Nowe zasady szkolenia trenerów PZJ

Tak mi przykro 🙂, nie pokłócę się z tobą 😀 - niewykonalne gdy zdanie takie samo.

Och ,jakże mi przykro  😕 😕 😕 No ale cóż ,jakoś  trzeba się pozbierać  🤣 🤣 🤣

To co zrobi PZJ zależy tylko od nich. Mają jakiś instynkt samozachowawczy to z tego wyjdą obronną ręka i kasą , nie mają i chcą rządzić to pójdą z torbami ,przynajmniej jeśli chodzi o kwestie wpływów ze sprzedaży licencji . 😎 I tu koniec ,nie bezie żadnych rewolucji . 😀iabeł: 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 listopada 2013 17:26
jak zjeść ciastko i mieć ciastko nie wylewając dziecka z kąpielą
jak zjeść ciastko i mieć ciastko nie wylewając dziecka z kąpielą


Jak znam PZJ i ich pomysły to najpierw karzą zjeść dziecku ciasko a potem wyleją go razem z kąpielą .  🙄 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 listopada 2013 17:51
[quote author=ElaPe link=topic=92950.msg1930842#msg1930842 date=1385054802]
jak zjeść ciastko i mieć ciastko nie wylewając dziecka z kąpielą


Jak znam PZJ i ich pomysły to najpierw każą zjeść dziecku ciasko a potem wyleją go razem z kompielą .  🙄 🤣
[/quote] i jeszcze za to zapłacić 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 listopada 2013 17:21
Dziś się skończyło w Pomorskim Było parę fajnych momentów, był powrót do podstaw. Było też parę rzeczy, co do których mam spore wątpliwości.

Co do kapitanów... jak dla mnie to się nie przyjmie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 listopada 2013 17:25
Dziś się skończyło w Pomorskim Było parę fajnych momentów, był powrót do podstaw. Było też parę rzeczy, co do których mam spore wątpliwości.

Co do kapitanów... jak dla mnie to się nie przyjmie.



Z Szaszkiewiczem? Napiszesz coś więcej?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 listopada 2013 17:39
ElaPe, z Szaszkiewiczem.

Tak po krótce:

Ogólnie największą uwagę zwracał na wygięcie konia do wewnątrz.

Co mi się bardzo podobało, kładł bardzo duży nacisk na myślenie od samego początku. Mówił, że skok zaczyna się od zagalopowania, a kończy na najeździe na następną przeszkodę.
Poza tym, wymagał od jeźdźca świadomości swojego ciała, mówił, że ręce muzą być zamknięte, łydki też i tylko ma się wzmacniać lub osłabiać ich działanie. Poza tym, dużo półsiadu, mało pełnego siadu. Przejście do stępa w półsiadzie ( z czym się zgadzam, anglezuję aż d przejścia od dawna, bo to o wiele wygodniejsze). 
Skupiał się na jeźdźcach, nie na koniach, mówił o równowadze i o tym, że wszyscy majzlują w pyskach (co akurat jest prawdą).

Nie do końca podobała mi się część o tym, że na młodym koniu jeżdżąc wolty, nie można odstawić wewnętrznej ręki. Nie wiem w sumie dlaczego ręce muszą być wąsko, wąsko.

Jedną z jazd prowadził też Jacek Zagor i bardzo mi się podobało jak wyciszył konia.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 listopada 2013 17:44
Dzięki.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
23 listopada 2013 18:29
To może jeszcze z punktu widzenia jeźdźca  😡

nie usłyszałam nic,czego nie słyszę na co dzień na treningach, nic poza sporną kwestią kolana, którą dopiero to dziś zrozumiałam,co autor ma na myśli....
promuje amerykańską, lekka jazdę,z zamkniętą ręką i kontrolą na każdym etapie skoku.
ja też lubię otwierać lekko rękę w zakręcie,ale okazuje się,że mój koń lepiej zareagował na takie zamknięte pomoce  👀

na pewno pan Hubert pokazał mi jak ważny jest plan (plan! plan!  😜 :hihi🙂 na to co chce się zrobić....faktycznie ostatnio jeździłam dość nonszalancko,zapominając,że wszystko jest ważne,a koń nie rozumie.

ponieważ wracam do jeździectwa po jakiś tam przerwach,bardzo dobrze mi te konsultacje zrobiły, dostałam kopa w dupę,żeby pracować,myśleć,planować...chce się jeździć. 😅
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 listopada 2013 19:04
dzięki Ktoś za sprawozdanie
Moon   #kulistyzajebisty
23 listopada 2013 22:54
Pewnie, że kapitanowie się nie przyjmą, p. Szaszkiewicz zapytał najpierw czy myślimy, że jesteśmy (my - jako środowisko) w stanie ujednolicić pojęcia, kanon jeździecki tak jak np Niemcy czy Holendrzy. Wszyscy z namaszczeniem pokiwali głowami, po czym... 20 minut później prawie się pobili usadzając dziewczynkę na kucyku, nie wspominając o dyskusji nt. wewnętrznej wodzy  😉
Mi się bardzo podobało, wręcz w szoku byłam, ile daje "TYLKO" perspektywiczny wzrok i równowaga, przekładanie ciężaru na strzemiona  😲 Bezwzględnie wąska ręka na absolutnie każdym koniu mnie też "boli", muszę się chyba z tym przespać, przejeździć i przeczytać, może wyczytam coś między wierszami  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 listopada 2013 23:09
nie wspominając o dyskusji nt. wewnętrznej wodzy

coś więcej pamiętasz w tej kwestii?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 listopada 2013 23:16
Moon, no ja ostatnio się szczególnie przyglądałam Oli Lusinie na młodych koniach na zawodach i ona, czasem nawet bardzo mocno odprowadza wewnętrzną w zakrętach, więc to się bardzo kłóci, ale ja jednak się do tego przychylam. Z resztą, o ile pamiętam, to samo mówiła Beata Stremler na konsultacjach, że młode konie potrzebują jednak czasem nawet przerysowanych sygnałów.
Dava   kiss kiss bang bang
24 listopada 2013 11:53
Jak dla mnie 'trener' ktory zaprzecza sobie w co czwartym zdaniu, wyglasza oczywiste oczywistosci jak wlasne prawdy objawione, poniza co chwile sluchaczy i 5razy na godzine mowi o tym jak to jest madry bo napisal juz 2ksiazke i jak to reszta nigdy nie bedzie to hmmm  😁
Ani nie ma klasy ani nie jest dobrym szkoleniowcem.


Sam system uczen-mistrz jest super, niestety lista 'mistrzow' ktora bedzie od gornie ustalona przez 'wladze' powoduje, ze system nie ma sensu.

Jak w wielu wolnych zawodach tak i tu powinna sie liczyc: wiedza, umiejetnosci i osiagniecia.

-> posluchalam sobie przez 2h szkolenia w KRK
czy myślimy, że jesteśmy (my - jako środowisko) w stanie ujednolicić pojęcia, kanon jeździecki tak jak np Niemcy czy Holendrzy. Wszyscy z namaszczeniem pokiwali głowami, po czym... 20 minut później prawie się pobili usadzając dziewczynkę na kucyku, nie wspominając o dyskusji nt. wewnętrznej wodzy  😉

Otóż właśnie jest ten "drobny" problem 🙂
Nie mógłby PZJ opracować i wrzucić krótkiego briefa o dosiadzie i podstawach? Wtedy może młodzi adepci wiedzieliby CZY są dobrze uczeni, ba! mogliby Domagać się poprawnej nauki - "pukając palcem" (w tablet?) że właśnie TAK ma być. jedyne co może "wymusić" kanon - to KLIENCI. Zorientowani, że uczeni inaczej mają mniejsze szanse.

Mnie spokojne i w miejscu trzymanie rąk nic nie dziwi - to najlepszy i najszybszy sposób.
A długo uczona byłam "odprowadzania"  - bo moi ówcześni mentorzy naoglądali się obrazków w Paalmanie 🙂. Po co? Już wyjaśnić nie potrafili.  Oduczyć się było truuudno 🙁 - ciągle łapka od szyi leciała i do dziś się muszę pilnować. Tylko spokojna i nie manewrująca nadmiernie ręka szybko uczy konia zaufania do kiełzna i ręki. Jak ludzi przekonać, skoro wszędzie i na każdym poziomie widuje się "gitarę"?

Tym trudniejsze zadanie, że odniosłam wrażenie, że sam H.Sz.... nie do końca wierzy w to co mówi 🙁 Wszak sam był bardzo przywiązany (i chyba nadal jest) do gięcia łba trzeba czy nie, i "wygięcie" a "ustawienie" jawią się mu jako pojęcia... abstrakcyjne? W każdym razie na "naszej" konferencji równo je mylił.

Dava - właśnie - poziom narcyzmu szkolącego jest tu niebłahym problemem 🙁 Szkoda, bo TREŚĆ jest bardzo warta rozpowszechnienia. Mimo pozorów "phi, co w tym nowego, klasyka, wieeemy" jest bardzo nowoczesna. Słuszny kierunek. Ale w ten sposób? Wątpliwe.
Mnie się już nawet gadać nie chce . Trzeba było przeczytać komentarz do jazdy Łukasza Wasilewskiego w wykonaniu p . Szaszkiewicza. 🤣 🤣 🤣 Jak to Łukasz wspaniale technicznie jeździ wg . p. Szaszkiewicza. Tylko co ma jazda Łukasza do teorii p . Szaszkiewicza. 🤣 🤣 🤣 🤣 Nie pomne już teorii wygięcia i rozluźnienia  , kiedy to przed Mistrzostwami Polski w Chojnowie jego wychowanka nie zdejmowała ani na sekundę czarnej wodzy, rozprężała się i skakała na czarnej  aż do wjazdu na parkur kiedy to w szrankach dopiero pan Sz. zdejmował czerną wodzę  . Ale fakt Mistrzostwo Młodych Jeźdźców zdobyli  🤣 🤣 🤣 Cóż teoria teorią a życie życiem . 🤣 🤣 🤣
Moon   #kulistyzajebisty
24 listopada 2013 22:01
Elape, pan Szaszkiewicz powiedział, że w Polsce utarło się mówienie, że konia jeździmy od wewnętrznej do zewnętrznej wodzy - a to źle, bo jeździ się do WEWNĘTRZNEJ wodzy. Generalnie zburzył "świętość" wewnętrznej wodzy. Jak tylko to powiedział, to poszła lawina od razu...  😉 Powiem Wam szczerze, że potem już, momentami miałam sieczkę zamiast mózgu. Miałam wrażenie, że wszyscy mówili o tym samym, tylko... innymi słowami, w innych kontekstach, przez co były dyskusje, dzielenie włosa na czworo i masło maślane przez chwilę.

Dava, ja odniosłam trochę inne wrażenie.

halo, no właśnie miałam jednego myślowego "zonka", o którego nie zdążyłam zapytać, ale generalnie wygięcie i ustawienie w kier. ruchu chyba jemu samemu się w pewnym momencie pomyliło  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 listopada 2013 22:06
Elape, pan Szaszkiewicz powiedział, że w Polsce utarło się mówienie, że konia jeździmy od wewnętrznej do zewnętrznej wodzy - a to źle, bo jeździ się do WEWNĘTRZNEJ wodzy. Generalnie zburzył "świętość" wewnętrznej wodzy. Jak tylko to powiedział, to poszła lawina od razu...  wink Powiem Wam szczerze, że potem już, momentami miałam sieczkę zamiast mózgu. Miałam wrażenie, że wszyscy mówili o tym samym, tylko... innymi słowami, w innych kontekstach, przez co były dyskusje, dzielenie włosa na czworo i masło maślane przez chwilę.


w zasadzie to nie tylko w Polsce się utarło. Więc lawinę jaka po tym nastąpiła rozumiem
Bardzo ciekawa ta dyskusja, wrotka mi trochę w niej brakuje i jego perspektywy 🙂
Nieśmiało tylko zapytam, bo absolutnie nie czuje się na siłach zajmować stanowiska jako szary odbiorca/klient tylko instruktorów: Moon, tak trochę nie jasno dla mnie napiałaś - jazda od wewnetrznej łydki do zewnętrznej wodzy jest zła a poprawna jazda DO wewnetrznej wodzy, czyli?? Do?
Moon   #kulistyzajebisty
25 listopada 2013 10:25
Chodzi o to, że każdy zna teorię, że jeździ się od wewnętrznej łydki do zewnętrznej wodzy - w sensie, że napychamy/owijamy konia wokół swojej wewnętrznej nogi, mając zewnętrzną wodzę jako "ścianę". P. Szaszkiewicz twierdzi, że to jest błędne - jeździmy od wewnętrznej łydki do wewnętrznej wodzy.
Nie wiem czy to tylko kwestia pojęć, nazewnictwa, czy może faktycznie cała polska i pół świata przy okazji, jeździ źle.
Dziękuję za objaśnienie 🙂  :kwiatek:

Przyznam szczerze, że mój mały rozumek nie ogarnia możliwości wypracowania "jedynej słusznej metody", bo:
1. Jaki autorytet ją zlegitymizuje?
2. Czy to nie doprowadzi do zastoju w rozwoju teorii jeździectwa (jednak od XVIII w. troszkę się zmieniło), chyba że ta jedyna słuszna metoda też będzie ewoluowała, tak jak ustawy się nowelizują (luźna parabola)
3. Czy nie powinna być i czy nie jest już (przepisy FEI) ponadnarodowa?
4. Czy można budować taką jednolitą sztampę i przykładać ją do wszystkich koni i jeźdźców? Sądziłam, że niezależność dosiadu polega na umiejętności świadomego stosowania ręki odwodząc ją od szyi konia lub nie w zależności, jak koń potrzebuje (ale może upraszczam) 
Jest coś takiego jak DYWERSYFIKACJA !!!  🤣 🤣 🤣 A po co się stosuje ??? A bo jakby się okazało że ta jedynie słuszna doktryna jest do bani to cały kraj zostanie z ręką w nocniku . Europa nie korzysta z wiedzy jednego trenera ale z wielu szkolonych PODOBNĄ metodą . Tam są konsultaqcje trenerskie i spotkania na których trenerzy omawiają najlepsze metody ,a nie wysłuchują swojego GURU od jeździectwa. Z re4sztą jak miałbym słuchać jedynie słusznej metody to słuchał bym kogoś kto osiągnął tą metodą jakieś konkretne efekty.  😉

P.S Można naprawdę wziąć na konsultanta kogoś z zachodu i skoro przyjeżdżalli do Wechty to może i byli by zainteresowani współpracą z PZJ -tem .  😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
25 listopada 2013 11:49
Jeszcze napisz, że PZJ za te konsultacje dla narodu zapłaci to padnę ze śmiechu. Według mnie system mistrz-uczeń w polskim wydaniu będzie do bani. Bo Mistrzom nie zależy na produkowaniu konkurencji przy kurczącym się drastycznie rynku. To samo jest w zawodach prawniczych,lekarskich etc. maksymalne utrudnianie dlanowych i spoza układu.
Moon   #kulistyzajebisty
25 listopada 2013 12:41
Sądziłam, że niezależność dosiadu polega na umiejętności świadomego stosowania ręki odwodząc ją od szyi konia lub nie w zależności, jak koń potrzebuje (ale może upraszczam)

Cejloniara, no właśnie mnie bardzo "bolało", że wg. p. Szaszkiewicza każdego konia należy jeździć tak samo. Tak jak zawsze uczyli mnie, że nie da się w ciągu jednej jazdy zrobić konia (i "przestawić" jeźdźca - tak na temat, wczoraj widziałam te same pary, które prezentowały się na szkoleniu - siedziały identycznie... jak przed szkoleniem.), tak samo zawsze kładzione do głowy miałam, że wszystko należy też dostosować do konia - wieku, gabarytów, stopnia wyszkolenia etc.
Jeszcze napisz, że PZJ za te konsultacje dla narodu zapłaci to padnę ze śmiechu. Według mnie system mistrz-uczeń w polskim wydaniu będzie do bani. Bo Mistrzom nie zależy na produkowaniu konkurencji przy kurczącym się drastycznie rynku. To samo jest w zawodach prawniczych,lekarskich etc. maksymalne utrudnianie dlanowych i spoza układu.


Do Polski przyjeżdża Michel Robert ,czy nie warto by zrobić z tego konsultacji dla Trenerów ??? Trudno chyba kwestionować jego umiejętności. Tyle że te konsultacje są bardzo drogie i w formie 3 dniowej ,tak na prawdę nic nie wnoszą .Był Nelson Pessoa ,popatrzył i dość ostro wypowiedział się o tym co zobaczył więc przestało to się nam podobać,  więc zaproszono do Polski pana Herberta Meyera ,najbardziej utytuowanego trenera wszech czaów i co ?? Były ambitne plany ,włączył się w to PZJ ale już na 2 konsultacjach olano pana trenera wysyłając mu rekreację do trenowania , 😲 Pan trener poczuł się lekko urażony bo o treningi z nim zabiegają ludzie na całym świacie więc  pan trener zajął się prywatnym klubem Wechta i skupił się na pracy dla nich . A nasz zaścianek został zadufany w fakcie że kto by nie przyjechał i tak będziemy najlepsi na świecie. A teraz jeszcze okazuje się że mamy najlepszego ,najwspanialszego ,najładniejszego ,najmądrzejszego ,najcudowniejszego , naj ,naj naj, trenera na świecie który wskaże wam jedynie słuszną drogę więc o przyszłość Polskich skoków możemy być spokojni.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 listopada 2013 14:03
Na szczęście jest youtube 😀 Ostatnio mam fazę na kliniki z Ingrid Klimke.

... tylko my w Sopocie nawet cavaletti nie mamy...
...mam wrażenie, że Polacy nie lubią uczyć się na cudzych błędach, tylko na swoich (jak już oparzy) i widzą siebie jako doskonałość chodzącą to tylko podły świat nie chcę się do nich dostosować 🙁
...mam wrażenie, że Polacy nie lubią uczyć się na cudzych błędach, tylko na swoich (jak już oparzy) i widzą siebie jako doskonałość chodzącą to tylko podły świat nie chcę się do nich dostosować 🙁


Nie możma generalizować . Są niektórzy ,narcystyczni Polacy którzy mając ociupinkę wpływu na środowisko starają się to wykorzystać .

Strzyga - A czy nie warto zaopatrzyć się we własne Cavaletti lub nawet komplet przeszkód. Jak się chce profesjonalnie trenować ,to nieraz warto troszke zainwestować . 😉 Albo się złożyć w kilka osób . Znaleźć zainteresowanych i kupić przeszkody / Cavaletti  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 listopada 2013 17:03
Holenderski zawodnik i trener skoków Albert Voorn, co właśnie w Bobrowy Stawie miał klinik,ę mówi o ogólnoświatowych problemie z "papierowymi" instruktorami do nauczania początkowego. I radzi rodzicom dziecka chcącego rozpocząć naukę by znależli sobie dobrego instruktora który jest zawodnikiem

Od 2😲0

http://swiatkoni.pl/videos/995,albert-voorn-w-polsce.html

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 listopada 2013 17:15
Smok10, ja "trenować" się jeżdżę do Poni, a ona komplet cavaletti posiada =)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się