Jak doczyścić tak zaniedbanego konia???

podobnie zasyfialy kucyk u mnie sam niejako sie wyczyscil. w boksie mial czysto i byl codziennie duzo na dworze. jak przyszedl probowalam cos z tym robic, ale nie szlo nijak. dalam sobie spokoj, co dziennie go po prostu troche czyscilam. on sie tarzal w blocie, sniegu, w boksie mial czysto, i ta skorupa sama oblazla.
Jak już pisalam, da radę ale z odpowiednim ostrzem i odpowiednio użyta. Golilam już nie raz syf do skóry, tylko trzeba mocno uważać co się robi.
aszka- Miałam do czynienia swojego czasu z całą stajnią takich koni. Jedyne co mogę zaradzić to poczekać do wiosny, jak będzie się lenił to zacznie to samo odłazić tylko musisz pilnować ewentualnie gumowym zgrzebłem/ szczotką delikatnie wymasowywać to. Co się da to popróbuj palcami powyrywać.
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
13 stycznia 2012 23:17
escada ma racje ogolić na bardzo krotko i wtedy maszynka wjeżdża pod zaklejki i sprawa jest załatwiona
a ja bym nie kombinowała z maszynkami itd, bo koń, jak sądzę, był w kiepskich warunkach i co za tym idzie miał kiepską opiekę, a takim goleniem czy codziennym wydrapywaniem może po prostu stracić zaufanie (którego jeszcze do końca nie ma) do nowego opiekuna, bo opiekuna będzie kojarzył z bólem. Najprościej byłoby chyba poczekać na śnieg i niech się wytarza i namoczy porządnie🙂
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
14 stycznia 2012 09:17
Ja pamiętam jak jeden z znanych mi wsioków zakupił sobie rocznego wałaszka, kucyka, źle wykastrowanego przed sprzedażą  😵 Maluchowi sączyła się ropa z moszny i wszystko spływało po nogach. Wsiok jak to wsiok stwierdził, że co on będzie czyścił... Tak więc jak konika zobaczyłam po 2-mc u niego to na zawał prawie zeszłam. Wzięłam manusan, poprosiłam o czystą ciepłą wodę i gąbeczką czyściłam... Najpierw wszystko namoczyłam, potem delikatnie przecierałam milion razy to samo miejsce aż ropa odpadła i tak całość. Mówiąc szczerze nie jest to ani wygodne ani szybkie, ale bez bólu doprowadziłam maluszka do stanu używalności. Z tego co pamiętam, wewnętrzną część tylnych nóg nawet nie 100cm konia czyściłam przez 5-6 godzin.
Tak więc jeśli masz czas i ochotę na takie zabiegi, to polecam, ale musisz zaopatrzyć się w wiele cierpliwości. Może uda Ci się przy okazji nawiązać więź z nowym koniem.
Ja dostałam w zeszłym roku takiego konia i oczywiście , że maszynka dała radę 😉 Jak sie komuś chce bawić to można kąpać skorupę ale jak efekt na już to maszynka jak najbardziej.
tak sobie tu czytam i fakt żmudna robota , w zeszłym roku 2 źrebaki tak wyglądały przy skubaniu próbowały kopać ,podgryzać więc dałam im spokój, czysta słoma i śnieg zrobiły swoje potem zmiana sierści i błyszczały  .
aszka widzę nowy nabytek no jestem przekonana że sobie z nią poradzisz , swoją drogą właśnie u  nas napadało śniegu daj się jej powytarzać potem przeczyść i tak kilka razy  😵 pewnie ma długie kłaczki i szkoda że nie mamy wiosny , jeśli klacz ma coś robić w najbliższym czasie to chyba lepiej będzie jak spróbujesz zgolić bo jak nią wyjechać do ludzi  z tymi zaklejkami, tak czy tak wiem że koń już za miesiąc bedzie wyglądał jak malowany i sobie poradzicie. pozdrawiam
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
14 stycznia 2012 12:23
z czymś takim do czynienia nie miałam, więc inwencja twórcza 😉

proponuję oliwkę dla niemowląt (lub cokolwiek tłustego) 😉 już tłumaczę myśl..

Namoczyć cholerstwo tak długo jak się da jednorazowo ( wiem, że o tej porze roku ograniczenia są spore ) najlepiej wodą w spryskiwaczu ( o ile kobyła się nie boi 🙂 ) i takie wilgotne nasączyć oliwką. Tłuszcz powinien zatrzymać wilgoć na dłużej co daje trochę więcej czasu na "rozmiękanie" zaklejek i nie wymaga stania przy futrzaku. Spróbowałabym na początek w jednym miejscu dla sprawdzenia. Myślę, że po 1-2 dobach powinno się to zrobić bardziej "maziste" co na pewno ulży jej jeśli skóra się w tym miejscu naciąga od zaklejek, no a tłuste łatwiej usunąć mydlinami niż takie "suche skwary" 🙂

no i trzymam kciuki 🙂
Śniegu dużo ale kobyłki nie wyposzczę na długa bo ona od jesieni nie była wypuszczana wcale. Miałam ją dzisiaj 30 min na dworze trochę pobrykała, śnieg wąchała ale tarzać się nie chciała.
Za to moja dziewczynki wzięły ciepła wodę, szampon, gąbki, szczotki i jeden bok i między przednimi nogami doczyściły prawie idealnie. Wiader z wodą chyba z 15 poszło i cały szampon, ale się opłacało. Ogonek tez wymyty, wysmarowany odżywką i rozczesany. Zaraz kobyłak lepiej z tej jednej strony wygląda. teraz została druga ale to systematycznie i mam nadzieję ze za 2 -  3 tyg będzie błyszczeć. Jutro może zdążę jakieś foteczki jednostronnego czyściocha wstawić.

aszka moja klacz jak ją oglądałam przed kupnem wyglądała duuuzo gorzej
nie wiem jak ja doczyścili  - jak przyjechałam po jej odbiór to koń był czysty ale pokaleczony ....
później wyrwana sierść odrastała ciemniejsza i w efekcie miałam konia o nietypowym umaszczeniu  - pręgowanego
Takiego konia zimą myla bym po malutkim kawałeczku 🙂
Koniecznie wstaw fotki po tym spa które jej zafundowałyście 🙂
A w ogóle - to jej stary boks czy docelowy? Strasznie mały jest :/
🤔 nie no żartujesz chyba. Woda, jedzenie, opieka i CZYSTO w tym skandalicznie-małym-boksie. Jakoś  się przebiedzi, tak myślę. Konie jeszcze w niektórych stajniach na stanowiskach stoją i żyją, aszka ma kobyłkę, która nawet jeśli w poprzednim miejscu, miała większy boks, to chyba raczej lepszych warunków to nie miała, co?
aszka- a ona źrebna jest?
aszka to miałam na myśli jak już się dziewczyny za coś wezmą to zrobią z niej konia, ta karina chyba taka coś z zimn. ma , czy nie? Teraz jak dostanie dawkę owsa to dopiero będzie błyszczeć  😀 a to stąd te kopyta że stała biedna nie wypuszczana.
Jesienią byłam w waszych stronach , no i tam była karina na sprzedaż ale czy to ta sama- nie wiem , bo oglądałam coś innego. 😎
777, Fotki wstawię na pewno 🙂
Dzionka, tak jak na razie będzie stała w tym boksie bo nie mamy większego to boks około 1,7x2,5 i był przeznaczony dla źrebaka lub kuca ale tak jak pisze rewir, chyba lepiej jej w suchym a małym boksie niż w tym chlewie w którym stała w buchcie pomiędzy świniami po pęciny w gnoju.
marysia550, nie jest źrebna tylko odstawiona od źrebaka
siwka, ona raczej pod pony podchodzi niż pod zimnokrwistego nogi ma jak zapałeczki tak cienkie i suchutkie a wzrostu ma około140cm
Może zanim weźmiecie się za drugą stronę , natrzyjcie ją oliwką. Na pewno będzie dużo łatwiej. ;p
Nie męcz jej, ten brud przeszkadza milion razy mniej niż bolesne i nieprzyjemne czyszczenie! Za 2 miesiące wszystko samo bez czyszczenia odpadnie  😀

PS. dlaczego ma takie wymię?  😉

(...) nie jest źrebna tylko odstawiona od źrebaka



Pewnie dlatego 😉
calisaneri, wiesz na pewno to umycie przyniosło jej ulgę bo widać że ruch przednich nóg sprawiał jej ból tak miała napiętą skórę. I nikt jej nic na siłę nie odrywał i stała tak spokojnie z opartą głowa o ramię jednej z dziewczynek z przymkniętymi oczami więc chyba było jej raczej dobrze.
Co do wymienia już pisałam że odstawiona była od źrebaka tzn źrebak został u poprzedniego właściciela a klacz przyjechała do nas.

I na koniec dwie foteczki z krótkiego pobytu na dworze. Na razie puszczamy ją tylko przed stajnie bo boje się że jak puszcze na doże padoki to że będzie ganiać jak szalona spoci się przewieje ją i choroba murowana. W końcu kobyła stała jakieś 3 miesiące w ciasnej świńskiej buchcie.

Nie doczytałam  😉
Na spokojnie możesz się bawić - panierka błotna, miękka szczotka, znów panierka i szczotka. Ale zajmie to ful czasu i z tym się licz. I właśnie, uważaj by nie za długo. Każde Twoje czesanie sprawia dyskomfort, ponieważ szarpie za sierść. Nawet jak szczotką lecisz lekko, to ten "zlepek" działa pod różnymi katami i szarpie. Czasami lepiej poczekać, to niebawem samo odpadnie, gdyby była wczesna jesień to co innego - ale idzie wiosna, dzień coraz dłuższy, u nas pierwsze konie już linieją. A jeśli zrobi Ci się nieufna i nadwrażliwa na szczotkę, to później ciężko ją znów będzie przekonać, że czyszczenie ma być przyjemnością 😉
Jaka szczęśliwa  😍
Swoją drogą, jak na zaniedbanego konia, to ona wygląda całkiem całkiem. Oprócz tego brudu oczywiście. 🙂 Jak się o niej dowiedzieliście?
taki syf czyściliśmy z kupionego od handlarza konia (tyle, że miał sierść dłuższą) ciepłą wodą z odrobiną octu. działało!
hehe, to ja na bieżąco 🙂 cały weekend z piątkiem siedziałam i czyściłam 2 konie ( został jeszcze jeden )

najłatwiej to myjka z ciepłą wodą no alee...

wystarczyła cerpliwość, ciepła woda, ręczniki, gąbka i końska szczota(bardzej twarda niż z mięciutkim włosiem ale nie zgrzebło) oraz strzykawa i pas do lonżowania (myślę, że uwiązy lonża też da radę) 

na mniejsze zaklejki kompres z ręczników przymocowany pasem do lonzowania i uwiązem a większe "buły" idealnie zmiękczała woda wlana strzykawką tuż przy skórze. Oprócz tego delikatne szorowanie szczotką moczoną w wodzie.

trwało długo jakieś 3godziny na konia, ale dziś konie bez wstydu i niewygody poszły zadowolone w teren.


a do takiego stanu doprowadziły się w 3 dni mojej nieobecności ( właściciele do stajni mają 50 m ale nie pofatygują się sprawdzić pracy stajennego...ludzie... :zemdlal🙂
na zewnątrz wyglada całkiem inaczej niż w boksie fajna kobyłka ;-)
szlachta, w trzy dni żaden koń nie doprowadzi się do takiego stanu jak klaczka o której piszę. Wiem co mówię bo pomagałam kiedyś w gospodarstwie u chłopa co miał 30 koni i część z zimnokrwistych stała własnie od listopada do kwietnia w stanowiskach i one były dopiero zaklejone.
Na wiosnę wyglądały tak


No i poszłam do stajni i porobiłam Karince kilka fotek.
Jeden bok jest dosłownie idealny pod popręgiem też super teraz został drugi bok ale dziewczynki w stajni są zawzięte i na pewno dadzą radę.
Dzisiaj był u niej kowal i stwierdził że jak na nigdy nie robionego konia ma super kopyta. Baliśmy się że będzie kopac a tu miłe zaskoczenie stała jak stara jak by miał regularnie robione kopyta.





A tu wyczyszczona strona

Wiem ze edytuje się posty ale już to zrobiłam a chciałam się bardzo wam pochwalić jak w te chwili wygląda Karinka. 
Duzzzzo lepiej 🙂 lepiej pozbyć się tego syfu nawet nieprzyjemnym sposobem zdrapywania i ciągnięcia, bo konia w ruchu i tak takie zakleje bolą i ciągną. Czekanie aż samo odpadnie jest bez sensu, jak koń jest przeziębiony to też nie czeka się aż samo przejdzie tylko podaje się przykladowo zastrzyk żeby nie dopuścić do rozwoju choroby i ją skrócić, mimo, że zastrzyk jest bolesny/ nieprzyjemny.
aszka super ją doczyściły a w tym śniegu wygląda na bardzo szczęśliwą 🙂
aszka- nie tarza sie na śniegu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się