Jeść czy nie jeść ? Pomaga czy szkodzi?

a Wasa to co to jest jak nie substytut?? :P  😉
jak dla mnie mozna zyc bez chleba wiec mi to tam wiesz 🙂

Pandurska
Ale Wasa też ma gluten 😉 Więc jeśli dieta ma być bezglutenowa, to trzy jej kromki to o trzy za dużo...

Karla🙂
O tak z marchewką jest ciekawej, my na toksynach badaliśmy próbki marchewek, jedyna próbka, która przekroczyła normy pochodziła z targowiska. Oczywiście mama mojej koleżanki, która marchewki w danym miejscu od pewnego już czasu, była zszokowana. No bo, że jak taka ekologia, z własnego ogródka i chemia  😵 😁
armara Ja na bioakumulacji azotanów i metali ciężkich badałam z 20 różnych warzyw, normy przekroczone były u tych z pobliskiego placu  😁 a te z marketów (różnych) wypadły idealnie 😉 Oczywiście nie świadczy to o tym, ze wszystko z wiejskiego ogródka jest szkodliwe, bo są dobre gospodarstwa ekologiczne - natomiast niestety w polskim ogrodnictwie i rolnictwie panuje lekka niemoc twórcza 'a to sypnę nawozem, tu więcej, tu mniej, po co komuś jakieś dawki i normy... tu mam jakiś przeterminowany od 10 lat - a to pod truskawki, bedom pikne i duże'  😉

Także przede wszystkim znany i zaufany dostawca 😉
bez przesady, na coś trzeba umrzeć
o tak, targowiska często są podejrzane. Wierzę tylko, a raczej mam nadzieję, że te ze znaczkiem rolnictwa ekologicznego spełniają normy...
bez przesady, na coś trzeba umrzeć

Otóż to  😁
nie, nie jestem bezglutenowcem ze wzgledu na uczulenie, tylko ze wzgledu na chinska terapie przeciwreumatyczna opierajaca sie na weganskim i bezglutenowym jedzeniu.


Mogę zapytać co Ty jadasz?  🤔 Pytam nie złośliwie tylko z czystej ciekawości.
Bo skoro wagańsko czyli bez mięsa, bez jajek, bez mleka i jego przetworów.
Bezglutenowo czyli bez chleba i chyba(?) większości produktów zbożowych.

Zostało nie wiele, bo warzywa i owoce?  👀
Zostają warzywa, owoce, kasze, ryż, kukurydza. I przetwory. Chyba ?
Ja bardzo chętnie obejrzałabym jadłospis z jednego dnia, przy taki ograniczonym wyborze produktów bardzo trudno o zbilansowaną dietę, co nie oznacza, że jest to niemożliwe. Ciekawa jestem jak Ty sobie radzisz 🙂 I jak z jedzeniem na mieście ? Bo w tej chwili przychodzi mi do głowy jedynie ryż z warzywami.
No właśnie tak pomyślałam, że chyba bym umarła z głodu, bo zjeść coś na mieście w tak okrojonych możliwościach wyboru chyba ciężko.
Podziwiam. Mi ciężko sobie wyobrazić, że nie zjadłabym pysznej szyneczki czy ukochanego kurczaka, a co dopiero.
Zjedzenie nawet czekolady odpada  😵
nussbeisser (czerwone opakowanie z wielkimi orzechami laskowymi) gorzka czekolada zdaje sie ze jest vegan
sklad : cukier , miazga kakowa , orzechy laskowe , tluszcz kakaowy , emulgatory ( lecytyna sojona , e476 ) aromat - wanilia

podobno rowniez:
platki czekoladowe wedla
czekoladki After Eight
Czekolady marcepanowa i miętowa Ritter Sport (chociaz tych to ja za czekolade nie uwazam)


Swoja droga jakies ograniczajace to nasze myslenie. Zabrac produkty odzwierzece i juz mamy przed oczyma smierc glodowa  😉
Dobra, post bedzie do wszystkich, ktorzy zadali pytania, bo tak mi bedzie latwiej.

Wbrew pozorom moja dieta jest bardzo urozmaicona i nie narzekam. Na miescie nie jadam praktycznie w ogole, jesli juz, to sa to tajskie knajpki. Moje zalecenia dot. glutenu zwlaszcza sa takie, zeby w miare mozliwosci zrezygnowac z produktow je zawierajace. Z ta nieszczesna Wasa, do ktorej sie przyczepilyscie 😎 to cytat z zalecen wyglada tak "Wszelkie odmiany chleba sa zabronione. Rzadko Dozwolone jest pieczywo typu Wasa, tylko zytnie, tylko do godz 11 jako urozmaicenie".

Na moja diete skladaja sie warzywa, owoce (w malej ilosci jedzone tylko rano i osobno od normalnych posilkow), zboza (na sniadania jem owsianke na wodzie lub mleku kokosowym z bakaliami), wszystkie straczkowe oprocz soi w czystej postaci (czyli moge jesc np. tofu, ale nie codziennie), wysokiej jakosci oleje, ktorymi polewam kasze, orzechy i glony (ja jem wakame). Mleko jest przeciez roslinne do kupienia,czy zrobienia, wiec tez da sie pokombinowac. Moge tez jesc make gryczana, kukurydziana itp., wiec od wielkiego dzwonu sa wege i bezglutenowe nalesniki, czy placki.

Nie mowilam wam, ze mam zakaz cukru 😉) Czasami do owsianki ciapne sobie syrop z daktyli, bo takie cos moge, ale tylko do 11. No i zakaz kawy (dla mnie no problem, bo i tak nigdy nie pilam), normalnej herbaty (z tym jest gorzej 😉) ).

Jadam tez np. rozne Superfoods w postaci koktajli, dodatkow do potraw.

Nie mam zupelnie ograniczen ilosciowych (oprocz wasy :P i tofu), tylko ograniczenia produktow. Czuje sie swietnie, wlosy, paznokcie mi rosna i najwazniejsze, ze jest poprawa jesli chodzi o moje pochochodzace z czasow stajnianych  dolegliwosci.

Dla Ciebie armara moge napisac, co bede dzisiaj jadla, ale bez ilosci, bo jak mowie najadam sie do woli.

Dzien zaczynam od wypicia szklanki mozliwie jak najcieplejszej wody, potem moja praktyka jogi i po praktyce ten sok z jeczmieniam, o ktorym pisalam.
Sniadanie: owsianka na wodzie+ odrobina mleka migdalowego+ troche orzechow laskowych, rodzynki, jablko, cynamon, platki kokosowe.
Drugie sniadanie: zupa miso z glonami wakame
Obiad: pieczen z kaszy gryczanej,cieciorki selera, marchwi w sosie pieczarkowym. Jesli mnie najdzie ochota, to zrobie sobie surowke z tartej marchewki, albo zjem do tego ogorka kiszonego.
Podwieczorek: jakies orzechy
Kolacja: Czysty bulion warzywny, albo warzywa got. na parze, jako ze wieczorem pracuje i nie moge sie najadac przed zajeciami, jesli chce je dobrze poprowadzic.

I tyle 🙂 Prosto, latwo. Smak sie zmienia napewno. Jak mam ochote pokombinowac jakies inne dania, to tez je robie, a jak  nie, to mi taka opcja wystarcza.


A! I zjedzenie czekolady wcale nie odpada! Sa pyszne czekolady RawVege na bazie mleka kokosowego, nieprzetworzone temperatura np. z jagodami goji i sezamem. Tez takie jadam czasami 🙂

P.S. Zgadzam sie z przedmowczynia, abyscie nie demonizowaly diety weganskiej, bo to zadna filozofia sie tak odzywiac.Wrecz dieta jest banalnie prosta. U mnie dochodza wzgledy etyczne, bo jestem tez weganka "z powolania".
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 marca 2013 09:23
Kielki pszenicy wszamane ba sniadanie, nawet mamie smakowaly, bo slodkie 🙂 dzis juz soja zaczyna kielkowac, zobaczymy jak smakuje...
Pandurska
Tak patrzac na sniadanie, to pomijasz zalecenie dotyczace owocow ? Tzn. zeby nie jadac ich do posilkow.
Sama tez mieszam sobie na sniadanie jaglana z owocami (suszone i swieze), ale bez nich jaglana jest dla mnie niesmaczna.

A czy masz zalecenia odnosnie straczkowych nie przekraczania jakiejs dawki (w zakresie bialka) ? Czy tutaj tez bez ograniczen ?
baba jaga Jest tak jak piszesz, czyli do mojej owsianki moge dac jablko, albo gruche, albo cokolwiek, bo na sniadanie jem weglowodany. I tez masz racje jesli chodzi o ilosc bialka, ze nie moge z nim przesadzac, tylko przy takiej formie odzywiania to raczej nie nastapi. Sa dni, kiedy jem go wiecej, sa dni, gdy mniej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 marca 2013 09:54
a czy nie możnaby chociaż w tym jednym jedynym wątku omawiać normalne żarcie dla ludzi zdrowych  a nie jakies wydumane diety dla niejedzących tego, owego, tamtego?

a czy nie możnaby chociaż w tym jednym jedynym wątku omawiać normalne żarcie dla ludzi zdrowych  a nie jakies wydumane diety dla niejedzących tego, owego, tamtego?

To było w sumie moją intencją. Ale zeszło na jedzenie dziwniejsze. I ciekawie się czyta.
Wrócę do zwykłego-czyli miodu. Nie ufam. I chiński jest dodawany- na etykiecie elegancko piszą: pochodzi z kraju nie należącego do UE. I pszczoły latają po takim pryskanym . I pszczelarze leczą je licho wie czym, nie dbając o karencję. No nie ufam. A żal. Bo kromka chleba z serem i miodem była fajna i normalna.
Tania,  my kupowaliśmy miodek z mazur. jechaliśmy uposażeni w wiadra i słoiki i tam na miejscu nam nalewali. nigdy nie kupowałam w markecie miodka. i masz racje, pajda świeżego chleba z miodem i serem białym to niebo w gębie 😉

mam wrażenie, że takie wydumane diety to są dobre jak ktoś ma czas. bo jak go nie ma, to pajda chleba z szynką szybsza niż gotowanie jakichś wymysłów.
Szybkie pytanie dla kiełkowników- gdzie przechowujecie gotowe kiełki..? Ja mam już wyrośnięte dwa rodzaje, no na raz ich nie zjem- przełożyć gdzieś, czy zostawić w kiełkownicy i nadal zalewać..?
zupa miso z glonami wakame

A! I zjedzenie czekolady wcale nie odpada! Sa pyszne czekolady RawVege na bazie mleka kokosowego, nieprzetworzone temperatura np. z jagodami goji i sezamem. Tez takie jadam czasami 🙂


zupa miso!!!  😍 na Dzień Kobiet chłopak zabrał mnie na sushi i po raz pierwszy jadłam to cudo! Tak się zachwyciłam, że mi się potem śniła, że dostałam drugą gratis..  😉 sama ją robisz?
a o tych czekoladach RawVege nie słyszałam, kupujesz je w De? W normalnym sklepie?

ElaPe, rozmawiamy o zdrowej żywności. A dla każdego co innego jest zdrowe, dla jednego czerwone mięso, a dla drugiego glony i orzechy, no i? Kto tu jest nienormalny? Każdy ma swój punkt widzenia, ma do niego prawo, ale nikt Ci nie każe odżywiać się w ten sposób.

Tania
Moi dziadkowie zaopatrują się w miód od lat u tych samych osób. Czyli malutkie, przydomowe, wiejskie pasieki. Ostatnio kupili miód od starszej pani, która sama mieszka w lesie, obecnie nie ma już czasu zajmować się ulami, nie dokarmia cukrem, pszczoły w tym roku wyprodukowały tyle miodu, że aż głowa mała. Nie wiem, czy dobrze zapamiętałam, ale chodziło o żywicę z brzóz? Ale mogę pleść głupoty, aż tak się na tym nie skupiałam, skąd ten 'dziwny' i przepyszny miód był.

Pandurska
Nieprawda, że dieta wegańska to żadna filozofia. Klasyczna dieta to też filozofia, IMO 🙂
Problematyczny w diecie wege jest szczególnie wapń, żelazo, z wit.B12 i aminokwasy. Dieta wegańska nie dostarcza też odpowiednich ilości kwasów omega 3 i 6.

W kwestii aminokwasów trzeba tak kombinować, żeby aminokwasy przyswajać jak w najlepszym stopniu - bdb jest połączenie kasza gryczana - pieczarki.
Aminokwasy egzogenne owszem występują w produktach roślinnych, ale nieco inaczej niż w produktach zwierzęcych. Mięso i produkty zwierzęce są źródłem tzw. białka pełnowartościowego (zawiera komplet aminokwasów egzogennych), przy produktach roślinnych potrzeba nieco gimnastyki. Dlatego konieczne jest takie komponowanie posiłków, aby niwelować działanie aminokwasów ograniczających
Działają na zasadzie beczki:


Na przykład soja jest bogata w lizynę, ale jednocześnie zawiera mało metioniny. Dlatego trzeba tak komponować posiłki aby łączyć ją z produktami bogatymi w metioninę i tryptofan.
Przytoczony wcześniej przykład kasza - pieczarki, jest bardzo dobrym połaczeniem,  ponieważ aminokwasem ograniczającym w pieczarkach jest metionina, natomiast kasza gryczana jest jej dobrym źródłem.
Jeść wegańsko to jedno i to samo w sobie trudne nie jest. Jeść wegańsko i zgodnie z zaleceniami i normami żywienia to jest filozofia.

baba_jaga
Wcale nie jestem ograniczona, przeciwnie uważam, że dieta wegańska w PL, z wielu względów jest trudniejsza do realizacji niż w innych krajach. Każda dieta to jest bardzo duże wyzwanie, a w przypadku wyłączenia z niej pewnych składników, czy wręcz całych grup produktów jest to jeszcze trudniejsze.
Nie chcę nikomu sugerować co ma jeść. Absolutnie.

Tania
Ja miód kupuję u zaprzyjaxnionego pszczelarza 🙂 Bardzo mi smakował też miód stąd:
http://www.pszczelawola.edu.pl/
Nie wiem czy da się go kupić w sklepach ?  W każdym razie miód pochodzi z czystego, mało zurbanizowanego regionu polski, lubelszczyzna i naprawdę smakuje 🙂
Ja też kupowałam z pasieki na Roztoczu. Ale porozdawałam i chyba pora pojechać i kupić.
Jednak... no nie ufam. Nie mogę przestać myśleć o "dodatkach".
u nas też miód lubelski, a konkretnie Bondyrz  😉

kiedyś od Niemki, u której byłam na wymianie w LO dostałam miód wrzosowy (okolice Hamburga, mnóstwo wrzosowisk). Rany, w życiu nie jadłam lepszego, mimo że wyglądał na kupny, ale możliwe, że z jakiegoś eko-sklepu. Niebo w gębie 🙂
A suplementy? Witaminy i mikro/makro? Tak się łyka i łyka, bo w reklamie każą.
Myślicie, że dobrze odżywiony europejczyk może mieć niedobory? Tak często?
Ten słynny Magnez - bo kawa wypłukuje. Jest reklama, że powiedzmy Jasio był w szkole niegrzeczny i mu Magnez dali i się stał grzeczny. Można/trzeba tak "na pałę", bez badań dowalać ?
Przedstawiona powyżej beczka dotyczy w zasadzie wszystkiego .
Ja się zagubiłam. Jeśli słynne kiwi dostarcza wit C ile dziennie trzeba, to po co zażywać? No, ale nadmiar C wydala się z moczem.
Ale (znów z reklamy) jeśli serek/jogurt dostarcza dzienną porcję czegoś tam, to czy zjedzenie drugiego nie szkodzi ?
Słowem- świat powariował ?
zen Jak wysiało mi się dużo kiełków, to zazwyczaj je rozdawałam  😁
Kiełki można przechowywać do kilku dni w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku, ale trzeba je dokładnie osuszyć przed włożeniem do lodówki. Ja tak próbowałam, jednak następnego dnia już nie były takie jędrne i nie smakowały mi tak, jak prosto ze słoika czy kiełkownicy... A trzymałam je max 3 dni (a można niby do 5-6 dni) w lodówce, no bo to jednak nie to, co świeże.
Preparaty wszystkich możliwych witamin i składników mineralnych sprawiają, że nie wiem czy mam śmiać się czy płakać.
Nie ma opcji, żeby wszystkie składniki z tych preparatów się przyswoiły.
W Polsce jest duży problem z niedoborami wapnia u młodych kobiet, to mogę tak na szybko powiedzieć. Spożywamy średni 50% dziennego zapotrzebowania na ten pierwiastek.
A nie lepiej jeść tego, co nam organizm podpowiada? Jeżeli czujemy się dobrze, mamy mocne paznokcie, zdrowe włosy, cerę, bezproblemową kupę ( 😉 ), i żadnych dolegliwości żołądkowo-brzusznych, to nie lepiej po prostu wyluzować i jeść to, co nam się podoba - w miarę rozsądku (mówię tu o osobach ogólnie rzecz biorąc -zdrowych). Bo to z samego stresu można się wrzodów żołądka nabawić  😉
Ja, przymierzając się do diety roślinnej (celowo nie używam słowa na "w", gdyż wiele osób drażliwie na nie reaguje  😉 ) mało nie zwariowałam, czytając te wszystkie artykuły, co i jak bilansować, żeby nie 'umrzeć'. Więc w trosce o własne zdrowie psychiczne wyłożyłam na to... wiadomo co, żyję mam się dobrze. Jutro idę do lekarza, zrobię badania, zobaczymy co wyjdzie, bo może mi się tylko wydaje, że jestem super-zdrowa.
Także nie myśleć za dużo, tylko cieszyć się słońcem/deszczem i smakiem ulubionych potraw  🙂
aczkolwiek dyskutować o zdrowiu i żarciu zawsze warto.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 marca 2013 10:47
A nie lepiej jeść tego, co nam organizm podpowiada? Jeżeli czujemy się dobrze, mamy mocne paznokcie, zdrowe włosy, cerę, bezproblemową kupę

otóż to.

czemu nie nauczyć się ponownie słuchać własnego organizmu?
Meise jasne, ze robie sama zupe miso! To proste, jak budowa cepa🙂 Tylko musisz kupic paste miso w sklepie ze zdrowa zywnoscia: sa jasne i ciemne, dla mnie jasne miso jest smaczniejsze. W necie jest duzo przepisow i wariacji na temat. Ja nie mam swojego ulubionego i generalnie robie takowe na oko i "na winie" 🙂 A czekolady Raw Wege kupuje w DE w lepszych marketach, albo sklepie ze zdrowa zywnoscia.

armara A ja sie zupelnie z Toba nie zgodze jesli chodzi o prostote odzywiania. Jesli chodzi o Twoj wyklad nt. aminokwasow egzogennych, to sa mi to znane fakty, ale ja mowiac o diecie wychodze z zupelnie innego, holistycznego zalozenia. Po krotce Ci to przedstawie, bo nie jest to poglad popularny w naukowym podejsciu do diety.
Po pierwsze ja widze nasz organizm i podswiadomosc, jako scisle wspolpracujace ze soba i naszym zadaniem jest nauczyc sie jak takowa wspolpraca przebiega. Od najmlodszych lat "kodujemy" w podswiadomosci odpowiednie produkty, jako zrodla okreslonych skladnikow i taka baza jest przez nas umysl przechowywana.Czyli tez im wiecej dobrej wiedzy wchloniemy, tym lepiej dla nas. Proces "kodowania" jest mozliwy takze w starszym wieku, ale wymaga od nas duzo dobrej woli i otwartego umyslu. Po drugie, jesli wylaczymy z diety produkty nam ewidentnie szkodzace i wrocimy do prostego, nieprzetworzonego pozywienia, to nasz organizm sam bedzie domagal sie odpowiednich produktow w okreslonym czasie. To tylko z pozoru wydaje sie abstrakcyjne, faktycznie wymaga tylko treningu i checi przestawienia sie. Po trzecie, przyjmujac koncepce, iz nasze cialo caly czas znajduje sie w procesie autoregulacji i podswiadomosc komunikuje nam nasze wlasne potrzeby, nie jest mozliwe, abysmy nasza dieta sprawili sobie niedobory.

Jeszcze raz powtorze, ze intuicyjne odzywianie nie ma nic wspolnego z zaspokajaniem naszych zachcianek np. na slodkie jedzenie albo fast foody. Uwazam, ze tylko taki nienaukowy system jest w stanie nam zapewnic optymalne zdrowie. Tak samo, jak sceptycznie patrze na polsrodki stosowane w tradycyjnej medycynie, tak samo uwazam tradycyjna dietetyke niemowiaca o wibracjach pozywienia za polsrodek. Przepraszam, ale to moj punkt widzenia  :kwiatek:

Polecam w kwestii rozszerzenia pogladow ten oto film (dlugi, ale warto):
i cz 2.


Jeszcze o miodku, to chociaz nigdy go specjalnie nie lubilam, ani specjalnie nie jadlam, to w mojej rodzinnej okolicy zawsze byl "chlop" posiadajacy pasieke i stamtad bralo sie miodzio i do tej pory zreszta bierze 🙂
Poza tym jesteśmy bombardowani z każdej strony reklamami suplementów, "zdrowych" wapniowo danonków etc. Ale to od nas zależy, czy zjemy porcję danonka, czy porcję bakomy czy milko, czy kawałek twarogu z eko sklepu. Nikt nam nie każe jeść danonka, bakomy etc. równocześnie. Nadal mamy wybór i to jest dobre.
Faktycznie, trzeba się nauczyć słuchać siebie, poznać i obserwować swój organizm. Ja np. nie mogę jeść cytrusów, ba, od dziecka odrzucało mnie od owoców, które to jednak we mnie wciskano, bo zdrowe, bo witaminy. Jak widać akurat mi nie służą 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się