Pastwisko,padok

.
dea a dalczego nie mialabym koniowi niepracujacemu nie dawac (w odpowiednio zmniejszonej dawce) paszy tresciwej? nie sadzisz, ze to zalezy tylko od cech osobniczych i sa konie, ktore chocby na nie wiem jak dobrej trawie beda wygladac jak szkielety obciagniete skora? zwlaszcza, ze jak nadmieniono, pastwisko to tez ruch...

a teraz maly off- tomku to ty celujesz w grze slow  :emota2006092: a piwo pije tylko i wylacznie zimne, gorzkie i z butelki  😉
dea   primum non nocere
07 czerwca 2009 09:04
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg269735#msg269735 date=1244295785]
[quote author=dea]Na jednym biegunie mamy konie rolnicze - full żarcia (...) a potem mamy Stephena. [/quote]

Dea, jakkolwiek by nie oceniać wybiegów - proszę żadnej z tych koncepcji nie zamiatać na jedną kupkę z tym [autocenzura].
[/quote]

To nie ja zaczęłam  😀iabeł: Ale nie widzę potrzeby do tego wątku wracać, więc znowu - OK. Miała to być tylko ilustracja skrajności.

[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg269735#msg269735 date=1244295785]
[quote author=dea]O ile "rajski wybieg" zdefiniujesz jako bieżnię...[/quote]

A jakżeby inaczej ? Przecież taka jest idea ! Jak na swój wybieg wysypię tu kamienie, tam żwir, a ówdzie parę drewnianych pni, to konie głazów będą unikać, a pnie ominą. 
[/quote]
HA! I to jest właśnie ciekawy wątek, bo niekoniecznie. Żwir jest co najmniej tak istotny jak bieżniowatość 😉 i nie odsyłaj mnie bez przerwy do tej strony, bo znam koncepcję z praktycznych dyskusji dosyć dobrze. Prawidłowo zastosowany PP daje możliwość wyboru (co najmniej jak inny PP :P) - przez żwir czy inne miejsca, gdzie chcemy, żeby konie chodziły, jest łatwiejsza droga (albo jedna z kilku możliwych). Jeśli np. kopyta konia nie są dostosowane do chodzenia po tymże, w prawidłowym PP musi mieć możliwość to ominąć (mogłabym zarzucić przykłady potwierdzające to praktycznie z grupy dyskusyjnej, ale przecież nie o to nam chodzi, żeby coś udowadniać, tylko żeby dzielić się doświadczeniami, prawda?).
I znowu - zdrowy rozsądek (common sense is not so common) - jeśli mam (krańcowy przykład znowu) ochwatowca ze świeżymi odleżynami, który właśnie wstał i ledwie człapie przed siebie, to nie umieszczę go na końcu kamienistej ścieżki, na drugim końcu plasując kopkę siana. Podsunę mu wszystko pod nos i dam kawałeczek miękkiego terenu, najlepiej z warstwą piasku na wierzchu, żeby sam sobie dozował ruch, który mu nie zaszkodzi. Jak zacznie trochę "dobrzeć", może wrzucę gdzieś w narożniku łatkę żwirku (który bardzo dobrze wpływa na pracę kopyta) - kiedy zaobserwuję, że koń dużo i w miarę swobodnie tupta stępem, odsunę mu siano od wody - niech trochę więcej pochodzi, bo to konieczne do poprawnej rekonwalescencji. Wpuszczanie na kamieniste ścieżki, których się nie da ominąć, to już jest coś, co można zafundować koniom zdrowym, przyzwyczajonym do koncepcji i co wg mnie bardzo ważne - wypuszczonym na ten wybieg 24/7. Efekty galopowania "na zimno" po wyjściu z boksu stromą drogą z kamieniami, błockiem i piachem na dole mamy w naszej stajni - kulawizny namnożyły się jak króliki (stajnia bynajmniej nie "rajska" - to jest po prostu jedyne dojście na dalszy padok i konie nie mają możliwości tego miejsca ominąć).

[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg269735#msg269735 date=1244295785]
[quote author=dea] Co więcej, nie naślę na Ciebie TOZu :P :P [/quote]

DIĘKUJĘ ! 😀 Trzecie piwo dla Ciebie 😉
[/quote]
Szkoda, że "😉" bo zawsze miło wypić piwo w wesołym towarzystwie, na dodatek pokrewnym zawodowo, o ile dobrze pamiętam 😉

[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg269735#msg269735 date=1244295785]
[quote author=dea]co można z niej "wyjąć dla siebie" zanim się ją okrzyknie nierealną [/quote]

Dea, mój teren to wąska na 25 metrów kiszka kilkusetmetrowej długości. Jak w tych warunkach wyobrażasz sobie bieżnię ? A przecież tak wygląda większość działek rolnych...
[/quote]
Święte słowa - moja krowa :P
Nie wyobrażam sobie bieżni, pewni wrzuciłabym siano na jednym końcu, wodę na drugim i łatkę żwiru na 1/4 szerokości gdzieś pośrodku 🙂 😉 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

dea a dalczego nie mialabym koniowi niepracujacemu nie dawac (w odpowiednio zmniejszonej dawce) paszy tresciwej? nie sadzisz, ze to zalezy tylko od cech osobniczych i sa konie, ktore chocby na nie wiem jak dobrej trawie beda wygladac jak szkielety obciagniete skora? zwlaszcza, ze jak nadmieniono, pastwisko to tez ruch...


Tak, oczywiście. Z konieczności upraszczam, ALE dobrze jest zdawać sobie sprawę, że czasem/czesto bywa odwrotnie - tzn. podanie owsa dodaje koniowi energii "szybkiej", koń się więcej rusza, spala => jest chudszy. Trzeba popróbować i zobaczyć co pasuje danemu egzemplarzowi. Osobiście nie widziałam konia bez problemów zdrowotnych, który chudłby na sianie dobrej jakości w dużej ilości. Jeśli chudł, to albo robale, albo zęby, albo stresy... Dobrym przykładem jest tutaj pewien "elektryczny" koń, znany zapewne części forumowiczów co najmniej wirtualnie 😉 który był chudy był niemiłosiernie, mimo 8kg owsa dziennie. Spalał się - z powodu stresu właśnie i "latania z żagwią w dupie" po owsie. W tej chwili się uspokoił, na sianie i 2kg owsa wygląda duuużo lepiej.
Poza tym wszelkie nadmiary żywieniowe kiepsko robią kopytom - jeśli koń "przetworzy" to, co dostanie, to super, jeśli nie, to ten dodatkowy worek musli dla sportowców czy 1kg jabłek dziennie może mu "wyjść dołem" w postaci rozwalonej linii białej i gnijącej strzałki. A tego już często właściciele nie zauważają... Z osobistych doświadczeń - odstawiłam futrom właśnie jabłuszka jesienią ze względu na kopyta.
Jak widać karmienie konia to nie taka prosta sprawa, za mało źle, za dużo też źle 🙂
dlatego ja zrezygnowalam z owsa na rzecz jeczmienia- konie sa po nim spokojne. kon o ktorym pisalam niedojada siana, wiec bez tresciwej ani rusz. i wcale nie lataja jak durne, raz dziennnie sobie przegalopuja w ta i spowrotem i tyle.
Odchodząc od dyskusji wrzucę kilka zdjęć 🙂 Moje zwierze jest przeszczęśliwe mogąć chodzić 24h na dobę na dworze, zaaklimatyzowała się bardzo fajnie, no i jaka jest grzeczna i spokojna 🙂
Na łące:



I na paddock paradise:



🙂
(ten padok nie jest jeszcze skończony - paśniki są w trakcie naprawy, nie ma na razie kamieni itp, także na razie siano jest rozrzucane wkoło padoku w małych kupkach - obserwowałam mniej więcej ile chodzą - na jedną kostkę siana robia około 2-3 kółek wolnym stępem, kostek dostają kilka dziennie(jak sie pojawi jedna, to następną sie rozrzuca dopiero jak zjedzą w całości poprzednią), nie pamiętam już ile, plus czasem biegają, czasem spią przez 2 h, czasem się drapią o drzewa, no i w nocy i rano są na pastwisku, tam tez sie sporo przemieszczają - całkiem sporo tego ruchu dziennie, choć i tak mniej niż w naturze 😉 ale jak chodzą pod siodłem to jest akurat tyle ile ma być km).
Ale  super miejsce 😅

I góreczki- Branka nabierze muskułów 🙂

Jak duży teren mają do dyspozycji?
I czym wysypana jest droga dojścia , ta jasna?
Teren jak duży jest to nie wiem dokładnie, paddock paradise, na którym konie są w dzień, idzie wkoło około hektara łąki na oko, nie znam się na liczeniu długości obwodów :P w niektórych miejsach jest dość wąski jak widać, w innych szerszy, taki o sobie zróżinicowany w miarę  - nie jest niczym wysypany, podłoże jest takie jakby gliniaste, dość twarde, jest tam troche gałęzi i drągów porozrzucanych, zakątek z drzewami, wanna z wodą i 3 paśniki(w trakcie robienia jak pisałam, także na razie siano jest rozsypywane luzem w małych kupkach w różnych miejscach padoku, w takich ilosciach, by wszystko zjadły i wtedy idzie kolejny balik). Za jakiś czas będą także wysypane kamienie na jakimś fragmencie padoku.

Pastwisko, na które konie chodzą w nocy i rano, nie wiem jakie jest duże, ze 2-3 hektary też na oko. Ale łąk jest kilka, niektóre są mniejsze niż ta, na którą teraz chodzą - jak ją zjedzą to pójdą na następną 😉 Gdzie się rozpędzić dzikim galopem jest w każdym razie, bo każdej nocy jak idą na pastwisko to uskuteczniają wesoły i raczej nie należący do wolnych galop przez łąkę 🙂

No górki są fajne, wszystko pofałdowane, w teren jak sie pojedzie też są góry, w weekend sie wybiore na jakiś spacer z nią zresztą chętnie 🙂

Na pewno kobyłka odpocznie od miasta tam, już zresztą po niej widzę pozytywne zmiany, taka spokojna jest fajnie, ale przy tym nie jakas otępiała. Przychodzi do ludzi bez problemu(choć woli stado 😉 ) i w ogóle jest kochana oczywiscie, hehe.
.
Jeśli chodzi o zywienie paszami obfite w cukier, co powoduje uszkodzenia białej linii to w wątku kopytowym więcej o tym jest. Ci co strugają unikają dawania pasz treściwych obfitych w cukry proste, a także takowych traw w troske o kopyta(jest naukowo udowodnione, że cukry bezpośrednio wpływają na przerwanie połączenia listewkowego kości kopytowej z rogiem ściennym(zwane białą linią, gdy sie patrzy od spodu kopyta), tyle ile koń zje w owsie czy kilogramie jabłek w zupełności wystarcza by rozciągnąć białą linię niestety - przeciętny kowal wam nawet nie zauwazy, że cos sie dzieje albo powie że każdy koń tak ma.. bo rzeczywiście jak tak patrze naokoło to 95% koni ma pierścionki - ale nie znaczy to, że tak ma być, utrudnia mu to poruszanie sie bosym koniom. Trzeba dbac o diete koni, które nie są przystosowane do żarcia pasz treściwych obfitych w cukier(jak trzeba podtuczyc konia czy dostarczyc mu więcej energii można dawać siemie, wysłodki odcukrowane, otręby czy lucernę, ewentualnie jakieś bardzo skromne ilości ziarna, ale nie wiadro na każdy posiłek...).
w takim razie nie bardzo wyobrazam sobie jak mialabym zywic kobyle, ktora sie spala lub xxa, skoro trawa za duzo nie (z reszta ja juz trawy nie mam, zostaje koszenie zielonki, a taka iloscia to sie raczej nie przejedza), pasza tresciwa nie, jablka nie. bo wybaczcie, ale nie cieszy mojego oka kon z zebrami na wierzchu, a juz nie wyobrazam sobie jak mialabym takiego konia uzytkowac czy np sprzedac.
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg270771#msg270771 date=1244437478]

[quote author=dea]pewni wrzuciłabym siano na jednym końcu, wodę na drugim i łatkę żwiru na 1/4 szerokości gdzieś pośrodku 🙂 😉 🙂 [/quote]

Super. Ale przy takiej powierzchni i przy takim trybie całodniowego przebywania koni na powietrzu nie miałabyś na tak zorganizowanym "wybiegu" ani grama trawy już od wiosny. Co najwyżej niejadalne badyle i pojedyncze źdźbła trawy. Więc gdzie byś wypasała konie ?


[/quote]

Tomek_J, nie mogę być pewna, ale chyba Dei chodziło o umieszczenie tego na wybiegu, nie na pastwisku. A Ty pisałeś o powierzchni całego Twojego terenu pod konie, tak?
w takim razie nie bardzo wyobrazam sobie jak mialabym zywic kobyle, ktora sie spala lub xxa, skoro trawa za duzo nie (z reszta ja juz trawy nie mam


Przecież to wszystko zależy od metabolizmu konia, to nie jest przepis na każdego konia 🙂

Ja niestety mam odwrotną sytuację, moje wyżywią się nawet powietrzem.
Poza tym są niepracujące - pasza treściwa im niepotrzebna w sezonie pastwiskowym.
Koń dostaje trochę owsa tylko zimą, bo mają  stajnie tzw angielską z otwartymi oknami.
Kuc niczego takiego nie potrzebuje, to rasa prymitywna, której najlepiej służą badyle , ale nie da się zapewnić każdemu innej trawy.

A na samej trawie wyglądają jak pączki - niestety 🤔


Na dodatek wcale nie chcą zjeść łąki - w ubiegłym roku miałam to samo.
Duża trawa i zielska oczywiście zostały na zimę - wtedy dopiero uschnięte poskubały.

Nie wiem jak je zmusić do przebywania na końcu łąki , gdzie trawa najwyższa - wolą przebywać koło wiaty, drzew, a tam trawa mocno wyskubana.
Chyba to robale je wyganiają z otwartej  przestrzeni.
Chciałabym też , żeby nocowały, ale one ciągną do stajni rżąc.
Nie wiem, jak to rozwiązać. 🤔
Moja jest xx i sie siano i trawe tylko czy pracuje czy nie i dobrze wygląda i energii ma dość 😉 Ale jak sie karmi sianem tylko 2 razy dziennie, albo jest ono mało zróżnicowane to nie wystarczy koniowi. Ale do normalnej jazdy i małego sportu nie trzeba w konia ładować pasz energetycznych, a jeśli coś to takei gdzie jest mało cukru a dużo białka czy tłuszczu (jak np cool mixy, w których i tak cukru z puktu widzenia konia jest za dużo, ale porównując z innymi paszami zawsze najmniej).
Jak koń jest bardzo chudy to na samym sianie do siebie nie dojdzie raczej, albo jak mamy konia który ma 180 to też może byc ciężko go tak wyzywić, aczkolwiek znam pare Irish Draughtów które z powodzeniem pracowały na samym sianie i trawie i wyglądały jak pączki. Nie chodzi o to by głodzić konie, al ejak sie zaczyna karmić dobrym sianem 24h na dobe to sie nagle okazuje, że prawie wszystkie konie mogą tak stać, wyglądają bardzo dobrze i maja siły do pracy o dziwo 😉 To zresztą też było udowadniane naukowo, że tak jest - ja też jestem sceptyczna do różnych 'nowości' datego śledze wyniki badań, jak potwierdzają coś, sprawdzę to i tez się przekonam że tak działa, to to stosuję.
Zgadzam się, że siano to podstawa.
Tylko siano to też trawa , więc nie dajmy się zwariować 😀
Bardziej chodzi o możliwość ciągłego ruszania pyskiem , bo koń ma przecież mały żołądek , przystosowany do bardzo częstego jedzenia małych ilości  , a nie karmienia trzy razy dziennie. 

Po pierwsze sę konie, którym ciężko  przytyć i takie, które ciężko odchudzić.

Nerwowe konie są oczywiście szczupłe , nawet szkoda im dawać jedzenie, bo wszystko przelatuje 😉

Ale owies tylko pobudza konie , a nie uspakaja.
Ciekawe, jak wpłynęłoby na uspokojenie konia przebywanie na pastwisku przez cały dzień 🙂
dea   primum non nocere
08 czerwca 2009 09:14
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg270771#msg270771 date=1244437478]

[quote author=dea]pewni wrzuciłabym siano na jednym końcu, wodę na drugim i łatkę żwiru na 1/4 szerokości gdzieś pośrodku 🙂 😉 🙂


Super. Ale przy takiej powierzchni i przy takim trybie całodniowego przebywania koni na powietrzu nie miałabyś na tak zorganizowanym "wybiegu" ani grama trawy już od wiosny. Co najwyżej niejadalne badyle i pojedyncze źdźbła trawy. Więc gdzie byś wypasała konie ?


[/quote]

Tomek_J, nie mogę być pewna, ale chyba Dei chodziło o umieszczenie tego na wybiegu, nie na pastwisku. A Ty pisałeś o powierzchni całego Twojego terenu pod konie, tak?
[/quote]

Dokładnie. Chodziło mi o sam wybieg (ten beztrawny). Pastwisko tak jak masz.

Na piwo zapraszam na naszą "posiadłość" - póki co stajnia ino na dwa konie, ale i tak można usiąść w cieniu drzewka i posączyć 🙂
To prawda, że każdy koń jest inny i nie można ich zaszufladkować. Ale jeśli koń dobrze wygląda na sianie i trawie i ma dosc energii to po co mu cos więcej - a zauwazyłam że wiele ludzi daje owies, tak o, bo wszyscy dają nie widząc że ich koń tego nie potrzebuje(sama do takich należałam, jakoś w zimie i a wiosne jeździłam, skakałam, a koń na samym sianie miał dość energii by brykusiać, konie tam gdzie jest Braka teraz też na samym sianie chodza po kilka godzin dziennie pod siodłem i maja dość sił, w Irlandii w stajni trekingowej gdzie pracowałam też na sianie i sieczce z lucerny wiele koni stało i dawały rade pracowac po 8 h i wciąz były rześkie - sieczke dostawały głownie dlatego, że jeżdżąc tyle, zabieraliśmy im czas na jedzenie, więc trzeba było to "nadrobić" dając lucerny).
Jak koń jest chudy to małe szanse że przytyje tylko na trawie czy sianku, ale trzeba sie liczyć w pogorszeniem stanu kopyt jeśli mus ie daje pasze treściwe. Jak ktoś kuje może tak w ogóle tego wszystkiego nie zauważać - ale bosy koń jak ma sie naprawde swobodnie poruszac po każdej nawierzchni karmiony cukrowymi paszami(także trawą czy sianem zbyt obfitym w cukier)odmówi chodzenia, albo nie będzie sie poruszał tak dobrze jakby mógł - i potem sie biorą z tego takie przesądy, że bosy koń to nie może przejść po kamieniach bo kuleje.
  w Irlandii w stajni trekingowej gdzie pracowałam też na sianie i sieczce z lucerny wiele koni stało i dawały rade pracowac po 8 h i wciąz były rześkie - sieczke dostawały głownie dlatego, że jeżdżąc tyle, zabieraliśmy im czas na jedzenie, więc trzeba było to "nadrobić" dając lucerny)

Nic dziwnego, że były rześkie po lucernie 😀

Ma więcej białka w swoim składzie niż węglowodanów.

Do poczytania
http://www.wrp.pl/gazeta/31/str20.pdf
No bo to o to chodzi w podaniu lucerny, by konie miały energię z białka 🙂 
Dostawały gdzies miarkę dziennie takiej sieczki - te mociej pracujące czasem 2, w zupełności im to wystarczało na cały dzień pracy. Te co przyszły chude dostawały jednak przez jakis czas jakiś tam cool mix czy coś w tym stylu, ale też tylko do czasu az przytyły. A pastwisko miały takie, że musiały naprawde sie dużo nachodzić by znaleśc coś zielonego i zjadliwego 😉 Większośc pastwiska to były bagna, skały, krzaki i jakieś twarde, grube trawy których konie nie tykały. A konie grube były jak balerony - a mieliśmy bardzo różne rasy. Także naprawde bez ziarna sie da 😉
Jeszcze jedna sprawa dotycząca długiego przebywania koni na pastwisku.

To już z własnych obserwacji.
Nie tylko konie mało przemieszczają się , ale  na dodatek znakomicie dawkują sobie jedzenie, oraz wybierają to, co im w danym momencie odpowiada.
Oczywiście jak mają urozmaiconą roślinność.
Widzę, że są dni, kiedy  stoją pod wiatą nawet 4 godziny bez ruchu  , czy nawet na pastwisku- i nie jedzą niczego.
Wczoraj stały 6 godzin , a potem trochę pojadły.
A są  dni, kiedy skubią przez większość dnia .
Ja nie obawiam się, że zjedzą coś trującego, bo starannie wybierają rośliny- rododendronów nigdy nawet nie skubnęły, a inne rośliny uważane za szkodliwe jedzą  , choć w niewielkich ilościach.
Ale podkreślam, że chodzą już swobodnie i przez cały rok  przez kilka lat , nie są więc spragnione zieleniny, czy gałęzi.
Nie mają też obawy, że im zabraknie.
asds   Life goes on...
08 czerwca 2009 13:26
Branka zazdroszze takich warunków pastwiskowych dla konia  🙂
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
08 czerwca 2009 13:28
Ja również zauważyłam,że moje konisko woli pasc sie tam gdzie jest niska trawa,a ta wysoka zostawia.
.
Ale koń jedzący dobre siano czyli zróżnicowane nie wygląda jak wypchany 😉 Tylko to chodzi w tym wszytskim by siano było odpowiednie, w mało zróżnicowanym będzie za mało tego czego potrzeba koniowi. Dlatego jak ktos sie decyduje na karmienie tylko sianem dobrze, zeby dawał jakieś gałęzie do żarcia, liście, może jakieś zioła itp - żeby to nie było tylko siano z 2-3 traw, bo wtedy rzeczywiście może koniowi czegoś brakować. No i jak mówi e trochę siemienia, trochę otrąb, lucerny można dać, jak sie da pół miarki jakiegoś musli to też sie raczej u przeciętnego konia nic nie stanie, ale większe ilości mogą mieć niestety negatywne skutki(ale niestety też wiem, że to wcale nie tak łatwo zdecydowac sie na dawanie koniowi siana całą dobę z róznych przyczyn - ja akurat się na to zdecydowalam, ale na pewno będe myśleć o urozmaicaniu diety konioi jak wróci do Wrocka, bo póki co je ok, ale tutaj nie wiem jakie będzie pastwisko i siano).
W sumie to z kilo jabłek to może przesadziłam, sama klikając z koniem daje tyle w ramach nagrody i nic sie nie dzieje akurat od tego 😉 Ale całe wiadro to juz by było z lekka za dużo.
Ale do normalnej jazdy i małego sportu nie trzeba w konia ładować pasz energetycznych, a jeśli coś to takei gdzie jest mało cukru a dużo białka czy tłuszczu (jak np cool mixy, w których i tak cukru z puktu widzenia konia jest za dużo, ale porównując z innymi paszami zawsze najmniej).
Jak koń jest bardzo chudy to na samym sianie do siebie nie dojdzie raczej, albo jak mamy konia który ma 180 to też może byc ciężko go tak wyzywić, aczkolwiek znam pare Irish Draughtów które z powodzeniem pracowały na samym sianie i trawie i wyglądały jak pączki. Nie chodzi o to by głodzić konie, al ejak sie zaczyna karmić dobrym sianem 24h na dobe to sie nagle okazuje, że prawie wszystkie konie mogą tak stać, wyglądają bardzo dobrze i maja siły do pracy o dziwo 😉


kon, o ktorym pisze nie dojada siana, ktore dostaje. wogole nie bardzo zerny jest, nawet na tresciwe spokojnie czeka, nie pcha sie... a na te wszystkie pasze trzeba miec pieniadze, bo wtedy pasza tresciwa dla konia to nie 50 zl na miesiac tylko 200. i to jest roznica....

[quote author=guli]Bardziej chodzi o możliwość ciągłego ruszania pyskiem , bo koń ma przecież mały żołądek , przystosowany do bardzo częstego jedzenia małych ilości  , a nie karmienia trzy razy dziennie. [/quote]
wlasnie dlatego, w niektorych stajniach karmi sie 3x dziennie, zeby kon dostal mniejsza porcje a czesciej....

[quote author=guli]Nerwowe konie są oczywiście szczupłe , nawet szkoda im dawać jedzenie, bo wszystko przelatuje wink

Ale owies tylko pobudza konie , a nie uspakaja.
Ciekawe, jak wpłynęłoby na uspokojenie konia przebywanie na pastwisku przez cały dzień uśmiech[/quote]

dlatego ja zrezygnowalam z owsa i karmie jeczmieniem, ktory ma wiecej bialka, a mniej lecytyny i konie sa po nim spokojniejsze, a wiecej biora "w siebie". a kon, o ktorym pisze przebywa na dworze caly dzien od wczesnego ranka do poznej nocy- wystarczyloby przeczytac poprzednie posty...


Nie je siana naprawdę? A to niejadek niedobry 😉
No niestety różne teorie czasem szlag trafia w pojedynczych przypadkach - wtedy trzeba kombinować 🙂

Ale karmienie 3 razy dziennie, jesli koń nie ma pod nosem nic do skubania to moim zdaniem za mało - koniowi sie wydziela kwas żołądkowy non stop, jak je tylko kilka razy dziennie to ma nadkwasote - a niestety przesąd, że jak koń je o stałych porach to kwas wydziela się tylko wtedy jest niepawdziwy 🙁
Także nawet jak karmicie paszami treściwymi to dobrze zadbac o to by koń mógł coś podjadać, już nawet słomę, jak nie siano, ale żeby coś skubał sobie...
"Jest także kwestia ścierania zębów. Albo kwestia napychania się sianem "do wypęku" i wpływu tego napychania na wygląd konia."

Hm, wcześniej konie sobie radziły ze ścieraniem, teraz pomoże weterynarz 😉.

Tu nie chodzi o napychanie konia sianem "do wypęku", chodzi o to, żeby cały czas jadł i po to wymyślono paśniki ograniczające - je cały czas bardzo małe ilości, bo nie może wziąć więcej do paszczy.
.


[quote author=guli]
Ciekawe, jak wpłynęłoby na uspokojenie konia przebywanie na pastwisku przez cały dzień uśmiech


kon, o ktorym pisze przebywa na dworze caly dzien od wczesnego ranka do poznej nocy- wystarczyloby przeczytac poprzednie posty...

[/quote]

Czytałam wcześniejsze posty, również ten

skoro trawa za duzo nie (z reszta ja juz trawy nie mam, zostaje koszenie zielonki, a taka iloscia to sie raczej nie przejedza)


A z niego wynika, że koń owszem przebywa na dworzu, ale nie na pastwisku  , a to spora różnica .

Koń nie tylko uspakaja się poprzez ruch, ale również jedzenie .
Możliwość ciągłego, a nie trzy razy dziennie jedzenia zdecydowanie wpływa na konia uspakajająco.
Tak jak pisała Branka, koń wytwarza kwas solny cały czas, a nie tylko podczas jedzenia.
Dlatego konie tak  często mają problemy pokarmowe, w tym wrzody.

Tak naprawdę , jeśli koń nie może być przez cały dzień na pastwisku ,  to  optymalna częstotliwość podawania jedzenia powinna wynosić  6, 7 razy dziennie.
Oczywiście to prawie nierealne, dlatego lepiej dać możliwość skubania  tak często, jak koń potrzebuje.

Taki rytm życia na każdego konia podziała uspakajająco 🙂

A na ścieranie zębów dobre są również grubsze gałęzie, które konie z upodobaniem korują , nie tylko ziarno.
Przecież konie często ogryzają drewniane części boksów.

Ja również zauważyłam,że moje konisko woli pasc sie tam gdzie jest niska trawa,a ta wysoka zostawia.


Bo niska trawa jest miękka , a wysoka już zdrewniała i twarda 😀

Zresztą dla koni zdrowsze jest siano z pierwszego pokosu, bo właśnie bardziej twarde.
U mnie w tym roku, chyba  będzie zbyt twarde, bo trawa przerosła mi ogrodzenie, a jeszcze nie skoszona 🤔

Padało i padało.
dea   primum non nocere
09 czerwca 2009 09:33
[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg271358#msg271358 date=1244493403]
[quote author=katija]trawa za duzo nie (...), pasza tresciwa nie, jablka nie. [/quote]

No właśnie - to trochę tak jak z tym powiedzonkiem dotyczącym ludzi: "nie pij, nie pal, umrzesz zdrowszy" 😉 Wiadomo: wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. Ale czy 1 kg jabłek (czytaj: 2-3 duże jabłka) to faktycznie za dużo ?... Bynajmniej.[/quote]

A właśnie że tak, Tomku. Kilogram jabłek dziennie moim koniom już po tygodniu "wyszedł dołem" i musiałam im te jabłka obciąć. Hucuł i kuc/oo. Wszystko zalezy od egzemplarza, bo źrebica śl/sp wyglada jakby mogła zjeść wszystko i strzałka oraz linia biała sa bez zarzutu. Za to ona po jabłuszkach dostała biegunki, więc też jej obcięłam (ze względu na niestabilny brzuchol)

[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg271358#msg271358 date=1244493403]
[quote author=Aquarius]nie mogę być pewna, ale chyba Dei chodziło o umieszczenie tego na wybiegu, nie na pastwisku. A Ty pisałeś o powierzchni całego Twojego terenu pod konie, tak?[/quote]

Dokładnie tak. Dlatego cały czas mówię: jeśli ktoś ma do dyspozycji - strzelam - 4 ha i 3 konie, a zakłada, że na tej powierzchni ma mieć wybieg, pastwisko i kośną łąkę, która wystarczy do pozyskania pożądaniej ilości siana, to sorki, ale idea "rajskiego" nie ma zastosowania. Oczywiście można zrobić na łące "Rajski", a siano kupować, ale...
[/quote]

Tomku... ja pisałam o umieszczeniu siana i wody na przeciwnych na krańcach Twojego wybiegu beztrawiastego... nic na tym nie tracisz, zapewne uważasz to też za bezsensowne, ale nic na tym nie tracisz 🙂 i nie, nie musisz tego robić, to była tylko taka propozycja - gdyby Cię interesowało co możesz zrobić z tej koncepcji u siebie (gdybyś nie był najezony jak kot po praniu skrzyżowany z jeżozwierzem - tak wiem, nie jesteś najeżony, po prostu masz rację  :zemdlal🙂

[quote author=Tomek_J link=topic=5973.msg271358#msg271358 date=1244493403]
[quote author=Branka]Ale jeśli koń dobrze wygląda na sianie i trawie i ma dosc energii to po co mu cos więcej - a zauwazyłam że wiele ludzi daje owies, tak o, bo wszyscy dają nie widząc że ich koń tego nie potrzebuje[/quote]

Ale to, czego zwierzę potrzebuje to nie tylko energia. Jest jeszcze kwestia tłuszczów, skrobii, włókna, wapnia, fosforu, witamin, lecytyny itd. itp. Jest także kwestia ścierania zębów. Albo kwestia napychania się sianem "do wypęku" i wpływu tego napychania na wygląd konia. W każdym razie byłbym bardzo ostrożny z tak zdecydowanym podejściem do tematu owsa, jak Twoje.[/quote]

Od kiedy zęby ścierają się lepiej przy jedzeniu owsa niż przy żuciu siana/sieczki?? Tutaj się zdecydowanie nie zgadzam po raz pierwszy 🙂 Co do reszty - obserwacja konia i otwarty umysł, w obie strony (czy dać mniej, czy dać więcej, czy dać co innego). Jeśli koń:
- ma energię
- dobrze wyglada (sierść, ilość tłuszczu, kopyta)
- nie ma problemów zdrowotnych (dziwaczne "mięsniochwaty" na przykład)
to można założyć, ze dostaje to, czego mu potrzeba. Prawda? Koniowi naprawdę nie potrzeba niewiadomoczego. To jest zwierzę żywiące się w naturze w dużej części wyschniętymi badylami. Jak się przesadzi z suplementami i dodatkami to można sobie narobić problemów.

Co do potrzeb konia to takie mało popularne u nas postępowanie: można zbadać siano i sprawdzić, jakich minerałów w nim brakuje. Suplementować te minerały. Taki suplement + dobrej jakości zróżnicowane siano to doskonała dieta podstawowa dla konia (czyli taka od której można wyjść z modyfikacjami "osobniczymi" typu ziarno i inne suplementy). Inna sprawa, że ciężko o dobrej jakości, zróżnicowane siano.
Tak naprawdę , jeśli koń nie może być przez cały dzień na pastwisku ,  to  optymalna częstotliwość podawania jedzenia powinna wynosić  6, 7 razy dziennie.
Oczywiście to prawie nierealne, dlatego lepiej dać możliwość skubania  tak często, jak koń potrzebuje.

dlaczego nierealne?
wystarczy zastosować na wybiegu paśniki spowalniające szybkość pobierania siana na tyle duże żeby tego siana można było tam załadować np na dobę lub nawet na kilka dni.
koń ma wtedy cały czas dostęp do jedzenia przy czym nie może się opychać tylko skubie tak jak w naturze: często i mało.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się