Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2012 12:36
Bo dziewczynki są fajniejsze  😜
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
04 grudnia 2012 12:37
też tak uważam 😉
i gdybym miała gwarancję,że będę miała druga dziewczynkę,to do razu dziś,po powrocie z pracy,mogę dać się zaźrebić  😜
A u nas choroba 🙁 Wiedzialam ze mlody cos w koncu Nelci sprzeda z przedszkola 🙁
Dostala antybiotyk niestety bo gardlo i krtan juz zawalona, lekarka bala sie ze bedzie szlo dalej.. Ma katar, charczy jej w gardle, kaszle i w zwiazku z tym prawie nie spi 🙁
Co prawda pomimo to humor jej u lekarki dopisywal, cieszyla sie do wszystkich. Moja corcia wazy juz 8 kg i mierzy 70 cm :-)


Dzionka ja bardzo chcialam miec corcie bo uwazam ze madrych, znajacych swoja wartosc i pewnych swej kobiecosci babek bardzo brakuje. A na taka zamierzam ja wychowac :-) No i w ogole caly ten babski swiat, no wiesz... 😉
Kocham mojego Kaziuta bardzo, on nas tez, jest bardzo uczuciowy i otwarty, ale jednak to chlop i to taki chlopski chlop z calym zestawem chlopskich cech. Chociaz ostatnio upiera sie ze sie ze mna ozeni 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2012 12:46
Nie no, ja to tak lekko z przekąsem napisałam, dzieci nie mam, więc nie powinnam się mądrzyć. Ale przyznam, ze zawsze chciałam mieć córkę bardziej niż syna. U mnie to chyba dlatego, że, hmm, sama byłam dziewczynką, taką typowo "dziewczyńską dziewczynką", i jakiś taki czuję sentyment do tych dziewczyńskich zabawek i zabaw. że chętnie bym do tego wróciła (poniekąd). Mechanizm działania chłopców, ich zabawy, mniej rozumiem i może tego się trochę boję.
Kurcze, ja bym wolała mieć synka - jakoś dziewczyny wydają mi się o wiele bardziej skomplikowane i chyba ciężej je wychować na pewne siebie, szczęśliwe osoby.
gwash, masz bardzo dobry plan z tym wychowaniem 😀!
A ja chyba zawsze chciałam mieć chłopca i sama przed sobą się nie przyznawałam do tego, że będę trochę zawiedziona, jak urodzi się dziewczynka. Całe szczęście urodził się chłopak 😉

gwash, Milan ma obecnie troszkę ponad 8kg i 70cm, a ma ponad 7 miesięcy. Nawet wieku korygowanego ma dużo więcej, niż Twoja Anielcia, bo pół roku. Wkurza mnie, że kto nowy go nie widzi, to zawsze komentarz "ale malutki", a każdy lekarz twierdzi, że jest wszystko super i w normie i nie jest ani za gruby, ani za chudy...
Emilka wg "korygowanego" Milana jest 3 miesiące starsza i ma 74-80 ciuszki (bo nie była mierzona) i 10 kg a jej znó wiele osób mówi, że tłuścioch...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 grudnia 2012 13:06
Bo ludziom nie dogodzisz- jak malutkie to słodkie ale za chude, a jak duże to za grube 🙄 Ale to się tyczy tylko cudzych, bo swoje zawsze w sam raz- nawet jak ma pół roku i waży 15kg 😎 Nie lubię strasznie takiego oceniania! Jest w sam raz i kropka!

Dałam dziś małej deserek Bobovity "Jabłka ze słodką marchweką". Nie dość, że buzię taaaaak otwierała, to jak zjadła trzy łyżeczki i zobaczyła, że zabieram talerz to się rozpłakała 😲 Dałabym jej jeszcze, ale się o jej żołądek boję 🤣
RaDag, z tymi ciuszkami to jest dziwnie, bo Milan 70cm długości ma, a górę nosi najlepiej 62-68, ma dużo ciuszków 3-6 mies., bo inaczej rękawy są za długie, a dół musi być 68-74, bo nogawki za krótkie. W tułowiu też jest długi, bo inaczej się w kroku body nie dopina i odciska pieluchę.
Wstawię aktualne mojego rozrabiaki i jego obecnie ulubiona zabawka - wiadro  🤔wirek:
Wkurza mnie, że kto nowy go nie widzi, to zawsze komentarz "ale malutki", a każdy lekarz twierdzi, że jest wszystko super i w normie i nie jest ani za gruby, ani za chudy...


Moja teściowa ostatnio powiedziała, że Olek się chwieje jak siedzi i rzuciła z przekąsem "ojj on jest taki słaby...." i czułam na sobie jej wzrok... czekała tylko aż potwierdzę, zacznę się martwić, pytać ją o radę czy biczować, nie wiem  😂 A ja tylko się uśmiechnęłam i nic nie odpowiedziałam. Chyba się rozczarowała 😉


Dziewczynki są fajne, chłopcy też. Każde na swój sposób!
A ja czuję, że to będzie chłopak tym razem. Dziewczynkę mam i jest najkochańszym stworzeniem na świecie, ale już widzę, że będzie córeczką tatusia. Także chłopak musi być, żeby mieć swojego syneczka  🤣

Cały czas mnie mdli. Jedyne co mi pomaga to chrupki monsters, które jem po kryjomu, żeby Małgosia nie widziała  🤔wirek:
Dokładnie - u nas jest tak samo: córeczka tatusia, syneczek mamusi. To chyba standard.

Ale zrobiła się bardzo buntownicza, strach pomyśleć co będzie jak będzie nastolatką... 😵
Chyba, że teraz się pobuntuje, a w wieku dojrzewania będzie potulna jak baranek?

edit: ale bajer ---> http://www.bokado.pl/pl/p/Haba-Hustawka-Statek/551
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
04 grudnia 2012 14:58
Ja też chciałam córkę- tak bardzo, że miałam kilka imion dla córki i ani jednego dla syna. Wydawało mi się, że wiem, jak wychować córkę, wiem, co mam robić, ale nie mam bladego pojęcia o chłopcach. Tym bardziej, że u nas w rodzinie prawie same dziewczynki, a 2 chłopców-rodzynków zawsze wzbudzało we mnie niechęć (chłopcy od tych samych rodziców, więc pewnie wpływ wychowania). Więc byłam początkowo rozczarowana tym, że będzie chłopiec, ale nie dopuszczałam do siebie tych myśli- tłumaczyłam sobie, że najważniejsze, że zdrowy. No a jak się urodził...  😍 Następnego też bym chciała syna  😀 I z ulgą myślę o tym, że ja będę miała łatwiej, bo zrywać będzie z ojcem, a nie ze mną  😎 . Chociaż z drugiej strony- patrzę też na to, jaki kontakt z wnukami mają mamy synów, a jakie- mamy córek... I trochę mi smutno, że u mnie też tak może być.
Dla mnie bardzo ważne to tak go wychować, by nie miał wypaczonego obrazu ciała (u dziewczynek duuużooo trudniej, widzę po sobie), by był partnerem dla przyszłej kobiety, by umiał w zdrowy sposób wyrażać np. złość (ja duszę w sobie, mąż z kolei "się wyżywa"😉 i znał swoją wartość (też chyba trudniej u dziewczynek).
Po prostu musisz mieć świadomość, jaką możesz być teściową i tyle  😁
Moja teściowa widzi wnuczkę, a raczej widziała - raz w roku. Czyli widziała ją trzy razy.
Więcej po ostatniej wspaniałej wizycie u nich nie będzie.
Bierz to pod uwagę  😁
Dzionka ja początkowo jak może pamiętasz przeżywałam że Filip okazał się chłopcem a nie dziewczynką. Dostałam za to zjebkę tu w wątku - swoją drogą teraz dziewczyny otwarcie piszą że nie chcą chłopców i jest ok, ja nie miałam prawa do swoich rozterek. Ale...ale po kilku tyg odkąd dowiedziałam się że jest chłopak to już go chciałam najbardziej na świecie. A jak go zobaczyłam 😍 Teraz nie zamieniłabym go na 100000 dziewczynek.
W ogóle to uważam że dziewczynki w dzisiejszych czasach ciężej wychować i upilnować 😉 Ale chciałabym mieć córkę - bo chciałabym mieć z nią taką relację jak ja ze swoją mamą. Zresztą dziewczynki chyba jakoś tak bardziej ciągną do swojej rodziny - widzę po sobie i moich siostrach. Choćby sprawa z Wigilią, żadna z nas nie odpuści Wigilii w domu rodzinnym, to dla nas nie do pomyślenia. A nasi mężowie...jakoś to przeżywają🙂
Poza tym mam już chłopca więc pasowałaby teraz dziewczynka.
Ale jak okaże się że będzie drugi chłopiec to ok, będą mieć może z Filipem więcej współnych spraw (jak chłopcy Ana :emoty327🙂
Jakoś teraz tak tego nie przeżywam. Za dużo się naoglądałam ostatnio problemów zdrowotnych u dzieci znajomych i teraz marze tylko o tym aby drugie było zdrowe i grzeczne jak Filip.
Ja tez jakos chlopa chcialam i dalej chce zeby nastepne bylo chlopem. Chociaz faktycznie gdyby byla druga dziewczynka to bylyby z Jagodka kumpele jak ja z moja sis.

Jest tu ktos, kto chodzil/chodzi na basen z niemowlakiem? Powinnam cwiczyc plywanie zeby wzmocnic plecy i tak sobie wymyslilam ze moglibysmy cala rodzina na basen chodzic, tylko nie jestem pewna czy warto, a trzeba od razu za caly karnet zabulic.
My chodzimy odkąd Filip skończył 7 mies. Moim zdaniem warto. Młody uwielbia. I pływa już sam w rękawkach, na makaronie czy desce 😍

Chaff ogromne gratki  😅
Muffinka Filip boski w tym basenie, pływa jak stary  😉
A ja zdecydowanie wole wychowywać chłopaków. Generalnie baby są: wredne, upierdliwe i mało konkretne.
Napisałam tak dłuugi post i mi się przypadkowo zamknęła strona  🤬 Wybaczcie, nie dam rady go odtworzyć, a przynajmniej nie dziś.


Dzionka nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć. Część powodów podały dziewczyny, jak się tak zbierze ich posty w całość, to wyjdzie moja odpowiedź  😀
aaaa mam wózek  😅 ale się cieszę 🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
04 grudnia 2012 19:00
Ja tak jak AleksandraAlicja i Muffinka -  wymarzona córa, piękne plany, a tu nagle na usg chłopak. A teraz nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być 💘
A, akzzi, u mnie majowy i też chłopak 😉

Muffinka, uwielbiam basenowego Filipa 😀 Przez Was na wiosne na pewno zaczynamy pływanie 😀
No normalnie aż mnie zaintrygowała ta wasza niechęć do posiadania synów zamiast córek 🙂

Pamiętaj, że u mnie odwrotnie - zdecydowana niechęć do posiadania dziewczynki. Więc cieszę się jak głupia, że Gabryś Gabrysiem jest. W zasadzie to nie mam nic do dziewczynek samych w sobie, tylko odruch wymiotny na widok różowych ubranek, lalek, zabawy w dom, księżniczek i kucyków pony 😉

Ale dziś mnie wręcz dwie małe dziewczynki rozbroiły totalnie  😍
Scenka miała miejsce w szatni na basenie.
Suszyłyśmy z szafirową włosy przy takich suszarach naściennych, gdy do szatni wparowała grupa dziewczynek w wieku 5-6 lat tak na oko.
Dwie z nich bardzo zaciekawił mój wielki brzuch. Jedna w końcu podeszła i zaczęła mnie ciągnąć za rękę, żebym nachyliła do niej ucho spod suszary i usłyszała o co pyta:
-Proszę pani! A pani urodzi dziecko?
-Tak, już niedługo, w styczniu. (I pokazałam jej brzuch)
A druga jeszcze zapytała:
-Proszę pani! A czy to będzie chłopiec?
😍
(Skąd wiedziała?!)
Kurcze, ja bym wolała mieć synka - jakoś dziewczyny wydają mi się o wiele bardziej skomplikowane i chyba ciężej je wychować na pewne siebie, szczęśliwe osoby.


mniej więcej tak samo uważam  🤣
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 grudnia 2012 19:25
Julie, w ogole urocze te krasnale byly!

Ja troche chcialam dziewczynke, ubierac ja w sukieneczki, piec ciasteczka... ale, chlopaka ubrac latwiej (a i ciuszki mniej kiczowate sa), ciasteczka piec tez pewnie bedzie lubil, na swiecie mu latwiej bedzie (chlopow w koncu polowa naszych problemow nie dotyczy), a maluch mojej dobrej kolezanki (teraz juz 6-latek) jest ob-le-dny po prostu. No i tacie bedzie latwiej malego usportawiac i spedzac z nim czas jak juz nie bedzie pelzakiem. No i cala rodzina zachwycona ze Jasiek Jaskiem bedzie 😉
Jednak się zebrałam i sklekotałam ponownie posta:

Dzionka, tak jak pisałam, nie potrafię tego wytłumaczyć,  niektóre rzeczy wypisały już dziewczyny:
Najbardziej kochany, wspaniały, itd chłopiec/facet
(...) ale jednak to chlop i to taki chlopski chlop z calym zestawem chlopskich cech.

poza tym:
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg1604058#msg1604058 date=1354625184]
i jakiś taki czuję sentyment do tych dziewczyńskich zabawek i zabaw. że chętnie bym do tego wróciła (poniekąd). Mechanizm działania chłopców, ich zabawy, mniej rozumiem i może tego się trochę boję.
[/quote]

(...) Ja też chciałam córkę- tak bardzo, że miałam kilka imion dla córki i ani jednego dla syna. Wydawało mi się, że wiem, jak wychować córkę, wiem, co mam robić, ale nie mam bladego pojęcia o chłopcach. Tym bardziej, że u nas w rodzinie prawie same dziewczynki, a 2 chłopców-rodzynków zawsze wzbudzało we mnie niechęć (...)

W rodzinie z mojej strony nie ma chłopców, w rodzinie ze strony męża jest jeden 1,5 roczny, którego staram się unikać. Chłopcy są przeze mnie źle odbierani. Dziewczynki chociaż wzbudzają we mnie jakieś uczucia pozytywne...
Z tym, że ja generalnie nie przepadam za czyimiś dziećmi (poza dziećmi jednej mojej kumpeli) i staram się z nimi nie nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu  🤔wirek: a mimo to te dzieciaki do mnie lgną i nie chcą się "odczepić"  😲


Dzionka ja początkowo jak może pamiętasz przeżywałam że Filip okazał się chłopcem a nie dziewczynką. Dostałam za to zjebkę tu w wątku - swoją drogą teraz dziewczyny otwarcie piszą że nie chcą chłopców i jest ok, ja nie miałam prawa do swoich rozterek.

Szczerze powiedziawszy nie bardzo bym się przejęła taką zjebką, mam swoje odczucia co do tego, mówię o tym głośno, bo nie mam zamiaru tego dusić w sobie i udawać jak bardzo się z tego cieszę (bo byłoby tylko gorzej).
Do tej pory nie zaakceptowałam w pełni faktu, że noszę w sobie płeć męską, a mówiąc o malcu mówię w formię bezpłciowej, zupełnie tak jakby płeć miała okazać się pomyłką lekarską  🙄.
U mnie jeżeli się zmieni ten stosunek do chłopca, to pewnie po porodzie (chyba, ze wciąż pozostanie to pragnienie dziewczynki ;(  ). a ma razie skupiam się na myśli by dziecko urodziło się zdrowe.

Z tym, że ja mam bardzo specyficzne podejście do ciąży. w sumie na początku bardziej się cieszyłam z faktu zajścia w ciążę niż teraz (może to właśnie przez poznanie płci) i do tej pory uważam, że to był najmniej odpowiedni moment na zajście w ciążę (ktoś z góry bardzo się o to postarał, żebym nie zaszła jak się staraliśmy, tylko nie-wiadomo-czemu teraz  😤 ). Nie mam zakupowego szału, nie ruszają mnie dziecinne ciuszki, nie mam mani fotografowania brzucha, nie wyczekuje kiedy mi urośnie większy (wręcz przeciwnie, im mniejszy tym mnie to bardziej cieszy), nie wzruszają  niemowlaki (ot mały człowieczek) i nie mam zamiaru być matką, która panikuje z byle powodu (mam swoje poglądy, które będę starała się wnieść w życie swoje i dzieciaka i mam nadzieję, że po porodzie nie zgłupieje i nie zmieni mi się ta wizja  :lol🙂.






To ja jednak szybko zaakceptowałam ten fakt 😉  pomarudziłam jeden dzień i tyle. Po jakimś czasie już nie mogłam doczekać się swojego synka 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 grudnia 2012 20:21
Ja chciałam chłopca, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez małej dziewczynki 😍 I polubiłam róż... 🤔

Byłam dziś pierwszy raz od ponad dwóch lat na basenie! 😅 Było super 😀 Będę chodzić co tydzień, o ile K. będzie mi z młodą zostawał. Dawno nie czułam się tak zrelaksowana i wypoczęta 😀 I Julie, jesteś moim bogiem- jak Ty w ciąż(!!!) zrobiłaś 26 basenów?! Ja ledwo 15 dałam radę, a i tak z przerwami i ozorem na wierzchu 😲
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 grudnia 2012 20:51
CzarownicaSa, a jak dlugi jest basen, na ktory chodzisz? 😉 mysmy z Julie dobrnely do 30 😉
CzarownicaSa, Ja zaczęłam pływać pod koniec 6 miesiąca i prawie od razu zaczęłam od 20 basenów (x 25 metrów).
Wcześniej pływałam w podstawówce, czyli 20 lat temu ( 😲 ) ale byłam porządnie wytresowana przez mamę - pływaczkę i ratowniczkę.
Teraz na początku robiłam przerwę po każdym na zaczerpnięcie oddechu i pływałam tylko żabką. Po jakimś czasie zaczęłam co któryś kraulem. A dziś przepłynęłam 28 basenów, z czego około 8 kraulem. Przerw już nie robię, nie ma potrzeby. Mogłabym jeszcze więcej, myślę że spokojnie do kilometra, ale to już by mi zajęło więcej niż 20-25 minut, a staram się mieścić w 45 minutach łącznie z szatnią i suszeniem włosów.
Myślę, że jak wcześniej się praktycznie dzień w dzień jeździło konno, to ma się ogólnie dość dobrą kondycję i mięśnie nóg.
Przecież szafirowa też jest na to dowodem, bez problemu śmiga 30 basenów. Z tym, że ja już mam wielki brzuch, a ona wystający na 3 cm 😉
Ale brzuch ma kształt aerodynamiczny, kształtem jestem jak taki morświn!  😂
Przecież morświny świetnie pływają, choć na lądzie są niezgrabne i ociężałe (ja się też już kulam, a nie chodzę 😉 ).
I pojemność płuc, jak się pływa co drugi dzień zwiększa się dość szybko.
W każdym razie, polecam. Nawet jeśli przed basenem trochę mnie bolą plecy, to w wodzie natychmiast przechodzi, a po... uczucie rozlewającego się po całym ciele, kojącego każdy ból ciepła, jest niesamowite. Chyba nawet wręcz czuć przypływ endorfin  💃
Julie, w ogole urocze te krasnale byly!

Ja troche chcialam dziewczynke, ubierac ja w sukieneczki, piec ciasteczka... ale, chlopaka ubrac latwiej (a i ciuszki mniej kiczowate sa), ciasteczka piec tez pewnie bedzie lubil, na swiecie mu latwiej bedzie (chlopow w koncu polowa naszych problemow nie dotyczy), a maluch mojej dobrej kolezanki (teraz juz 6-latek) jest ob-le-dny po prostu. No i tacie bedzie latwiej malego usportawiac i spedzac z nim czas jak juz nie bedzie pelzakiem. No i cala rodzina zachwycona ze Jasiek Jaskiem bedzie 😉

Moj maly uwielbia robic ciasteczka i piec z mama ciasta 😉
Poza tym no chodzimy razem do fryzjera (moze to kogos pocieszy ha!) a poza tym to jak mam ochote sie zrelaksowac, to zawsze zwalam na ojcowski obowiazek wyjscie na podworko z chlopakami i w ogole, ze chlopcy musza sie wiecej z ojcem bawic. Troche wiecej luzu lol
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się