KOTY

Fokusowa, nie śledzę ludzi po forum, zaglądam tylko do kilku zaklikniętych wątków.

SzalonaBibi, trzymam kciuki za kotkę.
Na razie poprawy nie ma. Pomimo kroplówki - tylko walka, żeby jej nie "krzywdzić". Ona ma w sobie życie, tylko nie chce jeść. Przychodzi, łasi się, mruczy. Nawet codziennie wychodzi z własnej woli na spacer. Pomimo tego, że ma w domu kuwetę i sika do niej na potęgę (to też budzi nadzieje), to około południa życzy sobie, żeby ją wypuścić i nie ma jej często blisko godziny więc nie jest to wyjście "toaletowe". Potem wraca i wygrzewa się na kaloryferze a jak jest zakręcony to żąda "włączenia ciepełka".

Perlica czytasz wypowiedzi SzalonejBibi w innych wątkach? Już 600929 razy narzeka, że wet daleko, że pies zaginął (a nie, ktoś go ukradł), ale do schroniska nie chciała dzwonić, bo przecież na pewno go tam nie ma... Ja rozumiem różne sytuacje i rozumiem odległość, ale sposób w jaki SzalonaBibi o tym mówi jest po prostu... "excuses, excuses"... a zwierzaki cierpią 🙄 🙄 🙄


Nie chce mi się nawet komentować, ale chrzanisz głupoty. Spróbuj odróżnić zwykłe stwierdzenie faktu od narzekania. Nawet jak powiem, że poziomo pada śnieg z deszczem to nie musi być narzekanie, ot wyjrzałam przez okno i widzę.
No i proponuję zauważyć, że świat nie kończy się na własnym podwórku - nie wszędzie jest tak samo, ludzie żyją w naprawdę różnych miejscach i warunkach.
A ja swoje sama wybrałam - pochodzę ze stolicy, miałam tam mieszkanie. Naprawdę nie jestem tu na zesłaniu, tak chciałam. Widzę może trochę więcej (inaczej?) niż ludzie co są tu zawsze, bo mam spojrzenie trochę z zewnątrz.
I gdzie ja napisałam o nie kontaktowaniu się ze schroniskiem w sprawie psa?

Schronisko jest JEDNO. Do schroniska poszedł od razu e-mail, bo oni zamieszczają też u siebie info o zgubach.



A z miłych "kocich" opowieści (bo są wyjątki, niektórzy na wsi leczą koty, przynajmniej próbują) przypomniała mi się babcia spotkana 14 lat temu na przystanku PKSu we Włodawie. Miała w torbie, takiej zakupowej jak u "ruskich" na bazarze, wielkiego kocura. Opowiadała, że wraca od weta, bo on "jakiś taki inny, chyba chory". Liczyła, że będzie musiała go nieść ponad 2 km, bo nie wie czy ktoś po nią wyjedzie. W pierwszą stronę dotaszczyła, ale już nie ma siły. A kot na oko z sześć kilo mógł ważyć. I nie zamknięty, niczym nie przypięty dał się transportować w tej torbie. Mruczał, gadał z ludźmi na przystanku. Byłam w szoku, ale naprawdę pozytywnym. Zwykle słyszę "po co do lekarza, jak sobie nie poradzi, to u mnie ciągle się tyle rodzi - dam jakiego pani zechce; i to młodego, kociaka".
SzalonaBibi, to jest nadzieja, jakoś myślałam, że leży jak "placek"  😂
Będzie dobrze  🙂


Moje za to na puszkach i suchym Feringi, no i moja naczelna rzygaczka Cornishka nr 1 codzienne wymioty wodą  😁
Ja nie wiem jak to jest możliwe, że KAŻDE inne suche niż RC lub ACANA/ORIJEN podrażnia jej tchawicę i ona rzyga.
No cóż Feringa nie przeszła testu, przestawiam na same mokre wszystkich, skoro ten RC taki niezdrowy ponoć. Martwie się, że będą miały nalot na zębach, bo nie będą nic gryzły, wiec kupiłam wczoraj takie kocie gryzaki z jakiejś firmy karm premium : sam suszony łosoś i mało się nie zabiły o te kawałki  😁

efeemeryda   no fate but what we make.
08 lutego 2018 10:27
SzalonaBibi nie cieszyłabym się z namiętnego sikania.. to niestety znaczyć może o pogorszeniu stanu nerek, więc tym razem bezwzlęgne są kroplówki !
Być może nie je bo ma mdłości (nie musi wymiotować).


edit: powiedz gdzie mniej więcej mieszkasz, może wspólnymi siłami spróbujemy znaleźć jakiegoś lekarza.
Mieszkam między Chełmem a Włodawą i tam raczej wetów sensownych nie uświadczysz. W Lublinie swojego mam, ale wozić kota nie będę, jak już napisałam. Miasteczka też są 40 km ode mnie więc kawałek a stres ogromny. Podobno jak pije i sika to dobrze, dostawała i znowu dostała kroplówki to wydawało mi się, że sikanie to norma.
Ona się zachowuje jakby miała refluks (zapach i uciekanie od miski po pierwszym kęsie). Mówiłam przy poprzednim leczeniu lekarzowi, ale mam wrażenie, że zlekceważył/nie zarejestrował.
Orientuje się ktoś czy podaje się kotu omeprazol/pantoprazol? Jeśli to co i w jakiej dawce? Jeśli się stosuje to raczej się już nie zaszkodzi a może pomoże?
o matko...Pusia brała...chyba 1 mg na 1 kg masy kota? Kupowałam omeprazol po 10 mg w kapsułkach, otwierałam kapsułki i dzieliłam kuleczki na oko. Wstrzykiwałam jej strzykawką do dzioba mieszając z papką jedzeniową, bo po zmieszaniu z wodą kulki zostawały w strzykawce.
Jest pantoprazol w tabletkach 20 mg, łatwiej podzielić.
To jak już SzalonaBibi dostała odpowiedź, to ja wstawię moje maluchy. U nich nadal miłość kwitnie.  😍  Naprawdę się lubią. Bawią się razem, śpią często obok siebie. A duża "stara" Xija robi za Królową matronę. Włazi na różne wysokości i z góry spogląda. Albo kładzie się w strategicznych przejściach i pilnuje. Wszystkie te koty są fajowe!





😍 ale cudne cudaki!
tunrida, Xija mi się najbardziej podoba 🙂 jest taka godna i dumna 😀
Bo taka właśnie jest. Może też trochę przez ten jej autyzm, który odkąd są pozostałe koty, nieco się cofnął.

Ale Ruda też się zapowiada na ślicznego kota. Tylko potrzebuje czasu żeby dorosnąć. Za to Ruda dziś nam się zlała na łóżko mężowi. Fakt, że nie sprzątnął kuwet wieczorem i jedna była zawalona mocno, a druga sporawo. Ja chora nie myślałam o tym, on zapomniał. Mam nadzieję, że to TO było powodem. Ale gdyby nie, to rozumiem, że zbadać mocz. I rozumiem, że łapiecie mocz tak normalnie, jak kot się zabiera do sikania, tak? Z jakąś miseczką polować? Słaaabo to widzę.

tunrida, Są takie specjalne probowki z plastikowym uchwytem do łapania.
no ale tak czy inaczej, muszę przydybać kota w kuwecie i podstawić po tyłek probówkę. No nic, pożyjemy, zobaczymy.
efeemeryda   no fate but what we make.
09 lutego 2018 07:26
są tez plastikowe żwirki które nie wchłaniają moczu i można z nich pobrać
efeemeryda, żwirek przy kilku kotach to się chyba nie sprawdza, bo nie wiesz który nasikał ...
efeemeryda, żwirek przy kilku kotach to się chyba nie sprawdza, bo nie wiesz który nasikał ...


Dlatego z taka kuweta zamykam kobkretnego kota samego w pokoju :-)
efeemeryda   no fate but what we make.
09 lutego 2018 10:06
dokładnie :P
Mogę oddać taki żwirek, był w umytej kuwecie, potem go płukałam, mały do niego nie sika. Ewentualnie jeszcze zapytam czy dla Kizi się nie przyda, jak nie to mogę wysłać.
U mnie chyba to był problem zawalonej kuwety. Bo kot podobno zanim się zlał, to chodził i beczał. I drapał w podłogi i w schody, próbował kopać dziury. Mąz półśpiąc słuchał, ale się nie kapnął, że to alarm i wypada wstać. Chyba gdyby miał problem z pęcherzem, to by po prostu puścił zwieracze gdziekolwiek pod siebie i by tak nie szukał miejsca gdzie by tu się zlać. Biega , zjada bawi się normalnie. Kupy nawalił w kuwetę, siku na razie nie ma.
Leżę se chora w domu i obserwuję całe towarzystwo. Wielki Brat Czuwa.  😁
wistra, jakbym moją wrażliwą dachowycznię zamknęła samą w pokoju jeszcze z nieznanym żwirkiem to na pewno by się wysikała gdzie indziej przy akompaniamencie cornishów pod drzwiami  😜

Moja metoda pobrania sików od razu do specjalnej probówki mi wydaje się łatwiejsza, choć wymaga czasu i obserwacji kiedy który idzie , ale zazwyczaj łażą o stałych porach rano i przed wieczorem.
Właśnie wysikała się normalnie do kuwety.
tunrida, no i pięknie , gratulacje  😂
a  dziękuję, dziękuję, kwiaty połóż przed drzwiami  😁
😉

Chyba lepiej jakiś naturalny gryzak czy jakąs zabawkę, niż kwiaty  😂
Przepraszam, jeszcze małe pytanie, bo kroplówkę dawał mi starszy dziadek i nie wiem czy się nie pomylił. Czy roztwór z glukozą podaje się też podskórnie, bo na opakowaniu jest, że tylko dożylnie.
Gillian   four letter word
09 lutego 2018 17:33
daje się ale mało, z tego co pamiętam.
Założenie było, żeby mało a często. Wie ktoś czy/ile/jak często? Miałam jeszcze dzisiaj dać a już do swoich nie zadzwonię - nie są całodobowi.
5% czy NaCl 2:1? 2:1 daje się normalnie podskórnie, kroplówki są ludzkie i dlatego mają napisane iv. A ile masz dać to zależy ile waży kot i w jakim stopniu jest odwodniony.
Waży niecałe 2,5 kg (skóra i kości zostały), bardzo odwodniona nie jest - skóra wraca prawie od razu. Płyn dostałam taki:
SzalonaBibi, można dawać podskórnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się