Dlaczego westowcy wzbudzają tyle kontrowersji?

lostak   raagaguję tylko na Domi
24 grudnia 2009 08:41
Dwóch przebierańców :



szacunek i tolerancja, to jest to czego wszystkim brakuje.  niektorym wyjatkowo bardzo.
swietny film.  bardzo ladnie pokazujacy po prostu dwie dyscypliny tego samego sportu. i nie ma co dyskutowac na temat wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca.


Na zgodę świąteczną - klasykom,naturalsom,i westowcom !
Ha ha, fajnie jak sie zmienili końmi na tym filmiku ciemnego pastucha 😀 I każdy z nich zrobi podstawowe elementy drugiego stylu na nie swoim koniu i świetnie im to idzie. Ale wrotki wam powie, że ten jeden jeździec to sie nie liczy i że spreparowaliście ten film 🤣
nie, on powie, że kowboj sobie nie radził na tym koniu  😂

lubię oglądać ten filmik, swoją drogą 🙂
wg mnie to akurat kowboj sobie lepiej radzi niz dresiaz. mam wrazenie, ze kowboj ma solidne klasyczne podstawy. i to powiedzialby wrotki chyba  😉
oj katija co tam podstawy, patrząc na wypowiedzi wrotkiego, ciężko doczytać się pozytywnych tekstów o "kowbojach", więc myślę, że skomentowałby to jednak bardziej kąśliwie  😀iabeł:

swoją drogą, ciekawa jestem, czy po tej dyskusji na forum, ktoś zechciał pojechać do stajni, gdzie są fajnie przygotowane konie west, żeby sobie wsiąść i zobaczyć jak się jeździ? wiem, że kilka osób do stajni, gdzie jest Tania przyjeżdża sobie pojeździć i bardzo chwalą te lekcje westu
wg mnie to akurat kowboj sobie lepiej radzi niz dresiaz. mam wrazenie, ze kowboj ma solidne klasyczne podstawy. i to powiedzialby wrotki chyba  😉
zwyczajnie powtórzę to co zawsze twierdziłem,że dobry jeździec da sobie radę w każdych warunkach...skoro da mu to na chleb,to nawet może przebrać się za kowboja 😁
z drugiej strony kucyk w westowej kulbace nie powala ruchem...galop na 4 takty, kłus niedokraczający i większość jazdy mimo niskiej głowy, ze schowaną żuchwą  🤔...ja się nie dziwię że na takim koniu jest wygodnie...ale czy prawidłowo to mam wiele wątpliwości 😎
ps. skoro west jest taki ok, to dlaczego trzeba takich filmów szukać gdzieś w odmętach zagranicznego internetu?...czy klasycy wklejają tylko zdjęcia światowych gwiazd?...dlaczego forumowi klasycy nie muszą się podpierać autorytetem cudzych osiągnięć i cudzych sukcesów?
majeczka   Galopem przez życie!
24 grudnia 2009 21:36
kłus westowy to jog i ma swoje charakterystyczne cech
galop to lope właśnie taki wolny
i są to pożądane cechy konia westowego
No właśnie, taka specyfika tych chodów, choć z drugiej strony ja wolę obserwować konie dokraczające, poruszające się z impulsem itd. Ale widziałam filmiki z jeźdzcami west, którzy robili coś bardziej jak klasyczne ujeżdzenie i wyglądało to super, piaffy i pasaże takie że dobrzy klasycy by się nie powstydzili, konie luźne, z równowagą na tle, na kontakcie, a nie  schowane, przepuszczalne. Muszę to znaleść, nie wiem jednak jak sie ci jeźdzcy nazywali :/

aha wrotki - akurat ten film z tymi dwoma jeźdzcami wyskakuje na youtube od razu i łatwo go znaleść, ale więcej podobnych filmików to dużo nie ma i jak sie chce znaleśc coś porządnego to sie trzeba naszukać. Ale np żeby znaleść porządne zebranie i porzadny piaff, wykonany przez klasycznego jeźdzca to też sie trzeba troche naszukać...
Klasyczny "dresiarz"

I mniej klasyczny, czyli skąd się wzięła jazda western

I westernowy I wiem, że np rugged Lark elementów typowo dresażowych nie robi zupełnie poprawnie

Tu wdać, że jeździec , a raczej amazonka gotowa jest dla picu nawet przebrać się za dresiarza 🤣 🤣
Jazda western to się wzięła stąd, że sie bogatym farmerom za wielką woda nudziło. Nic nie mieli do roboty to mogli i 10 at uczyć jednego konia chodów bocznych :P Teraz sie kultywuje tradycje ale czesto z marnym skutkiem. Tak samo w klasyce - to co teraz widac na czworobokach to dla mnie tylko marna imitacja starej sztuki.
Porównajcie Karla 
do tego co widac dzisiaj na czworobokach - owszem konie teraz sie lepiej ruszają może, ale to jak są wyszkolone to zupełnie inna bajka.
Ale kto ma teraz czas szkolić jednego konia tak sumiennie i powoli jak kiedyś. Liczy się kasa zazwyczaj niestety. I to dotyczy kazdego stylu i dyscypliny.
Nie chodzi o to, że komuś się nudziło (zresztą bogaty farmer jeździł w rzędzie angielskim, a nie roboczym i traktował jazdę bardziej jako rozrywkę) Natomiast kowboj, dla którego koń stanowił "narzędzie pracy" musiał mieć konia doskonale ujeżdżonego, który musiał się sprawdzać w rzeczywistej pracy, do której te wszystkie elementy, jak chody boczne, szybkie zatrzymania i zwroty były potrzebne.
Tak, ale sport westowy wziął się od tych bogatych z tego co wiem. Przynajmniej po części.
Ale oczywiście koń na ranchu musiał być dobrze wyszkolony, tak jak konie kiedyś w wojsku.
I mniej klasyczny, czyli skąd się wzięła jazda western


to  nawet ciekawe i nienajgorsze, tylko powiedzcie mi co i w jakim celu pan na filmiku robi z reka 2😲8 dwukrotnie 🤔
chody pleasure sa paskudne, wygladaja nienaturalnie i zle mi sie na to patrzy.
On dziala tak reka, aby kon nie oparl sie na wedzidle w dol. To widac czesto rowniez u jezdzcow ujezdzeniowych, szczegolnie na pokazach ogierow. Krotkie i energiczne podciagniecie kacikow pyska do gory, aby kon puscil wedzidlo i podniosl ganasze.
aha. w sumie dopuszczalam mozliwosc, ze czegos nie wiem  😉
I mniej klasyczny, czyli skąd się wzięła jazda western

To jest boskie. Dosiad tego jeźdźca od klasyka różni chyba tylko fakt, że trzyma wodze w jednej ręce. Poza tym - jak wygląda koń: dokracza, idzie energicznie, z impulsem, jeździec siedzi jak przyklejony, dla mnie - bomba, obrazek idealny. Jak ten koń cofa.... jak jeździec wodze trzyma.... Doma Vaquera to majstersztyk. Chyba muszę częściej takie filmiki oglądać.

Ten filmik, który wstawił Ciemny Pastuch kilka postów wcześniej:

jest doskonałym obrazem tych "kontrowersyjnych różnic", których praktycznie rzecz biorąc - nie ma.
Pozwolę sobie powtórzyć za Lostak:
szacunek i tolerancja, to jest to czego wszystkim brakuje.  niektorym wyjatkowo bardzo.
swietny film.  bardzo ladnie pokazujacy po prostu dwie dyscypliny tego samego sportu. i nie ma co dyskutowac na temat wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca.


i dodać, że przebierańcy są wszędzie....

edit: jakaś literówka
dokraczanie nie oznacza podstawienia. Prawidlowy jog to jog podstawiony, ale ciezko wymagac, zeby kon dokraczal, skoro to nie klus, a jog, czyli nienaturalnie wolna odmiana klusa.

Galop czterotaktowy, bo dresiaz nie umie podstawic westowego konika.

Az zal serce sciska, czytajac wiekszosc wypowiedzi. Kazdy ma swoja filozofie i kazdy za wszelka cene chce przedstawic ja w wiarygodnym swietle, chociaz raczej moznaby podciagnac ja pod mit. A generalnie osoby PRO nie wypowiadaja sie w tym watku, albo podsumowuja jego zawartosc kilkoma zdaniami.

I po raz kolejny utwierdzam sie w przekonaniu, ze aby zostac PRO trzeba oprocz umiejetnosci jezdzieckich posiadac cos wiecej: trzeba wyrozniac sie inteligencja, blyskotliwoscia, taktem i dobrymi manierami...
ovca   Per aspera donikąd
25 grudnia 2009 19:00
Karolass- kiedyś pewien nasz PROwestrernowiec, poproszony o skomentowanie dyskusji właśnie na temat jakiegoś wątku na wwr, uśmiechnął się pod nosem i powiedział:

Wiecie...są ci, którzy piszą, i Ci, którzy w tym czasie jeżdżą...  😉
wszyscy cos zamilkli... czyzby poszli jezdzic?  🏇
Prawidlowo zrobiony kon doma vaquera jest tak samo wymagajacy do jazdy, jak prawidlowo ujezdzony kon sportowy (skoki, western czy ujezdzenie).  Jezdzilam kilka takich w Hiszpanii i to jest duza frajda, ale i duzo pracy.  😀
Tyle samo potu splynelo ze mnie po jezdzie na westernowcu zrobionym do reiningu.
Codziennie splywam potem na moich ujezdzeniowych...

Nie ma lepszych i lepsiejszych. Kazda z tych dyscyplin, wykonywana prawidlowo, jest warta poszanowania. Niezaleznie od rodzaju siodla.

Karolass dzisiaj jeszcze wolne, ale w poniedzialek znowu ide jezdzic  😀
http://www.youtube.com/user/KarolaRusak#p/a/u/0/lF8KhhEvAWs  👀

kobylka z avatara - nic ciekawego, ale pozostale filmiki trwaja po pare minut.

uczylysmy sie tez piruetow w galopie przez zeszla zime, postaram sie znalezc filmik.

Dobrze ujezdzony kon jest w stanie zrobic wszystko, niezaleznie od stylu. Jeden z czolowych ogierow w stajni, gdzie aktualnie jestem, potrafi wykonac piaff i  pasaz, a na codzien trenuja versatality ranch i working cow horse.

Anka  👍 Mowisz, bo WIESZ i DOSIWADCZYLAS, a nie widzialas filmiki albo zdjecia, jak wiekszosc tutaj piszacych... Ludzie nie maja pojecia tak naprawde o zadnym stylu, klepia tylko cztery litery w siodle, ale siodlo jest ujezdzeniowe, wiec ich styl tez. Kolega Iksinski klepie tylek w siodle westernowym, wiec kupil sobie tez kapelusz, bo jezdzi przeciez western. I tego Iksinskiego zobaczy Kowalski, ktory startuje Lke w skokach, choc pojecie lopatek jest mu obce, ale mimo to bedzie mowil, ze western jest beznadziejny i to nie zadna sztuka, bo przeciez Iksinski jezdzi...  😵

A ja jesli mam czas, tuptam sobie na andaluzie robotke ujezdzeniowa... I jakos wlasciciele nie mieli obiekcji mimo tego, ze jezdze western
Poniższe fragmenty z książki dr Roberta Millera wraz z życzeniami noworocznymi dedykuję niektórym uczestnikom tego wątku i innego, o podobnym tytule. 

Jeździec zawsze pozostanie jeźdźcem, niezależnie od kraju pochodzenia, rodzaju nakrycia głowy i wierzchowca, na którym siedzi.

Gdy prawdziwy koniarz obserwuje kolegów trenujących inne dyscypliny lub należących do innych kultur jeździeckich, nie odrzuca ich umiejętności, ale korzysta z okazji, by nauczyć się czegoś nowego i poszerzyć swoja wiedzę.

Ci ludzie* nie są zamknięci w tradycji. Stoją ponad nietolerancją i ciasnotą umysłową, które ograniczają horyzonty tak wielu z nas. 



* cytaty pochodzą z rodziałów poświęconych konkretnym trenerom i „ci ludzie” odnosi się do nich.   
Jeździec zawsze pozostanie jeźdźcem, niezależnie od kraju pochodzenia, rodzaju nakrycia głowy i wierzchowca, na którym siedzi.

Gdy prawdziwy koniarz obserwuje kolegów trenujących inne dyscypliny lub należących do innych kultur jeździeckich, nie odrzuca ich umiejętności, ale korzysta z okazji, by nauczyć się czegoś nowego i poszerzyć swoja wiedzę.

Ci ludzie* nie są zamknięci w tradycji. Stoją ponad nietolerancją i ciasnotą umysłową, które ograniczają horyzonty tak wielu z nas. 


a cóż panu Milerowi przeszkadza tradycja?cóż takiego jeździecko osiagnął, poza pisaniem książek,że mu tradycja przeszkadza?dla mnie to kolejny "naturalny" znachor, co poucza innych, zamiast samemu coś zrobić...mało to naukowców z tytułem doktora?...mało to sporów między tymi naukowcami?
jedyne co , to gość ma dobrego agenta od PR, a jego "nauka" ogranicza się tylko do sprzedawania ideologi...
czytając jego stronę WWW, mam wrażenie,że to CV jakiegoś oszołoma ze skrzywieniem "ery wodnika", a nie praktyka mającego faktyczne osiągnięcia!
zaraz padną głosy o polskich autorytetach, które potwierdzają "doniosłość myśli" Milera-odpowiedź jest prosta, wobec niektórych K.Marks miał rację i u nich byt kształtuje świadomość, Miler swoimi ideologiami,szkalując tradycję, buduje rynek, który warto zagospodarować...są tacy którzy poświęcą własny autorytet dla pieniędzy, lub chociaż dla próżności,żeby uczestniczyć w "międzynarodowej konferencji"
dla mnie ten król jest nagi i jeszcze obłudnie i perfidnie chce wmanewrować w "ciasnotę umysłową i nietolerancję" tych , którzy są spostrzegawczy i brak ubrania zauważą...
co proponuje człowiek, dla którego tradycja = brak tolerancji i ciasnota umysłowa?...przecież to może tylko powiedzieć nietolerancyjny burak, albo perfidny ideolog-wybór zostawiam panu Milerowi.

ps. ciekawe czy ta semantyka jest zupełnie przypadkowo tożsama z "dziełami" pokolenia 68
pps. z drugiej strony zastanawia co jest dla Milera tradycją...czy chodzi o klasyczne jeździectwo, czy też tradycyjne bestialstwo jeźdźców rodeo i western? 😎
Wrotki, zapomniałeś jeszcze dodać, że Miller pewnie ma demencję starczą.    😉

Dobrego samopoczucia i równie wysokiej samooceny w 2010 Ci życzę. To na wypadek, gdyby ktoś spostrzegawczy u kogoś innego niż Miller brak ubrania zauważył.
Wrotki, zapomniałeś jeszcze dodać, że Miller pewnie ma demencję starczą.    😉

Dobrego samopoczucia i równie wysokiej samooceny w 2010 Ci życzę. To na wypadek, gdyby ktoś spostrzegawczy u kogoś innego niż Miller brak ubrania zauważył.

nie przebieram się w cudze szatki więc spostrzegawczości się nie boję...zresztą mając tradycyjne "po owocach a nie po słowach" daje mi komfort samopoczucia i samooceny. :]

co do demencji, to nie sądzę żeby to dotykało Milera, zgrabnie żongluje słowami i manipuluje odbiorcą...to niewykonalne mając demencję.
...swoja drogą zazdroszczę mu agenta...
Wszystkim mającym problem z czytaniem ze zrozumieniem wyjaśnię , że "nie zamykanie się w tradycji"nie znaczy tego samego co tej tradycji odrzucanie. Swoją drogą ciekawe, czy wrotki mające do tradycji wielki szacunek jeżdżą w łęku lub jarczaku z krzyżowymi popręgami, w żupanie albo kontuszu i z gandziarą albo indyczką na jedwabnych rapciach. Czekam też z utęsknieniem na jakąś prezentację dorobku naukowego ( co najmniej na poziomie doktoratu) albo jeździeckiego (jak sądzę co najmniej na poziomie Mistrzostw Europy) wrotek 🤣 🤣 🤣 🤣
Wszystkim oczywiście życzę Szczęśliwego Nowego Roku 😍
nawet gdyby wrotki okazał się jeździeckim zerem, to i tak nie zmieni faktów dotyczących westu, "naturalizmu" i wszystkich dętych balonów budujących swój autorytet na cudzej niewiedzy i naiwności , oraz niszczeniu dorobku innych...
Jak na razie to jedyną osobą która z uporem usiłuje coś niszczyć w tym wątku jesteś ty wrotki.....
Wielokrotnie spotykałam się z takim podejściem-wszystko co nowe jest złe. A więc natural jest zły, western jest zły itd. Ale żeby Miller był zły-tego jeszcze nie spotkałam Jesteś nowatorski wrotki!!!!!
Dla mnie jedną wielką kontrowersją było to, jak kiedyś oglądałam relację z zawodów west i wszyscy zawodnicy się wypowiadali o klasycznym stylu, że jest "be" i w ogóle jest to "znęcanie się nad koniem". To mnie bardzo zdegustowało.

Z samym westem nie mam nic wspólnego, raz mi się zdarzyło przez tydzień jeździć konia szkolonego tym stylem. Pierwsze 2 - 3 dni jeżdżenia strasznie flugałam, że "o jaaaaa to takie niewygodne", "kto to wymyślił", "jaka beznadzieja"... ale potem jak mój dresażowy tyłek się przyzwyczaił, to powiem, że nawet bardzo mi się podobało. Konik był zrobiony super, więc jeżdżenie na nim to była sama przyjemność. Nie musiałam się wysilać z łydkami i rękami, wystarczyło lekko balansować ciałem. W życiu tak łatwo mi się nie jeździło! 🙂

Gdybym miała spędzić miesiąc, goniąc cały dzień krowy po Arizonie w 30 - sto stopniowym upale, to bym wolała kulbakę west. Zdecydowanie. Nie widzę innej opcji  😎

A jeśli chodzi o przebieranki - to nawet lubię, o ile jest to z umiarem i wyczuciem smaku. Fajnie jest oglądać ludzi w ciekawym stroju - czy to w ubraniu kowboja, czy Juranda ze Spychowa 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się