Wymagania względem właścicieli stajni

Siana do woli chyba nigdzie się nie znajdzie, ale żeby to była przynajmniej kostka dziennie.


Bez przesady, znajdzie się. U gospodarza, u którego trzymam konia, tak jest. Konie dostają siana do woli - właściwie  mają do niego dostęp cały czas - oczywiście poza czasem przebywania na pastwisku, ale jak schodzą na padok, siano jest. I na pewno jest to więcej niż kostka dziennie. Oczywiście siano jest zbierane przez właściela stajni.
ash   Sukces jest koloru blond....
22 czerwca 2011 09:37
U nas również siano do woli. Kary nie jest w stanie na razie się przestawić, że siano ma zawsze w dużych ilościach i je bardzo oszczędnie  😵 😂
U nas siano i sianokiszonka do bólu, wręcz marnuje się pod nogami koni.
Szczęściary. U bogatych konie trzymacie 😉
U "nas" zawsze był problem z tym sianem. W jednym pensjonacie dokupowałam dodatkowe kostki, w jednym siana było.... na garści...
Ale i tak rozumiem wyliczoną dawkę na jednego konia. Nie śpię na dolarach i też mnie nie stać, żeby coś się zmarnowało. Byleby tylko koń dostał tyle, ile potrzebuje, a nie tak oszczędnościowo, żeby nie zdechł z głodu -.-'
aaa, żeby zaraz ktoś nie pomyślał, że konia głodzę - mam duże kostki. Wcześniej 11 kilogramowe, teraz 17 kilogramowe. Takiej 17-stki Pallas nie jest w stanie zjeść na dzień.
Myślę że przede wszystkim trzeba obserwować konie. Jeżeli wyglądają dobrze, futra mają lśniące, boki okrągłe a żeber niewidać lub widać nieznacznie - to znaczy że dostają wystarczająco paszy.
Siano sianu nierówne. W zeszłym roku miałam kiepskie (tzn słomiaste) i konie dostawały po 15kg żeby powybierać sobie co lepsze kąski a reszta szła w ściółkę. W tym roku wydzielam siana po trochę (nie ważę nie wiem ile mi wychodzi) a konie wyglądają jak pączki.

Najgorsze co może być w pensjonacie to oszczędzanie na paszy !!!!!
Tomek_J
W okolicy mojego miejsca zamieszkania wiekszosc pensjonatowch. Poza tym w róznych znajomi trzymaja konie i słysze o tym jakie miewaja problemy.

Sankarita
Tak ten rolink ma swoje pola. I skarmia tylko własnym sianem, sianokiszonka i owsem.
Złotych klamek nie mamy, ale za to boksy mamy ogromne, jasne, przewiewne. Dla konia warunki super. Dla jeźdzca tez jesli ktos uwielbia sie terenowac, boo na wieksza prace na ujezdzalni nie ma szans, bo takiej profesjonalnej nie ma. Jest kawałek łaki palikami wydzielony i tyle.

tajna
u mnie jest to samo. teraz jeszcze mój dosstaje mase zielonki bo nie ma pastwiska.
Najgorsze co może być w pensjonacie to oszczędzanie na paszy !!!!!


Zgadzam się w 100 %.
W pensjonacie może nie być hali, karuzeli czy placu do jazdy z super podłożem. Ale konie MUSZĄ być odpowiednio karmione.

I nie ma od tego żadnych wyjątków typu gorsza kondycja finansowa prowadzącego ośrodek. Koń ma dostać odpowiednio jeść i kropka
.
Słuchajcie czy wymagania takie jak: karmienie wg. zaleceń, dostęp do wody, padokowanie to na prawdę dużo? 🤔 Miałam dziś na ten temat dyskusję z właścicielem dzierżawionego przeze mnie Argosa. Twierdzi on, że w każdej stajni z którąś z tych rzeczy będzie problem i że nic mi się nie podoba... A te trzy rzeczy to dla mnie oczywista sprawa 🙄
Bronze   "Born to chase and flee.."
23 czerwca 2011 20:50
Hypnotize - tak z czystej ciekawości pytam - ile Cię kosztuje pensjonat ( chciałabym mieć porównanie).
.
Ehh w sumie to jest trochę przerażające- takie wymagania są wg. mnie CO NAJMNIEJ podstawowe, dopiero później można mówić o rzeczach takich jak hala, czworobok czy lonżownik 🙄
Bronze
Masz PW 😉
martynka.n
dzisiaj własnie rozmawialam z koleżanka o stajniach na slasku. I doszłysmy do wniosku ze jest tutaj ogromna ilosc stajni i nie ma takiej która by była dobra. Ja sama majac mase stajni pod nosem dojeżdżam 35 km do konia, ale na rzecz dobrobytu zwierzecia zrezygnowałam z profesjonalnej ujezdzalni, jazd z kimś doświadczonym, myjki, super siodlarni  itp. W stajni biegaja mi kury, stoja mięsne byki i mleczne krowy. Moze byly by stajnie które sa warte uwagi, aczkolwiek najwiekszym problemem zawsze jest padok, sprzatanie w boksie albo oszczedzanie na żarciu. Nie wspominam o stajni gdzie sie tłukło mojego konia i było sie z tego dumnym... :/



Tak, rozważałam wstawienie konia do stajni przydomowej, ale mam problem z jazdami w zimie (długo pracuję) i po prostu potrzebuję stajni z halą. Ktoś, kto rano nie pracuje w zimie z biedą na dworze pojeździ, ja już niestety nie. I w ten oto sposób moje kryteria zostały zawężone do ośrodków z halą. W poprzedniej stajni, w której byłam właściciel bardzo oszczędzał na jedzeniu (ku mojemu zdziwieniu, bo stajnia miała dobrą opinię). Przez 5 miesięcy byłam przekonywana,że podawana miarka paszy to 1 kg, okazało się,że miała 500g..szkoda gadać. Teraz jestem zadowolona, ale do stajni mam 50 km. Zawsze jest coś za coś.
Ja jestem w podobnej sytuacji jak Hypnitize. Mieszkam w Katowicach, a konia trzymam w Ustroniu. Ponad 70 km ❗ Choć ja w tej chwili nie jeżdżę.
70 km to daleko, ale przynajmniej jestem o niego spokojna, jestem zachwycona tym, jak koń wygląda i widzę, że w końcu jest mu dobrze. Psychicznie również zmienił się na plus. Ma łąki, dostaje porządnie zjeść, ludzie są do niego (i do wszystkich koni w stajni) przyjaźnie nastawieni, dlatego też wszystkie konie zrównoważone psychicznie.
Jest to rozwiązanie przejściowe, bo gdy będę wracać do jazd będę potrzebowała konia postawić bliżej (i już mi to spędza sen z powiek, a to dopiero w przyszłym roku), ale teraz, gdy nie jestem w stanie się nim opiekować, bywać u niego cdziennie i sprawdzać, czy wszystko ok, czy żryć dali, czy wybrali, Ustroń był jedyną opcją. Bo wiem, że nawet gdybym przez cały okres ciąży i połogu nie była w stanie konia odwiedzić ani razu, to po tym okresie zastanę konia w świetnej kondycji, że będą mi o knia dbać, że wyczyszczą, a i powiedzą dobre słowo, pomiziają.
Wiem, że gdy nie mogę go odwiedzić, to mogę liczyć na zdjęcia i rzetelne relacje co u niego.

Priorytetem przy podejmowaniu decyzji o wyborze stajni na czas mojego "nie-jeżdżenia" był:
mój spokój ducha (czyli koń dostanie wszystko co potrzebuje i nikt mu krzywdy nie zrobi)
oraz łąki.


A ja znam Twojego konia i znam właścicielkę stajni w Ustroniu. Bardzo fajna dziewczyna i twój koń bardzo tam przytył🙂
Ehh w sumie to jest trochę przerażające- takie wymagania są wg. mnie CO NAJMNIEJ podstawowe, dopiero później można mówić o rzeczach takich jak hala, czworobok czy lonżownik 🙄


Mam podobne odczucie - tj. ręce opadają, kiedy czyta się, że właściwie, jak koń ma dosyć siana i nie głoduje, to jest OK.
Bez czytania wątku, bo pilnie potrzebuję odpowiedzi! Z góry przepraszam... Potrzebuję szybkiej odpowiedzi, czy sa jakies wymagania prawne dotyczące zaplecza socjalnego (siodlarnia, przebieralnia, toaleta, prysznic, apteczka) Czy takie pomieszczenia, sprzęty muszą byc, czy nie są obowiązkowe i są robione wyłącznie z łaski/dobrej woli właściciela stajni ?
BASZNIA   mleczna i deserowa
04 lutego 2012 19:43
Na pewno nie ma. Nigdy nie slyszalam. Prawem uwarunkowane sa tylko warunki dla zwierzat. Oczywiscie mowie o pensjonacie, na szkolkach sie nie znam.
Ok, dziekuje 🙂
Whisperer13, wiem, że są jakieś wymagania jeśli prowadzi się hipoterapię, ale nie potrafię teraz napisać jakie.
Ja coś kiedys słyszałam ,że jak ma sie szkółke ,to trzeba zapewnić jakieś warunki, ale za chiny nie mogę tego znaleźć ...
Nestor, Czemu ręce opadają? Jest OK, kiedy koń ma odpowiednią ilość siana, czystą ściółkę, czystą wodę i jest wypuszczany na padok najlepiej na cały dzień. Problem w tym, że sporo stajni z cudownym zapleczem socjalnym i warunkami do jazdy, nie spełnia tych podstawowych warunków. A już w ogóle jest koszmarnie, kiedy stajnia nie ma nawet warunków do jazdy, a i na żarciu oszczędza...
w stajni gdzie teraz stoję, konie też mają siana do woli, a jednocześnie się nie marnuje. dostają rano do śniadania, potem wychodzą na padoki gdzie są paśniki cały czas pełne siana, jak wracają wieczorem to mają siano na ziemi i dodatkowo w siatkach z drobnymi oczkami, jak zjedzą to z ziemi to mają zawsze jeszcze siatkę. jeśli przy kolacji okazuje się ze któryś jednak zjadł wszystko to dostaje jeszcze porcję. Więc w sumie cały dzień mają dostęp do siana. Siano własne właściciela.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
05 lutego 2012 11:23
escada-i uważam, że tak jest nalepiej co sama wetka mi powiedziała...lepiej siana dorzucać systematycznie, a nie rzucić raz koń zje, a potem głodny, albo wdepcze w kupy i też się marnuje.
Hypnotize, A
Jak się ma swoje pola i jeszcze swoje maszyny, to wyprodukowanie kosztuje bardzo mało. Gdybym miała własną prasę z traktorem, też bym sobie próbowała, ale że nie mam i musiałabym wynajmować, to stwierdziłam, że olewam. Może się kiedyś traktora dorobię....  💘


ciągnik który się nie rozkraczy przy pierwszej okazji 100 000zł,
kosiarka rotacyjna 4 000zł, prasa 8 000zł, przegrabiarka 3 000zł,
nawozy, paliwo, podatek,
trochę pracy własnej i trochę stresu związanego z pogodą
- nic prostszego, wystarczy wziąć kredyt i już za bardzo niewielkie koszty możemy mieć swoje siano w ilości dowolnej  🤔wirek:

sorry, tak mi się ulało po prostu - jako praktykującemu rolnikowi  😀iabeł: nic nie jest za darmo, choć może się tak wydawać  😉
Gillian   four letter word
05 lutego 2012 11:41
oj nie, tanio i przyjemnie to na pewno nie jest nawet mając własny sprzęt. Same żniwa i sianokosy to dobre 2-3 tygodnie wyjęte z życia, bo skoś, przegrab, przerzuc, skostkuj, załaduj, zwieź, rozładuj... a jeszcze traf na pogodę, kup paliwo, sznurki, coś się po drodze popsuje. Nie takie to banalne 🙂
A jak zacznie lać tuż przed zbiorem i tak sobie pada przez tydzień, to wszystko idzie się p....Nie dość, że koszty już się poniosło, to jeszcze trzeba to sprzątnąć (czas i pieniądze), żeby móc zebrać kolejny pokos.
Anderia   Całe życie gniade
05 lutego 2012 12:52
Atamanka aż wierzyć mi się nie chce, że ktoś może robić problemy z tego powodu  🙄 Przecież żarcie, picie, dostęp do wybiegu to podstawa. No i fajnie by było, jakby osoba, która karmi konie robiła to według zaleceń, bo często są konie "specjalnej troski" i nie mogą dostać czegokolwiek. W dawnej stajni spotkałam się z samowolką stajennego pod tym względem - wszystkim koniom sypał tyle samo owsa, jak właściciel prosił o dawanie jakichś suplementów to pan stajenny miał to gdzieś. Nie powinno tak być, ale nie zmienia to faktu, że wodę konie miały i wychodziły na dwór wszędzie, gdzie do tej pory jeździłam - więc dziwi mnie niesamowicie takie podejście, że te czynniki to jakieś niesamowite wymagania i fanaberie  🤔

Dla mnie marudny pensjonariusz to taka osoba, która narzeka bezpodstawnie dosłownie na wszystko, na co tylko może, podczas gdy stajnia nie jest zła, a inni są zadowoleni. A to na podłoże, bo mój konik na nim zakulał, a to na niebezpieczne padoki, bo mój konik sobie na nich nogę rozwalił, a to na jakość jedzenia, bo mój konik od tego zakolkował itd itp. Ok, wszystko fajnie, rozumiem troskę, tylko po co to wszystko, kiedy innym koniom nic się nie dzieje, a wychodzą na te same padoki, chodzą po tej samej ujeżdżalni i jedzą to samo. W takim wypadku chyba warto zastanowić się nad tym, jak samemu się postępuje z koniem, któremu ciągle coś jest, niż nad obsługą stajni, która często bywa niewinna.
[quote author=Sankaritarina link=topic=52476.msg1049207#msg1049207 date=1308723590]
Hypnotize, A
Jak się ma swoje pola i jeszcze swoje maszyny, to wyprodukowanie kosztuje bardzo mało. Gdybym miała własną prasę z traktorem, też bym sobie próbowała, ale że nie mam i musiałabym wynajmować, to stwierdziłam, że olewam. Może się kiedyś traktora dorobię....  💘


ciągnik który się nie rozkraczy przy pierwszej okazji 100 000zł,
kosiarka rotacyjna 4 000zł, prasa 8 000zł, przegrabiarka 3 000zł,
nawozy, paliwo, podatek,
trochę pracy własnej i trochę stresu związanego z pogodą
- nic prostszego, wystarczy wziąć kredyt i już za bardzo niewielkie koszty możemy mieć swoje siano w ilości dowolnej  🤔wirek:

sorry, tak mi się ulało po prostu - jako praktykującemu rolnikowi  😀iabeł: nic nie jest za darmo, choć może się tak wydawać  😉
[/quote]
Czemu od razu kupować ciągnik za 100 000zł? 🤣 Wystarczy Ursus c360 i można spokojnie sobie nim pracować na własne potrzeby bez żadnych zmartwień 😉.
BASZNIA   mleczna i deserowa
05 lutego 2012 13:21
akselka, mozna i ciapkiem (340) robic. Ale prawda taka, ze psuja sie po objechaniu miedzy z kosiarka na przyklad :-). Sprawdzam od 9 lat i zawsze to samo :-),mam 60. Do presy to juz musi byc naprawde wycacana 60-tka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się