kącik skoków

Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
01 czerwca 2009 20:56
Ja na przykład mam tak, że gdy siedzę na swoich kucach, to wiem, czy odległość będzie pasować, czy nie.
Co z tego, że przede mną skakał arabek, skoro ma dłuższe foule i widzę, że w szeregu na 1 foule to całe 1 foule mi nie wyjdzie. Oczywiście, inaczej odległości wyglądają jak ćwiczę nad skracaniem bądź wydłużaniem, ale już tak długo na moich Chłopakach skaczę, że z ich grzbietów widzę, czy odległość będzie mi pasować czy nie. To fachowe mierzenie krokami szeregów na zawodach - wstyd się przyznać, ale nigdy tego nie umiałam 😡 Wsiadam na rozprężalnię, patrzę jak inni jadą i widzę "oczami" jak tam skaczę i ile mi wychodzi. Też tak macie?


A ja mam pytanie trochę z innej beczki.
Co ma na celu stawianie "pustych" stacjonat - czyli jeden drąg u góry i jeden na ziemi (jak np. u Smerfi). Zwłaszcza, gdy przeszkody są wyższe.
Zawsze uczono mnie, że lepiej jakoś przeszkody zabudowywać, niż pozostawiać po jednym drągu.
Chodzi o skoki luzem, ale nie na wysokość, a ogólnie żeby kobyła poćwiczyła, dlatego chciałam coś na skok-wyskok, ewentualnie foule. Coś z kłusa, coś z galopu. Takie urozmaicenie. Bo z jeźdźcem narazie tego nie będzie skakała.
A to moja gimnastyka:





Dobrze jest zrobić wąski 3-4 skoki wyskoki a potem na 1 fulę okserek - wtedy koń najpierw musi się bardzo ogarnąć i skrócić, a potem szybko wyciągnąć. Właśnie taką kombinację przedstawiają moje fotki - były 3 skoki-wyskoki, drążek na 1 fulę i okser. Wiadomo, w przypadku korytarza ten okser na początku musi być niski, żeby na dzień dobry koń się w niego nie wpakował. Potem jak zrozumie, że trzeba się wyciągnąć można dać wyżej. Mam nadzieję, że trochę pomogłam  🙂

Strucelka dla doświadczonych koni można stawiać puste przeszkody - w końcu tak często wyglądają jokery na zaowdach, więc gdzieś się trzeba z nimi obyć. Wiadomo, są trudniejsze i dla konia i dla jeźdźca, ale właśnie o to w nich chodzi - o maksymalną precyzję. Pawtrząc na wysokości szeregu Smerfi można zgadywać, ze jej koń już coś tam potrafi  🙂
Dzionka fajne, koń musi popracować trochę na tym szeregu
my czesto skakalismy "lyse" przeszkody z prostej przyczyny - brakowalo dragow  🙄 ale konie sie nauczyly, NIGDY ZADEN nam sie nie wpakowal w taka przeszkode, a na zawodach jak staly zabudowane to tym lepiej sie skakalo 🙂


przypomne sie z poprzedniej strony. moge prosic o ocene i wskazowki?
Dzionka again  :kwiatek:
Prawde mowisz - "Schizol" to kon co chodzacy konkursy 150-155cm.wiec cos juz umie 😉

Ale co do pytania  Strucelki :

Mlodym koniom powinno ulatwiac sie skoki poprzez lekie zabudowanie przeszkod - wiecej dragow - plus drag na ziemi - ma im to ulatwic ocene przeszkody, zwrocic bardziej ich uwage na przeszkode i znalezc miejsce odbicia.

Starsze konie - a Rudy na zdjeciu ma 11 lat - musza umiec sie koncentrowac na najwyzszym dragu przeszkody - ich nie powinno obchodzic co jest nizej, gdyz na duzych ale juz i malych zawodach sa roznego rodzaju zabudowania, baseniki itp., rozpraszajace ich uwage. Owszem musza byc obyte z takimi rzeczami aby im sie nie przygladac zbytnio, ale ich pelna uwaga musi byc skierowana na najwyzszy drag by ocenily dobrze wysokosc przeszkody.
Zauwaz jakie przeszkody stawia sie teraz na miiedzynarodowych zawodach- stancjonaty azurowe o wys. 155 cm z 3 dragow, tak samo wygladaja oksery.
Przyklad🙁 mam nadzieje, ze cos widac 😉  😉


A kiedys skakano takie stacjonay  dokladnie 9 dragow 😉 :





P.S. Na moim zdjeciu to akurat oxer, tylko pierrwszego draga nie widac 😉
Fantazja oj musi popracować! Wcześniej on się naprawdę mocno gubił na pojedynczych skokach-wyskokach skakanych luzem. a teraz takie coś to dla niego pikuś- to tylko pokazuje co szereg gimnastyczne robią z koniem  🙂
Aha, no i ja często robiłam tak, szczególnie jak koń zaczynał skakać albo wracał po kontuzji, że dawałam mu przegalopować przez "miejsce, gdzie będzie stał szereg" jak jeszcze drągi leżały na ziemi. no ale on trochę schizuje i samo wejście w taki tunel ze stoma drągami i stojakami było dla niego powodem do paniki  😉

smerfi tak rudemu z pyska patrzyło, że od razu pomyślałam, że stary wyjadacz  😉 :kwiatek:
Dzionka ja też tak zawszę robię, na początek drąg na ziemi. Bo to są własnie szeregi gimnastyczne, sama nazwa mówi  😀 coś takiego chcemy poćwiczyć, bo ileż można tylko przez drągi w kłusie przechodzić  😉
angeel No widać, że jesteś głodna fruwania  😀 Może troszkę cierpliwego czekania na konia by się przydało? Na krzyżaczku niepotrzebnie mocno się złożyłaś, na triplu odskok wypadł za daleko. I uważaj, żeby piętą się nie trzymać.

Dzionka Ja bym mu wejście ustawiła krócej - i wtedy wskoki-wyskoki też - i raczej nie rozciągała dopóki się nie skróci, ale nie wiem jak tam u was z tempem jest - bo może na razie krócej się nie da - bo gna? 🙁 Pewnie spokojny galop po krótko ustawionych drążkach by się przydał, potem dostawianie stojaków, dopiero gdy spokojnie przechodzi - skoki. Zakładam, że trener wie co robi - i ustawił najkrócej na wasz aktualny etap. W każdym razie - jest z czego skracać.
halo do trenera mam 100% zaufania - już nie raz pokazał, że wie co robi jeśli o Dzionka chodzi. Tak jak pisałam - u Dzionka wcześniej skok-wyskok na 3,5 m kończył się zwalaniem przodami i totalnym gubieniem się. On lubi dalekie odskoki, wolno się zbiera. Taki szereg jak na fotkach to był szczyt naszych możliwości, a i tak każde moje nadmierne rozjechanie go kończyło się zrzutkami (parom, już sobie radzi, ale jednak jak nie dopilnuję to kosi). Tak więc w naszym wykonaniu to było skrócenie jak najbardziej  🙂
Właśnie od trenera dostałam pracę domową polegającą na skracaniu galopu na drążkach  🙂

Edit: tutaj linki do ulubionego stylu skoku Dzionka - masakra  😀

deborah   koń by się uśmiał...
02 czerwca 2009 12:41
Dzionka a drągi w galopie na 3,3 i 3 metry jesteście w stanie przejechać?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 czerwca 2009 14:13
smerfi, ale ciacho ten Twój rudzielec  🍴

A ja mam pytanko - w jakiej odleglosci ZA przeszkoda kladzie sie drag na ladny rowny galop po skoku. Przy przeszkodzie ok. 80cm?

Wczoraj bylam bardzo niegrzeczna i poskakalam sobie na profesorze, z ktorym w sumie mam robic tylko flatwork  🤬 (tzn. 'poskakalam', jakiess 60cm stalo 😉 ). Ale niesamowite jest to, ze najazd do kazdej jednej przeszkody wyszedl nam idalnie. I tak sie zastanawiam, czy taki madry kon po prostu wie lepiej? Tzn on zupelnie nie pociagal, szedl rownym tempem i zawsze trafialismy. A znajac swoje 'wybitne' oko, zastanawiam sie - dlaczego?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
02 czerwca 2009 14:21
Lotna - jakies 2,8 do 3 metrów.

a co do tego,że zawsze Ci pasowało,to jak koń równo galopuje, w rytmie,to zawsze pasuje wink
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 czerwca 2009 14:39
Ktos, z moimi umiejetnosciami mozna pieknie dojechac, w rytmie, i wybic sie kilometr przed przeszkoda. Prawie zawsze mi wychodzi pol foule zle w ktoras strone  🤔wirek:
Dzieki za odleglosc  :kwiatek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
02 czerwca 2009 14:58
Smerfi  :kwiatek: już wszystko wiem 😉
Strucelka prosiem 😉

Lotnaa, Dzionka Rudy fajny  ze ho ho - niestety juz go nie mam, choc nigdy nie byl moj  - za duzo drobnych kosztowal  😵 - ale ponad dwa lata jezdzilam go i trenowalam dla takiego kogos z grubszym portfelem .... 👿

Lotnaa - ale tak to jest - jak kon z doswiadczeniem i dobrze wyszkolony to duzo latwiej jest "trafic" w przeszkode - one czesto tez i same widza i pomagaja. 🙂
Ina sprawa, ze sa konie, na ktorych nie da sie nie trafic z odskokiem - na nich zawsze jakos pasuje, maja dobry galop, wygodnie sie na nich jezdzi i sie wydaje, ze to jakos samo z siebie...
A na innych to ma sie wrazenie, ze trzeba sie nakombinowac i namyslec i przytrzymac  lub dojchac - a i tak jakos nie da rady i jest zonk 😉  😵
Deborah tak, drągi w tych odległościach przegalopowujemy, o ile jest ich np 3 a nie 5-7  😎 Ja wiem że to moja wina, bo ja się rozlatuję pod koniec i drągów i szeregów, pozwalam koniowi gnać zamiast go dalej trzymać w równowadze. No ale ćwiczymy, ćwiczymy, teraz właśnie to skracanie na tapecie  🙂
deborah   koń by się uśmiał...
02 czerwca 2009 19:48
Deborah tak, drągi w tych odległościach przegalopowujemy, o ile jest ich np 3 a nie 5-7  😎 Ja wiem że to moja wina, bo ja się rozlatuję pod koniec i drągów i szeregów, pozwalam koniowi gnać zamiast go dalej trzymać w równowadze. No ale ćwiczymy, ćwiczymy, teraz właśnie to skracanie na tapecie  🙂


dzięki takim ćwiczeniom koń się zrównoważy i podstawi przez co zad i wybicie będzie lepsze i "bardziej skokowe"

poćwiczyłabym na takiej kombinacji: 2 drągi na galop,  koperta 2 drągi na galop za.. i stopniowo skracalabym odległość między drągami..

OK, kolejne fajne ćwiczenie  🙂 jak będę miała wolną halę to sobie tak drążki położę. Tylko u mnie właśnie chodzi nie o wjazd w kombinację, ale o wyjazd z niej- pod koniec się rozpędzam...
postaram się dzisiaj wrzucić tu filmik z ostatnich skoków, to pokażę jak to naprawdę wygląda a nie na fotkach  😉
deborah   koń by się uśmiał...
02 czerwca 2009 20:13
dlatego własnie drążki za 🙂 później możesz zamiast drugiego drążka za postawić kopertę itd..
Ahaa, faktycznie, teraz zrozumiałam. dobra, ustawię  🙂
Mam pytanie :

Co mogę zrobić (oprócz tego oczywiście że trzymać xD) z koniem który strasznie napala się na przeszkody ... Mój koń widząc przeszkode zapala na nią jakby niewiadomo jaka ona była ogromna i to bez względu czy to jest 30 cm, czy 100 cm. Koń ani nie jest jakiś nie wiadomo jak młody (ma 13 lat), i jest w ciągłym treningu (jeżdżę na nim mniej więcej 4 razy w tyg. w tym staram się brać 2 jazdy z trenerką ) Co do trenerki, zawsze powtarza mi "wolniej, wolniej, wolniej, trzymaj go! "  ... Nie jeżdżę na nim w ostrogach, więc nie popędzam go specjalnie jakoś, żeby nie było ... Bacika na skoki mam, jednak i tak praktycznie go nie używam ... Macie jakieś propozycję co mogę zrobić, aby podchodził normalnie do przeszkód, a nie napalał się na nie...
Miałam kiedyś podobną sytuacje. Generalnie pomogło np. zatrzymywanie przed czy pomiedzy przeszkodami i ćwiczenia na niższych przeszkodach czy drągach. Cały czas równe tempo. I spokój. Moze Ty też już się podświadomie stresujesz i usztywniasz??
Ćwiczę dużo na drążkach... a praktycznie każda jazda z trenerką to masa ćwiczeń z zatrzymywaniem przed i po przeszkodach... Co do ostatniego zdania, myślę że nie usztywniam się ... Pracuje nad utrzymaniem równego tępa przed i po przeszkodach, ale raczej przyzwyczailam się już do tego że koń tak czy tak zapali po pierwszej przeszkodzie o_O ... Jednak chciałabym wypracować  u niego to aby tak się nie działo...
Duże znaczenie ma na pewno to czy się usztywniasz czy nie. Sama mam konia, który atakuje przeszkody i przestał "odpalać" kiedy się rozluźniłam, zostawiłam lekki, stały kontakt i sama spokojnie dojechałam do przeszkody.
Ale na pewno pomogą wolty przed przeszkodą, zatrzymania i bardzo dużo pracy na drążkach i małych przeszkodach.
Jadzka To w końcu pędzi na każdą? Czy po pierwszej? Jak skacze z kłusa po drążkach? A jak kopertę z drążkami przed i po? (wg opisu Deborah  🙂😉.
Nie na wszystkie konie działa zatrzymywanie! Powiedziałabym nawet, że na mniejszość.
Ale równe, kontrolowane tempo podchodzenia do przeszkody zależy od tylu rzeczy, że ćwiczenia można dobrać chyba wyłącznie indywidualnie  🙁
Jednym z klasycznych jest duża! ósemka z kopertą w miejscu połączenia kół, ew. z drągiem przed i po (wtedy 8 spłaszczona - zamiast punktowego połączenia - krótka linia) i najeżdżanie nie zawsze - czyli dużo jazdy po niby-elipsie łączącej koła, z wplataniem ćwiczeń ujeżdżeniowych, skok tylko wtedy, gdy koń luźny i w ręku.
Inne ćwiczenie: koperta z drągiem przed i po (odległość dobiera trener), spokojny najazd, stopniowe przejście do kłusa, stępa, stój (koń bezwzględnie prosty! - boczna kontrola zadu) - wymaga sporo miejsca. Zwrot na przodzie! I z powrotem (stęp, kłus, zagalopowanie, skok). Zwrot na przodzie - i z powrotem.

Tylko, że oduczania konia złych nawyków, powinien się podejmować wprawny jeździec (i doświadczony trener)  🙂
Jeżeli skaczę z kłusa na przeszkodę z wskazówką (drągiem) raczej nie zapala, chodz dość często po kilku takich ćwiczeniach na tej przeszkody przed drągiem zagalopywuje... A jeżeli chodzi o że tak powiem wolne przeszkody w parkurze to zapala niemal na każdą ... Teraz kiedy systematycznie jest w treningu mniej zapala, ale kiedy jeździłam raz w tygodniu na nim to był to nasz największy błąd ... Ostatnio zgubił podkowę i ok. 3 tyg. nie skakałam, a kiedy już przyjechal kowal i umowilam się z trenerką na już porzadne skoki to znowu zaczęło się to samo... Możeliwe jest może to że to taki urok konia? ...
ale kiedy jeździłam raz w tygodniu na nim to był to nasz największy błąd (...)  ok. 3 tyg. nie skakałam (...) znowu zaczęło się to samo... Możeliwe jest może to że to taki urok konia? ...

Wygląda, że taki urok nieregularnej pracy 😜
hmm... może i tak, ale kiedy jeżdżę regularnie, to samo się powtarza tylko w nieco mniejszym stopniu... Już nie jest aż tak silne "napalanie się" ale nie podchodzi do przeszkód do końca spokojnie ... Ale dziękuję za pomoc 🙂
wiecie co? życie to nie bajka. ciągle trzeba coś poprawiać. jak już nauczyłam sie patrzeć przed siebie w czasie skoku:
(...)ręce mi opadają
o wszystkim naraz myśleć chyba nie umiem 😉


nie załamuj rąk tylko pracuj nad sobą...trenera masz z najlepszej dyscypliny - podzielam zdanie Poniuś - wkkwiści są najwszechstronniejszymi trenerami,rzetelnymi rzemieślnikami i bardzo dobrymi obserwatorami.

co do lądowań - powtórzę się - ale ze skoczków obecnych na tym forum z naszego pomorskiego podwórka- polecam na żywo popodglądać jak w strzemiona lądują Ktoś i Ponia - dla mnie ideał "widoku jeźdzca" jeżeli chodzi o lądowania  😜

Deborah,jak i Angeel - nadal nie wytrzymujecie presji i wyprzedzacie skok - widać to zarówno w waszych pozycjach w locie na załączonych zdjęciach,jak i po sylwetkach koni.
tragedii nie ma,ale przecież dążymy do perfekcji,prawda? 🤣 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się