Kącik Małolata...:D

dziś integracja 😎 jejku, nie umiem opisać tego, rożne głupie zadania, gry, zabawy, maksymalnie się wybawiliśmy, poznaliśmy, zintegrowaliśmy 🏇 chyba naprawdę dobrze trafiłam jeśli chodzi o klasę 😀
Piszę do Was kochani z nad morza 😀 wrzesień, szkoła, sprawdziany, a ja na ,,wakacjach,,. Tak wyszło, siostra z mama jechały a ja się wcisnęłam Bo nigdzie nie byłam ostatnio. Także jest super! Muszę odpoczać trochę Bo jak przyjadę Czeka mnie Trudna decyzja zwiazana z końmi I nie tylko... Mieszka ktoś z was w Sopocie? 😀                                                                                                            Karino - na pewno się ułoży, trzymam kciuki żeby to była po prostu dobra decyzja 🙂                                                        Przepraszam za wszystkie błędy, tablet się kłania -,-
TouchTheDreams, miłego odpoczynku :kwiatek: Opowiedz wszystko jak wrócisz 😉
Miłego wypoczynku 🙂

A ja potrzebuje rady. Klasę mam średnią, poziom szkoły tez. ... rozważam czy by nie przenieść się do Lublina.  To by wymagało przeprowadzki lub 2h dojazdów dziennie.  Plus juz minęły 2 tyg i tak w środku miesiąca.. ale w sumie liceum jest dosyć ważnym okresem w życiu i juz sama nie wiem :/ jakieś rady?
To zależy jak bardzo ,,średnia,, masz ta szkołę - przeniosłabym się jakbym naprawdę nie mogła się nauczyć nic, albo klasa by mnie wykańczała. Liceum to w końcu 3 lata z życia, matura itd. No Ale ten dojazd by ci dochodził 2h... Albo przeprowadzka. Nikt z nas nie zna tej szkoła lepiej niż Ty, więc... 
Dojeżdżanie to bardzo słabo 🙁 chyba lepiej do internatu się przenieść 😉 jak masz ambicje i chęci to sama jesteś w stanie dużo się nauczyć, ale fakt - dobry nauczyciel to połowa sukcesu 😉 Masz pewność, że w tamtej szkole jest lepiej? Czasem wysoki poziom nie oznacza lepszych nauczycieli, czasem to oznacza beznadziejny wyścig szczurów :/
Przenoś się. Akurat pierwsza klasa to i tak w każdej szkole to samo, niezależnie od profilu, więc nie ma problemu z przeniesieniem się nawet w pazdzierniku/listopadzie. No i przeprowadzka to chyba też nie dramat. 2 godziny to blisko, mozesz wpadac do domu co weekend 😉
Ja bym sie bardzo chetnie przeniosla, ale nie mam gdzie. Jezeli Ty masz dobra alternatywe to bym sie nie zastanawiala.
Jeśli chodzi o dojazd to zle się wyraziłam mam 1h w jedna stronę. Wiec nie ma tragedii. Po prostu to jest jedna z dwóch  najlepszych szkół w mmieście a i tak jest słaba. Nie watpie ze nie się nauczyć i tu, i tu ale dla porównania. Ta w Lublinie jest w top 20 polskich szkół a ta moja nie znajduje się nawet w pierwszej 300. Mama będzie jutro dzwonić i pytać o miejsce.  Tylko klasa do której bym szła jest z IB a to rodzi kolejne  wątpliwości.  Mama była dzisiaj na zebraniu i była zszokowana poziomem, kiedyś to była najbardziej elitarna szkoła w mieście i tylko  najlepsi do niej się dostawali, (mamie się nie udało) a terqz dostał się każdy.
Kariono, nie wiem ile czasu jeździsz teraz do szkoły, ale dojazd 1h to nie jest super długo. Ja jeżdżę tyle codziennie i nie ma tragedii. Jasne, pospałabym dłużej, ale bez przesady. Na pewno bym się nie przeprowadzała. A szkołę jak możesz i chcesz to zmieniaj, bo znam kilka osób, które nie zmieniły i bardzo żałowały.
Touchthedreams, ja nie z Sopotu ale z Gdańska, jak długo będziesz jeszcze w trójmieście?

dawno mnie tu nie było, moje życie ostatnio nabrało obrotów czuje sie z tym bardzo dziwnie. Przez maturę, dostalam zmuszona do wydzierżawienia mojego najdroższego malucha, w dodatku w miedzy czasie wyszla bardzo poważna kontuzja. Tu sie załamałam, potem posypał mi się związek z 3 letnim stażem. Najbliższa osoba okazała się tą, nieszczerą i sprawiająca największy ból emocjonalny. To mnie jakoś podłamało. Teraz matura, kompletny brak czasu na siebie i pozostala część życia. A jak u Was kwestia maturalna ?
irytuje mnie fakt, ze rocznik 96 to króliki doświadczalne  👿
klaudiabolusiowa W sobotę wyjeżdżam już 😉 + może słabe pocieszenie, ale będzie Dobrze. Ja zawsze sobie myślę w takich sytuacjach, że TO wszystko jest wielka huśtawka I skora Teraz jest źle to kiedyś musi być lepiej. A jak długi jest źle, to niedługo musi być dużo dobrego : D

Co prawda nie chodzę do tych szkół, ale nie raz słyszałam, że u nas w tych ,,najlepszych szkołach w mieście,, tak naprawdę wcale nie jest tak super, tylko atmosfera trochę sztywna I jak już ktoś określił - wyścig szczurów. :/
Eee tam, nasza szkoła jest najlepsza w mieście, całkiem nieźle wypada w rankingach, a sztywno wcale nie jest. Cały czas jakieś szkolne akcje, samorząd bardzo się angażuje, a ja właśnie wróciłam z klasowego ogniska 😉 najważniejsi są ludzie i własne nastawienie.

Karino1998, u nas są osoby dojeżdżające po 1,5h w jedną stronę. I nawet jak kończymy wcześnie, to muszą czekać np. do 14.40 na autobus. Mamy też w klasie kilka osób, które mieszkają w bursie i na stancji. Jak się chce to wszystko można. Te dojeżdżające osoby czas w busie powrotnym wykorzystują na robienie lekcji, w busie rano się uczą i to wcale nie jest taki zmarnowany dzień, potem cały czas w domu spędzają jak chcą 😉
W trójmieście nie tyle co wyścig szczurów a rewia mody, kto ma coś droższego ten jest bardziej znany i popularny. Jeśli nie masz kasy jestes nikim. Znam wiele osób, którym takie podejście odpowiada. Ale cóż, wedlug mnie to trochę żenujące i współczuję takim ludziom, co wola pieniedzmi się interesować niż mieć pasje.
cala czołówka trójmiejskich szkół, dlatego poszłam do nieco gorszej ale tam gdzie nie ma czegoś takiego jak negowanie ludzi co nie moga pozwolić sobie na wszystko a przede wszystkim jest pełna tolerancja dla różnych subkultur, w końcu artystyczna.
ale to lubię w tej szkole 👍
To i tak bez różnicy- nie ma miejsca.  🤔 strasznie żałuję że nie złożyłam podania od razu. ..
Moja szkoła... No dobra, gimnazjum co prawda, jest najmniejsze, nie najlepsze w rankingach, z zewnatrz zadbane ale w środku od wewnatrz takie sobie. Ale ja tam nawet je lubię 😉 I też znam osoby, które nawet Dalej dojeżdżaja I nie narzekaja. Ale co ja tam będę się wypowiadać- od 1 klasy podstawówki mam szkołę pod nosem : D
Klaudiabolusiowa- to ja byłam dzisiaj w twojej szkole! Tak sobie myślałam właśnie. Na pizzy 😉
Karino1998, bardzo dużo ludzi przenosi się przed 2 klasą. Próbuj, zostaw podanie, może zwolni się miejsce 😉
A ja zaczynam się irytować w szkole coraz częściej. Mówię coś, udzielam się w różnych sytuacjach, staram się komuś pomóc/doradzić/podpowiedzieć - źle, olewam  wszystko i wszystkich (oprócz nauki na razie) - też źle. No ja nie wiem czy ja mam jakiś problem ze sobą czy tylko ludzie jacyś dziwni. Mam wgl. znowu fałszywe dziewczyny w klasie, obrabiały już dupę wszystkim, już plot nagadaly.. A tak fajnie się zapowiadało  🙁 Chociaż tyle że zaczęłam się uczyć grać i każdą przerwę mogę spędzać na orkiestrze.
No i w końcu w domu. Chociaż powiem szczerze, że w ogóle się nie cieszę z powrotu. I aż sama sobie się dziwię- nawet nie chodzi o szkołę, zaległości, których mam dużo (właśnie przede mną leżą zeszyty do przepisania... jakby ktoś był chętny to z przyjemnością się podzielę x.x), a moje ostatnie problemy skupiają się w okół koni, stajni... Coraz bardziej się sobie dziwię, że w ogóle się za nie wzięłam, przez te wszystkie lata tak poświęcałam, a mogłam żyć sobie spokojnie, na luzie, niczym się nie stresować... Nie żałuję, że zaczęłam jeździć, ale z drugiej strony to takie bagno bez wyjścia- jak tu zrezygnować po tych wszystkich latach? Nie mogę, coś mnie tam trzyma, ale jednocześnie BARDZO stresuję się przed wyjściem tam, nawet BOJĘ się. Mam taką wewnętrzną blokadę związaną z klaczą na której jeżdżę (pisałam z resztą w wątku o niej), szczerze to mi jakoś tam nie spieszno- ale z drugiej strony dosłownie posiekałabym się na kawałki, bo stosunkowo długo nie byłam i nawet mam ochotę pojeździć... ale tak na luzie, co pewnie nie będzie możliwe. Dochodzą do tego problemy z otoczeniem ludzkim, dziwna atmosfera i w ogóle... w takich momentach właśnie się siebie pytam PO CO mi TO. Ale nie mam siły zrezygnować. Nie wiem zupełnie co robić jutro- przydałoby się jechać, zrobić cokolwiek z tym koniem, ale aż się boję...
Wybaczcie, musiałam to gdzieś napisać ; x

Matuzaalem - najważniejsze to mieć właśnie taki punkt zaczepienia jak twoja orkiestra. Ciesz się, że możesz właśnie na przerwie tam iść, żyj tym i olej wszystkich innych 😉 ,,Nikt nie może sprawić, żebyś poczuła się gorzej bez twojego pozwolenia,,...
TouchTheDreams  - chyba nie jestem w temacie.. Jeśli boisz się tam iść, tym bardziej jeździć nie lepiej zmienić stajnię? Nie mówię że na zawsze ale zobaczyć po prostu jak jest w innych, odstresować się. A może będzie lepiej?

Co do orkiestry to cieszę się chociaż kilka z tych dziewczyn też zaczęło chodzić. No nic, dam radę. Z tego co zauważyłam większość starego składu orkiestry już ich nie lubi, trzymają się od nich z daleka a z resztą gadają normalnie. Szczególnie ze mną bo kilka osób znam. Chyba właśnie wpadłam na pomysł co może być jednym z czynników ich zachowania.
Matuzaalem- z tą moją blokadą tak w dużym skrócie: chodzi głównie o konia, ostatnio byłam na wyjeździe więc znowu jest wystana, poza tym ostatnio zdarzało nam się dużo upadków, złych jazd, trwa to już długo i narosła we mnie taka swego rodzaju blokada. Przed jazdą odczuwam strach, już nie jest tak jak dawniej, nie mogę tak po prostu wsiąść bez stresu. Dodatkowo z koleżanka ze stajni (to prywatna stajnia) ostatnio dziwna atmosfera- nie kłócimy się, ani nic takiego, ale no... ciężko to tak krótko wytłumaczyć. Zmiana stajni lub konia nie wchodzi w grę- albo całkowicie zrezygnuję z koni, albo będę się jakoś tam przemęczać, nie wiem co zrobię... nic nie wiem o.O

O no właśnie, to skoro wpadłaś na pomysł co nimi kieruje to dobrze, nie ma co się przejmować tylko robić ,,karierę,, w orkiestrze, powodzenia 🙂
Moja kariera wygląda następująco - zagranie prawie całej gamy na trąbce z czego A i H brzmi tak strasznie że się dziwię że mnie jeszcze wpuszczają  😁

Hm. A nie masz kogoś kto by zajął się koniem podczas twoich nieobecności? Nie znam się za bardzo ale może spróbuj najpierw od lonży zacząć.
Oj tam, jakby od razu łatwo szło to nie byłoby satysfakcji 😀 Ja umiem grać na gitarze, co prawda bardzo dłuugo nie grałam już, bo przestałam chodzić na zajęcia i jakoś nigdy nie mam czasu jej nastroić : / Ale ja do instrumentów chyba nie mam serca, bo za co się biorę to nigdy nie ciągnę tego dłużej- jako dziecko, jeszcze w 2 kl podstawówki chodziłam do szkoły muzycznej na pianino- ale też mój zapał szybciutko ostygnął : D

Od lonży na pewno zacznę, ale i tak będę czuła tą ,,blokadę,, nawet jak nie będzie wystana. No trudno, zobaczę jak to będzie
TouchTheDreams, masz mozliwosc pojezdzenia na innych koniach? to czesto odblokowuje 🙂


Matuzaalem, mi to sie smiac chce z takich lasek 😉 same w koncu zmadrzeja, ale troche to potrwa 😀
Libeerte- chciałabym, ale jak na razie nie mam takiej możliwości. Ewentualnie przejechanie się raz na jazdę na rekreacyjnych tuptusiach, może i to dobre... zobaczę 🙂 Z resztą jak coś, to zapraszam do wątku ,blokada wewnętrzna, bo tam mi już dziewczyny przemawiają do myślenia : D

Libeerte mnie po prostu  boli to ze zawsze ja obrywam i wychodze na tym najgorzej. Jak dalej bedzie tak a nie inaczej to zmienie klase albo szkole w najgorszym wypadku.
Co tak cicho znowu się zrobiło w naszym Kąciku? Wszystkich nauka wciągnęła widzę. No cóż, mnie w sumie też... To tak żeby trochę ruszyć wątek się pochwalę, że dzisiaj byłam biegać o.O Ostatnio mnie to trochę wciągnęło, bo dużo mniej jeżdżę, a chyba jestem uzależniona już od wysiłku x.x
A co tam u was Małolaty?
vicke   Marzeniami żyłem jak król
19 września 2014 21:30
Tez powinnam pobiegac.. Obiecuje to sobie od tygodnia. A na razie tylko tyje i tyje.
Ja w mojej szkole  dalej jestem zakochana  😍 😍 😍 😍 Wlasnie skonczylam raport na naturfag! I jestem dumna jak paw. Zobaczymy jaka ocena bedzie.

Touch ile biegasz?
Mam na wfie przebiec 3 km w 12 minut co jest dla mnie niewykonalne.. i sie zastanawiam czy tylko ja jestem taka slaba  👀
TouchTheDreams to piąteczka z uzależnieniem od wysiłku 😀 a bieganie jest super, zanim wróciłam do pływania dużo biegałam, teraz trochę mi tego brakuje, no ale chyba bym już umarła jakbym jeszcze biegać miała  😁
Ja jako, że jestem na weekendzie wyjazdowym w domku to się melduję trochę dokładniej, generalnie tak:
Bardzo dobra decyzja. 😀
-Mogę to robić dużo bardziej profesjonalnie, mój stary klub niestety zamienia się już w "szkółkę niedzielną", tutaj mam do dyspozycji wysokiej klasy trenerów, fizjoterapeutów itd.
-Duuuużo więcej godzin treningowych, rano: godzina lądu, 2 godziny wody, po południu, 1,5 godziny, godzina 45 minut, albo 2 godziny wody, wszystko z grubsza połączone ze szkołą, z grubsza, bo zaczęły się rozszerzenia i nie ma gdzie pomieścić godzin i w niektóre dni trening kończy się o 10, a szkoła zaczyna się o 10 + fajnie by też zjeść śniadanie, które jest o 10  😁
-Internat jest okej, warunki spoko, jedzenie może pupki nie urywa, no ale nie jest źle + fajna sprawa, że dłuższe przerwy się spędza w łóżeczku pod kołderką, do szkoły chodzi się w sofixach i klapeczkach i ogólnie jest super  😁
z minusów nie mamy tu dietetyka, muszę gdzieś w Krk znaleźć dobrego sportowego dietetyka (może któraś z Was coś wie)
A i jeszcze jestem w najlepszej grupie (tylko dlatego, że pływam delfinem), a jednak, z racji 4 lat przerwy, przepłynęłam w życiu dużo mniej kilometrów niż reszta i troszkę nie wyrabiam, zwłaszcza że robimy wytrzymałość tlenową teraz (dużo długich dystansów), a ja typowy sprinter. I ogólnie zabawnie jest, bo póki co na torze pływamy w składzie: bardzo dobry typek, był w tym roku na MEJ-u, te sprawy, 3 dobre dziewczyny i ja. Generalnie jak jest zadanie typu 5x400, w dajmy na to 5.15 start, to on ma np. minutę przerwy, dziewczyny 15/20 sekund, a ja robię nawrót i płynę 2 km ciągiem  😁 No ale takie życie, życie nie głaszcze  😁
Ach i jeszcze jedna rzecz, idąc do sms-u można nadal reprezentować klub, z którego się przyszło. No ale, jako że mój klub się na mnie obraził i wypiął (ahhh kocham mocno nowy zarząd, kazali rodzicom zwracać hajs za MP seniorów, bo "nie powinni mnie brać", co tam że zrobiłam lepsze wyniki niż wszyscy chłopcy, synkowie mam z zarządu i co z tego, że po 4 latach przerwy byłam ich 2 najlepszą zawodniczką, z dużym potencjałem na lepsze wyniki), więc melduję się jako prawowita reprezentantka klubu MKS Jordan Kraków  💃
Jedyny minus, że strasznie schudłam, dlatego dietetyka pilnie muszę znaleźć 🙁

+ po 3 tygodniach internatowego żarcia prawie się dzisiaj popłakałam ze szczęścia jak zobaczyłam w lodówce 2 kawałki polędwicy wołowej dla mnie na steki  😁
wilczyk, wooow 🙂 Mój chłopak chciał iść do SMS koszykarskiego, ale jednak się nie zdecydował ze względu na odległość 😉 (dla mnie lepiej :lol🙂

Wróciłam do starej stajni... Chyba najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć 😉 Szkoda tylko, że mam 45km 🙁 Ale właścicielka konia, którego teraz dzierżawiłam chyba chce, żebym jednak wrociła i nie wiem co robić 🙁
Wilczyk, a gdzie ta szkoła jest?  😁 Bom ciamajda, i nie ogarniam SMSów w Krakowie (o ile jest ich kilka)  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się