Dopasowanie siodła

A ja mam takie pytanie- czy na zwykłych cienkich cottonach powinno się jeździć bez żelu/podkładki? Mam dobrze dopasowane siodło, ale zastanawiam się czy koniowi tak wygodnie?
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 stycznia 2009 14:49
A ja mam takie pytanie- czy na zwykłych cienkich cottonach powinno się jeździć bez żelu/podkładki? Mam dobrze dopasowane siodło, ale zastanawiam się czy koniowi tak wygodnie?

jesli siodlo jest dopasowane, to mozna jezdzic i bez czapraka. przecież czaprak nie sluzy ochronie konia przed siodlem, a przeciwnie - ma chronic siodlo przed niszczacym je potem konia.

Hm, to po co żele? Chyba do amortyzacji, prawda? Bo te cienkie to raczej nie działają jak podkładka, tylko właśnie amortyzują. Nie znam się na tym, ale tak na chłopski rozum to koniowi wygodniej w grubym czapraku niż w cieniutkim  🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 stycznia 2009 15:08
i znowu wracamy do dyskusji czym jest "dopasowane siodlo"?  🙄

Nie znam się na tym, ale tak na chłopski rozum to koniowi wygodniej w grubym czapraku niż w cieniutkim  🙂

koniowi wygodniej w dopasowanym sprzecie a nie z grubym czaprakiem bo komus sie wydaje, ze jak ma podusie pod siodelkiem, to mu lepiej... zwlaszcza kiedy ktos, na chlopski rozum, pakuje koniowi pod siodlo gruby czparak, a siodlo nie jest na tyle szerokie, zeby taki manerw mial sens (vide: powtarzajaca sie dyskusja o tym, ze podkladki mattes nie sprawdzaja sie zbyt dobrze pod siodlami dopasowanymi, bo je "zwężają"😉.


a po co są żele (cienkie) - na to kazdy ma na to swoją teorie, ze amortyzacja, ze dopasowanie, ze gadzet, ze komus sie lepiej jezdzi, czyjs kon lepiej chodzi z zelem, etc.
mnie przekonują osoby piszace/mowiace, ze zakladaja zel, bo uzywaja jednego siodla na kilka koni - siodlo jest wzglednie dopasowane na kazdego z nich, a zel lekko poprawia to jak siodlo lezy na ich koniach i zakladany jest po prostu na wszelki wypadek.
Ja  mam dopasowane siodla do swoich koni.. ale cieniutki zel, mam akurat veredusa z kulkami czesto wsadzam, badz glutka..Nie sprawia on ze siodlo sterczy czy uciska. Zel jest mocno plastyczny, a te cienkie zele mysle ze tylko amortyzuja. Co sluzy i koniom i jezdzcom.
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 stycznia 2009 15:24
crazy, jak pisałam - każdy ma własną teorię na przyczyny uzywania cienkiego zelu pod siodlo 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 stycznia 2009 15:40
ja widzę zasadność używania żelu (pod warunkiem, że siodło przez niego nie zrobi się za wąskie) u wrażliwych koni, żel "wygładza" nierówności w wypchaniu poduszek i amortyzuje.

mój koń jest takim księżniczkiem na ziarnku grochu i żel musi być obowiązkowo
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 stycznia 2009 16:35
[quote author=Diakon'ka link=topic=95.msg156969#msg156969 date=1232984440]
żel "wygładza" nierówności w wypchaniu poduszek
[/quote]
😲 jesli poduszki sa nierowne to znaczy, ze natychmiast wymagaja wymiany wypelnienia, a nie podlozenia zelu pod siodlo.

i szczerze - ale bez urazy! - ja mojego konia za takiego "królewicza na ziarnku grochu" tez kiedys uwazalam. stad wiele moich eksperymentow z roznorakimi podkladkami... a okazalo sie, ze mial po prostu zle dopasowane siodlo. po dopasowaniu siodla okazalo sie, ze podkladki przydaja sie jedynie w czasie kiedy siodlo jest odrobine za szerokie (celowo), a kiedy kon "dorastal" do rozmiaru siodla, stanowczo żądał usunięcia podkladek i chodzil bardzo dobrze bez nich.

to jest troche jak z szukaniem maści na obtarte przez wedzidla pyski: szuka sie masci na leczenie objawow, tymczasem przyczyna to w wiekszosci przypadkow niedopasowane wedzidlo.
kon oczywiscie moze chodzic ze zlym wedzidlem i oczywiscie mozna zlagodzic efekty niedopasowania (zaleczyc obtarcia), ale czy o to chodzi...?
Hm, ja to właśnie widzę tak jak crazy- ani koniowi ani jeźdźcowi nie zaszkodzi, a jeźdźcy często mówią, że ich mniej kręgosłup boli jak jeżdżą w żelach. Mojego konia nic nie boli, ale jeśli ma mieć większy komfort to czemu nie? Dla mnie żel to nie jest tylko gadżet, bo go nie widać, a służy pleckom- a więc same plusy. Ale moje pytanie brzmiało, czy żel jest wręcz konieczny przy jeździe w cottonach, a nie czy w ogóle zbędny  🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 stycznia 2009 18:54
oczywiście, ze nierownie poduszki wymagają dopchania. ale czy ludzie, którzy kupują siodło, które ma X lat myślą o takich rzeczach? common. więc niech chociaż pomyślą o żelu. pod warunkiem oczywiście, że siodło przez niego nie zrobi się za wąskie

pozatym nie mówię o bardzo wyraźnych nierównościach - macałam sporo nowych lub prawie nowych siodeł pod względem wypchania poduszek i ŻADNE z nich nie było idealnie równo wypchane. a sądzę, że akurat dla mojego wrażliwca najmniejsza grudka, najmniejsze pofałdowanie robi różnice.

a co do Diakona jako królewicza na ziarnku grochu - testowałam na nim już kilkanaście siodeł i żadne nie pasowało.  ba - próbował siodło dopasować nawet saddle fitter - dopchać tam gdzie za nisko, odjąc tam gdzie za wysoko. po 3 próbach stwierdził, że nie spotkał się jeszcze taką z sytuacją, żeby nie można było dopasować siodla i że mój koń ma wyjątkowo nietypowy grzbiet.

D wyraźnie pokazuje, że siodło mu nie pasuje. więc doskonale wiem, co oznacza niedopasowane siodło i nie na wyrost go tak nazywam.

zresztą opisałam już mój przypadek w tym wątku.
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 stycznia 2009 23:21
Ale moje pytanie brzmiało, czy żel jest wręcz konieczny przy jeździe w cottonach, a nie czy w ogóle zbędny  🙂

a moja odpowiedz brzmiala: kazdy ma SWOJA teorie na przyczyny zakladania zelu. wiec wybierz sobie jakas, zastosuj sie do niej & have a happy life  🤣

co nie zmienia tego co tez wczesniej napisalam: twoja "teoria" o cottonach to totalna wydumka.

dopisane:
zeby bylo w pelni zrozumiale: nie bola go plecy, ciebie plecy nie bola, to po co wymyslasz? jaki jest realny powod zakladania podkladki? bo JESLI jest tak jak piszesz (czyli siodlo rzeczywiscie jest dopasowane, kon naprawde nie ma bolesnosci w plecach, ciebie nie bola plecy), to IMO nie ma powodu kombinowania z podkladkami innych niz potrzeba kombinowania sama w sobie.

[quote author=Diakon'ka link=topic=95.msg157190#msg157190 date=1232996056]
oczywiście, ze nierownie poduszki wymagają dopchania. ale czy ludzie, którzy kupują siodło, które ma X lat myślą o takich rzeczach? common. więc niech chociaż pomyślą o żelu. pod warunkiem oczywiście, że siodło przez niego nie zrobi się za wąskie [/quote]
ok, przyjmuje do wiadomosci 😉


[quote author=Diakon'ka link=topic=95.msg157190#msg157190 date=1232996056]
D wyraźnie pokazuje, że siodło mu nie pasuje. więc doskonale wiem, co oznacza niedopasowane siodło i nie na wyrost go tak nazywam.[/quote]
so do I 😉

dopisane:
co do "królewicza na ziarnku grochu" - z tego co piszesz wnioskuję, że siodla nie udalo się dopasować. z czego wnioskuję dalej, że jeszcze przed tobą etap "jednak nie potrzebuję do szczescia podkladek" 😉 (ale mam za to inne problemy 😉)
mam pytanie:
mam konia po kontuzji i dopiero zaczniemy klusy więc jak znajdę kogoś kto dopasuje mi siodło to mam poczekać aż z koniem dojdziemy do normalnej pracy żeby mógł z siodłem kłusować i galopować, żeby zobaczyć jak leży (bo przy dopasowywaniu tak się robi prawda?) czy jak znajdę to może już przyjechać i koń wtedy może tylko w stępie (ew. kłusie)

na czym u Was polegało to dopasowywanie? ktoś przyjeżdżał i brał wymiary z konia? czy jak?
:kwiatek: :kwiatek:
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 11:50
na czym u Was polegało to dopasowywanie? ktoś przyjeżdżał i brał wymiary z konia? czy jak?

przyjechał pan z equi-shopu, na początku omówił ogólne dopasowywanie siodła. Potem pokazał egzemplarz, który pasował moim upodobaniom(było mu też wcześniej powiedziane, że potrzebne jest dosyć wąskie)
Po obejrzeniu konia stwierdził, że bez korekcji tyłu podkładką się nie obejdzie (dopóki koń się nie rozbuduje) bo dopychanie siodła też ma swoje granice.
Potem była jazda próbna, bo dopiero wtedy można stwierdzić czy jest ok.
Następnie zrobił pomiary konia i zabrał siodło do ostatecznych poprawek
a w między czasie wszystko tłumaczył i odpowiadał na pytania 😉

Ja bym nie czekała. Skoro możesz kłusować to mi się wydaje, że warto już działać. W końcu żeby rozbudowywać mięśnie trzeba mieć dopasowany sprzęt.
a po jakimś czasie, kiedy koń się rozbuduje wyślesz im do poszerzenia 😉 (z resztą pewnie nie raz 🙂 )
i właśnie z tym rozszerzeniem to nie jest tylko ze jest szerzej, zmienia się też wtedy równowaga i nie wiem czy wtedy byłoby też dobre  🤔wirek:

chwilowo jeszcze nie kłusuje ale od dzisiaj mam zamiar zacząć

od ihaha dostałam numer do kogoś kto się tym zajmuje i mieszka w miare blisko ode mnie, więc zadzwonię i z Nim pogadam

i jeszcze jedno: czy miał ktoś do czynienia z Panem Sebastianem Kurekiem (dystrybutorem cortaflex)?
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 12:12
korsik jeżeli byłoby tak, jak piszesz to wiele osób musiałoby ciągle nowe siodła kupować 😉
caroline pisała, że chyba 5(?) razy wysyłała do poszerzania więc raczej nie ma z tym problemu 😉
wiem, wiem
może żle się wysłowiłam
chodziło mi o to że jeśli bym poszerzyła to mogłoby się stać tak że np. siedło leciało by na przód lub na tył i  gdyby wtedy było to minimalne to pewnie ja bym nie zauważyła i znowu musiałby przyjechać ktoś i zobaczyć czy siodło dobrze leży a jak nie to co zrobić

ale mam nadzieję, ża jak Pan przyjedzie to wytłumaczy mi wszystko co i jak.
Jestem jeszcze ciekawa jak cenowo to u Was wyglądało
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 12:23
dopasowywanie i pierwsze poszerzanie za darmo 😉
zapłaciłyśmy tylko tyle co za siodła (nawet na dodatkowe rzeczy dostałyśmy zniżki 😉 )
Warunkiem, że przyjadą było tylko to, że jesteśmy przekonani, że chcemy kupić od nich siodło.
(a jednak kawałek mieli- z Katowic do Białegostoku)
tylko ze ja chcę dopasować używane  🤔
ale zadzwonie i sie dowiem
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 12:31
ja od nich nie kupowałam nowego 😉
czy chodzi Ci o to, że chcesz swoje dopasować?
tak  😉
...
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 12:47
aurelia, jakiś czas temu zastanawiałyśmy się nad tym z k_cian i doszłyśmy do wniosku, że oni jako pierwszą zmianę traktują pierwsze dopasowanie(czyli jeśli przy dopasowywaniu brali do siebie żeby coś zmienić to to się liczy jako ta pierwsza zmiana)
przynajmniej tak mi się wydaje...
ale zawsze możesz ponegocjować cenę 😉
Aurelia, ja rok temu kupowałam siodło używane - było pasowane i w tym roku robiłam drugie dopasowanie - też gratis. Fakt, że ja także kupowałam odrazu drugie siodło, ale jeśli Ola zapewnia Cię, że jest to grratis, to spokojnie - płacisz tylko za przesyłkę kurierem do siebie spowrotem, ale to jest 15 zł. Wszystko co, ustalisz z Olą jest obowiązujące.
Tylko nastaw się na 2 dniowe spóźnienie - mają taką masę siodeł że nie wyrabiają się z wkładaniem ich na maszynę - to jednak trochę trwa.... 🙂
...
Spokojnie 🙂 - moim zdaniem bez problemu, a zreszta tak jak mówię - jeśli ustalasz coś z Olą w tej chwili to już zupełnie  nie masz się czego bać 🙂
...
Wysłałąm Ci PW - faktycznie nie wygląda to różowo z Twojej strony. Ja jak pisałam z ich strony same pozytywy, tak jak zresztą pisałam. Ale jeśli mają takie różnice w trtaktowaniu klienta to nie wróżę nic dobrego na dalszą działalność...
Z tym pokrowcem to dziwne, myślałam, że to standard przy zakupie nowego siodła. Wszystkie moje "nówki" były w oryginalnych pokrowcach Prestige'a. Z tym, że moje były z ihaha.
Proti   małymi kroczkami...
28 stycznia 2009 14:41
u mnie podobnie, pokrowiec i smar gratis(dostałam od razu z siodłem), a za podkładkę zapłaciłam dużo taniej.
ale z tym wysyłaniem gwarancji nie tylko aurelia miała problem...
U mnie gwarancja przyszła doczepiona do siodła ( do oczek od napierśnika, żeby się nie walała po paczce.
Gwarancję do Batesa dostałam przy następnej wizycie sprzedawcy do ręki.

Wracając do sedna tematu, właśnie dostałam info, że passier już po serwisie i przyjedzie w przyszłym tygodniu. mam nadzieję, że przymiarka na konia wypadnie pozytywnie. W sumie gość oglądał siodło na koniu, ale po dopchnięciu też powinien zobaczyć i sprawdzić, czy jest ok.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się