PSY

U nas Fama też jest strasznie nakręcona na bieganie wzdłuż tego płotu. Dziś ją poobserwowałam to tragedia, lało, wiało-a ta zaiwania, zawołana do domu-przyszła ale bez entuzjazmu. Byliśmy na blisko dwugodzinnym spacerze, suka zmęczona strasznie, ale jak weszła na podwórko i zobaczyła psa sąsiadów to wstąpiły w nią nowe siły. Mój mąż twierdzi że zmienimy płot i będzie z głowy, ale ja się obawiam, że jak teraz się nauczy tak biegać to czy będzie widzieć tego psa czy nie to ten nawyk jej zostanie. Póki co, po prostu będziemy jej ograniczać możliwość biegania wzdłuż tego płotu. Mogłabym ją nawet zabierać do pracy w sumie, ale kurcze-dwóch nie zabiorę, a nie chcę żeby Bolek czuł się poszkodowany.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
10 stycznia 2015 21:38
Moze sprobujcie takie wiklinowe czy slomiane " zaslony" z castoramy dac, zamist zmieniac od razu plot?
Obroza elektryczna moglaby pomoc, ale faktycznie warto sprobowac inaczej. Bo oe zlikwiduje objaw a nie przyczyne. Owczraki maja tendencje do dwoch rzeczy, niejako z siebie wynikajacych: zaganiania i pilnowania. Ona uprawian byc moze oba "sporty" na raz. Osobiscie wolalabym zamknac ja w kojcu na czas pracy, zwlaszcza, ze po pracy poswiecacie psom wiele czasu i w nocy tez sa z wami w domu, niz pozwolic na rozwijanie sie stereotypii ( stereotypie to nawykowe, niekontrolowane ruchy rozladowujace frustracje, tak jak u koni tkanie czy lykanie).
Bardzo ciezko jest wyprowadzic z tego zwierzaka. Byc moze w kojcu to sie nie pojawi, a byc moze tam tez bedzie chodzic w kolko, ale przynajmniej sasiedzi nie beda sie skarzyc. Mozna pomyslec o dostepnych bez recepty tabletkach uspokajajacych, to moze pomoc w zlagodzeniu napiecia u psa.
Bulana, mój wujek też zmienił płot na taki zupełnie szczelny, jakby ścianę - pies dalej biegał 🙁
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
10 stycznia 2015 21:53
Biegal, bo to juz byla choroba umyslowa. Dlatego najprosciej nie pozwolic psu biegac podczas nieobecnosci. Albo zabierac go do pracy ( argument, ze drugiemu psu bedzie przykro nie ma za bardzo sensu 🙂 ) albo zamykac w kojcu. Z tym, ze w kojcu moze nadal probowac powtarzac nalog, tylko na ograniczonej powierzchni. Czasem wystarczy pokombinowac i wymyslec psu zajecie, moze rzucic jej do ogrodu stara opne, zeby mogla sie na niej wyzywac? Wielkiego wolowego gnata?
Hej, hej szukam domu (najlepiej wystawcy) dla dwuletniego goldena- więcej w Zwierzętach do adopcji.
Piszę też z uwagi, że tu trochę wystawców.
Właśnie, mam wrażenie, że u niej to już forma nałogu.  W kojcu-póki co jest grzeczna-zwykle śpi. Gdy z drugiej strony nie ma psa, młoda nie biega. Dziś z racji wolnego o 07😲0 zabrałam oba psy do lasu, był szał, spotkaliśmy jeszcze jednego zaprzyjaźnionego owczarka i szalały ponad dwie godziny w trójkę. Fama nie miała już siły wskoczyć do samochodu, w drodze do domu zasnęła. Gdy podjechaliśmy pod dom i zobaczyła psa sąsiadów nastąpiła pogoń, ale zdecydowanie brakło jej siły na długodystansowe wkurzanie sąsiadów i póki co jest cisza. Zauważyłam też jeszcze jedną zależność, ona robi to o określonych porach, w sensie-do 16😲0, nie wiem czy to dlatego, że zwykle o tej porze wracamy z pracy i ona jest już nastawiona na nowe atrakcje związane z nami, czy już nie ma siły, ale nawet sąsiedzi potwierdzili, że popołudniami jeszcze się nie spotkali z tymi wrzaskami. Wydaje mi się że w ogrodzie ma sporo atrakcji (zabawki, gryzaki, no i psa do towarzystwa) ale może jeszcze nad czymś pomyślę. Postaram się też trochę przeorganizować dzień i przed pracą dać jej jeszcze szansę się wyszaleć, potem najwyżej zamknę ją w kojcu na czas naszej nieobecności. Jeśli będą problemy-zacznę zabierać ją do pracy, wolałabym tego uniknąć, ale w ostateczności i na to się zdecyduję.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
11 stycznia 2015 10:47
Popracuj z nia przy tym psie. Zapnij na smycz, i idz pod ogrodzenie. Ile razy wyrwie do psa tyle razy to zablokuj, staraj sie skupic ja na sobie i nagradzaj za spokoj. Jezeli sama nie umiesz znajdz szkoleniowca,ktory przyjedzie i pokaze jak to zrobic.
tet ale ona przy mnie jest mega posłuszna. Zapięta na smyczy, w ogóle nie zwraca uwagi na tego psa, nawet luzem gdy ja jestem obok nie odchodzi na centymetr dopóki jej nie pozwolę. Kłopot pojawia się wtedy gdy ja znikam w domu. Nawet gdy ja robię coś w ogrodzie (sprzątam po psach, odśnieżam) to pies sąsiadów nie jest już tak interesujący. Wszystko jest ok i nad wszystkim da się zapanować do momentu, aż zostaje sama (w sensie bez człowieka, bo Bolek jest zawsze z nią) na podwórzu.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
11 stycznia 2015 14:04
. Gdy podjechaliśmy pod dom i zobaczyła psa sąsiadów nastąpiła pogoń, ale zdecydowanie brakło jej siły na długodystansowe wkurzanie sąsiadów i póki co jest cisza


W tej sytuacji wyprula w twojej obecnosci, stad moje przypuszczenie, ze robi to takze przy tobie.
Odwolywanie dziala? Jezeli wyjdziesz z domu i zawolasz, to natychmiast przerywa?
Czy miał ktoś z Was do czynienia z lękiem separacyjnym i mógłby się podzielić doświadczeniami? Chodzi mi głownie o osoby, które się z problemem uporały bądź nie. Ewentuanie może jakieś ciekawe artykuły, książki możecie polecić? Znalazłam tylko anglojęzyczne a ich raczej nie dostanę na już.

Rozważamy adopcję psa, idealnego dla naszej rodziny ale własnie z lękiem separacyjnym. Póki co jest w hotelu, właściciel i tak musi się dopiero zrzec praw (już mandat za porzucenie dostał) więc mam trochę czasu do namysłu.
Z opisu sytuacji domyślam się, że najpierw był w domu bum na szczeniaczka ochy i achy nie odstępowanie psa na krok, a potem nagle się suczce urosło i poszła w odstawkę, zaczęła niszczyć gdy zostawała sama i nagle pies okazał się ciężarem.

I teraz mam zagwozdkę, oczywiście teorię i podstawy znam, teoretycznie wiem i nawet rozplanowałam wstępnie proces pracy z takim psem, ale każde doświadczenie mile widziane. Bo jednak waham się czy nie porywam się na zbyt wile, z drugiej strony każdy pies ma jakieś wady i z każdym będzie cos do przepracowania, a ta przynajmniej nie była długo w schronisku/hotelu, wychowana w domu, młoda bo niecały rok, bardzo socjalna - pozytywna do ludzi i dobrze kontaktująca się z psami.
Gdybym ja była cały czas w domu i gdyby była ze mną to sądze, że bym sobie poradziła (a na pewno podjęłabym wyzwanie), ale jeśli sie na nią zdecydujemy będzie z moimi rodzicami na codzień (ja jestem weekendowo). Oczywiscie mogę doradzić, pomóc, ale wszystkiego nie przepracuję, to minus. Plus zaś jest taki, że tata obecnie nie pracuje i nie ma musu, że pies musiałby zostać z dnia na dzień 8 godzin w domu. Generalnie większośc czasu ktoś w domu jest, więc powinniśmy  być w stanie przepracować problem stopniowo zwiększjąc czas zostawania itd - to jest jak najbardziej do zrobienia.

I tak samo jeśli ktoś ma pomysły, doświadczenia jak najlepiej przygotować miejsce, w którym pies zostawałby sam na początku, bo jednak krótkie zostawania no będa musiały być bo 24/7  raczej nie uda się z nią być. Z Denisem jak był mały mieliśmy idealnie bo miał wydzieloną część przedpokoju na spory 'kojec'  i bardzo chętnie tam zostawał jako szczeniak bez obaw, że rozniesie dom. Gdy zostawał spokojnie otwieraliśmy mu stopniowo dostęp do reszty domu i wszystko fajnie bezkolizyjnie wyszło. Niestety przez to, że potem Denis zostawał bezproblemowo kojec został rozebrany i nawet nie wiem czy są jeszcze jego elementy.
W związku z tym zastanawiam się czy lepiej znowu pójść w tą stronę i wydzielić dla tej lękliwej suni część pomieszczenia czy też kupić kennel klatkę.
Gdybym brała szczeniaka postawiłabym na klatkę bo praktyczniejsza i poręczniejsza, ale zaś naczytałam się o silnym lęku separacyjnym i boję się czy na wczesnym etapie nauki pies sobie w klatce krzywdy nie zrobi.
Pewnie po paru dniach będę wiedziała na czym stoimy jeśli się zdecydujemy, bo nie jestem w obecnej chwili w stanie stwierdzić jak mocno zakorzeniony ma lęk i z czego dokładnie wynika. Na pewno ma ogromny niesyt ludzi i baardzo domaga się uwagi.

Z góry dzięki za wszelką pomoc, a ja idę dalej czytać wszystko co znajdę i myśleć🙂
tet wypościłam psy z auta, sama się grzebałam więc Fama wystartował do tego psa, ale odwołana wraca zawsze, gdy wyjdę z domu to często nawet nie muszę wołać i przybiega natychmiast na mój widok. W mojej obecności-gdy jestem na podwórku i czymś się zajmuję bagatelizując psy to czasem się nim zainteresuje, ale zdecydowanie rzadziej niż gdy jest sama. Jednak nie miałam jeszcze sytuacji żeby na hasło "Fama do mnie" nie przybiegła.
Czy możecie polecić legowisko dla dużego psa? Najlepiej takie, żeby nie zbierało w sobie sierści i piachu 🙇
My mamy coś w tym stylu:http://allegro.pl/legowisko-kojec-dla-psa-140x95x17-cale-rozbieralne-i4962844409.html
Korzystają z tego dwa owczarki długowłose i mogę polecić, sierści nie łapie, piachu też nie, nie przemaka i można prać 😀
Bulana, dzięki! Fajnie do wygląda 😉
ushia   It's a kind o'magic
11 stycznia 2015 21:57
Magdzior - lek separacyjny to temat rzeka
pzerabiala ciska na pewno, ja tez

rudy zostawiany w domu (z drugim psem, ktorego slucha i nasladuje!) dostawal swira, zezarl mi lozko, troche boazerii, powywalal zawartosc szafek, posciagal zaslony i firanki, no cuda sie dzialy

klatka sie nie sprawdzila - tzn pomogla, ale niena samo zostawanie
zamkniety w klatce niestety wyl, pomimo xe  nauczony kenelowania, spal w niej i jadl i bylo ok, ale jednak jak mnie nie bylo wyl

obecnie psy sa zamykane w przedpokoju, zawsze jak wychodze dostaja miche i maja zostawione "niespodzianki" w postaci kartonow po mleku, pudelek itp ktore moga sobie przeszukiwac


w sumei w tym momencie chyba nie sa juz potrzebne

klatka pomogla o tyle, ze przez jakis czas w niej sypial - ustawiowiona w moim pokoju, wiec byl ze stadem, ale nie lepil sie bezposrednio spiac w lozku
no i wtedy bylo mu wszystko jedno gdzie leje - to tak w temacie psow sikajacych  w legowisku (kolezka do 7miesiaca zycia zapewnial mi ciagle mycie podlogi, teraz ma ponad dwa lata i dalej mu sie zdarza w domu, na szczescie juz nie w  lozku 😉 )
Mamy w gdyńskim schronisku takiego psa....jest moim Wyrzutem Sumienia. Wyrył się we mnie. Pomożecie rozpowszechnić informacje?

https://www.facebook.com/events/1384391361864814/?ref_newsfeed_story_type=regular
Kochani, takie pytanie na cito:
Czy to może być alergia na karmę? Ogólnie drapie się po całym ciele ale krostek poza tym miejscem nie wyczułam. Podejrzewam, że to właśnie na karmę. Zastanawiam sie czy czekać aż nowa karma wyprze starą czy jednak udać się do weta?
heroinx - jak najbardziej może być uczulenie na karmę. A kiedy zmieniłaś na nową? Z alergią o tyle jest kicha, że to żywioł bez reguł, żmudnie namierza się i eliminuje alergeny i, zwłaszcza przy doborze karm,  jest to proces, który trwa. Ale jeśli drapanie jest bez zmian, do tego intensywne i dokucza psu (a i Ciebie niepokoi) to ja bym się przeszła do weta.

Blow wrzuciła wyżej linka do psa, który jej zapadł w serce to i ja podeślę mój wyrzut sumienia:
http://www.schronisko.zgmzary.pl/ogloszenie,6,546.html
i jeszcze z FB:
https://www.facebook.com/MiejskieSchroniskoDlaBezdomnychZwierzatWZarach?ref=ts&fref=ts

Na FB jest też opisana historia tego psa i jego oddania. Normalnie dusza i serce mi się wyrywają, ale nie bardzo mogę sobie pozwolić na drugiego psa, boję się, że nie ogarnę dorosłego psa ze schroniska, który jednak jest niewiadomą - w sytuacji, gdy w domu gania królik luzem, fruwają ptaszki, łażą myszy, jest już zadomowiony turbopiesek, do zestawu jeszcze dochodzi turbodziecko i niezbyt zwierzakowy pan małżon. Ale nie mogę przestać myśleć o tym psie (jakby wyczuwając fluidy, tego samego dnia kilka osób wysłało mi jego ogłoszenie na FB i od tego czasu straciłam spokój ducha) - więc może ktoś z Was chciałby, albo mógł przekazać dalej...
Mzimu ogólnie niunia jest u nas 1.5 msc. Zaczęło się od uczulenia na szampon, które najwidoczniej przeszło w alergię na karmę. U weta byłam jak zaczęła się drapać, mówiłam że kąpałam ją pierwszy raz więc to raczej było pewne, że po szamponie bo karmy wtedy nie zmieniłam. Po jakiś dwóch tygodniach zmieniłam karmę, drapanie nie odchodziło więc ponowna wizyta u weta i dalej to samo. Żeby płukać psa bo to może być po szamponie. Karmę dostałam od weta, niezbyt dobrą bo Nature's ale wzięłam duży worek a teraz zamówiłam Acanę. Wierzę, że jak wprowadzę lepszy skład przestanie się drapać, bo dosyć jej to uciąża. Na początku karmienia dużo jej gotowałam, teraz zamiast 1x dziennie karmę suchą dostawała 2x dziennie bo mieszałam jej z gotowanym no i niestety właśnie wtedy zaczęły pojawiać się te krostki, których wcześniej (mimo drapania się) nie miała
jak to jest z tym jedzeniem... co weterynarz czy wpisy w internecie to inna teoria.
Zawsze karmiłam moje psy gotowanym jedzeniem (mięso, ryż, warzywa plus dodatek oleju) dodatkowo jakaś suplementacja jeśli czegoś brakowało. Raz na miesiąc może dostawały puszkę jeśli nie zdążyłam ugotować na czas.

Możliwe, że niedługo będę miała w domu psa który podobno uwielbia suchą karmę. Zawsze jakoś byłam uprzedzona do karmienia tylko suchą, zresztą moje psy widząc suchą karmę patrzą na mnie drwiąco :P
Jeżeli już się zdecyduje na karmienie suchą karmą (oczywiście dobrej jakości) to pies musi jeść tylko suchą? Bo wiem, że każdy nowy typ karmy trzeba wprowadzać stopniowo, przyzwyczajać. Wiem też, że nie powinno się mieszać i podawać jednocześnie np. suchą wymieszaną z mokrą karmą.
więc czy jest  w ogóle możliwe karmienie np. raz sucha raz mokra? albo : główny posiłek rano to gotowane/mokra a popołudniu trochę suchej - lub na odwrót - główny to sucha a popołudniu trochę gotowanego?
Czy to nie ma sensu i spowoduje więcej szkody niż korzyści dla psa?

edit: heroinx ja pamiętam u mojej identyczną wysypkę, długo nie mogliśmy namierzyć co to. okazało się, że spała i tarzała się namiętnie na świeżo wypranym kocyku (mocno pachniał proszkiem do prania) i to była przyczyna wysypki 😉
Libeerte a nie myślałaś nad Caballem?
Ja mam to legowisko z kordury  i fajny materiał, nieprzemakalny i łatwo się go czyści
heroinx, pytałam wczesniej, czy pies jest zabezpieczony na pchły? Jak dostaje gotowane to co to jest? Czy karmy, które teraz dajesz są hipoalergiczne?
do ludzi z Wawy - Ursynowa i okolic, choć pewnie nie tylko - zaginął border - rozglądajcie się 🙁
Charakterystyczne czekoladowe umaszczenie z białymi znaczeniami.
Link do wydarzenia na fb:
https://www.facebook.com/events/803558986375867/?ref=3&ref_newsfeed_story_type=regular

edit: znalazł się!
dumkowa,
Moje psy są głównie na suchym. Toska przeszła na tłoczony na zimno Lukullus właściwie z dnia na dzień i nie było rewolucji żadnych - u niektórych psów się zdarzają. Młoda jest na "klasycznej" karmie, akurat Acana dla juniorów. Dostają praktycznie codziennie jakieś surowe owoce i warzywa, co jakiś czas dostają trochę surowego mięsa, galaretki z kurzymi łapkami, na smaczki między innymi gotowane podroby  - nie ma problemów z trawieniem, nie ma rozwolnień, nie ma bączków i wzdęć. Gotowane "zupki" też czasami dostają. Głównie zimą zdarza się, że dostaną coś od mojej mamy na ciepło. 😉 Mieszane posiłki też się zdarzały i bokiem im nie wyszły. Mało tego, mimo mieszania bardzo chętnie jedzą suchą karmę. Najchętniej wsadziłyby łeb w worek i nie wyjmowały póki boczkami nie wyjdzie. :P
Wyniki idealne. Świecą się dosłownie z daleka 😉 i tryskają energią.

Może to wyjątki od reguły, że doskonale sobie radzą z trawieniem i przyswajaniem. Może to ewenement, że przy tak różnorodnej diecie wychodzi im ona na plus.  Nie mają alergii pokarmowych więc to mi daje wielkie pole manewru. No ale jednocześnie dają mi podstawy do twierdzenia, że nie ma czegoś takiego jak "pies musi jeść tylko suche jeżeli już zaczął je jeść". Wiele tutaj będzie miał do powiedzenia organizm konkretnego psa - każdy z nich jest inny, co innego im służy i szkodzi. Nie warto natomiast wprowadzać z założenia monodiety.

Natomiast czy to co piszesz - pół na pół - zda egzamin... tego nie wiem. Na pewno czym innym jest karmienie głównie jednym typem karmy + co jakiś czas urozmaicenia (gotowane/surowe), a co innego całkowicie podzielenie na pół. 
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 stycznia 2015 07:51
Pies to nie kon. Je to co znajdzie i nie wprowadza stopniowo zmian. Nie ma hodowli bakterii do trawienia roslinnego pokarmu. I najwyzej go przesra ale to fizjologia a nie patologia. Nowe karmy daje bez wprowadzania. Jedynie ze szczeniakami trzeba ostrozniej.
Cricetidae oczywiście, że jest odpchlona. Jeśli chodzi o gotowane to różnie, ale na tej samej bazie czyli ryż, włoszczyzna + buraki, kurczak/wołowina no i czasem różne dodatki typu mleko, sery, owoce, warzywa. Karma, którą chce wprowadzić, bo na razie tego nie zrobiłam (podaje jej samo gotowane) to karma o prostszym, bardziej naturalnym składzie. Dzisiaj będziemy u weta z innego powodu więc o wszystko przy okazji zapytam, ale dzięki za zainteresowanie dziewczyny ogromne  :kwiatek:

dumkowa, moja sunia dostaje gotowane+suche i często robimy to łącząc. Pytałam weta czy tak można i powiedziała, że jak najbardziej tylko trzeba pilnować dawek. Gdy się dodaje bardziej pełnowartościowe (gotowane) to nie przesadzać z dawką suchej. Trzeba dokładnie to przeliczyć na masę ciała psiaka. Ponoć jedyną wadą łączenia karm jest potem niechęć psiaka do samej suchej i moja też zaczynała nosem kręcić jak nie dostawała "dodatków" ale raz zabrałam miche po 5 minutach to teraz już się nie ogląda na nic tylko odkurza wszystko :P
Jestem zwolenniczką gotowania i nie wyobrażam sobie dawania Małej samej suchej, bo widzę jak rozkwitła jeśli chodzi o zdrowie po moim gotowaniu. Ale jeśli psiak bardzo lubi spokojnie dawałabym na przemian. Oczywiście powoli wprowadzać i obserwować qpki. Jak bez zmian to czemu nie 😀
Dzięki za pomoc  :kwiatek:
Przez to, że nigdy nie karmiłam suchą karmą to trochę byłam zagubiona  😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 stycznia 2015 10:11
No to jest jedyny przypadek, gdzie jednak strasznie bym nie mieszala. Bo inaczej trawi sie sucha, a inaczej surowe zarcie. Mozna mieszac rozne rodzaje suchych, innny worek co miesiac, ale lepiej unikac karmienia na przemian mokra/sucha w ciagu dnia.
tet przecież mokra nie znaczy surowa. Tak naprawdę wszystko od psa zależy. Jeśli umiemy dobrze zbilansować kalorie i zapotrzebowanie naszego psa i mieszanie karmy nie powoduje żadnych dolegliwości, wręcz poprawia jego kondycje i nie obniża żywiołu to dlaczego nie? W przypadku dorosłych psów jest o tyle gorzej, że właściciele sypią "na oko" tego i tego i takie psy często są otyłe. Dużo można, ale z głową 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 stycznia 2015 11:13
Trawienie suchej karmy i trawienie mokrej/surowej/gotowaej odbywa sie w innym Ph żołądka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się