Dlaczego westowcy wzbudzają tyle kontrowersji?

Oj, tak, Ewa i Szymon, oraz ich ekipa, uwielbiam oglądać ich pokazy,są świetni.

Ja natomiast,rodeo -owszem, ale jakoś mnie nie kręci 🙂, może dlatego,że jestem za stara 😎
Dużo rzeczy, przychodzi i odchodzi  z wiekiem 🙄
Iwona bo Ty już stara baba jesteś i pozostaje ogladac rodeo w tv
Iwona bo Ty już stara baba jesteś i pozostaje ogladac rodeo w tv



Dokładnie 🤔trzałka: 😀.
Jak to mówią, dla każdego coś miłego 😅 dlatego, podobają mi się takie, a nie inne dyscypliny sportu.

[quote author=Magda Pawlowicz link=topic=12828.msg844501#msg844501 date=1294521507]
Ja natomiast nie mogę zrozumieć dlaczego wrotki ma specjalne względy u modów?


po trzecie: łatwiej im przysrać Guli, ona się nie odwinie.
[/quote]
O ile wypowiedzi wrotka są często chamskie, a poglądy mocno kontrowersyjne, to są one w sferze oceny jakiegoś zjawiska, a nie konkretnych faktów. Jako takie świadczą tylko o wrotku i naturalnie mogą wywoływać różne reakcje (mnie na przykład śmieszą). Natomiast opinie i porady guli są niebezpieczne - jeśli guli np. głosi, że trawa to pasza treściwa albo zaleca moczyć końskie kopyta w gęstym roztworze nadmanganianu potasu, to chyba nie można porównać tego z niechęcią wrotka do westu czy naturalsów, bez względu na to, w jakie formie tę niechęć wyraża.  Nie piszę tego, żeby bronić wrotka, ale żeby zaprotestować przeciwko mitowi biednej guli krzywdzonej przez modów.   

A w temacie, żeby nie było całkiem OT - dwie rzeczy w weście budzą moje kontrowersje:
- westowcy nie jeżdżą w kaskach
- siodła są duże i nie pasują na kołki dostosowane do siodeł klasycznych, przez utrudniają poruszanie się w siodlarni, bo wystarczy lekko trącić i spadają  🤣


tak , Trusia, ale nazywanie ludzi jezdżący western pajacami, debilami, fajansiarzami etc ,wrotki obraza tak jakby personalnie wszystkich, którzy jezdża western. Zakładam ,ze np bawisz sie w ujeżdzenie a ja powiem , ze wszystkie pingwiny to debile i pajace , nieumiejace jeżdzic. Czujesz sie dotknieta?
A kultura osobista...Chyba na tym forum trzymany jest jako taki poziom , więc takie zachowania powinny byc ganione.

Co do kasku , również uważam ,ze to nieodpowiedzialne szczególnie przy szybkościówkach.
Ale juniorzy maja nakaz zakładania kasków i kamizelek.
Co do kasku , również uważam ,ze to nieodpowiedzialne szczególnie przy szybkościówkach.
Ale juniorzy maja nakaz zakładania kasków i kamizelek.

Od kilku lat biorę udział w zawodach westernowych. Przez ten czas widziałem tylko 3 lub 4 przypadki upadku z konia. Prawdę powiedziawszy to koń stracił równowagę, a nie eździec. To akurat bez znaczenia. "Upadkowość" jest więc  bliska zeru. W firmie żony prowadzono kiedyś badania nad wypadkowością w sportach jeździeckich. Najwięcej wypadków było w kłusie anglezowanym( stosowanym przez westowców tylko treningowo). Poza tym przepisy westerowe są bardzo konserwatywne i oparte na tradycji. Ściśle określają ubiór jeźdźca i jest tam mowa o kapeluszu, a nie o toczku. Ochrona głowy juniorów i dzieci na zawodach to nasza krajowa troskliwość. Jako ciekawostkę podam, że wolno jeździć na zawodach w rękawiczkach, ale tylko żółtych i nie wolno stosować beczek innych niż stalowe.
Rosek, czy w ogóle przeczytałaś, co ja napisałam? Jaki związek z moim postem mają twoje uwagi na temat wrotka i tego, czym ja by mogłą poczuć się dotknięta? Na mój użytek nie musisz robić interperetacji zachowań wrotka ani tłumaczyć, na czym polega kultura osobista. Potrafię to sama ocenić, a gdyby nie, na pewno nie twoja opinia by była dla mnie miarodajna.

Vaquero, 3 czy 4, są to jednak upadki. Żeby zrobić sobie krzywdę, wystarczy jeden. Poza tym west to chyba nie tylko zawody, prawda? Więc trudno oceniać „upadkowość” westu po ilości upadków na zawodach i w dodatku na tych zawodach, które ty widzialeś.

Natomiast po twoim poście do mojej „listy kontrowersji” dopisuję nr 3:  przepisy oparte na tradycji. Przepisy powinny w pierwszym rzędzie być oparte na zasadach bezpieczeństwa, a na tradycji dopiero wtedy, gdy ona nie kłóci się z bezpieczeństwem. W moim odczuciu jest kolosalna różnica pomiędzy zestawieniem kask/kapelusz i rękawiczki żólte/rękawiczki inno-kolorowe.


Tak z ciekawości. Czy w ujeżdżeniu cylinder miast kasku możliwy jest w każdej klasie? Zalezy to od wieku? poziomu? jak to jest z kaskami w ujeżdżeniu?
Trusia , chyba nie zrozumiałaś co ja do Ciebie napisałam ale to Twoj problem. I  Ci odpowiem czemu nie ma kasku tylko są kapelusze,z powodu takiej samej tradycji jak w ujezdzeniu sa cylindry. A czy Ci sie ta tradycja podoba czy nie to równiez Twój problem.
Green Grass   Beczkowy Trójkąt Bermudzki
14 stycznia 2011 12:35
Trusia, czyli ktoś kto bierze udział w rekonstrukcji bitwy i np jest Piłsudskim też ma nosić kask ze względu na bezpieczeństwo?

Teoretyczni w klasyce w skokach też wszyscy powinni skakać w pancerzach lub kamizelkach ochronnych, bo tam upadek często jest z dużej wysokości i ze sporym impetem, a tymczasem mało widzi się zawodników w takich "zbrojach". Nie wspomnę już o wkkw.

Moim zdaniem każdy powinien mieć swój rozsądek i swój ubiór dostosowywać do umiejętności konia i jeźdźca.


[Vaquero, 3 czy 4, są to jednak upadki. Żeby zrobić sobie krzywdę, wystarczy jeden. Poza tym west to chyba nie tylko zawody, prawda? Więc trudno oceniać „upadkowość” westu po ilości upadków na zawodach i w dodatku na tych zawodach, które ty widzialeś.

Jestem na większości zawodów organizowanych w Polsce, środowisko westowców jest tak nieliczne, że znamy się jak łyse konie. Trenuję w stajni westowej, a w wielu bywam. Z siodła westowego jest bardzo trudno spaść. Spróbuj przejechać Barrel Racing w sidle klasycznym i westowym, a zrozumiesz dlaczego jest tak mało upadków. Poszukaj innych argumentów, a nie obniżaj mojej wiarygodności.
Green Grass, przecież ja nie pytam, dlaczego tak jest i jak jest w innych dyscyplinach. Wątek jest o weście, więc piszę o weście, nie o WKKW, skokach narciarskich czy Piłsudskim. Piszę, co budzi moje kontrowersje w weście.  Bo tego dotyczy ten wątek.  Ma prawo budzić to moje kontrowersje czy nie?   

Moim zdaniem każdy powinien mieć swój rozsądek i swój ubiór dostosowywać do umiejętności konia i jeźdźca.
Czy mam rozumieć, że jak komuś rozsądek nakaże jechać na zawodach westowych w kasku, to znaczy że mimo tradycji będzie mógł? Chyba nie, więc jak ta uwaga ma się do "mojej kontrowersji"? 


Trusia, chyba nie zrozumiałaś co ja do Ciebie napisałam ale to Twoj problem. I  Ci odpowiem czemu nie ma kasku tylko są kapelusze,z powodu takiej samej tradycji jak w ujezdzeniu sa cylindry. A czy Ci sie ta tradycja podoba czy nie to równiez Twój problem.


Rosek, czy tradycja mi sie podoba czy nie to nie jest dla mnie żaden problem. Twoich problemów komentowac nie zamierzam, ale skup się na nich zamiast mówić o czymś, o czym w ogóle nie masz pojęcia. Jak widzę nadal nie czytasz: gdzie ja pytałam, dlaczego westowcy jeżdżą w kapeluszach? Oderwij się na chwilę od swoich przemyśleń i przeczytaj tytuł tego wątku. Jak będę chciała zadać pytanie dotyczące zasad obowiązujących w weście, udam się do wątku westowego. Proste? 

Vaquero, a w jaki sposób ja obniżam twoją wiarygodność? Sam powiedziałeś, że widziałeś 3 czy 4 upadki. Ja je wymyśliłam? Natomiast skoro środowisko jest tak nieliczne, że wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, przepraszam i wycofuję sugestię, że nie masz podstaw do twierdzenia, że "upadkowość jest niska zeru". Nie zdawałam sobie sprawy, że to środowisko jest do tego stopnia nieliczne.

Poszukaj innych argumentów, a nie obniżaj mojej wiarygodności. A właściwie dlaczego bym miała szukać jakiś argumentów na obniżenie twojej wiarygodności?  Nie chcę być niegrzeczna, ale szczerze powiedziawszy twoja wiarygodność jest mi kompletenie obojętna.   
Trusia -
sprawdziłem:
w przepisach PLWiR stoi napisane,że zawodnik musi mieć kapelusz lub kask ochronny.
Myliłem się, mówiąc, że przepisy mówią tylko o kapeluszu. Wynika to z faktu, że nikt z seniorów nie odczuwa potrzeby używania toczka.
Zatem, jesli chcesz w nimjeździć, to nic nie stoi na przeszkodzie.
Archeo, dzięki za info. Dzięki  za info. Wobec tego moja „lista kontrowersji” skurczyła się do dwóch pierwotnych pozycji.

Jestem na większości zawodów organizowanych w Polsce, środowisko westowców jest tak nieliczne, że znamy się jak łyse konie. Trenuję w stajni westowej, a w wielu bywam. Z siodła westowego jest bardzo trudno spaść. Spróbuj przejechać Barrel Racing w sidle klasycznym i westowym, a zrozumiesz dlaczego jest tak mało upadków. Poszukaj innych argumentów, a nie obniżaj mojej wiarygodności.


A ja ostatnio zleciałam z westernowego siodła z młodego konia 🤣 A sądzę, że z angielskiego bym nie zleciała, bo koniowi zachciało się poskakać dla sportu, do czego jednak skokowe siodło lepiej się nadaje 😀
A kasku nie lubię i już, niezależnie od siodła, zakładam tylko jak muszę.
Ale na większości ludzi którzy u nas jeżdżą wymarudziłam kaski. A dzieciaki mają być w kasku i koniec, nie ma dyskusji.
To fakt ,skoki w siodle westernowym nie naleza do najprzyjemniejszych .
Tak z ciekawości. Czy w ujeżdżeniu cylinder miast kasku możliwy jest w każdej klasie? Zalezy to od wieku? poziomu? jak to jest z kaskami w ujeżdżeniu?

W ujeżdżeniu cylinder wzgl. melonik jest nakryciem głowy przepisowym w każdej klasie, z wyjątkiem konkursów kucykowych, gdzie obowiązuje kask .
W niższych klasach(gdzie obowiązuje kiełznanie wędzidłem z całą pewnością może być kask do marynarki) W wyższych klasach nie pamiętam, można sprawdzić w przepisach.
P.S. Nie sądzę, abym miał jakiś problem z przejechaniem BR w angielskim siodle(gdybym w tej konkurencji startował) natomiast pamiętam kilka sytuacji, w których w angielskim siodle raczej bym się nie utrzymał .
W westernowym siodle skakałem, ale nieduże przeszkody- da się, chociaż wolę w angielskim. Na koniu o bardzo obszernym ruchu też wolę angielskie siodło 😀
ciemny pastuch, tak bez sprawdzania, to mi sie zdaje ze mozna w kasku i w wysokich klasach, ale zwykle do kielznania munsztukowego zakladaja jaskolke i cylinder jednak. taka niepisana zasada.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się