praca

asds   Life goes on...
17 marca 2010 13:18

a ja słysząłm własnie wczoraj zaszlyszałam że podobno LOT odwołał na jakiś czas przywileje zwiazane z tymi darmowymi lub tańszymi przelotami dla pracowników i rodzin
Grafik faktycznie jest ustalany wcześniej, do 25. dnia miesiaca poprzedzajacego, tzn do 25.marca musimy otrzymać grafik na kwiecień. Faktycznie są limity czasu pracy ale dotyczy to pracy pod rząd, w sensie po kilku/kilkunastu godzinach musi byc ten dzień czy dwa przerwy. To tylko tyle. Nie ma limitu godzin pracy w miesiącu(oczywiści w ramach rozsądku oraz siłą rzeczy przez te przymusowe dni wolne co kilka dni nie da sie pracowac cały miesiąc codziennie - mam nadzieję, że jasno sie wyrażam). Po prostu nie mozna pracowac ciurkiem przez 2 tygodnie codziennie. Srednio po 4-5 dniach pracy jest dzień wolny. Jeśli chodzi o zamiany to jest to uzależnione tylko i wyłącznie od kolegów/koleżanek stewardów. Jeśli znajdziesz kogos kto ma ochote sie z Toba zamienic lub wziąć Twoje rejsy i zarówno jedna jak i druga osoba może tej zamiany dokonac, tzn żadna nie będzie pracowała za długo pod rząd to nie ma najmniejszego problemu z tym zeby sie zamienić. Naprawdę jest to wykonalne  😉 Dokatkowo Do 10. dnia poprdzedniego miesiąca skalda sie prośbe o dni wolne, tzn wybierasz sobie konkretne 4 dni w miesiącu nastepnym, które chcesz mieć wolne. Moga to byc 4 dni pod rząd a mogą byc 4 pojedyńcze. Nie chce tutaj jakos wnikac i nie znam sytuacji koleżanki, ale myslę, że naprawde dało sie wziąć wolne na Twój slub...
50h miesięcznie po 30zł daje 1500zł. Jeśli twierdzisz, że podstawa jest mała, to zarobki też nie są rewelacyjne.
Bo faktycznie nie są.  No to też pewnie kwestia względna ale kokosów absolutnie się nie zarabia -  1500 + podstawa + dadatki za delegacja, diety.  Szczegóły na pw  😁
Faktycznie panuje taka opinia, że w lotnictwie zarabia sie nieźle. Piloci może faktycznie dostaja niezłą kasę ale uważam, że zdecydowanie im sie należy za tak odpowiedzialne zajęcie oraz biorac pod uwage kasę, jaką oni muszą wydać na wyszkolenie siebie, zanim dostana licencję. Zarobki stewardes to niestety nieco inny pułap.
Hihi, to znajoma nie dość że wcale na slub nie miała ochoty przyjść to jeszcze okłamuje w kwestii swoich zarobków 😉 Hihi
Muffinka, ja też słyszałam od koleżanki o innych zarobkach. Ale to było trochę lat temu.
Hmmm, ona  - ta znajoma - lata wciąż. I nie wiem jak to robia ale zyja na bardzo, bardzo wysokim poziomie. I maja masę kasy...
Muffinka,  pewnie nie ma koni 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 marca 2010 14:42
apropo pracy jako stewardesa w Locie.

Ja pracowałam w starych dobrych czasach tj. 1987-89. Na owe czasy praca ta była niesamowitym prestiżem i wyróżnieniem. Wtedy jeszcze wynagrodzenie podstawowe  wraz z dodatkami owszem było dość niskie, ale jak się latało na trasach europejskich to z diet (za każdy przelot zagraniczny dostawało się diety w walucie danego kraju) można było sobie uzbierać spokojnie i 100 dol/mies. Co było kwota jak na owe czasy sporą bo wtedy miesięcznie się przeciętnie zarabiało 20 dol. w przeliczeniu.

Po przejściu na trasy tzw. atlantyckie owa kwota powiększała się nawet i do 300 dol/mies gdyż sie np. w takim NY czy Chicago przebywalo po parę dni. A już jak się na jakieś czartery leciało dalsze to już w ogóle. Nie wspominając o tym jak obrotni koledzy a i koleżanki potrafili naprzywozic towarów deficytowych i to z zyskiem w kraju sprzedawać.

Teraz nie dośc że co to jest 100 dol. to jeszcze te pobyty się polikwidowały a te co są to  poskracały (w NY zdaje się parę godzin są i lecą z powrotem)  Oprócz tego nie ma dalekich ciekawych tras jak Bangkok czy Pekin.

Co do samej pracy to tak jak koleżanka wcześniej wspominała. Praca niesamowicie wyczerpująca fizycznie.
bera7 no z pewnością nie ma 😉
U mnie na słuchawce coraz lepiej. Natomiast dostałam zlecenie z Milward Brown SMG/KRC, na oblecenie 52 punktów, bo 25zł za każdy. I na to mam tydzień. Ah, żeby częściej dzwonili ze zleceniami na tajemniczego klienta 🙇
Averis   Czarny charakter
17 marca 2010 19:33
A ja nie wiem...Chyba nie nadaje się do tej pracy...
Wracając do pilotów - mój tata ma bliskiego kumpla pilota i z tego co wiem i co mi sie kiedyś o uszy obiło to mówił że oni (piloci) zarabiaja jakieś 35-40 tys zł. A to już ładna pensja.
Tyle że on mówił że stewardessa ma jakieś 1/4 pensji pilota. Więc tez wychodzi duzo.
Ale ja nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem więc może się mylę 😎 Hihi
Wracając do pilotów - mój tata ma bliskiego kumpla pilota i z tego co wiem i co mi sie kiedyś o uszy obiło to mówił że oni (piloci) zarabiaja jakieś 35-40 tys zł. A to już ładna pensja.
Tyle że on mówił że stewardessa ma jakieś 1/4 pensji pilota. Więc tez wychodzi duzo.
Ale ja nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem więc może się mylę 😎 Hihi
 

To chyba zależy od linii - w takiej Lufthansie zarobki większe niż w RyanAir 😉 już nie mówiąc o jakichś Emirates Airlines  🙇
Dworcika   Fantasmagoria
18 marca 2010 11:41
Po wyedzieleniu off'a muszę część wypowiedzi szepcika umieścić w cytacie:
ElaPe no to faktycznie wtedy, gdy pracowałaś, ten zawód był elitarny 😉


Co do pilotów - jakiś czas temu spotkałam na imprezie znajomych, którzy kolegują się chłopakiem robiącym licencję pilota w Rzeszowie. Mają w związku z tym różne informacje. Np. taką, że pilot rejsowy w tanich liniach zarabia jakieś 5-7 tys. miesięcznie.
Za TAKĄ pracę to jest to mało.
Też myślałam, że praca w lotnictwie gwarantuje wyższe zarobki. Ale coś za coś - jeśli kogoś to ciągnie, to wiadomo, że kasa nie jest tak ważna, jak sam fakt takiej pracy 😉

Podstawa 1500? Nawet jeśli za te wylatane godziny dostajesz drugie tyle, to nie jest to dużo, fakt. Ale praca to w końcu nie tylko pieniądze, ale także satysfakcja - dla mnie właśnie to jest ważniejsze 😉

Dworcika   Fantasmagoria
18 marca 2010 11:43
Averis, co jest? Czemu się 'nie nadajesz'? 🙁
wistra, fajno, gratuluję 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
18 marca 2010 11:59
Codziennie przeglądam oferty pracy i niby dla studentów, ale chyba tylko dla zaocznych... Mam weekendy i 3 dni wolne w ciągu tygodnia, a mimo to żadnej pracy nie mogę znaleźć. Masakra.
Scottie a na lotnisku nie chciałabyś? Jest właśnie rekrutacja w Wawie.
Szepcik ciiiiiiiiii 😉 konkurencje mi napedzasz :P
Ej no, bo jest coś nie tak, skoro szuka i nie może znaleźć - ja mam jeszcze mniej czasu tak naprawdę i znalazłam 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
18 marca 2010 20:35
szepcik, masz jakieś dokładne namiary? Bo nie wiem, czego szukać, a chyba nie ma sensu aplikować, skoro nie mogę zgłosić pełnej dyspozycyjności.

mery, nie martw się, ze mnie żadna konkurencja 😉
A kogo na tym lotnisku potrzebują? Z ciekawości pytam 😉
Averis   Czarny charakter
18 marca 2010 21:30
Dworcika, już mi dół przeszedł. Dzisiaj było 8 godzin. Poszłam za radą mamy i przestałam się tym wszystkim tak przejmować. Co ma być- to będzie, ja nie mam zamiaru zwariować w tej pracy 😉 Złapałam dystans i jest już wszystko ok 🙂
Averis, i o to chodzi!
Ty masz w sumie trochę łatwiej, bo Era jest znana no i dzwonisz raczej do ich użytkowników.
Ja dzwonię do wszystkich jak leci, z nieznaną firmą MNI Telecom no i niestety.
Dziś po 5h nie umówiłam ANI jednego spotkania  🙁

Jak tu się nie przejmować?
Zbieram na konia... Miało być już z górki.
ehhh, masakra  😕
Scottie jest info w poniedzialkowej gazecie... nie wiem czy gdzies w necie tez...

aplikuja Muffinka na stanowiska agenta ds obslugii rejsow regularnych i na stanowisko pracownika ds obslugii pasazerskiej.
Scottie   Cicha obserwatorka
18 marca 2010 22:39
mery, dziękuję 🙂 Gazety poniedziałkowej nie mam, ale znalazłam ogłoszenie w internecie. Wielkiej nadziei nie mam, ale zobaczymy, co będzie.
ja dzisiaj się popłakałam ze śmiechu jak zobaczyłam ogłoszenie wyświetlane przez ZTM: "zatrudnimy mistrza obsługi codziennej autobusów";D
może ktoś chce aplikować??
a u mnie w robocie maniana;/ nikt nie wie co się dzieje, roboty 4 razy tyle co dotychczas, 5 kierów na wylocie, po 6 godzinie przewieszania ubranek dostałam głupawki z koleżanką takiej, że klienci nawet podchodzić do nas nie chcieli (a mają tendencję podchodzenia kiedy człowiek jest najbardziej zajęty, jak trzyma full rzeczy w łapach i stoi na stołku, najlepiej odwrócony do nich tyłem, albo kiedy gada przez telefon, ewentualnie ja mam takie szczęście, ze jak się wypisuję na przerwę to zawsze ktoś mnie złapie i chce dywagować o wyższości bawełny nad poliestrem, btw. nie wiem skąd w ludziach przekonanie, ze bawełna jest lepsza?? polarek to kupią bo dobry ale koszulki z tego samego są już beee).
Scottie tam można również pracować na 1/2 etatu - nie wiem, na jakich warunkach szukają teraz do Wawy, ale ja właśnie dostałam się do Krk, i mam pół etatu. A nie mam tyle wolnego co Ty, bo poza zajęciami jestem wolontariuszką i uczę się dwóch języków 😉
Z założeniem "wyślę bo co mi tam, ale nic tego nie wyjdzie" nic nie zdziałasz. Musisz chcieć. To się da łatwo zrewidować na rozmowie.
Scottie   Cicha obserwatorka
18 marca 2010 23:33
szepcik, wiem, właśnie podobało mi się to, że oferują pracę na pół etatu i bez problemu można pracować w święta.

Przed wysłaniem sprawdziłam CV i wysłałam chyba najlepszy list motywacyjny, jaki kiedykolwiek udało mi się napisać 😉 Postarałam się, ale nie wiem, czy zadzwonią, w to najbardziej wątpię. W ciągu ostatniego miesiąca wysłałam ok. 20 CV i nie zadzwonili z ani jedną propozycją... A jeszcze pod koniec września oddzwaniali prawie natychmiast.
Tutaj jeśli coś to musisz się uzbroić w cierpliwość, bo rekrutacja trochę trwa i ma etapy 😉 zresztą, sama pisałam - mieli oddzwonić z decyzją na początku tygodnia, ja już straciłam nadzieję, a oni zadzwonili w czwartek...  😎
W święta nawet stawka jest wyższa  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się