Waga jeźdźca

ushia, na poprzedniej stronie napisałaś, że ważysz 57-62 kg, co z osprzętem daje około 70 kg. Mam nadzieje, że nie wsiadasz na konie lżejsze niż 700 kg? A jeśli wsiadasz na konie ze zdjęć z twojej galerii (nijak nie wyglądają na 700 kg), to mi się nasuwa tylko i wyłącznie jedno słowo: hipokryzja
Julie, serio Ty ważysz 80 kg? Nie widać tego po Tobie
salto piccolo, no popatrz jakie przypadki, że wszystkie Twoje zdrowe, może zacznij grać w toto lotka skoro masz takie szczęście do koni 😁
Jakaś absurdalna jest dyskusja 🙂. Ciekawe jakby się faceci wypowiadali - 80-90 kg to przecież normalna waga, także u zawodników (no może nie na wyścigach).
Ja mam akurat to szczęście, że mam 160 cm wzrostu, więc musiałabym się porządnie roztyć, żeby konia przeciążyć (póki co jestem wystarczająco lekka do jazdy na mojej szczupłej 4-latce małopolce i niewielkim, ale pakernym hucule, ale za 10 lat?), ale mam wiele koleżanek o wzroście >170 cm (czyli 10 kg więcej przy podobnych proporcjach ciała) i kolegów o zgrozo 180 i 190 cm wzrostu.

Przy okazji przypominam, że konie o wzroście 170/180 to nowożytny wynalazek, ostatnio czytam książkę o międzywojniu i konie od 150 cm kwalifikowały się pod oficerów w polskiej armii i to do służby wojskowej, ciężkiej pracy.

Także proponuję ograniczyć dyskusję w tym wątku do skrajnych przypadków typu 100 kg na kucyku i nie popadać w paranoję.
ash   Sukces jest koloru blond....
28 marca 2013 09:15
Pamiętajcie, że są konie które przy jeźdźcu ważącym 10% swojej wagi nie okazują żadnego dyskomfortu, a przy jeźdźcu ważącym już 20% jego wagi wychodzą różne kwiatki i kontuzje.
Sama mam takiego konia i wiem co to znaczy.
Nie zawsze wysoki z pozoru mocny koń sie takim okazuje, czasami te małe, dobrze umięsnione z ze zdrowymi mocnymi nogami lepiej sobie radzą z wagą ciężką niż te kolosy. A co do siodeł do jazdy terenowej to z pozoru cięższe siodło wojskowe okazuje się lepsze bo lepiej rozkłada ciężar jeźdźca niż te super lekkie sportówki.
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 09:52
Nie mogę czytać, tego co niektórzy tu piszą... Popadanie ze skrajności w skrajność!
Osoba ważąca 60kg, ze sprzętem 70kg, jest wg was za ciężka na drobnego konia? Już raz wstawiałam zdjęcie drobnego konia. Na poprzedniej stronie jest klaczka, ok 155cm wzrostu ważąca 450kg. Jeździła na niej koleżanka, mierząca 166cm i ważąca ok 60kg, przy czym była chuda jak patyk... Nie miała grama tłuszczu, miała po prostu mięśnie które same w sobie ważyły, a jak pisałam, była naprawdę patyczkiem... Rozmiar XS mówi sam za siebie... Wg was była za gruba na tego konia?! Miała ważyć 35kg, żeby móc na niej jeździć?  🤔
Z tego więc co piszą niektórzy, na koniach o wzroście poniżej 155cm, lekkiej budowy, nie powinni jeździć dorośli tylko dzieci ważące max 35kg! Nie przesadzajcie...
Przecież nikt nie będzie z siebie robił anorektyczki, żeby móc jeździć!  😵
Wysokie osoby NIE BĘDĄ ważyć 45kg, bo to niezdrowe! Mając 180cm wzrostu, te 70kg to norma. Przy takim wzroście i takiej wadze osoby te wyglądają szczupło.
Znam naprawdę MNÓSTWO koni, na których jeździły osoby ważące do 90kg i nic im się nie dzieje. W spokoju dożywają właśnie późnej starości mając obecnie 22 lata... Do wieku 20 lat startowały w zawodach. Fakt faktem, że pod koniec to były raczej LL lub L ale rok wcześniej jeszcze spokojnie P a wcześniej N... Teraz chodzą sobie rekreacyjnie na lekką jazdę, ale nóżki i kręgosłupy mają jak marzenie...
A szczerze? Koniowi więcej krzywdy zrobi osoba ważąca 50kg a klepiąca tyłkiem w siodło, zostająca na pysku, bez równowagi, niż osoba ważąca 80kg ale jeżdżąca w równowadze, nie klepiąca tyłkiem o siodło...
Farifelia, jeżeli to było do mnie, to starałam się tylko uświadomić niektórym, że zmieniać świat należy zacząć od siebie. Tyczy się to zwłaszcza ushii, która najbardziej oburzała się na to że zapuszczone babska 70-80kg ośmielają się wsiadać, a sama nie mieści się w teori 10%, no chyba że jeździ na koniach po 700 kg, to wtedy zwracam honor.
Uważam również, że na koniu 450 kg, spokojnie może jeździć osoba 60-70 kg. Chociaż nie ma też co generalizować, bo każdy koń i jeździec są inni i mają różne potrzeby. Grunt żeby dobrać konia do swoich gabarytów, wagi, wzrostu, zdrowia, sprawności, ambicji i tego co się z nim będzie chciało robić (np spacery stępem, rekreacja, mały sport, czy olimpiada). Wiadomo że facet 190 cm wzrostu z nadwagą nie pojedzie na arabku 150 cm w kłębie olimpiady w skokach, ale na krótki spacer stępem do lasu to już szybciej. Jeśli konie w szkółkach mają zdrowe plecy i nogi, dobrane siodło i odpowiedniego instruktora który będzie czuwał nad przebiegiem jazdy, to bez problemu osoby 100, a nawet do 120 kg mogłyby się uczyć. Gorzej jeżeli trafi się na szkółkę w której konie chodzą po 6-10 godzin i gdzie nie zwraca się uwagi ani na dosiad, ani na pomoce, ani na sprzęt.
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 10:52
kittajka bynajmniej nie chodziło mi o Ciebie  :kwiatek: Widziałam po twoich wpisach, że masz rozsądne podejście do tego tematu 🙂
Chodziło mi o inne osoby które zacięcie upierają się przy tych 10% masy ciała a siłą rzeczy jest to niejednokrotnie, niemożliwe do wykonania... Łatwo im się to mówi, ważąc 50kg, mając konie ważące 600kg (a niektórzy nawet pewnie tego nie mają, ale szczekać potrafią  😎 ) A co z kucami i małymi końmi? Dzieci z przedszkola mają je zajeżdżać? Co z wysokimi osobami, które z racji swojego wzrostu, ważą od 70kg wzwyż? Tylko perszerony i konie pogrubiane im zostają?
Śmieszą mnie teksty typu "jak ważysz 70kg to nie pchaj się na konia, ewentualnie zimnioka..."
Wiadomo, że wszystko jest uwarunkowane od konia. Znałam konia, który miał 175cm w kłębie, ale był naprawdę delikatnej budowy, chodzący w rekreacji. Z racji swojego wzrostu, sadzano na niego wysokiego, potężnego gościa (pewnie grubo ponad 120kg ważył...) który na dodatek dopiero się uczył więc klepał o siodło równo... Temu koniowi akurat się nie poszczęściło, bo kręgosłup mu wysiadł bardzo szybko... 🙁
Ale gdyby tą samą osobę posadzić na konia mocniejszej budowy, myślę, że bez problemu koń by sobie dał radę. Ja wcale mało nie ważę a mimo to mam małopolaka, 168cm w kłębie, drobniejszej budowy (myślę, że 500-550kg) a mimo to jest żywy, temperamenty i do przodu. Nie wygina się pode mną, ładnie dupkę podstawia i się zaokrągla.
Wszystko to głównie kwestia równowagi. Jeśli nie wali się koniowi po kręgosłupie, to nie zrobi się mu krzywdy. Prędzej osoba ważąca nawet te 50kg może odbić kręgosłup zostając w siodle przy skokach czy obijając się o siodło bez równowagi...
Po prostu sama nie wsiadłabym na konika drobnego 150cm w kłębie. Ale już na konia 160cm ciut mocniejszego, nie widzę problemu 🙂
Gniadata   my own true love
28 marca 2013 11:25
halo dzięki :kwiatek: bo tak trochę mam lekkie schizy, co do tego, czy nie jestem za duża, ale to raczej w kwestii wzrostu

lizzy to co ja mam powiedzieć? 😀 i chociaż spooro osób określa mnie jako kurdupla i mówi, że dopiero od 170 cm jest w porządku, staram się utrzymywać, że 166 to wcale przyzwoity wzrost ;_;
Julie, serio Ty ważysz 80 kg? Nie widać tego po Tobie.
Serio serio. Normalnie ważę jakieś 70-73, ale jestem 2 mies. po urodzeniu dziecka i karmię cycem, więc moje cyce normalnie rozmiaru 75 E-F mają w tej chwili rozmiar 75 I (I jak Irena!). Jeden cyc waży co najmniej 1,5 kg (stwierdzone na podstawie trzymania jedną ręką cyca a drugą 1 kg torebki mąki) i jest większy od główki mojego dziecka!  😵  Masakra. 😁
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 12:08
Julie jesteś bardzo dosłowna i zabójczo szczera. Lubię to!  👍
kujka   new better life mode: on
28 marca 2013 12:15
Julie, znaczy mozesz na wlasnych cycach sobie muły rzezbic. czad!!
Farifelia, bez przesady "grubo ponad 120kg sam jeździec" to jest patologia obojetnie na jakiego konia. takie osoby jak nie mają samokrytyki i świadomości, to ich instruktor powinien uświadomić, że to nie kanapa czy rower, ze się wymieni, naprawi - to żywe stworzenie które czuje i cierpi. mogą sobie bryczką jeździć. do skoków narciarskich  czy..jakiegokolwiek innego sportu poza sumo, ciężarami może i czymś tam - też by go nie wzieli... ale co? niepoprawne to przyznać? nie wypada?  bo się komuś przykro zrobi?
"nie poszczęściło mu się" (wysiadł kręgosłup)? - przecież to znęcanie i powinno być karane (nawet pod zapisy prawne podpada), a nie "oj szkoda... sie popsuł, trudno, sie kupi innego " ...ohr!

i co to za porównywanie, że taki delikwent 50 kg TEŻ może krzywdę zrobić jak sie telepie, a ci ciężcy to tak z założenia mąją idealną równowage od pierwszego spojrzenia na konia? oni się nie telepią ? tym 3x takim ciężarem?

dobierz konia do wagi, ważysz dużo - zrób mu z ziemi mięsnie, kondycje, naucz się jeździć na jakimś dużo większym i silniejszym, sprawniejszym, potem możesz sobe jeździć - i to na tyle ile koń pozwala.
i to że raz, 2 czy 3 koń idzie, nie przewraca się i nie kuleje to nie znaczy, że można szaleć (czy w ogóle jeździć) bo przecież przeżył... to nie znaczy że za rok czy 2 czy 5 w końcu się posypie...
wazysz 100 kg (- jeździj na potężnym PRZYGOTOWANYM koniu (mniej? odpowiednio dobranym i też przygotowanym), 120 w góre? wsiadaj na bryczke i schudnij. bo nie ma tak wysokich ludzi, żeby 120 kg było prawidłową wagą... 100 raczej tez nie...rzadko - tak czy siak nie jest to waga sportowca (nie w tej dyscyplinie).
ma taką budowe i wage -tyle jest różnych form aktywności, sportów - dlaczego wybierac akurat tą która będzie robić komuś "niewinnemu" krzywde?
przyzwoitości, litości!
(to tak ogólnie, oczywiście nie pije do farifelia tylko 😉 )
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 13:23
horse_art Nigdzie nie napisałam, że popierałam wsadzanie tego gościa na tego konia. Żal mi go było jak cholera. Wcześniej ja nieraz na nim jeździłam, hubertusa jechałam i nic mu się nigdy nie działo a potem? Po niedługim czasie jak gościu zaczął jeździć, koń ledwie ciągnął...
A 120kg owszem. On miał prawie 2 metry wzrostu, z czego to był jedyny w miarę wysoki koń, na którym nie dotykałby nogami ziemi... A nie był jakiś mega spasiony, bo był owszem ubity mocno ale nie było tego po nim tak widać, w końcu to facet...
Ja na to nie miałam wpływu. To koń rekreacyjny, za niego odpowiadał ktoś inny... Ale potem nie było już na co gościa wsadzać, to grzecznie mu powiedzieli to... Szkoda tylko że po czasie...
I bardzo Cię proszę, czytaj ze zrozumieniem. Napisałam że WIĘCEJ krzywdy zrobi osoba ważąca 50kg ale telepiąca się po siodle i obijająca grzbiet, NIŻ osoba ważąca 80kg ale mająca pewny i stabilny dosiad. Nie napisałam nigdzie o osobie cięższej, uczącej się, telepiącej po grzbiecie.
Chciałam tu pokazać, że nie można osądzać tylko i wyłącznie osoby cięższej bo i lekkie osoby mogą kręgosłup koniowi zepsuć...
Co do mnie i mojego konia. Po pierwsze, sama też jestem świadoma tego, że mało nie ważę i mój koń ma więcej do noszenia. Dlatego PIERWSZE od czego zaczęłam w ogóle z nim pracę, to solidna praca z ziemi, umięśnienie grzbietu, zadu, nabranie kondycji. Nie zabierałabym się za to gdybym wiedziała, że mam niestabilny dosiad i mogłabym zrobić mu krzywdę.
Tak więc podsumowując, nie wsiadłabym na nieprzygotowanego konia 🙂

A za 2, 3 czy 5 lat taki koń nadal swobodnie może chodzić i nic mu się nie będzie działo. Podałam przykład koni, które na grzbiecie nosiły niemałych jeźdźców a mimo to, mając te 22 lata wciąż sobie delikatnie chodzą pod siodłem, mimo iż w przeszłości chodziły nawet parkury klasy N. A nogi i kręgosłupy jeszcze im nie odpadły 😉
chyba powinnam sprzedać moją kuckę (hc/oo), bo ma 133cmwzrostu i waży 360kg a ja mam 32lata, wzrost ok 160cm i ważę ok 50kg. W dodatku jeżdżę turystyczne rajdy długodystansowe i muszę konia juczyć (to dodatkowo jakieś 10kg), siodło kupiłam najlżejsze jakie się dało (mcClallan) ale i tak 65-70kg to maleństwo musi dźwigać...paranoja 😵
Mój facet 183cm wzrostu, 68kg i arab 156cm ważący 420kg (mniej niż nasze hucuły 135/140cm przy 450kg)
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
28 marca 2013 13:26
Julie aleś Ty kochana z tą swoją szczerością  :kwiatek:

Niezmienia faktu to, że zamiast szukać problemu w czapraku i Bóg wie czym odchudźmy swoją dupę 🙂
Farifelia, no i bardzo ci się chwali, że nie potraktowałaś konia jak ci ze szkółki - bo to ich nie ciebie piętnuje przeciez 😉
a takie niestety "oj 50 kg MOŻE więcej złego zrobić", jest traktowane dla tych za ciężkich jako usprawiedliwienie , potwierdzenie, że można..., bo przecież na czymś się uczyć ci ciężcy muszą a krzywdy nie zrobią większej (niby) - w tym sensie to napisałam 😉

podsumowując wnioski wątkowe
za ciężki = za dużo waży w stosunku do budowy, rasy konia (a nie tylko jego wagi czy wzrostu) +jego wytrenowania i swoich umiejętności...
Przyznam,że nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym czy moja waga przeszkadza koniowi czy nie...Najszczuplejsza nie byłam nigdy, konie pod tyłkiem też zdarzały się różne. Z takich 'dłuższych przygód jeździeckich' - krzyżówka ślązaka z pkz, drobniutka,starsza sp, hucuł, folblut... Na żadnym nie miałam wrażenia żeby było mu za ciężko.Fakt, kiedy w czasie wakacji wsiadałam na walijczyki A i B to nie było mi zbyt wygodnie, ale nie było za bardzowyjścia, musiałam - cwaniury zaczynały ostro wozić dzieci na obozie, trzeba im było kilku jazd korygujących :/
Na zdjęciu ważę jakieś 68 kg, jeździłam na obu sfotografowanych koniach, ba skakałam nawet! Żaden nie miał problemów, ba - jaśniejszy to konik szkółkowy, obecnie 14-letni, w zasadzie filar szkółki - jako jedyny przez całą karierę bez żadnych problemów z nogami czy grzbietem.
Konkluzji z wątku to na razie nie ma, bo brak tego co to znaczy za dużo. Bo na razie to padło magiczne 10%, które w większości przypadków jest absurdalne.
Gniadata   my own true love
28 marca 2013 15:08
Podobno (..) przy jeździe sportowej (takiej prawdziwej, a nie raz na 3 miechy jakiś parkur)  koń powinien dźwigać do 15 % masy swojego ciała ( jeździec + sprzęt), a przy jeździe rekreacyjnej do 20 % masy ciała. (niektórzy podawali, że do 25 %). Te dane które podałam odnoszą się do ras gorącokrwistych


15-20% też padło w wątku, na pierwszej stronie 😉 nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to założenie ma zdecydowanie więcej sensu niż 10%, które jakby troche chyba z kosmosu pochodzi..
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
28 marca 2013 15:10
Gniadata dokładnie 🙂 10% moim zdaniem sprawdza się w przypadku zajazdki arabka 🙂
Gniadata   my own true love
28 marca 2013 15:19
lizzy i to takiego wyjątkowo chucherkowatego :P
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
28 marca 2013 16:06
no właśnie 😀 Jakby wszyscy jeźdźcy wyznawali teorię 10% to myślę, że konie nadal byłyby dzikimi, hasającymi po łąkach dziwnymi zwierzętami 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
28 marca 2013 16:40
no cóż.. [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,210.msg1651913.html#msg1651913]załamałam się. [/url]  😵  nie dość, że gruba to jeszcze wysoka i jeżdżąca na 23letnim koniku polskim (nawet kiedyś coś skakaliśmy) , o dziwo jest zdrowy!...  🤔wirek: 
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 17:12
horse_art i mniej więcej o taką puentę mi chodziło 😉 Każdy w jakiś sposób może przyczyniać się do szkody zwierzęcia. Grunt to mieć na uwadze jego dobro i możliwości. Nie pchać się na wszystko co podstawią inni, czasem mieć własny rozum 😉
Sama kiedyś myślałam, że zaczynając jeździć, schudnę. Jednak pomimo tego, że pracowałam codziennie przy koniach rekreacyjnych po kilka godzin, potem jeżdżąc na nich i jeszcze dojeżdżając kilka kilometrów na rowerze, nie schudłam! Co się stało? Tłuszczyk w moim przypadku zamieniał się w mięśnie 😉 I pomimo tego, że w obwodzie coś się traciło, waga stała jak zaklęta.
Także nie usprawiedliwiam ani siebie, ani nikogo 😉 Trzeba coś z sobą robić i nie zastanawiać się, że te 5 czy 10kg przecież konikowi nie zaszkodzą... Dla siebie samej i dla wygody konia, lepiej coś z tym robić 🙂
Ja aktualnie jestem na diecie od jakiegoś czasu i już kilka kilo jestem do tyłu, co mnie niezwykle cieszy. Mam nadzieję, że dojdę w niedługim czasie do wagi, która mojemu koniowi przeszkadzała nie będzie.
Na pewno nikogo nie przekreślam ani nie będę terroryzować, że waży za dużo i ma z tyłkiem z konia uciekać. Niech przebywa z końmi, uczy się, jeździ itd. Byleby miała na uwadze dobro przede wszystkim swoje ale równie ważne - konia 🙂
Na tym kończę swój wywód odnośnie wagi 😀

Dodając na sam koniec. Wg mnie najbardziej stosowne można przyznać te 15-20% masy konia 🙂 Jest to rozsądne myślę, pod względem zarówno teoretycznym jak i praktycznym 🙂 AMEN! 😀
.
Farifelia   Farys 21.05.2008
28 marca 2013 18:49
Vanilka A powiedz mi, co chciałabyś osiągnąć? Gdyby każdy miał tak skrupulatnie patrzeć na te 10% masy konia, to na pewno przynajmniej 50% jeźdźców powinno zmienić konie a 20% w ogóle nie powinno jeździć... Jeszcze z 10% tych osób pewnie powinno przerzucić się na perszerony lub inne konie zimnokrwiste...
A kuce i małe konie powinny w ogóle służyć jedynie jako kosiarki bo takich koni dzieci zajeżdżać nie będą...
Wiadomo, że na pewno dla koni lepsza byłaby praca pod jeźdźcem ważącym te 10%. Ale popatrz też na inną rzecz. Ludzie pracują fizycznie, przeciążają się dźwigając ciężkie rzeczy, kopiąc rowy, schylając się cały czas itd itd. Po jakimś czasie im też nogi, plecy, ręce wysiadają. Powinni więc zlikwidować zakłady pracy w których pracuje się fizycznie?
Można na wszystko patrzeć krytycznie i skrajnie. Ale nie oszukujmy się... Ludzie ciężko pracują wyniszczając się tym, ale pracować mimo wszystko muszą. Nie mogą sobie powiedzieć, że takiej pracy się nie chwycą, gdy sytuacja im na to nie pozwala.
Powinno się jak najbardziej dobierać jak najlepiej konia pod siebie, ale bez zbędnego przesadzania... Te 15-20% masy konia, jest jak dla mnie najbardziej rozsądne, bez zbędnego przesadzania i bez zbędnego wydelikacania. Takim koniom wtedy wielka krzywda się nie dzieje, tym bardziej, jeśli ich właściciele dobrze o nie dbają
20% podoba mi się bardziej- hucek 350kg, ja ze sprzętem 70. Jeszcze schudnę z 5 kilo i siadam!
Jeszcze z 10% tych osób pewnie powinno przerzucić się na perszerony lub inne konie zimnokrwiste...


Właśnie nie, na folbluty! Według badań rosyjskich naukowców kręgosłupy folblutów łamały się przy większym obciążeniu niż kręgosłupy ziemniaków.  😜
Matko, co to były za badania O_o to tylko w Rosji!
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się