Odchudzanie - wszystko o ...

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
02 lutego 2012 15:16
Szlag! Też jecie na potęgę? Niby na dworzu spędzam około 1-1,5 h ostatnio. Za to jem za trzy konie! Chore. I też nie jest to syndrom nudo-lodówkowy, kiedy się siedzi i zajada z nudów. Mnie tak trafiło od kiedy temperatura spadła. Możliwe to? Pierwotne instynkta czy co? 😀
Ja mam takie fazy jak mi się zbliża okres.
Ja właśnie w ramach buntu przeciw mrozowi opierdzieliłam 2 gorące pomidorowe kubki i... prawie całą czekoladę Milkę z orzeszkami 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
02 lutego 2012 22:03
Ja przy tych dniach nie jem prawie nic, a później mam 2- 3 dni , że jem wszystko jak odkurzacz, po czym wracam do normalnego żywienia. Nie lubię tego:P
Ja martwilam sie o cole, tymczasem zezarlam pol pizzy ..  🤦
Widac taki dzien, dziewczyny  🙄  🤣
mi też się chce jeść  a w zasadzie nie chce tylko muszę - jak pracuje na dworze to jak nie jem co godz czegoć to zamarzam poprostu, atawizmy sie w nas odzywają  😁 narazie z powodu mrozów nie pracuję i siedze w domu i ju  zaczyna mnie nosić co by tu ugotować - zima w domu też obowiązuje przecież  😜
Właśnie pożarłam dietetyczno-dukanowe pierogi leniwe z cynamonem. Jak mi brakowało "kluchów", szczególnie w taką pogodę 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 13:58
Lena całkiem o tym zapomniałam ! Jej <3 Jutro serwuję sobie je na obiad  😜

A ja mam znowu wzdęcia jak ja Cię kręcę  😵 Idę dzisiaj wreszcie na siłownię  👀
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
03 lutego 2012 15:03
Ja się dzisiaj już kompletnie załamałam. Od tygodnia waga ani drgnie pomimo diety i codziennych (30 minut)ćwiczeń na orbitreku. Wczoraj mój ostani posiłek to jabłko o 17.30, a dziś rano, po akcji z obrazka subaru  🤣, 400 g do przodu  🤔 Czy któraś z Was brała Duphaston? Może to jego "zasługa"?

subaru - próbowałaś brać jakiś probiotyk? Mnie na wzdęcia pomaga.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 15:11
Eurydyka Duphaston to hormon, jednym ze skutków ubocznych są wzdęcia. Podjazd wagi do góry jest gł. przy sterydach, przy hormonach nie koniecznie. Ale odczekaj jeszcze 😉 Poczekaj jutro / kilka dni, nie raz kilka g podskakuje do góry 😉 Też tak miewam. Nie stresuj się i walcz ! 🙂

Ja na razie omijam wagę wieeeeelkim łukiem.
Dieta- dzień 9-ty.  😅
waga- minus 2 kilo  😅
W spodniach w pasie, biodrach i udach luźniej. Twarz ładniejsza.
Pewno z kilogram to woda, a prawdziwa waga to minus 1 kilo, ale i tak jestem happy.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 15:37
tunrida 2 kg w 9 dni ?  😲

Muszę się brać do mobilizacji !  😲
Już pisałam. Dietę mam ułożoną od dietetyczki tak, że przez 10 dni powinien mi spadać 1 prawdziwy kilogram. I pewno takim tempem będzie spadać. Ten drugi kilogram to woda, zawartość z jelit. Ale jak by nie było, jest mi miło i fajnie.  😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 15:43
Mi się wydawało, że Ty dłużej na diecie.
Dziewczyny ,czy macie tak, że Przy Tych dniach stajecie się odkurzaczami ? Jak sobie z tym radzicie  😵
Wiesz.....bo ja zaczynałam i po 3 dniach pękałam jedząc chipsy zielona cebulka.  😁 Dopiero od 9 dni jestem NAPRAWDĘ na diecie bez podjadania. ( a jak podjem, to malutko i idę za kare ćwiczyć) No i widać- skutecznie.
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
03 lutego 2012 15:48
subaru - powiedz, że chociaż wodę zatrzymuje... 😉

tunrida - oby tak dalej! trzymam kciuki! Mnie zrzucenie 2 kg zabrało dobre 2 tygodnie.
Ile kosztowała konsultacja u Twojej dietetyczki? Mamę muszę koniecznie zapisać,a Kondratowicza to z Ząbek rzut beretem, więc jest szansa, że dotrze...

Powiedzcie dlaczego jak przytyję 2 kg, to teściowa (skądinąd dusza-człowiek) od razu zwróci na to uwagę, a jak schudnę 4kg to nie zauważa? Przed Świętami schudłam prawie 4kg,zero reakcji. Miesiąc po miałam z powrotem 2 kg do przodu i od razu usłyszałam,że chyba przytyłam. I tak już było kilka razy. To na pewno nie jest złośliwość z jej strony,ale trochę mi przykro. Czy Wy też zauważyłyście taką prawidłowość?
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 15:59
Tak 😀 Jak chudnę to nikt nie widzi :P Jak schudłam 8 kg nikt nie widział, a jak przytyłam 10  😁 wszyscy ..
Pierwsza wizyta u dietetyczki kosztowała 120 zł,. druga 200, a kontrolne 80.

U mnie jest tak, że widać po mnie wagę skokowo. Tzn. schudnę 4 kilo- nic. Nagle spada mi jeszcze 1 i wszyscy widzą, że schudłam. Tak jest z przytyciem. Przytyję 6 a ludzie twierdzą, że nie widać. Nagle jeszcze 1 kilogram w górę i niestety- widać mocno.
Tak 😀 Jak chudnę to nikt nie widzi :P Jak schudłam 8 kg nikt nie widział, a jak przytyłam 10  😁 wszyscy ..


U mnie odwrotnie. Zawsze byłam szczupła. Nawet jak przytyłam, większość "starych" znajomych nie zauważała, bo w ich świadomości najwyraźniej Lena=szczupła i wysoka. Schudłam 12 kg, widać to dość mocno. Ostatnio segregowałam ubrania i znalazłam prawie nowe jeansy z Orsay'a, które kupiłam tuż przed dietą. Rozmiar 40... ( aktualnie spodnie z tej marki noszę 34... ).
Co ciekawe, rozmiar pewnej części garderoby zmienił się dość drastycznie, a "wizualnie" ja tam różnicy nie widzę 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 lutego 2012 16:21
http://przepisy.styl.fm/dieta-1200-kcal fajna strona z różnymi propozycjami 😀 tego szukałam  👀
To tak na pocieszenie, że nie zawsze szczupłe oznacza piękne.
Myślałabym, że to fotoszop.
http://zdrowie.onet.pl/newsy/najbardziej-szczupla-talia-swiata-jak-ona-to-zrobi,1,5018398,artykul.html
ash   Sukces jest koloru blond....
06 lutego 2012 09:02
pokemon, obrzydlistwo. Masakra.


a ja chciałam sie pochwalić, że przed rozpoczęciem diety zleciało mi 3kg 🤔
w szoku jestem, bop nie zaczęłam nic robić. Na siłownie idę dzisiaj pierwszy raz od 3 miesięcy.
Jedyna różnica, to że jem 5 posiłków.
No...ja się muszę przyznać, że w weekend pękłam. I w sobotę i w niedzielę żarłam jak świnia wieczorem. Chipsy, ciastka, kiełbasa....masakra.
jest mi wstyd i w ogóle.....od dziś powrót na dietę
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 lutego 2012 10:14
Ja zjadłam wczoraj i przedwczoraj torta  👿 Bo akurat trafiłam na urodziny jak byłam w odwiedzinach  👿 i nie pomogło, że jestem na diecie. Dzisiaj idę na siłownię , będę tyle popitalać, żeby spalić 500 kcal. TRUDNO !
Nie mam pojęcia ile kcal miał 1 kawałek, ale liczę, że wet dzisiaj przyjedzie szybko , że zdążę na step na 18 a potem będę się katować na bieżni i innych licznikach ile kcal się spala  👿 👿
Nie załamujcie się dziewczyny, najważniejsze to odpokutować i jechać dalej na ustalonej diecie.
Ja po przypale z muffinką byłam tak rozbita i zarządziłam sobie taką karę głodową, że już nigdy nie popełnię tego błędu  😂

Jest ciężko, bo minusowe temperatury = pociąg do żarcia razy miliard + siedzenie w domu, bo w takie mrozy to mi się nawet nie chce wyjść do miasta na imprezę. Jednakowoż wolę już nic nie jeść, niż mieć wyrzuty sumienia  🤔wirek:
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 lutego 2012 10:41
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!
Weszłam na wagę !!!!!!!!!!!!
Oczy były takie  😲
Mimo 2ch kawałków ciasta jest - 400 gram !!!!! i bez ćwiczeń w zeszłym tygodniu !!!!
W sumie 1 kg !!!!  😅 😅 💃 💃

AAAAAAAAAAAaaaaaa ... ale będzie ćwiczeniowa uczta dzisiaj  💃 💃
ja tam na wagę nie wchodzę na razie. Było 2 kilo mniej, a po weekendzie czuję po sobie, że jestem grubsza. Nie wchodzę. U mnie to nie była 1 muffinka czy kawałek tortu.
Nie powiem ile zjadłam, bo to będzie wyglądało jakbym była jakąś bulimiczką.  😡
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 lutego 2012 11:13
ja teraz to nie wiem kiedy przywitam się z wagą . Hm za 20 minut II śniadanie - zupa. Trytyty.
Cocker   "Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem"
06 lutego 2012 11:35
Witam Was bardzo serdecznie jestem na innej zasadzie dietowej. 🤣
U mnie z dietą bardzo różnie bywało. Lecz od tego roku jak to mówią "Nowy rok nowe postanowienia", zabrałam się za siebie.
Powiem od początku w 2011 jadłam codziennie cztery razy w tygodniu kinderki + raz na tydzień cała tabliczka czekolady. I wiele różnych innych słodkości.
Ale w 2012 postanowiłam zabrać się za siebie powiedziałam sobie "stop"! I od stycznia zjadłam tylko jedną tabliczkę czekolady i 4 kinderki! Jestem z siebie zadowolona, pomimo wyrzutów, że zjadłam już tyle. Sądzę, że mocne postanowienie dużo daje.
Uważam, że osoba która chce się "uwolnić" od czekolady czy różnych słodkości, powinna nosić przy sobie np. kinderka i go nie zjeść! To się nazywa sztuka, a nie nie mieć i nie jeść 🙂
Wiem, że to nie jest łatwe, ale trzeba ostro walczyć.
W styczniu pogoda była jaka była, ale od lutego zaczęłam dziennie od niedzieli do czwartku biegać 2km + weekend 2h jazdy konnej dużo daje.
Może nie ma jeszcze jakoś nadzwyczajnych rezultatów, ale czuję się o wiele lepiej! 😅
Trzymam za Was wszystkich kciuki byście miały silną wolę, bo jednak ona jest ważna, jak dieta czy ruch.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się