Stajnie w Warszawie i okolicach

Przecież napisała, że jest bez samochodu. 🙄
[quote author=ash link=topic=46.msg1551158#msg1551158 date=1350035688]
Coś za coś...jak jest hala z dobrym podłożem, moczenie siana i trawiaste padoki to najczęsciej dojazd jest kiepski 😤


U nas wszystko jest łącznie z dobrym dojazdem, tzn. droga asfaltowa pod sama stajnię, no i są wolne boksy.
[/quote]

te "u nas" to dokładnie gdzie ?
dar rider ma pod awatarem stronę www
ślepota to jeszcze nie najgorsza choroba  :kwiatek:
famka   hrabia Monte Kopytko
12 października 2012 11:33
dar, czy Ty stoisz w stajni Stangret ? możesz coś więcej powiedzieć o tej stajni  ?
Wierzbowy Gaj (Mokre, k. Radzymina) mogę polecić,

- dobrze by było gdyby konie wychodziły na zewnątrz - nie muszą to być hektary wystarczy "powietrze" i padoczek
- kiszonka albo moczone siano!!!
- hala gdzie nie zamarza podłoże i się nie kurzy
- łopatologiczny dojazd
- przyjazna cena


Są padoki, zimą trochę mniejsze, w lecie są większe, trawiaste. Jest u nas klacz z problemami oddechowymi - ma moczone siano bez problemu. Na padokach siano. Hala nie zamarza, miłe podłoże, zadbane. Dojazd od metra Ratusz Arsenał autobusem 738 do Radzymina, oraz pod samą stajnię autobusami nie ZTM, Cena 1000zł, więc myślę, że jak na bliskie okolice Warszawy to jest to przyjazna cena.

Oprócz tego - wczoraj zastałam taki obrazek w stajni 😉 Dokładnie nie wiem kiedy będzie uruchomiona, bo obecnie zaczynają się prace nad zadaszeniem i ogrodzeniem. Obstawiam, że przez zimą koniku już będą migały jak złe w karuzeli 😉

famka, poszukaj w wątku, o tej stajni jest dużo
"dobry dojazd" oznacza dojazd komunikacją prawie pod samą stajnię i czas przejazdu z Warszawy do ok. godziny


Do powyzszej niezlej definicji dobrego dojazdu dla osoby niezmotoryzowanej dodalabym koniecznie jeszcze jedno:
czestotliwosc danego srodka komunikacji
(bo jesli jezdzi raz na godzine, badz konczy powrot zza warszawskiej miejscowosci o 20 to nawet przystanek przy stajni nie ratuje sytuacji, istotne szczegolnie w okresie jesien-zima-wczesna wiosna).
dar, czy Ty stoisz w stajni Stangret ? możesz coś więcej powiedzieć o tej stajni  ?


Nie stoję w stajni Stangret, ale jeżdżę tam, uczę się, zdobywam doświadczenie.
W zasadzie stajnia obecnie jest w stanie nieogarnięcia, mianowicie trochę to taki plac boju bo właśnie budujemy halę, która już niedługo wreszcie przestanie być jedynie wyznaczoną konstrukcją a pewnie stanie na nogach z dachem i drzwiami jak ta lala. Mamy dwie stajnie, jedną małą, drugą dużą.  😉 W pierwszej małej znajdują się tylko 4 boksy, kozy oraz legowisko dla świnki Klementynki. W drugiej stajni jest boksów wiele więcej. 🙂 Mamy niezawodny szlauch oraz myję. W boksach poidła niestety nie automatyczne, ale z racji, że dużo nas tam jest koniom ktoś stale dolewa wody. Właściwie dzień w stajni wygląda tak: Wtoczoną wieczorem belę siana i słomy ustawiamy w stajni tak by nie kolidowały wejścia do boksu. Rano, tj. ok godziny 7 najpóźniej każdy koń jest już nakarmiony, napojony.. A wygląda to tak, ferajną wstajemy, ubieramy się, parzymy sobie herbatkę na rozgrzanie w zimne dni i "budzimy się" w naszej kanciapie, potem po gorącej herbatce idziemy do koni, wybieramy najpierw belkę z sianem. Przeważnie troje z nas z widłami roznosi po całej stajni, jedna nalewa koniom wody, kolejna osoba odmierza porcje owsa (mielony + moczony), kolejna osoba idzie po zapasy suchego chlebka i po kolei taką dawkę żywnościową dajemy kolejnym koniom. W między czasie kilka osób w świetlicy i w siodlarni zamiata dla utrzymania jako takiego porządku - wiadomo, zawsze się włazi butami albo z błotem, albo z piachem itp.. Po godzince czasu, danego koniom aby na spokojnie dopiły, zjadły, pokręciły się w boksie gromada powraca do stajni - wypuszczanie koni na padoki. Ktoś idzie daleko otwierać padoki, a my wyprowadzamy konie do ujeżdżalni a potem już one tłumnie lecą na swój padok (zadziwia mnie fakt, że zawsze wiedzą na który mają iść, chociaż im zmieniamy pastwiska). Po wszelkich rozbojach w stajni wreszcie garstka osób znów bierze widły i ścieli w boksach słomą, w między czasie ktoś idzie wreszcie zjeść prawdziwe śniadanie, albo dopiero zabiera się do pracy (niedobitki lubiące wstawać późniejszą porą). Niedobitki wychodzą po herbatce do stajni ubierając się przeważnie na cebulkę i biorą szczotę w łapę i zamiatają po ścielących społecznych. Czasem również w tej godzinie konserwujemy sprzęt - czasem wieczorem, zależy chyba od dnia i humoru. Potem przyjeżdża klient, może dwóch.. ściągamy odpowiednie konie, czyścimy.. Jedziemy w teren, jedziemy bryczką, jedziemy do pracy na ślub.. Zależy co trzeba, czasem mamy również treningi  😀 Konie pod wieczór zabierane są do stajni, kolejny raz karmione na full (nie dostają małych dawek dlatego wyglądają jak wyglądają - pełne mięśni i energii do pracy).
Więc mamy kilka padoków dużych trawiastych, mamy dwie stajnie, mamy - moim zdaniem całkiem porządną siodlarnię - mamy swoje szafki w świetlicy.. mamy radio w stajni które non stop jest włączone na Esce 🙂 konie mają tam raj, trawa, trawa, trawa..  do cna jest wybierane raz na tydzień, dojazd dla z-niemotoryzowanych też jakiś jest.. 
famka   hrabia Monte Kopytko
12 października 2012 12:06
dar,  dziekuję bardzo za info  :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
12 października 2012 13:12
U nas w ogłoszeniach jest takie info : ???? i zastanawiam się czy to możliwe, żeby Szwadron obniżył aż tak cenę, czy to ta stajnia niżej?
Sądzę, że chodzi o stajnię pana Wasia obok Szwadronu
przyjazna cena max maxów 1000zł
baba jaga, Elape - to jest swietna definicja dobrego dojazdu


Konie mają czysto, mnóstwo slomy siana, nikt nie żałuje koniom żarcia - siana, owsa, slomy, dawane jest regularnie, jest wybieg, jest karuzela, jest hala, są place mniejsze jest plac duży. I dlatego wieczne przyprawianie gęby Bródnu robi się po prostu nudziarskie:  pseudotrendy jest se na Bródnie psy powywieszać.   🙄

Choć owszem: patrząc na Bródno pod kątem zamieszkujących ją maloletnich, rozplotkowanych i rozszmatoholiconych pesnjonarek to fakt  - jedna z najgorszych pod TYM względem  😂

tak, to fakt. Brodno nie jest zla stajnia pod wzgledem warunkow. A jesli chodzi o te maloletnie, rozplotkowane, rozszmatoholicone dziewczynki to jesli chodzi o nas, bardzo niedlugo to sie rozpadnie 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2012 17:48
nie ma pensjonarek niezastąpionych, jedna odejdzie na jej miejsce kolejne 3 przybędą  😉
A z ciekawosci, kto oprocz mnie (i domyslam sie, ze chodzi Ci jeszcze o K. i O.) jest wg Ciebie szalona maloletnia pensjonarka, ElaPe? 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2012 18:24
oj, przewinęło się ich sporo na przestrzeni dziejów  tych pensjonarek
muszę powiedzieć, że byłam dziś w Enklawie i bardzo mi się podobało  🙂 meeega duże pastwiska, fajny social, bardzo miła atmosfera- naprawdę, jedna z niewielu stajni, gdzie wszyscy są pozytywnie nastawieni do obcych. No i pięknie pomalowane drągi 😍
muszę powiedzieć, że byłam dziś w Enklawie i bardzo mi się podobało  🙂 meeega duże pastwiska, fajny social, bardzo miła atmosfera

Potwierdzam! Jest bardzo pro-końsko (pastwiska -  :emoty327🙂, a przy tym świetne warunki do pracy, bliziutko do aromeru (zawody), kameralnie i gościnnie. No i cena naprawdę przystępna  🙂
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
12 października 2012 21:12
U nas w ogłoszeniach jest takie info : ???? i zastanawiam się czy to możliwe, żeby Szwadron obniżył aż tak cenę, czy to ta stajnia niżej?

wydaje mi się, że to ta druga.
Jeśli Isabelle jeszcze to interesuje to do Chojnowa nie ma co jechać w celu oglądnięcia treningu w przyszły weekend. Kubiak Team wyjeżdża do Robsonów na zawody a wraz z nim jedyny re voltowy rumak  😉
Ale jedzonko pyszne więc zapraszamy na obiad!  :kwiatek:
To może żeby nie było, poprę swoje stanowisko pewnymi argumentami: dlaczego nie Bródno?

Przede wszystkim dlatego, że nie czuję, żeby koń był tam "bezpieczny". Nikt słowa nie powie nawet jeśli koń padnie kiedy nie ma cię w stajni. Poza reakcją pensjonariuszy, to można liczyć na ew pomoc instruktorek, o ile będą miały szansę cokolwiek zauważyć, bo przecież cały czas prowadza jazdy na zewnątrz. Obsługa stajni praktycznie nie ma pojęcia, że kon ma cztery nogi i ogon (pomijając w sumie pana Stasia, tu mu trzeba przyznać, że ma jakieś pojęcie). Kolki nie poznają na 100%. Ale przecież oni tam mają tylko sprzątać  🙄

W sprawie obsługi jeszcze - poranny zestaw jak nic boi się koni. Szczególnie ogierów. Puszczanie koni na karuzelę kilka (2-3) razy podczas mojego pobytu tam spowodowało dziwne kontuzje, np. długą głęboką szramę na tylnej nodze do szycia. Podobno koń uderzył się o ogrodzenie... To samo ma się do przeprowadzania koni do innych boksów podczas sprzątania. Tylko żeby nie było - nie twierdzę, że biją konie, tylko obwiniam brak pomyślunku. Obstawiam widły leżące na środku stajni lub grabie oparte o wejście do boksu etc. A także wprowadzanie nerwowej atmosfery.

Częścią obsługi są też dyżurne. Ktokolwiek miał kiedyś do czynienia z takim zjawiskiem wie, o czym mówię. Obecnie jest ok - w miarę dobrze dobrane dziewczynki, sympatyczne. Ale bywało tak, że byłam gotowa je wszystkie powystrzelać  😤

Po drugie: to jest wesołe miasteczko, a nie stajnia. Mnóstwo turystów, dzieci próbujących dokarmiać konie kanapkami, milion ludzi. Do tego gratis paintball (i kulki z farbą leżące na padoku, gdzie konie mogą to zjeść), ruchliwa ulica tuż obok. Ludzie chodzący ze swoimi dziećmi do koni na padok, a nikt im słowa nie powie. Ciągle COŚ, koń nie ma chwili spokoju. Według moich obserwacji przekłada się to na wyrabianie konkretnych zachowań u koni - do ludzi podchodzą z niechęcią (przynajmniej do obcych), są mniej szczęśliwe i zrelaksowane, wyrabiają sobie różne reakcje na "nie", typu odwracanie się zadem, przebywanie na najbardziej odległej ścianie padoku etc. Takie podejście na zasadzie "a dajcie wy mi wszyscy święty spokój, chyba że masz marchewkę".

Kolejną kwestią jest padokowanie, które też nie jest bezpieczne. Konie są wypuszczane w dużym stadzie, dość agresywnym. Wybiegają sobie po śliskiej gumie najczęściej zachęcane głośnym "idziesz!" ze strony chyba dość przestraszonych całym zajściem stajennych. Także w zimę, kiedy konie po drodze mają zakręt 90 stopni po lodzie. Często stado się zmienia, co powoduje ciągłe sprzeczki miedzy końmi. Po południu padokowanie na własną rękę - w sytuacji kiedy z przyczyn losowych dana osoba nie zdoła zebrać koni, można liczyć jedynie na pomyślunek ze strony bardzo miłych pań z hipoterapii lub innych pensjonariuszy. W ciągu dnia nie jest uzupełniania woda.

Kurz. Wszędzie jest kurz i spaliny. I amoniak. Były już trzy przypadki, o których mi wiadomo, w których przyczyniło się to do problemów z układem oddechowym. A jak już jesteśmy przy kurzu - w owsie więcej jest brudu niż ziarna. Owies jest składowany w zakurzonej szopie, tuż obok traktora, który odpalany zawsze wywali na ów owies tonę spalin.

Może nie powinnam narzekać na halę, bo przecież jest, ale i tak krótko skomentuję - niby hala po pół dla rekreacji i koni prywatnych, ale rekreacja lubi sobie polonżować koniki koło 17 na samym środku i puścić na prywatną część "superjeźdźca" z rekreacji, który nie bardzo wie co, gdzie i jak... Plus tłum i naprawdę nie bardzo da się pracować z koniem. Z rzeczy technicznych - dach przecieka, słabe podłoże, hala tańczy na wietrze. Ale to tak na marginesie, bo i tak jestem wdzięczna za halę.

Oprócz tego pomysły towarzystwa na Bródnie - puścić konia galopem na padok podczas gdy po drugiej stronie barierki ktoś właśnie na koniu jedzie. Poganiać stado na padoku. Uwiązać konia na środku korytarza i pójść w cholerę. Wziąć konia na uwiąz i walnąć sobie spacer pod C.H. Targówek... Niby drobnostki, ale nagminne i narasta w człowieku agresja.

I żeby nie było - niezaprzeczalnie, Bródno ma dość sporo plusów. Infrastruktura jest niezła. Możliwość wstawienia paki dowolnej wielkości i ilości. Dojazd jest bajeczny. Łatwo tutaj ściągnąć trenera, nie ma problemu z przyjazdem wetów w sytuacjach na już. Stajenni i dyżurne dbają o czystość. Obsługa bardzo sympatyczna. W sprawach technicznych (znaczy się, póki nie dotyczy to bezpośrednio twojego konia) zawsze służą pomocą - do tego stopnia, że ładnie poproszeni umieją zbromować podłoże przed twoim treningiem. Pod tym względem jest świetnie. Podłoże latem, jak się kurzy, regularnie polewane. Słoma i siano różnie, ale częściej jednak na plus - ilość w sumie do dogadania, mimo przydziału. Można korzystać z otrąb - albo raz w tygodniu z przydziału, albo na własną rękę, jeśli szykujemy posiłki w pudełkach. Nikt tutaj w niczym nie przeszkadza, nie wtrąca się (chyba, że pensjonariusze). Ogólnie powiedziałabym, że jest to stajnia nastawiona na człowieka, gdzie wygodnie ma być jeźdźcom, a koniom już mniej.

I właśnie dlatego, EluPe, wg moich wymogów nie jest to dobra stajnia. Bo ja tam jestem dwie godziny dziennie, a koń 24/7.
Zna ktoś może jakaś ciekawą stajnie w Warszawie bądź w okolicach - do 20km . Interestują mnie treningi skokowe , albo jakaś intensywna rekreacja 🙂
Anderia   Całe życie gniade
13 października 2012 14:11
fioukova i właśnie przez to, co teraz napisałaś, utwierdzam się w moim odwiecznym przekonaniu - że stajnia w środku miasta nigdy nie będzie dobra 😉
Nie chcę tworzyć stereotypów, bo tłumy ludzi, gwar i rozgardiasz mogą być wszędzie - patrz Pepeland - ale jak dla mnie, w stajni koń jest u siebie, więc ma się czuć bezpiecznie i mieć święty spokój kiedy właściciel nic z nim nie robi. Zwłaszcza podczas jedzenia. Takie Bródno tego nie zapewni. Już nie mówiąc o padokach, których miejska stajnia najczęściej po prostu nie ma gdzie wygrodzić.
Więc błagam, pokażcie Isabelle coś bardziej reprezentacyjnego 😉 Mamy wspaniałe ośrodki jak wcześniej wspomniany Centurion, Largo czy Bajardo, więc szczyćmy się nimi.
konio_wata ale chodzi o jazdę w rekreacji czy z instruktorem skokowym na własnym koniu?
Brodno ma fantastyczna lokalizacje i dojazd, niezle rozbudowana choc niedopracowana infrastrukture, jak na miasto - bbbb. duze padoki wykorzystywane nieoptymalnie, jak wiele warszawskich i podwarszawskich stajni - posiada niewykorzystany potencjal.

Stajnia w miescie moze byc dobra i dla zwierzecia, i dla czlowieka.
Ale na pewno nie w sytuacji, gdy nadrzednym celem jest zachowanie ziemi, a nie rozwoj osrodka.
(Przypominam, ze ziemia naprzeciwko cmentarza (sluzaca obecnie za szczalnie i sralnie okolicznym psiarzom) zostala wystawiona za ok. 60 mln.)
konio_wata - treningi sportowe na fajnie zrobionych koniach proponuje KJ Truskaw 🙂
fioukova,  zabawne, bo opisałaś 95% osrodków w łódzkim, pomijając kwestię hali, bo hal jest... kilka... a pozostałe kilka to stodoła/niski garaż z filarami/plandekowe coś z blaszanym dachem, gdzie ja dostawałam zawału jak zaczynało padać. właściwie jest dosłownie na palcach jednej ręki kilka hal, które są jasne, na konie w ilości 3+, nie zamarza tam zimą podłoże/nie stoi woda, reszta to malaria. karuzeli jest chyba mniej niż hal nawet... solarium widziałam w 2 ośrodkach, może jest jeszcze w kilku. także chyba takie Bródno to jak na nasze warunki i tak jest mistrzostwem świata...

jestem w poniedziałek umówiona na 13 w warszawie, może przed spotkaniem, a na pewno po zwiedzę kilka miejsc, tylko muszę sobie zrobić mapkę😉 pózniej mam byc w warszawie za tydzień, wstępnie piątek. ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zawitała czysto "zwiedzająco" jeszcze kiedy indziej (Z MARCHEWKĄ oczywiście😉 )
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 października 2012 16:41
no niestety, tak się porobiło że naokoło Bródna z biegiem czasu pojawiło się miasto zamiast końca miasta jest to prawie środek miasta teraz. I nie można od środka miasta wymagać by było w środku miasta jak na bezkresnych i bezludnych preriach.  To że hala że tłok, że lonżowanie - w każdej bardziej ludnej stajni z halą tak niestety jest.

a że towarzystwo takie a nie inne to też raczej nie wina murów stajennych.
[quote author=baba_jaga link=topic=46.msg1552282#msg1552282 date=1350134514]
(Przypominam, ze ziemia naprzeciwko cmentarza (sluzaca obecnie za szczalnie i sralnie okolicznym psiarzom) zostala wystawiona za ok. 60 mln.)
[/quote]

Masz na myśli tą wielką łąkę, którą się mija autobusem w drodze do stajni? Pełno tam zawsze psów i zawsze się zastanawiałam czemu tam nic nie ma (słyszałam, że to ponoć należy do Bródna, ale mogę się mylić?).
Jeszcze kilka lat temu rosło tam zboże więc chyba raczej do PGR'u należy ❓.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się