Kącik Ujeżdżenia

Facella   Dawna re-volto wróć!
29 listopada 2023 09:46
Nevermind, to już jest rozdzielanie włosa na czworo.
Nevermind, ja osobiście uważam, że 90% dzisiejszych publikacji które to tłumacza jeździectwo na tego typu rycinach powinno się spalić🙂... tudzież inaczej- tymi rysunkami jest piekło wybrukowane.

Z całego serca polecam obejrzeć sobie ostatni "la grande" przejazd Isabel Werth.
Polecam go obejrzeć bo koń, na którym ona siedzi jest tak brzydki, tak długi z tak przebudowaną dupą, że pierwszy lepszy "dressage I wanna be" nawet by na takiego konia nie spojrzał. Na podstawie tego przejazdu możesz się zdziwić, że zaangażowana dupa nadal może być wyżej niż przód🙂

Socialmediowy "dobrokoników fame" polegający na zestawianiu dwóch kilku sekund dla tych samych programów ujeżdżeniowych jest niby fair ale jednak nie. Bo żeby krytykować sędziów należało by najpierw oba konie porównać w stój i w stępie bez siodeł.
Socialmediowy "dobrokoników fame" polegający na zestawianiu dwóch kilku sekund dla tych samych programów ujeżdżeniowych jest niby fair ale jednak nie. Bo żeby krytykować sędziów należało by najpierw oba konie porównać w stój i w stępie bez siodeł.

Ponadto, ocena jest za poszczególne elementy, ale przypuszczam, że uwzględnia się jednak w jakimś stopniu fakt „sekwencji ruchów” - jak jeden element wyjdzie słabo, to drugi często nie ma prawa wyjść wzorowo, niestety. A wyższe klasy maja mocno utkany przejazd, element za elementem. Nawet maszyny maja czasem przeskok jak coś sie przytnie, a co dopiero żywy organizm. Dlatego takie wycinkowe ocenianie jest naprawdę nie fair, jeśli chcemy określić sposób jeżdżenia danego konia czy ogólnie jeźdźca.
Nevermind   Tertium non datur
29 listopada 2023 14:27
kotbury, Ostatni la grande to znaczy który? Nie chcę odnosić się do jednego filmu, żeby się okazało, że chodziło Ci o kompletnie inny.

Ja osobiście odnoszę wrażenie, że według Ciebie topowi jeźdźcy po prostu są super i tyle. Istnieją w ogóle jakieś kryteria, według których można ocenić takiego jeźdźca negatywnie?

Osadzenie na zadzie to nie jest taki sobie wymysł, uphill nie powstał żeby koniki ładnie wyglądały w kłusie, tylko żeby odciążyć przednie nogi konia - które i tak niosą więcej ciężaru, a potem dorzucamy im jeszcze wagę jeźdźca. Stąd tak, to czy ciężar jest na przednich, czy na tylnich nogach jest istotnym kryterium.
Owszem, istnieją konie, które ze względu na budowę nie będą w stanie dostatecznie mocno usiąść na zadzie, ale po co w takim razie pchać je do Grand Prix? Skoro nie są w stanie poprawnie piaffować, pasażować a często także wykonać dobrego piruetu?
To trochę tak jakby wziąć zimnioka, który spóźnia przejścia a zamiast zmian co jeden czasem robi co dwa, i tłumaczyć, że należą się równe noty, bo masz niereaktywnego konia.

Moim zdaniem żeby sędziowanie było uczciwe, to takie odstawanie od ideału powinno obniżać noty i tyle. Nie powiecie mi chyba, że shire wplatający zmiany co dwa w planowaną linię zmian co jeden, dostałby tyle samo, co konik robiący zmiany co jeden.

A odnośnie sędziów to tak, spada obecnie na nich spora krytyka i nie zawsze jest to krytyka słuszna, ale są właśnie takie rzeczy, które mnie bodą - jak choćby zniżanie not za jedne błędy, a za inne nie.
Nevermind ale czy ty rozumiesz, że nie można sobie tak na oko, jednoznacznie, oglądając sytuację z dystansu stwierdzić pewnych rzeczy? To nie jest tak czarno-białe jak te schematy i piramidy przewijające się w literaturze, artykułach itp, gdyby tak było to ujeżdżenie byłoby tak proste w jeżdżeniu, co dopiero sędziowaniu... zawsze jest jakieś "ale", zawsze stoi za tym coś więcej. Serio chciałabym żeby to było tak proste jak myślisz, żeby wszystko dało się wyłapać oglądając i analizując sobie nagranie zrobione z kilku rzutów i na tej podstawie oceniać całego konia, jeźdźca, ich poziom i tak dalej.

A takie rzeczy jak ruch od zadu nie znikają nagle, bo koń się spiął - mogą się pogorszyć, ale koń nie zmieni nagle całej podstawy swojego ruchu, bo ma coś takiego jak pamięć mięśniowa i ma mięśnie wyrobione w sposób najbardziej przystosowany do takiego a takiego ruchu.
Każdy koń wylami się albo będzie do tego dążył, gdy jest przestraszony. To instynktowna reakcja której nie wygasza trening (podwyższa jej próg, ale ona nie zanika całkiem). Wtedy sypie się cały obrazek i potrafi to wyglądać naprawdę nieciekawie przez chwilę lub dłużej, nie ma to związku ze sposobem treningu.

I naprawdę rozumiem oburzenie okrutnymi praktykami niektórych jeźdźców, bo to słuszne i jeździectwo nie powinno tak wyglądać, tylko ludzie potrafią z rozbrajającą pewnością siebie doszukiwać się ich wszędzie, we wszystkim, a rzadko kiedy są to tak jednoznaczne przykłady jak rollkur czy agresywne kary itp.
Nevermind   Tertium non datur
29 listopada 2023 18:34
patat, Nevermind ale czy ty rozumiesz, że nie można sobie tak na oko, jednoznacznie, oglądając sytuację z dystansu stwierdzić pewnych rzeczy? To nie jest tak czarno-białe jak te schematy i piramidy przewijające się w literaturze, artykułach itp, gdyby tak było to ujeżdżenie byłoby tak proste w jeżdżeniu, co dopiero sędziowaniu... zawsze jest jakieś "ale", zawsze stoi za tym coś więcej. Serio chciałabym żeby to było tak proste jak myślisz, żeby wszystko dało się wyłapać oglądając i analizując sobie nagranie zrobione z kilku rzutów i na tej podstawie oceniać całego konia, jeźdźca, ich poziom i tak dalej.Ja, dosłownie cały calutki czas powtarzająca, że nie wszystko zawsze ładnie widać: 🤡

Jedyne o czym mówię, to to że pewne zasady oceniania istnieją. I serio, nie do sędziów należy zgadywanie dlaczego konik dzisiaj słabo pojechał. Mają tylko ocenić, że pojechał słabo.

A odnośnie oceniania przez nas, jako nie-sędziów, to powtórzę się po raz wtóry: wiele koni, o różnej budowie, w wielu sytuacjach i na przeciągu wielu lat - owszem, daje pewien obraz jeźdźca.

Każdy koń wylami się albo będzie do tego dążył, gdy jest przestraszony. To instynktowna reakcja której nie wygasza trening (podwyższa jej próg, ale ona nie zanika całkiem). Wtedy sypie się cały obrazek i potrafi to wyglądać naprawdę nieciekawie przez chwilę lub dłużej, nie ma to związku ze sposobem treningu. To jakim cudem wiele koni idzie ładnie? Nadal idzie od zadu, da się je ,,odlamić" etc.?

Trening ułatwia, układ mięśni i pamięć mięśniowa ułatwia, warto zauważyć, że jeździec to ciężar, dodatkowa rzecz, i koń z jeźdźcem na grzbiecie ma w pewien sposób ,,wgrany" przez nas ruch, inaczej niż bez tego jeźdźca.

Plus jeśli koń na czworoboku aż tak traci nerwy, że idzie się bujać cały wyuczony ruch i cała praca włożona w niego przez jeźdźca, to znowu - po co pchać takie konie do GP? Przecież te konie startują przedtem w niższych klasach, można to wyłapać i nie bawić się z dalszym treningiem. Po co sobie utrudniać?
Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy jeźdźcy niejako muszą wziąć to co się trafiło, ale większość tak ma? Światowa czołówka? Brakuje im dobrych koni? 🙂

I naprawdę rozumiem oburzenie okrutnymi praktykami niektórych jeźdźców, bo to słuszne i jeździectwo nie powinno tak wyglądać, tylko ludzie potrafią z rozbrajającą pewnością siebie doszukiwać się ich wszędzie, we wszystkim, a rzadko kiedy są to tak jednoznaczne przykłady jak rollkur czy agresywne kary itp.
Nie od dziś wiadomo, że ludzie lubią się czepiać i zjadać wszelkie rozumy, dlatego do nas należy żeby się edukować i nie być w tym tłumie. A niektóre osoby mam wrażenie, że wszystko co nieznane odrzucają, bo na pewno nie. Ja tam lubię stykać się z nowym spojrzeniem, nowymi teoriami, zagłębić temat. Nie każdy powie prawdę, ale jeśli w jego teorii jest choć ziarno prawdy, to dobrze je wydłubać i się dokształcić 🙂
Nevermind, masz bardzo wyidealizowane spojrzenie

Przecież te konie startują przedtem w niższych klasach, można to wyłapać i nie bawić się z dalszym treningiem. Po co sobie utrudniać?

Zwykle pod bereitrami, bo jeźdźcy z czołówki poniżej PSG raczej nie startują, często w ogóle nie startują ponizej GP. To nie znaczy że para z jeźdźcem będzie potem super.

Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy jeźdźcy niejako muszą wziąć to co się trafiło, ale większość tak ma? Światowa czołówka? Brakuje im dobrych koni? 🙂

Nie brakuje, ale chyba nie łapiesz jak mały promil koni jest w stanie zrobić ponad 80% na 5* zawodach i w GP i w GPS (a tak jeździ czołówka). To bardzo różne konkursy, niewiele koni ma takie predyspozycje żeby i w jednym i w drugim super dawać radę. Można mieć dobrych koni na pęczki i nie mieć super dobrego następcy konia odchodzącego na emeryturę - Isabel Werth, Carl Hester, Patrik Kittel, Gareth Hughes, Dorothee Schneider - każdy z tych topowych zawodników o długich karierach miał (albo ma obecnie) lata gdzie nie było partnera z którym mogliby powalczyć na topie. To jest bardzo elitarny klub i można krytykować, ale trzeba najpierw w ogóle rozumieć poziom trudności.
Nevermind, Twoje wypowiedzi brzmią jakbyś to Ty zjadła wszystkie rozumy. Krytykujesz wszystko: sport, jeźdźców, sędziów... wszystko jest na nie. Konie są źle jeżdżone, sędziowie ślepi i głupi a ocenia się za wygląd... przy czym poza krytyką sama nie chcesz nic zrobić aby to zmienić. Pojeździj może ujeżdżenie na sportowym poziomie, posędziuj, postój jako komisarz i wtedy wróć do dyskusji o ujeżdżeniu jako takim, podstawieniu zadu, czy wyprostowaniu... (?)
Nevermind   Tertium non datur
29 listopada 2023 21:07
karolina_, Może i patrzę przez różowe okulary. Zwyczajnie nie chce mi się wierzyć, że tyle lat rozwoju hodowli pod względem zarówno fizycznym jak i psychicznym, sponsoring, a zawodnicy nadal nie mogą dostać pod tyłek koni, które podstawią zad na zawodach 🙂 No coś mi się tutaj nie klei.

_Gaga, Wypraszam sobie, chcę zmienić, ale mamy w jeździectwie tyle warstw szlamu i mułu, że obecnie walczę z inną. Ale spokojnie, zawody też kiedyś się mnie doczekają 😉
Nevermind, mogą dostać i dostają. To czego nie dostają, to konie idealne bo takich nie ma, wbrew temu czego zwykle szukaja klienci w PL z budżetem 5 tys euro. Każdy koń ma swoje słabsze i mocniejsze strony. W niektórych przypadkach są to konie tak dobre, że w ramach słabych stron np piaffuja "tylko" na 6.5-7 na zawodach rangi 5*.

Równolegle w innym wątku piszesz "koń szedł P czyli w teorii wystarczy trochę go podszkolić. Ale nawet jeśli nie jest ,,zaczkany" to zapewne trzeba go nauczyć skracać galop normalnie zamiast wpadać w czterotakt, tak patrząc po filmie" o koniu który ma bardzo bardzo zła motorykę ruchu. Chyba muszę zacząć z Tobą trenować, skoro umiesz coś zrobić z takiego galopu jak tam i nauczyć konia piaffowac lepiej niż Quantaz. Myślę nawet że zebralabym sporo chętnych na klinikę.
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 02:55
karolina_, W zasadzie miałam Cię za jedną z normalniejszych osób tutaj, a Ty wyjeżdżasz mi z cytatem z innego wątku, w dodatku z wypowiedzi, której nie zrozumiałaś, co wyjaśniłam również w tamtym wątku 🙂
,,koń szedł P czyli w teorii wystarczy trochę go podszkolić" w teorii, wg ogłoszenia, koń szedł P i teoretycznie go reklamują jako zarąbisty prospekt ujeżdżeniowy, więc powinien być na takim poziomie. Ale nie jest. Jest zaczkany i wygląda na to, że zamiast się skracać wpada w czterotakt, i trzeba by włożyć masę masę pracy w samo odrobienie tego, co zepsute.

Nevermind, mogą dostać i dostają. To czego nie dostają, to konie idealne bo takich nie ma, wbrew temu czego zwykle szukaja klienci w PL z budżetem 5 tys euro. Każdy koń ma swoje słabsze i mocniejsze strony. W niektórych przypadkach są to konie tak dobre, że w ramach słabych stron np piaffuja "tylko" na 6.5-7 na zawodach rangi 5*. Aż mam ochotę zapytać jakim cudem nie-topowi jeźdźcy są w stanie wytrenować takie rasy jak haflinger czy ciężki zimniok, tak że podstawia zad na zawodach, a topowym jeźdźcom wybrane koniki z hodowli ujeżdżeniowych nie chcą zadu podstawić. Chyba trzeba im takiego zimnioka załatwić 🙃

Nie, nie wierzę w takie cuda.
Nagle top sportowe konie nie są w stanie pod najlepszymi jeźdźcami podstawić zadu i wszystko przez budowę, bo tak zostały tak świetnie wyhodowane. I to cała masa takich koni. No jakieś straszne wpadki hodowlane...
Nevermind, dziękuję za komplement, ale ja też mam ograniczona cierpliwość do tłumaczenia czegoś przez klawiaturę, bo nie możemy się wzajemnie zrozumieć. Natomiast po tej części Twojej wypowiedzi chyba już wiem skąd różnica w opiniach:


Aż mam ochotę zapytać jakim cudem nie-topowi jeźdźcy są w stanie wytrenować takie rasy jak haflinger czy ciężki zimniok, tak że podstawia zad na zawodach, a topowym jeźdźcom wybrane koniki z hodowli ujeżdżeniowych nie chcą zadu podstawić. Chyba trzeba im takiego zimnioka załatwić 🙃


Piaffujace haflingery, ziemniaki, czy dzieci na szetlandzie są fajne do popatrzenia dla wyluzowania w social mediach. Różnica między robieniem pojedynczych elementów, czy ich sekwencji w domu a autentycznie jechaniem zawodów to:
1) możliwość powtórzenia jak coś nie wyszło
2) możliwość pomocy z ziemi (np. osoby idącej z batem za piaffujacym koniem ale pozostającej poza kadrem)
3) narzucony w programach (poza freestyle) rozkład i sekwencja elementów po sobie - co innego jest jechać np. dwie różne sekwencje zmian praktycznie pod rząd a co innego mając po drodze przerwę na step czy zucie z ręki, po przerwie koniowi łatwiej odróżnic jedno zadanie od drugiego.
4) atmosfera, szczególnej na dużych zawodach i na halach, bo możliwość obeznania konia z taką atmosfera inaczej niż startując jest ograniczona
5) forma danego dnia, na zawodach nie dobierzesz intensywności treningu do samopoczucia konia, wręcz w drugą stronę, musisz się starać tak rozkładać podróż i trening żeby samopoczucie było top

Zwykle na zawodach wszystko wychodzi conajmniej o połowę gorzej niż w domu, dlatego często się startuje o klasę czy dwie niżej niż obecny etap treningu konia. A koń GP może coś robić super w domu ale już na zawodach danego dnia robić to mniej super.
Nevermind, znowu chcesz wcisnąć dwa żywe organizmy w sztywną ramę.
Jak już wrzucasz nieruchomy rysunek piaffu rzekomo doskonałego, to jeszcze zapoznaj się ze skalą ocen i systemem oceniania wgle.

For each movement, the respective marking scale looks something like this:

0 = not performed
1 = very bad
2 = bad
3 = fairly bad
4 = insufficient
5 = sufficient
6 = satisfactory
7 = quite good
8 = good
9 = very good
10 = excellent


So if a mark of 7 is awarded for a specific movement, that means it was performed fairly well.

https://www.fei.org/stories/lifestyle/teach-me/dressage-scoring-basics

Później znajdź opis tego CO składa się na ocenę za piaff a na koniec wrzuć tu ze 3 ocenione na 10.
Nevermind, - jako osoba usiłującą startować na ślązaku trochę doświadczenia w tym, jak oceniane są takie konie i jak się jeździ na czymś, czego matka natura nie stworzyła na czworobok 😉 No i ten - na istagramach wygląda to super, ale widziałaś kiedyś takie konie w zawodach? W pokazach tak, wow, wow ziemniak robi piaff. Natomiast rzeczywistych startów w GP jakby jednak nie widać. Realnie te konie muszą wsadzić w to 200% pracy, a efekt i tak z reguły nie będzie doskonały. Są to też zwykle wyjątki, w dobrych rękach, z bardzo dobrą głową do pracy (ambitne konie w robocie są w stanie znacznie lepiej nadrobić niedoskonałości budowy). Niemniej wystarczy minimalne spięcie, minimalna utrata i taki koń już nie wygląda i nie prezentuje się tak dobrze jak koń wyhodowany do tej dyscypliny. Jak się zepnie krótka szyja to widać od razu - długa i harmonijna wybaczy więcej (co nie znaczy wszystko). Popatrz na przejazdy kiedyś i obecnie, widać przepaść w możliwościach ruchowych. I tak, ocenia się też jakość i możliwości konia.
Mój np. nigdy nie dostanie dobrej oceny na stęp wyciągnięty, bo ma za krótkie nogi i nie jest w stanie mocno przekroczyć. Tak samo większość szetlandów, zimnioków itd. Więc co z tego, że zrobi te kilka kroków niezłego piaffu/wstaw dowolny ruch, jak polegnie gdzie indziej.
Poza tym, czy je się ocenia fair? Faktycznie jakościowo? Czy "o wow, ziemniak/kucyk robi piaff"? Bo no cóż, zazwyczaj jednak to drugie 😅
Trudności programów ujeżdżeniowych nie polega na pojedynczych figurach, a ich sekwencjach i różnorodności wymagań. Koń musi się skrócić, rozciągnąć, mieć nie tylko dobry piaff, ale też kłus pośredni, roboczy, galop, stęp, chody boczne. Także to, że komuś się uda konika w domu podstawić nijak nie odzwierciedla tego, jak ten koń pokaże się na czworoboku na dużych zawodach.

Uwielbiam też sobie oglądać np tego pana na ig https://instagram.com/manuelbveiga?igshid=MzMyNGUyNmU2YQ==
No robi z końmi czary, wygląda to niesamowicie. Natomiast nijak nie odzwierciedla to wymagań z czworoboku, one są zwyczajnie inne.

No i ponownie - na czworoboku ocenia się z kilku miejsc, ludzkim okiem, na żywo, bez przybliżenia, bez porównania, to co się z danej perspektywy widzi. Na "przemyślenie" oceny i wszystkich jej elementów są sekundy.
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 10:11
karolina_, To mi bardzo wygląda na takie sobie, bez sekwencji, na luzie jeżdżenie sobie w domu: https://www.instagram.com/reel/Cv8ryRZoegh/?igshid=MzRlODBiNWFlZA==
Koń startuje na poziomie GP, jakby ktoś bardzo potrzebował tej informacji.
Większe hodowle haflingerów obecnie też aktywnie pokazują wychowanków na czworobokach, chociaż w niższych klasach.

Szczerze? Po prostu nie chcecie sobie zdać sprawy jak głupie są te usprawiedliwienia. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat drastycznie zmniejszyła się liczba koni, które na zawodach wysokiej rangi idą od zadu. I tak, poprawiła się masa innych detali, jak choćby równowaga boczna, ale co z tego skoro osadzenie na zadzie i podniesiony grzbiet są istotne dla zdrowia konia?

Po prostu obecnie nie zwraca się na to uwagi. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile osób tutaj (poza mną) potrafi w ogóle zauważyć czy koń idzie od zadu, a jeśli zdarzy mi się doliczyć do dwóch to będę zaskoczona.


Iskra de Baleron, Owszem, wstawiłam obrazek. Bardzo wyraźnie podkreślając, że jest sztywny, podręcznikowy i ma tylko i wyłącznie pokazać o czym mówię. Nie że jest to perfekcyjny piaff. Właśnie żeby uniknąć takich komentarzy jak Twój.

Ale po co czytać moje wypociny, lepiej szukać do czego się przyczepić 😀

keirashara, To była ironia. Ironia, która miała podkreślić jak idiotyczne są te tłumaczenia.

Bo tak, ziemniaki nie nadają się do ujeżdżenia. Widać to bardzo wyraźnie na pierwszy rzut oka.
I dokładnie, hodowla zrobiła ogromny postęp, dzięki któremu rodzą się konie stworzone do ujeżdżenia.

I jakoś magicznie zanika nam element, który jest obecny kilkadziesiąt lat temu czy u tych niegramontnych, nieujeżdżeniowych ciężarówek.

Hmmm. To na pewno kwestia koni, które nie mają jak się nieść. Na pewno 🙃
Nevermind, Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile osób tutaj (poza mną) potrafi w ogóle zauważyć czy koń idzie od zadu, a jeśli zdarzy mi się doliczyć do dwóch to będę zaskoczona.

Zazdroszczę samooceny!

Niechcący skasowałam swoje wypociny:
w skrócie, dyscyplina ujeżdżenia to określone programy i sekwencje ruchów, nie pokaz sztuczek na którym koń robi perfekcyjny piad czy kapriolę.
Koń który kiepsko piafuje nadrobi punkty w innych elementach programu - taki sport.

Mnie dużo bardziej od piaffu nie na zadzie, razi brak stępa u wielu koni.
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 12:35
Iskra de Baleron, Piaff to piaff, mnie razi to że nie idzie od zadu ogólnie. To się łączy dokładnie z brakiem stępa.

Ja mam wrażenie, że to właśnie są sztuczki. Bo konik nie będzie się poprawnie ruszał, ale zrobi ładne chody boczne i łapie punkty 🙂 Nie taki był zamysł ani ujeżdżenia, ani figur.
Zazdroszczę samooceny!
Wyszło brzydko 😅 Ale chciałam podkreślić, że nie chodziło o to jakobym ja była tą jedyną niezwykłą osobą.

Poza tym w momencie gdy ktoś próbuje mi wmówić, że koń bardzo wyraźnie bez podstawionego zadu czy pedałujący do tyłu niby ma ten zad podstawiony, to sorry, za długo trenuję ujeżdżenie, by się zastanawiać kto ma rację
Nevermind, wow serio trenujesz ujeżdżenie? Skoro długo to jaki poziom? Intermediate? Św Jerzy?
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 13:08
_Gaga, oj nie, jedynie N, na lepszych koniach C. Że tak odbiję piłeczkę 😉 Na jakim poziomie jeździsz? GP? Święty Jerzy? CC?
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 listopada 2023 13:10
Nevermind, niby "za długo trenujesz, by zastanawiać się kto ma rację", a na ostatnim wstawionym filmiku (kary ziemniak) nie widzisz błędów, o których sama pisałaś. To mnie tylko ostatecznie przekonało, że żyjesz w bańce swoich przekonań i należy zlewać Twoje jakże eksperckie wypowiedzi...
Gdybyś jeszcze ten filmik pokazywała jako "ogólnie się da, bez fajerwerków, ale do zrobienia", ale nie, Ty pokazujesz to jako przykład świetnego ujeżdżenia. Bo to że się da wiemy wszyscy, można skakać na krowie, można i ujeżdżenie jeździć na zimniakach, tylko po co?
Nevermind, pisałam już - sędziuję i komisarzuję na poziomie międzynarodowym do 5*

Facella, oj tam te utraty rytmu i słabe jakościowo elementy włącznie z przejściami... ale GP chodzi przecież.. 😉
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 13:44
_Gaga, Pytałam na jakim poziomie jeździsz 🙂 Bardzo zręczna odpowiedź.

Facella, Tak, są błędy - właśnie dlatego, że ziemniaki nie nadają się do ujeżdżenia. To miał pokazywać film.

Ale równocześnie jest dokraczanie, zaangażowany zad, przez większość przejazdu także podniesiony grzbiet - a przede wszystkim nie ma pedałowania do tyłu ani w kłusie, ani w pasażu. (A widać że koń ma tendencję do takiego pedałowania, bo zdarzyło mu się w trakcie przejścia piaff-pasaż). Wyraźnie osadzony na zadzie i uginającymi stawy skokowe w pasażu. Piaff jest mocniej osadzony na zadzie niż u gniadosza z porównania (ugięte stawy skokowe, wyżej unoszą się przednie nogi niż tylne). To też miał pokazywać film.

Że nawet ziemniak jest w stanie to zrobić. Z natury ciężki na przędzie i wzięty prosto ,,od pługa".
Top ujeżdżeniowe, wyhodowane w tym celu konie tym bardziej powinny.
Nevermind, aktualnie na żadnym. Jestem starą babą i od lat nie jeżdżę sportowo. Nie wypowiadam się też autorytatywnie na temat treningu ujeżdżeniowego i ocen na czworoboku...i nie nazywam współforumowiczów głupimi.
Nevermind, ziemniak mi się bardzo nie podoba w pasażu, którego nie ma i w chodach bocznych, które nie są wykonywane w kłusie zebranym (brakuje kadencji, wydaje mi się też że jest mało zgięcia i obszerności ale z boku słabo to widać). Piaffuje owszem dobrze, podejrzewam że ktoś go tego dobrze nauczył z ziemi. Na pewno nie jest to typ konia który ją lubię oglądać na czworoboku.

Hmmm. To na pewno kwestia koni, które nie mają jak się nieść. Na pewno 🙃

Dużo koni obecnie nie ma się nieść tylko machać przodem i dobrze odpychać żeby efektownie dodawały, bo nie oszukujmy że rynek źrebiąt i młodych koni jest o wiele większy i bardziej lukratywny niż koni GP.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
30 listopada 2023 15:54
Bo to że się da wiemy wszyscy, można skakać na krowie, można i ujeżdżenie jeździć na zimniakach, tylko po co?
Facella, bo czasem pewne cechy, które mają rasy teoretycznie hodowane pod konkretne dyscypliny są mniej ważne od cech, które są przejawiają inne rasy, a które bardziej pasują danemu człowiekowi.
Muchozol2, - tak, ale wtedy mówimy o amatorstwie, a nie zawodowych startach i wygrywaniu GP 😉

Koni w GP jest promil nie bez powodu, tam muszą być możliwości, budowa, głowa i trochę szczęścia w trafieniu ma odpowiedniego człowieka.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
30 listopada 2023 16:13
To kwestia nazewnictwa i definicji. Np. amatorka zajęła drugie miejsce na Americanie (ME) w western riding 13 lat temu z identyczną punktacją jak zwyciężczyni (zadecydowało głosowanie sędziów). Wpisywała się w definicję amatorki:
Amatorem jest ten sportsmen, który uprawia sporty z zamiłowania i przy pomocy własnych funduszów, nie ciągnąc z tego ani w teraźniejszości ani w przyszłości żadnych materjalnych korzyści.
I sama o sobie mówiła, że jest amatorem.
Natomiast SJP podaje definicje:
1. «osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności»
2. «osoba lubiąca coś»
3. «osoba wykonująca coś bez fachowego przygotowania»
4. «osoba chętna do nabycia czegoś»

Definicje obie (poza SJP, pkt 3) nie mówią o tym na jakim poziomie ktoś ma startować i o liczeniu wygranych albo punktów. A obie skupiają się na kwestii podejścia do sportu (także podejścia związanego z funduszami).
Nevermind, ja też zazdroszczę samooceny. Widocznie faktycznie jesteś wybitna, skoro tyle osób tłumaczy ci że nie można po nagraniu przejazdu czy jednego elementu ocenić pewnych rzeczy, a Ty jednak wiesz lepiej i potrafisz. Myślę że marnujesz się tutaj, tłumacząc swoje racje maluczkim. Zrób uprawnienia i zostań sędzia, będziesz w końcu sprawiedliwie oceniać i zmieni się oblicze tej dyscypliny.
Nevermind   Tertium non datur
30 listopada 2023 16:26
_Gaga, Przepraszam, gdzie niby kogoś nazwałam głupim?Nie wypowiadam się też autorytatywnie na temat treningu ujeżdżeniowego i ocen na czworoboku..Nie, nie wypowiadasz się na forum, gdzie Twoją opinię zawodnik może sobie najwyżej przeczytać. Sędziujesz zawody na poziomie międzynarodowym. Masz decydujący wpływ na cenę jego startów. Faktycznie, duużo lepiej 🙂

karolina_, Nevermind, ziemniak mi się bardzo nie podoba w pasażu, którego nie ma i w chodach bocznych, które nie są wykonywane w kłusie zebranym (brakuje kadencji, wydaje mi się też że jest mało zgięcia i obszerności ale z boku słabo to widać). Piaffuje owszem dobrze, podejrzewam że ktoś go tego dobrze nauczył z ziemi. Na pewno nie jest to typ konia który ją lubię oglądać na czworoboku. Polecam przeczytać moją wypowiedź wyżej, dokładnie opisałam po co film był wstawiony i czego ma dowodzić 🙂

Twoja wypowiedź również wszystko potwierdza: ziemniak nie jest dobrym koniem do ujeżdżenia, ale jakimś cudem podstawia zadek, czego nie robią top sport horsy.

Dużo koni obecnie nie ma się nieść tylko machać przodem i dobrze odpychać żeby efektownie dodawały, bo nie oszukujmy że rynek źrebiąt i młodych koni jest o wiele większy i bardziej lukratywny niż koni GP. I naprawdę uważasz, że poszło to już w tą stronę, że nie da się tym koniom nijak zadu podstawić?

Wybacz, ale tu się chyba rozminiemy zdaniem w takim razie.

Z resztą, jakby punktowane byłyby konie idące zadem, to brałoby się nawet konie spoza top hodowli, byle ten wynik osiągnąć. Czyli znowu wracamy do punktu sędziowanie i sposób jazdy.

edit
patat, a ja myślę, że nie czytałaś uważnie moich wypowiedzi, skoro wyciągasz takie wnioski. Z resztą dziwnym trafem, często mam co do Ciebie takie wrażenie.
Nevermind, - ale tu nie do końca o punktację czworoboków chodzi. Konie machające przodem chcą z reguły amatorzy - bo one wyglądają. To są ludzie z pieniędzmi, którzy się w sport bawią, ale to właśnie oni przynoszą do niego gotówkę. To nie jest czołówka jeźdźców, to nie są profesjonaliści.
Ile koni trafi do Werth, Hestera czy im podobnych? Na ile koni, które kupi taki bogaty amator? Taka osoba zwykle nie ma aż tyle skilla żeby wygrywać najważniejsze GP, często nawet wcale nie chce, ale ma portfel pozwalający na ładnego konika, który robił "wow" na pierwszy rzut oka.

Muchozol2, - dla mnie amator to ktoś, kto nie żyje z jeździectwa. Może startować regularnie, może wysoko, ale pieniądze na jedzenie daje mu coś innego. I tak, zdarza się, że "ojedzie" profesjonalistę na zawodach, ale wyniki w zawodach nie są dla niego być albo nie być. To tworzy ogromną różnicę w podejściu do tego na czym jeździć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się