Sprawy sercowe...

galopada_   małoPolskie ;)
02 grudnia 2015 19:16
Jestem zauroczona tym:

klik

a co zabawniejsze, prawie wszystkie są o nas  😁 szczególnie ta z zakupami i zjadaniem bagietki  😁

Strzyga mówiłam już nie raz, chyba jedynym wyjściem będzie zupełne odcięcie się :/ Szkoda, bo miałam nadzieję na fajnego kumpla
DeJotka, Moja armia sztuk 1 właśnie wyleguje się na łóżku zadowolona z życia, więc myślę, że jestem na dobrej drodze, to skompletowania reszty oddziału..... 😁
E tam, kontaktu nie musisz zrywać - trzeba wydzielić co wolno, a czego nie wolno. Jeśli już mówiłaś, że nic z tego i on to wie, a nadal zarywa... to chyba tylko ograniczenie kontaktu do minimum będzie skutecznym wyjściem.
busch   Mad god's blessing.
02 grudnia 2015 21:47
galopada_, urocze te obrazki 🙂
Postanowiłam podzielić sie swoją historią.
Skrócę na ile sie da.

Otóż do stajni przyjeżdżał pewien 13 latek, pewnego dnia przyjechał z bratem, nazwijmy go Panem S.
Od razu brat wpadł mi w oko, tylko rok starszy ode mnie, niebieskie oczka,brunet. Ja jednak nie miałam wtedy za grosz pewności siebie. W wakacje cale dnie spędzaliśmy w stajni, ja, on,jego brat i koleżanka. Pan S "zarywal" bawil sie z moja koleżanka. Nadal nwm jak to bylo, kolezanak sie zabujala on nie. Po wakacjach on zaczął studia. Kontakt sie zerwał.
W tym roku znów wakacje i znów stajnia i znów podobnie. Zaczęliśmy gadać od tak, zaczął podobac mi się coraz bardziej. Zaprosil mnie na piwko i tak w końcu doszlo do tego ze codziennie jeździliśmy sobie na rowery, na piwko, zaprosil mnie kilka razy do siebie, dogadywaliśmy sie bardzo dobrze. Nigdy nie miałam chłopaka, kolegów w sumie tez prawie nie.
Dostałam zaproszenie na wesele, po przemyśleniach on stal sie moja osoba towarzysząca. Przed weselem nasze relacje staly sie jeszcze bliższe, zaczęliśmy sie przytulać, kładł sie na moich kolanach, zaczął lapac w żartach za tyłek.
Na weselu bylo super, świetnie tanczyl, ufałam mu w 100%, troszkę się upil ale grzczny byl,spodobal sie mojej rodzinie, dogadywal sie z nimi. Pisaliśmy do siebie prawie 24h/dobe.
I nadszedł moment w ktorym wprost napisal mi ze wpadł niechcący na dziewczynę, dal jej numer i zakochal sie od pierwszego wejrzenia i chce iść w tym kierunku. Mi serce prawie pękło, zrozumiałam ze sie w nim zakochałam. Wprost nie napisałam mu tego, jednak on sie domyslil.
Dostałam smsa ze " przyjaźń jest wieczna a zwiazki sie rozpadają". Przeplakalam kupę dni, jednak nie umiałam zerwać z nim kontaktu. Nie zrobiłam tego, podniosłam sie jakos powoli, piszemy co siebie do teraz, bywa ze całymi dniami.
Nadal cos czuje do niego, podoba mi się strasznie. Jednak widziałam go ostatnio trzy miesiące temu, mam wrażenie ze unika spotkań. Studiujemy w różnych miastach.
Ostatnio byl mecz w ktorym gral, poszłam. Pomimo ze sie nie przyznal to zerkal w moim kierunku, jednak nie podszedł nawet żeby się przywitać. Pomyślałam ok, sytuacja jasna. I zaraz byl sms gdzie sie podzielam.
Nwm co myśleć, nie mam doświadczenia i potrzebuje rad.
Zapytałam czy pisze ze mną z grzeczności, napisal ze nie pisze bo chce.
Zawsze na niego moge liczyć, kilka razy go oklamalam i przynalam do tego, robiłam mu jazdy czasami,sprawdzalam reakcje nadal jest i nadal pisze. Teraz nagle on sie chce spotkać.
Kiedys napisal ze przyjaźń. (miał kilka ciężkich związków). Okazalo się ze z tamta dziewczyna nie ma juz kontaktu.
Nie zerwe z nim kontaktu, jednak nwm co robic żeby go nie zranić.
Związek miedzy nami teraz nie ma sensu, planuje zmienić uczelnie na jego. Sama nwm czy dlatego ze on tam jest. Czasem nawet mi to przeszkadza ze on tam jest.
zaczęliśmy sie przytulać, kładł sie na moich kolanach, zaczął lapac w żartach za tyłek.
+
Dostałam smsa ze " przyjaźń jest wieczna a zwiazki sie rozpadają"
Zachowanie...dziwne, jeśli od początku była to dla niego przyjaźń.

wpadł niechcący na dziewczynę, dal jej numer i zakochal sie od pierwszego wejrzenia i chce iść w tym kierunku.
ok, nie wierzę w takie rzeczy 😉 . Może wymyślił to sobie, żeby mieć dobrą wymówkę na rozluźnienie waszej relacji.

Związek miedzy nami teraz nie ma sensu, planuje zmienić uczelnie na jego
jeśli to jedyny argument za zamianą uczelni to nie rób tego. Albo rób, jeśli Ci całkowita zmiana miasta, ludzi, uczelni zupełnie obojętna 😉 .
Nie wiem czy przyjaźń byla dla niego najważniejsza. Napisal tak dopiero po wyjściu sytuacji z ta dziewczyna.
Tez przyszła mi na myśl ze wymyślił sobie wszystko. Jednak jest typem który "wszystko wie najlepiej" nie przyzna sie do tego.
Mam dopiero 19 lat,on 20. Najchętniej bym czekała, ale tęsknię coraz bardziej. Sądziłam ze to zauroczenie i przejdzie, tym bardziej że tyle czasu go nie widziałam. A przechodzi to w cos coraz głębszego.

Tak niechcący zaczelismy pisac kiedys na temat ślubu. Napisałam prawdę ze kiedys tak, ale teraz jestem za głupia 
Dostałam wiadomość zwrotna ze on chce ślubu ale może poczekać pare lat.

Ogólnie jest przystojny, umie bajerować i to bardzo.
Uwielbiam jego rodzinę, miałam okazje poznać bo on zaprosil i mnie na wesele.

Myślicie ze ile może trwać zauroczenie ?
I takie podejscie to w ogóle przyjaźń ?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 grudnia 2015 21:13
Sonika, powiem Ci tak. Nie chcę być złym prorokiem, ale na moje to nic z tego nie wyjdzie. Prócz zmarnowanych przez Ciebie lat i poranionego serducha. Nie rób sobie tego. Zamiast takiego, co to będzie bajerował i rzucał aluzjami, ale jak o coś zapytasz, to nigdy się nie przyzna i nigdy nie będzie chciał z Tobą być, poczekaj na fajnego faceta, który będzie w stosunku do Ciebie fair.
Szkoda życia na takich uwodzicieli. Oni się nie zmieniają.
Dla mnie jeśli miałoby coś z tego być to dawno by było.
Gościowi odpowiada, że ma dziewczynę, która zawsze tam gdzieś zostanie jakąś opcją i z którą może zabijać codzienną nudę czy nawet dodać trochę ekscytacji w życiu codziennym pisaniem. Ja uważam w ogóle, że niespecjalnie fajnie się tak kimś bawić, bo ewidentnie jest świadomy Twoich uczuć. :/
Dzieki.

Gorzej ze on chyba myśli ze ja nic nie chce. Napisałam mu to kilka razy, chyba dlatego ze nie chce go tracić.
Dokladnie napisałam ze kiedys cos czułam ale przeszlo. A wcale nie przeszlo.

Będę z nim pisać nadal. Poczekam zobaczę. Wiem ze po ostatnich związkach jest ostrożny.
Nigdy nie napisal ze nic nie bedzie, a boje sie zapytać.
Jestem troche masochistka.
Dużo by powiedziało spotkanie z nim.

Obrocil mi życie do góry nogami. I i dziwo cieszę się ze to zrobił bo zyskalam taka pewność siebie jakiej nigdy nie miałam.

Istnieją dwie opcje albo cos poczuł jednak do mnie. Ja nie wykapalam wtedy aluzji a teraz jestesmy w dwóch różnych światach, miastach, związek nie miał by sensu. I on czeka na mnie.
Albo sie pobawil, nadal bawi,nic nie będzie.

Tylko czasem wchodzi to w takie poziomy ze nwm czy on byłby w stanie to wymyślić, zagrać.
Próbowałam go odrzucić. Dla sprawdzenia czy da spokój. Nie odpuścił. Sam pisal. Nie odpisywałam a on dalej.
Jest skryty, dzis dowiedziałam sie ze on nigdy nie kłamie a najwyżej nie pisze o pewnych rzeczach i to się zgadza.
Umie tak zakręcić ze o jego uczuciach wiem nie wiele.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 grudnia 2015 22:10
Sonika, zyskałaś dużo pewności siebie, ale boisz się być szczera, boisz się zapytać, sama sobie krzywdę robisz i trwasz w patowej sytuacji, która Cię rani?
Pewność siebie w sensie do chłopców. Do choćby pomalowania sie i ubrania ładniej. U mnie serio byla z tym tragedia, zaczęłam wychodzić na imprezy. Uśmiechać sie.
Nie jestem zadna miss, ale kiedys uwazalam ze nie ma brzydszej ode mnie.

Odwagi mi brakuje nadal bardzo. Tchórzem jestem  🙄
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
04 grudnia 2015 10:59
Sonika, ja mam tylko jedną odpowiedź na takie rzeczy- cholernie szczera rozmowa 😉 I albo wóz, albo przewóz. Bo takie trwanie w zawieszeniu, katowanie siebie nie ma najmniejszego sensu. Ok, młodzi jesteście, ale już nie szczyle. Więc jak dorośli ludzie możecie usiąść i pogadać. Skoro o wszystkim rozmawiacie, to i o tym dacie radę. A przynajmniej Ty będziesz wiedziała, czy masz na co liczyć, czy się z gościa wyleczyć. Ja na podstawie tego co piszesz nie podejmę się oceny czy coś z tego będzie czy nie. Bo jest to minimalny kawałek życia i kilka sytuacji z milionów, które miały miejsce 😉 Jedno tylko zrób jak będziecie rozmawiali- nie daj się zbyć. Szczera rozmowa, to szczera z obu stron, a nie Ty się wyflaczysz, a on nie koniecznie 😉 Niech zobaczy, że jesteś zdecydowana i pewna swojego 😉
Mozii i musze to zrobić.
Boje sie strasznie bo nwm jak zareagujemy obydwoje.
Niestety rozmowa u mnie skończy sie potokiem łez, wrażliwiec jestem cholerny, wiec wole pisac smsy niz w razie czego poniżać sie przed nim nie mogąc złapać oddechu 😜
Juz wczoraj zaczęłam w sumie delikatnie go podpytywać. Teraz czekam, mam dość latania za nim, jak będzie chcial to napisze.
No i co, nie wyklarujecie sobie nic i będziecie taż 'żyć' przez kolejne X lat? Przecież to kompletnie bez sensu. Tak to się można czaić może z max 2 miesiące.
Zresztą co się takiego stanie? Jeśli kontakt się urwie to znaczy, że nie bardzo było od czego zaczynać w ogóle. Jeśli nie i się okaże, że chcecie oboje coś z tym zrobić to może być tylko fajniej, bo przynajmniej będzie taka psychiczna pewność co do sytuacji, nawet jeśli będziecie daleko od siebie. Trochę wiem, co mówię. 😉
Same pewnie wiecie ze to nie jest łatwe w razie co zerwać kontakt. Choc to by pewnie bylo najlepsze.
Tak mnie nigdy jeszcze uczucie nie zlapalo. Caly czas o nim mysle, nawet bawiąc się z innym facetem na imprezie mam jego przed oczami. Wiem ze nie jest doskonaly, wkurza mnie często i nie tylko mnie.
No kurde wszystko jak zwykle sie komplikuje  🙄
Teraz jeszcze studia.
Też mam jedną odpowiedź - Sonika, szanuj się. Facet, któremu na Tobie zależy, będzie traktował Cię z szacunkiem. Facet, który (nawet jeśli w żartach) przytula i łapie za tyłek....nie ma tak naprawdę prawdziwego szacunku do Ciebie jako dziewczyny. Przynajmniej moim zdaniem tak jest. Widzisz - pojawiła się inna, zauroczyła, nie wyszło - nie chce tracić z tobą kontaktu. Chcesz być cały czas tą "drugą opcją"?
no. chyba, że Ci to odpowiada/
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
04 grudnia 2015 11:53
Sonika, wiem, że się boisz, ale w tym wypadku będę kategoryczna- MUSISZ z nim porozmawiać. To będzie Cię niszczyło cały czas coraz bardziej i bardziej. A jeśli kontakt się urwie? Popłaczesz, przeżyjesz i pójdziesz dalej. Czas leczy rany i to te najgłębsze również. Pozwól sobie żyć normalnie 😉 A i jemu to rozjaśni pewne kwestie, wierz mi 😉 Trzymam kciuki i życzę odwagi i szacunku do samej siebie  :kwiatek:
Sonika, zapytaj go czy jego zwroty wobec Ciebie mają drugie dno, jakiś podtekst. Powiedz, że odnosisz czasem wrażenie jakby chciał czegoś więcej niż przyjaźń. Chciałabyś uniknąć nieporozumień i prosisz o szczerość by niepotrzebnie nie wkręcać sobie czegoś i nie zastanawiać się nad tym. Jeśli nie umiesz z nim rozmawiać bez emocji i płaczu to napisz mu to. Będziesz wiedziała na czym stoisz.
Mam jasna sytuacje.
Nigdy nie chcial nic więcej.
Przykro, strasznie.

Teraz nwm co robic.
Bo nadal go kocham.
Sonika, olać i czekać na prawdziwą miłość czyli taką gdzie nie tylko Ty kochasz, ale przede wszystkim to Ty jesteś kochana.
Do miłości zmusić się nie da. I bzdura jest wierzenie, że eee skoro przyjaźń to z czasem i miłość. Nie... tak nie jest.
Sonika, dzielna z ciebie kobieta! Nie martw się. Ktoś mi kiedyś mądrze powiedział, że gdzie nie było obustronnej miłości tam nie było jej w ogóle. Nie był ci pisany. I dobrze, bo gdy spotkasz "swojego" to byłby kłopot.
Kurczę a ja nadal gdzies mam nadzieje  🤦
Pisze z nim. Nie umiem zerwać i nie chce.
Ranie sie tym zapewne.
Gdzies tam mam caly czas jakies poczucie ze nawet jak napisal co napisal. To on jest glupim szczeniakiem jeszcze i kiedys sobie uświadomi.

Nie chce go spotkać a wiem ze będzie to nieuniknione.
Teraz czekam na wybuch swojego serca i potok łez. Bo narazie w szoku jestem
Sonika Zobaczyłam kiedyś bardzo brutalny cytat, który mnie otrzeźwił z takiego "zauroczenia", mówił mniej-więcej to, by pamiętać, że kiedy się myśli o tej osobie, wraca do napisanych smsów czy wiadomości przypominając sobie ulubione fragmenty rozmowy czy relację, jaka kiedyś was łączyła, wyobraża sobie swoją przyszłość z nią, zastanawia się co u niej, jak się czuje, jak sobie radzi, czy jest szczęśliwa - ona tego po prostu nie robi.

Przypominałam to sobie za każdym razem gdy się łapałam na myśleniu o tej osobie i potem zaczęłam się zastanawiać - czy chcę w swoim życiu kogoś, dla kogo daję  otwieram swoje serce - nie dostając nic w zamian. Dodatkowo przypominałam sobie, że w momencie, kiedy o nim myślę i robię te wszystkie powyższe rzecz - on jest z inną dziewczyną (albo jakąś podrywa) i ma mnie głęboko gdzieś.

I doszłam do jednego wniosku - zasługuję co najmniej na osobę, która da z siebie w stosunku do mnie tyle ile ja daje jej z siebie.

No i teraz jestem wiecznym singlem.
Amen  🤣

Nie zmienia to jednak faktu, że cała sytuacja nauczyła mnie tego, by starać się nie fantazjować - bo zazwyczaj jak ktoś tak się zachowuje, to nic innego od przyjaźni nie chce i zazwyczaj to się nie zmienia. Ja zerwałam kontakt na jakiś czas, sama napisałam, że chcę bo uważam, że najlepsze jest leczenie metodą zerwanego plastra. On jakiś czas temu powiedział, że żałuje, ale - niespodzianka! - nadal jakoś mu do starania się by powalczyć nie zbiera 🙂 Ale u mnie ten czas pozwolił spojrzeć na sprawę inaczej, nadal mam chwilę słabości, nadal bardzo go lubię jako osobę, ale w wielu aspektach klapki z oczu mi spadły.

Zazwyczaj na prawdę, gdy myślimy, że zasługujemy na więcej tak właśnie jest. Trzeba być na tyle pewnym siebie, by nie pozwalać traktować się jako opcję awaryjną. I jeżeli nadal masz kompleksy - to walcz z nimi z całych sił, ponieważ każda osoba jest wyjątkowa.

Wow, wyszedł esej. Mam nadzieję, że chociaż pomocny  :kwiatek:
cee bardzo pomocny  :kwiatek:
Sama tez do tego doszłam.
I sa takie fale: raz jest git, olewam wszystko, i zaraz fala bólu i łez. I znów w kółeczko.

Nie zerwe kontaktu a postaram sie nie rozgrzebywać tego.

Forum mi pozwala wylać wszystko z siebie 😀
I kolejny krok podejmę nwm czy właściwy i musze to przemyśleć bardzo.
Ale robię tatuaż.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 grudnia 2015 20:00
Nie umiem zerwać i nie chce.


Nie możesz z nim zerwać, bo was nigdy nie było. Im szybciej sobie uświadomisz, ze on cokolwiek czuł do Ciebie tylko w Twojej wyobraźni, tym lepiej. A jak już sobie uświadomisz, to cała panika minie.

Ps. Szanuj nas i używaj samogłosek, te wszystkie zlepi spółgłosek strasznie utrudniają czytanie.
Sonika O, jaki? Jeżeli można spytać  😀

Ten mam takie fale, są ściśle związane z moim cyklem hormonalnym, także na ogół mówię sobie, że jestem silniejsza od moich hormonów  😂

Strzyga Myślę, że Sonice chodziło o zerwanie kontaktu  😉 Czy jest się w związku czy nie - znajomość trudno zerwać, gdy Ci zależy. Moja koleżanka też miała podobną sytuację, nie udało się, nie zerwała kontaktu, bo nie umiała - poznała człowieka bardziej i klapki z oczu spadły. Ja też w mojej sytuacji kontakt z tą osobą mam - sama się nie kontaktuję, ale jak wychodzi z inicjatywą nie robię scen, bo po prostu go lubię mimo wszystko 🙂
Dokladnie o kontakt chodziło.

Gdy jestem w emocjach pisze ciągiem, nie czytając tego później.

cee róże, malutką, czerwoną. Prawdopodobnie na boku. Musze jednak porozmawiać z tatuazysta co do dokładnego wzoru.
Teraz to chyba bedzie najlepszy moment.
Mam jasna sytuacje.
Nigdy nie chcial nic więcej.
Przykro, strasznie.

Teraz nwm co robic.
Bo nadal go kocham.


Tia...
Ja jakoś mojego przyjaciela nie łapie za tyłek, nie kładę mu głowy na kolanach i nie przytulam...
Jakis kompletny dziwoląg co nie wie czego chce....
A juz text ze zobaczył dziewczynę i sie zakochał jest pońizej pasa....
Dodofon On jest dziwolągiem. Największym jakiego do tej pory spotkałam. Dlatego w sumie zaczęłam z nim rozmawiać. Piszemy ze sobą codziennie, caly czas i tak naprawde on zna mnie na wylot a ja jego wcale. Więcej dowiedziałam sie od jego znajomego niz od niego samego.

No ale przyznał mi, że nie chce nic. To jednak konca nie oznacza.
Jak juz pierwsze łzy wypłakałam to sobie uświadamiam, że nie chce związku teraz. I cieszy mnie fakt, że odpowiedział jak odpowiedział, najlepsze ze on zna mnie na tyle, ze również jest tego świadomy.
Dwa calkiem odmienne bieguny, z jednej strony wiem ze mówi prawdę w tym co mówi. Ale umie tak pozakręcać że tak naprawdę nie mówi nic.

To samo z tym ze nie chcial sie spotkać.
Nie podszedł na meczu, nwm nie pomachal nawet, jego brat przyszedł a on nie. Jedynie zerkal, bardzo często.
Do kolegów/kolezanek tym bardziej przyjaciół raczej sie przychodzi i sie normalnie wita.

Mam jasna sytuację na tyle, że przynajmniej wiem że uniwerek nie zmieniam przez uczucie do niego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się