Dzieki smartini poogladam sobie na spokojnie.
Magda absolutnie nie dzialam wodzami, mam je tylko leciutko cofniete do siebie ale nadal lekko luzne, dzialam nogami i dosiadem , z tym ze niestety nie nauczylam ja na nogi do przodu tylko normalnie , aczkolwiek lydke daje pulsacyjnie i glosem mowiac " do tylu". Widac to troche na filmie, zerknij
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10203971256833558&id=1586814042&ref=bookmarks
Edit 🤔laby film i jakby ktos nie dojrzal to na samym cordeo.
często jeździsz na cordeo?
Jak dla mnie brakuje Wam podstawowej rzeczy - reakcji na sygnały. I to nie tylko przy cofaniu. Twój koń wyprzedza Twoje zagalopowanie, ociąga się ze zwalnianiem, ignoruje twoje sygnały a Ty kończysz z odstawionymi nogami, uniesioną ręką i kompletnym brakiem reakcji. Jeżdżąc w ten sposób, do tego na cordeo, uczysz swojego konia, że może swobodnie ignorować Twoje pomoce i reagować na nie kiedy on ma ochotę a nie Ty - w ten sposób nie poprawisz ani cofania ani żadnego innego elementu i zawsze po sygnale będziesz musiała czekać na 'łaskę' swojego konia.
Jeżeli już uczysz konia zwalniać na odstawienie łydki to ucz go też cofać na taki sygnał. Zatrzymanie wynika z cofania więc bez sensu wprowadzasz koniowi chaos informacyjny (a jak ciągle powtarzał mi Stefano - trzeba koniom stworzyć prosty świat, wtedy wszyscy są szczęśliwi)
Masz możliwość jeżdżenia gdzieś indziej niż na roundpenie? To też jest niestety bardzo ograniczające.
Zauważ, że wykonujesz identyczne ćwiczenie non stop tak samo. Zagalopowujesz od razu ze stój i w tym samym miejscu dajesz sygnał do zatrzymania, po takim samym odcinku koń się zatrzymuje i cofasz tyle samo kroków. Do tego koń ma ciągłą pomoc ze strony ściany, jeżdżenie po ścianach jest czymś, czego zawsze unikamy w treningach.
Rutyna w ćwiczeniach jest mordercą treningu, niestety.
Załóż kiełzno i wprowadź element niepewności do jazdy. Ciągle coś zmieniaj. Kierunek, tempo. Zakręcaj pod różnymi kątami, zwalniaj i przyspieszaj w różnych miejscach i różnej konfiguracji. Dostaniesz wtedy bardziej skupionego i zaangażowanego konia i jeśli będziesz go nagradzać za prawidłowo wykonane działania to dostaniesz skupionego i chętnego konia, który będzie tylko czekał na Twój sygnał. Moja rozgrzewka zawsze tak wygląda, nigdy nie rozgrzewam konia na kołach czy rundownach a już broń boże na ścianach. Jeżdżę w każdą możliwą stronę, zmieniając kierunki, sprawdzając reakcje, poprawiając je ciągle. Prosta - zakręt - zmiana tempa -prosta- zakręt - łuk - zakręt - zatrzymanie - zwrot - prosta itd itd
I pokaż koniowi o co Ci chodzi, pozwól mu zrozumieć świat, którzy mu tworzysz. Jeżeli chcesz cofnąć a mimo sygnału koń stoi - pociągnij za wodze (jest to na filmikach). Lekko, z małą siłą, równo przyciągnij go do siebie i rzuć wodze jak tylko zareaguje ruchem w tył. Póki co może nie rozumieć czego tak właściwie chcesz. Przecież zawsze cofa kilka kroczków i jest nagradzany. Skąd ma wiedzieć, że oczekujesz mocniejszego cofania? 🙂
Dodatkowo, przy cofaniu przydatne jest nauczenie konia co oznacza sygnał puknięcia w łopatkę. Wewnętrzną krawędzią buta i strzemieniem oczywiście, nie ostrogą. Dla nas (reinerów) jest to sygnał do głębokiego podstawienia w cofaniu. Jeżeli daję sygnał do cofania a mój koń mnie ignoruje, 'upominam' go puknięciem w łopatkę zamiast go ciągnąć. To dla niego przypomnienie - halo! miałeś cofać. Potem przy stopach jest dużo łatwiej, bo w galopie, działając na łopatce koń natychmiast myśli o cofaniu więc głęboko siada w ziemię. To Wam się już raczej nie przyda, ale idea sama w sobie jest przydatna. Daje Ci dodatkowy sygnał dzięki któremu możesz komunikować się z koniem i ograniczyć używanie wodzy.
co do strzemion - przez ten sezon jeździła co chwila w innym siodle i mimo, że większość to bobsy które są do siebie podobne to mimo wszystko czymś tam się różnią więc jak wsiadałam w któreś po dłuższej przerwie to mimo tego, że dokładnie wiedziałam jaką długość strzemion ustawić (bobsy mają uniwersalne puśliska) to i tak rozgrzewałam się bez strzemion żeby sobie porządnie usiąść w siodle. W ogóle jazda bez strzemion i inne udziwnienia są fajne. Raz mi się nawet zdarzyło kłusować bokiem... 🙄