Sprawy sercowe...
Ja tez swojego męża poznałam przez Internet,dokladnie przez badoo.Nie wiedziałam co to za strona,weszłam z nudów w link który wysłała mi koleżanka.Po dwóch dniach zaprosil mnie na randkę i obydwoje przepadliśmy 😍
Ja Pitera poznałam przez fotka.pl :-) W tym roku stuknie nam 7 lat razem
My też możemy powiedzieć, że jesteśmy "parą z internetu" 😁, bo co prawda poznaliśmy się na studiach, ale jako, że każde z nas rzuciło je w różnym momencie, to po kilku latach odnowiliśmy kontakt przez fejsa (i przez wspólną znajomą i jej koszmarne błędy ortograficzne :hihi🙂.
Przydałaby się ankieta w wątku:
a. poznaliśmy się w realu
b. poznaliśmy się on-line 😉
Ja "przed" spotkałam się z jednym chłopakiem. Pamiętam, że poszliśmy na fajny spacer. Nie zaiskrzyło męsko-damsko, ale nawet trochę utrzymywaliśmy potem kontakt, bo człowiek ciekawy. To nie była nieudana znajomość, tylko nie na temat.
Dzizys, laski! Było to wszystko napisać wcześniej! Ja ze dwa dni się głowiłam czy aby na pewno chcę się spotykać w realu z kimś "z internetów"czy to normalne, czy mi coś na mózg padło i czy nie jestem za stara na takie rzeczy! 😜
Ja pisałam o tym już dawno 😎
moon, trzeba było wyroczni re-voltowej się spytać i wszystko stałaby się jasność 😁
Moon, temat sympatiowo-internetowych związków przewijał się tu parokrotnie i wiele dziewczyn opisywało swoje doświadczenia. 😉
Pauli, musiałam przeoczyć 😡
buyaka, no baa! gdzie ja miałam głowę!? 😵 😉
Mi sie nie udalo nikogo poznać przez sympatie(w sensie zeby zakonczylo sie to zwiazkiem albo nawet krótkim romansem). Bylam na kilku randkach, z dwoma chłopakami nawet wiecej niż raz i... nic. Raz z mojej strony nie zaskoczylo, raz ze strony chłopaka. Ostatnio sie juz z nikim tam nie spotykalam, czasem przeglądam wiadomości, ale jakos mi juz brakuje motywacji do spotkań z kimś zupełnie obcym. A chciałabym kogoś poznać... Jakiś czas mi tego nie brakowało,ale wiosna przyszla i brakuje 😉 pomad dwa lata w związku nie bylam 😵
I juz nie mam pomyslu gdzie kogoś poznać.Mam wrażenie, ze od dawna mam zamknięty krąg znajomych, nikogo nowego nie poznaje, bo.zupelnie nikt nowy sie wsrod nawet dalszych znajomych nie pojawia. w pracy z kolei same laski sa. Nie mam pomysłu jak poszerzyć krąg znajomych, hehe. Ze wspollokatorka sie smialysmy ze może powinnysmy zapisać sie na jakies szachy albo bierki, tam pewnie dużo facetów 😁
Ja jak przeglądam te portale randkowe, to przestaję wierzyć, że kogokolwiek w bliskiej przyszłości spotkam 🤣 Nie mam jakiegoś parcia, bo dopiero rok jestem na wolności i jest mi dobrze samej, jak nigdy. Choć też czasem wiosnę poczuję, jak czytam ten wątek :P
branka, też nie mam pomysłu gdzie poznawać, w dodatku małe miasto i jak tak patrzę, to sami w wieku szkolnym, albo emerytalnym 😁
Nie ma co szukać na siłę, kiedyś się znajdzie. Jak nie, to już mam parę kotów, kilka więcej mi różnicy nie zrobi 🤣
branka, na jakieś sztuki walki się zapisz.
no szczególnie teraz po wypadku, jak im tam branka padła plackiem na macie, to wszyscy faceci z sali by się od razu zajęli poszkodowaną 😂
branka, O, na MMA się zapisz. Duży % szansy na poznanie elementu męskiego. 😁
W sumie to można poznać wszędzie i nigdzie. Kiedyś poznałam gościa w bibliotece.... Musiałam skserować całą książkę i zajęłam ksero, a tu podchodzi facet, pyta czy długo mi zajmie kserowanie, ja mówię, że długo.... i w ostateczności tam usiadł, rozwinął jakieś filozoficzne tematy, ale nie byłam zainteresowana. No, nie wiem na ile on był mną zainteresowany i czy w ogóle 😂 ale ostatecznie było jakieś tam prawdopodobieństwo, że, jeśli zaproponuję dokończenie tematu przy kawie/piwie, to facet się zgodzi.
budyń no ja juz mam dwa koty 😁
Sztuki walki odpadają nie moje klimaty. To juz bym wolała motory czy cos. Ja tak licząc ze w końcu się znajdzie nikogo nie znajduje. Zima mi jakos tego nie brakowało, ale teraz mi sie wlaczylo, ze fajnie byloby kogoś poznać :P
branka :O Jakbym siebie czytała, siostro.. Już nawet Tinder mnie nie może z nikim zmatchować. 😀 A u mnie już 3 lata cisza. Nie powiem, czasem sie człekowi smutno, jak sobie zdaje sprawę, że jest jedyną wolną dziewczyną w kręgu swoich znajomych. 😉
U mnie zostałyśmy ja i moja współlokatorka. Reszta wszyscy sparowani albo pozaręczani. I zdecydowałyśmy dzisiaj, że za mało do ludzi wychodzimy i poznajemy. Ona to w ogóle nie wiem czemu nie ma faceta, atrakcyjna, podoba się facetom, nie głupia, do tego sporo nad sobą popracowała i chyba dobrze sie ze sobą czuje. I chciałaby z kimś być. Ale jakoś źle trafia czy coś, raz na takiego co chciał tylko na seks sie umawiać, potem na żonatego, więc odpada. W pracy ma samych facetów, ale wszyscy zajęci. Ja z kolei w pracy widuję same baby, ewentualnie bezzębnych, lub podpitych stajennych, inni mnie nie podrywają 😂
Ale też to nie jest tak, że ja nigdzie nie wychodze, często bywam na koncertach czasem w teatrze/kinie, chodzę często na piwo do pubu, bilard, itp. Biegam z zaludnionym parku, czasem pójdę na basen, itp. Ale ciągle wszystko się dzieje w tym samym gronie, gdzie są już stałe parki, gdzie wszyscy się znają jak łyse konie. Z kolei towarzystwo z którym się zadawałam kilka lat temu i miałam z tego środowiska 2 chłopaków, przestało mi odpowiadać, zrobiło się strasznie patologiczne i się od niego odcięłam. Studia się skończyły, było kilka osób które tam polubiłam i z którymi się chodziło na imprezy itp, ale wszyscy obecnie siedzą za granicą... I teraz mam wrażenie, że prawie nie mam znajomych :/ bo owszem mam swoje najbliższe przyjaciółki, ale właśnie grono jest zamknięte, znajomych spoza niego praktycznie brak. Co weekend spotykamy się we 4, czasem dwie przyprowadzają swoich facetów i choć lubię te spotkania, to mam poczucie kiszenia się we własnym sosie. Nagle mnie to jakoś uderzyło i muszę coś z tym zrobić. Nie chodzi mi o to, że chce się odciąć od przyjaciół, ale po prostu chcę jakiejś zmiany. Może gdzieś wtedy trafi się jakiś facet, co mi się spodoba 😉 brakuje mi tego, strasznie dawno na nikogo nie zwróciłam nawet uwagi. Wyjątkiem jest zajęty i dzieciaty facet, na którego widok miękną mi kolana, no ale nie będę robić podchodów do zajętego, zresztą nie wygląda na zainteresowanego.
A, no i podobał mi się ogrodnik z naprzeciwka, ale on by chciał świętobliwą, nie palącą itp, nie wpisuję się w te wymagania 😁
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2015 21:53
branka, a nie można zaproponować, żeby faceci tych koleżanek zaprosili jakiś swoich kolegów? Ja P. poznałam w pracy, od razu mi się spodobał, ale sądziłam, że ja jemu nie. Później się okazało, że pół roku czaił, czy jestem wolna 🙄 Dodatkowo to syn dobrego znajomego mojej mamy i nigdy się nie spotkaliśmy jako dzieci, więc może też w tą stronę uderzać?
MMA nie polecam, bo oni tam są skupieni na nowych technikach i chwytach 🤣
oooo moi rodzice się na kursie tańca poznali 🙂
Właśnie problem w tym, że one maja dość zamknięte zwiazki i niewielu kolegów. Rzadko sie z kimś obcym spotykaja a jak robimy wspólne spotkania np grille w większym gronie to każdy jest be... Dopiero zaczelo to do mnie docierać. I czuje, ze musze z tym cos zrobić bo obudze sie za kilka lat sama, bo przeciez w końcu u nich będą dzieci i mniej czasu na wspólne spotkania. Zreszta te mnie wlasnie zaczely meczyc, czuje się jakbym uczestniczyla w jakiejś rutynie. Nie wiem czemu wczesniej tego nie widziałam...
Nie mam parcia na huczne imprezy ale mam na nowych ludzi nie tylko zreszta facetów, w ogóle na jakas zmiane. Gdyby nie to, ze musze leżeć w łóżku to bym chyba gdzies spontanicznie wyjechala na pare dni..
branka poradziłabym Ci : to jedź do sanatorium! ale tam to chyba tylko na takich 60+ możesz liczyć 😁
MMA nie polecam, bo oni tam są skupieni na nowych technikach i chwytach 🤣
oooo moi rodzice się na kursie tańca poznali 🙂
Moi rodzice poznali się jak tata przyszedł na jazdę do stajni, którą prowadziła moja mama. Polecam konie 😂 😉
Hmm ja jak prowadzę jazdy czy robię kopyta to wszyscy klienci to babki 😉 ewentualni faceci pojawiają się jako wierni partnerzy 😉 strasznie rzadko w ogóle w stajniach widzę facetów. Chyba jednak musze celować poza pracę 😉
branka, znasz angielski albo inny obcy język w stopniu komunikatywnym? Jeśli tak, polecam uczestnictwo w tandemach językowych - poznajesz mnóstwo ciekawych osób i wszyscy chcą z Tobą rozmawiać, więc konwersacja idzie bardzo naturalnie 🙂
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2015 22:19
smarcik , akurat przez konie nie spotkałam ani jednego faceta :p
branka , współczuje bo sama nie mam pojęcia, gdzie się facetów szuka. Po skończeniu studiów już się w pewien sposób ogranicza grono znajomych do najbliższych i osób z pracy.
Koleżanka kiedyś wybrała się na szybkie randki, poznała kilku nowych kolegów, ale zawsze się kręg rozszerza. Inna narzeczonego poznała w oazie.
busch - znam angielski płynnie. A co to są tandemy językowe? :P
Koniarzy ewentualnie można poznawać na szkoleniach/kursach, ale ja mam coś pecha do poznawania takich z drugiego końca Polski.
w Warszawie masz coś takiego:
http://www.meetup.com/Coffee-Tea-language-Conversation-and-Fun/na pewno znajdziesz coś analogicznego we Wrocławiu, bo w prawie każdym dużym mieście są takie inicjatywy
safie ja też nie, to był żart bo na tym forum koni raczej nikomu polecać nie trzeba 😉 (choć rodzice oczywiście naprawdę poznali się w ten sposób).
Za to zapisywanie się na jakiekolwiek zajęcia itp tylko po to, żeby znaleźć faceta, a nie dlatego, że faktycznie bardzo nas to interesuje jest wg mnie bezcelowe - oni wyczuwają babki od których wieje desperacją 😉
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 marca 2015 07:14
A ja nie mówię, żeby się zapisywać z desperacji na np. kółko modelarskie kiedy nas to nie interesuje, czy zapisywać się z myślą o poznaniu męża 🙂 Poszukać czegoś co nas interesuje i żeby poszerzyć grono znajomych 🙂
Nie mówię, że Ty coś mówisz, to było ogólnie odnośnie zapisywania się na jakieś zajęcia w celu innym niż chęć poszerzenia swojej wiedzy/umiejętności itp z tejże dziedziny 😉 Jasne, że przy okazji można poznać kogoś ciekawego i poszerzyć grono znajomych, ale nie powinno być to głównym celem bo to takie trochę udawanie kogoś kim nie jesteśmy, co może wyjść w kontaktach z tymi nowymi znajomymi i koniec końców nic z tego nie będzie.
branka, a nie przypominasz sobie kogoś, z dawnych lat (podstawówka, gimnazjum, liceum może), kto Ci się podobał? może to nie najlepszy sposób, ale też warty rozpatrzenia. 😁 ja tak spotkałam poznałam/spotkałam mojego P. za szczeniaka podobał mi się bardzo i kiedyś przy zakrapianej imprezie koleżanka mi o nim przypomniała, no to bach, fejsbuk i naprzód. rano o tym z ledwością pamiętałam, ale on "odczepił" mnie na fejsiku. i tak jesteśmy już razem rok, od pół roku mieszkamy razem, chociaż on z gimnazjum w ogóle mnie nie kojarzył 😁 a miałam podobnie do Ciebie - brak jakiś realnych perspektyw na związek.
EDIT: 😂 jakoś dziwnie to ostatnie zdanie zabrzmiało. chodzi o brak perspektyw na poznanie kogoś.