśleć o tym 🙁

Ciężko oceniać czyjeś zachowanie, emocje, patrząc po sobie.
Ja wczoraj opowiadałam mężowi, że oni podobno chcieli iść/poszli na horror do kina "żeby się rozerwać".  🤔 najpierw szok. A potem taka refleksja. Co ja bym zrobiła? Najpierw bym wyła, potem szalała, potem wyła i szalała. A kiedy już na 5-ty dzień wycia bym miała dość, możliwe, że pojechałabym do stajni, żeby wtulić się w konia. A może żeby wyładować emocje osiodłałabym konia i ruszyła galopem w las? Prosto w krzaki i patyki?

A ktoś z boku by ocenił- "Patrzcie...jaka wyrodna matka, do konika se pojechała, jakby nigdy nic".
I potem taka myśl. Może kino to sposób dla nich na bycie razem, we dwoje? Może w kinie są sobie bliscy? Cholera ich wie. Nie można ludzi oceniać po sobie.
Ale fakt....strasznie spokojni byli.
No właśnie- wypadki się zdarzają- czy w domu czy na drodze, nikt za to nic nie może, ale jak już ktoś np. potrąci pieszego, to choć na pewno jest w szoku tu nie ciągnie go za nogę do rowu, by go ukryć  🙄
We Włoszech też masakra...



A ja uważam, że Kolenda-Zaleska bardzo dobrze temperowała Rutkowskiego.
a ja uważam, że Katarzyna Kolenda-Zaleska każdym swoim wystąpieniem w TV, dowodzi tezy, że w przeważającej większości, dziennikarze telewizyjni to bezrefleksyjni, dyspozycyjni ćwierćinteligenci...w jej przypadku zawsze i od zawsze!
tunrida Ja mysle ze dobrze zaplanowała. Gdyby nie Rutkowski..nie mogła lepiej zakopać bo ziemia zamarznieta.
Dramka-Żaden plan. Wiadomo, że podczas uprowadzenia będą pytać, drążyć, Będzie trzeba długo grać, udawać, odpowiadać na masę pytań.
Wiadomo, że takie ciało pod gruzem wcześniej czy później ktoś znajdzie. Jeśli narobi się szumu z porwaniem, to kiedy znajdzie się, nawet po latach, jakieś ciało, to wiadomo, że będzie podejrzenie, czy to ciało twojego dziecka.
Na co ktoś miałby porywać tylko po to, by zabić i rzucić pod gruz? Bezsens. Wiadomo, że podejrzenie wcześniej czy później padnie na rodzinę.

Gdybym planowała, to bym latem wzięła łódkę, w wietrzną pogodę wybrała się na wyprawę, wyrzuciła za burtę. Wskoczyła niby do wody, że niby ratowałam. Dopłynęła na brzeg, odegrała histerię 4 dni i daliby pewno spokój dość szybko.
Porwanie?  🤔wirek: Proszenie się samemu o kłopoty. Ktoś to wymyślal na szybko i nie przemyślał sprawy. Nie miał czasu na myślenie. Stąd obstawiam wypadek, ale z większą winą matki, niż sama podaje.
Czy ja wiem czy to nie była zbrodnia doskonałą ... ? Kto by znalazł to dziecko pod tym gruzem gdyby ona nie wskazała tego miejsca .?
Porwanie?  🤔wirek: Proszenie się samemu o kłopoty. Ktoś to wymyślal na szybko i nie przemyślał sprawy. Nie miał czasu na myślenie.


Jesli prawda jest to, co ktos wczesniej pisal, ze na krotko przed tym zdarzeniem w Detektywach czy tym drugim policyjnym serialu byla taka historyjka, to matka wcale nie musiala duzo wymyslac, skopiowala scenariusz z telewizji.
Tunrida, mi się wydaje,że w przypadku,że Twoje dziecko zostało faktycznie porwane - koń byłby na ostatnim miejscu  😉 Płakać może nie trzeba non stop, ale ja bym siedziała w domu, czekając na telefon od porywacza, wydzwaniając na policje, rozwieszając miliony ulotek.. Nie dałoby mi spokoju.

Ona się wkopała tym,że to rozeszło się na całą Polskę i świat. Jeśli by to zostało w Sosnowcu - pewnie aż tak by się nie motała w swoich kłamstwach.

Moja bratanica spadła raz z przewijaka, też ok. 6 miesięcy miała. Leżała w bezruchu, a jej rodzice od razu w kurtke, dziecko jak najszybciej w kurtke i na ostry dyżur, czy czasem jakiegoś wstrząsu mózgu itp nie ma.

Dla mnie ta kobieta powinna dostac dozywocie, chociaz to i tak za mało ...
Wiesz, gdyby to była zbrodnia doskonała, to by jej Rutkowski nie złamał tak szybko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się