Korsik- 🙂 co za oko. Koń jest po zabiegu usunięcia tłuszczaka z pleców. Zabieg 2 tygodnie temu. Szwy zdjęte, rana zagojona, niebolesna. Takie to duże, bo jest sierść wygolona. (według weta mógłby już nawet chodzić pod siodłem, ale dam mu wolne może nawet do stycznia) Nie jest to jednak przyczyną nie schodzenia z głową, bo lonżowałam go bardzo często przed zabiegiem i nigdy mi nie schodził w kłusie.
Wstawiłabym fotki jego grzbietu sprzed mojej pracy, kiedy nie miał mięśni chyba wcale, ale to już będzie off top, więc sobie daruję.
Albo wkleję.
Takiego go brałam.
Odpasłam go, odbudowywałam grzbiet na górkach, na wypinaczach zwykłych, trójkątnych, chambonie, pracy pod siodłem "w dole"- na tyle na ile umiałam. I w ogóle robiłam co tylko mogłam. I jest kolosalna poprawa, ale może nadal ten grzbiet jest zbyt słaby?
Jest taki, ale już bez tego tłuszczaka. 😅 Może nadal koń ma "pamięć mięśniową", żeby spinać grzbiet? Aczkolwiek w terenie potrafi się rozluźnić i kłusować wyciągniety z łbem stosunkowo nisko, czasami nawet poudaje psa tropiącego, ale fakt, że rzadko