problem - spadek formy, zamiatanie zadnimi nogami

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 sierpnia 2009 10:43
na wypadek gdyby to jednak był ten wirus - to jakie jest leczenie, rokowania ?


nie wiem jeszcze... dopiero od wczoraj wieczora wiem o wynikach.
jedna wet, z ktorą do tej pory rozmawiałam mówi, ze bardzo ciężko to się leczy, ze rzadko sie zdarza, ze można podawać leki zwiekszające odpornosc, suplementy wzmacniające, ale to moze niewiele dac.

Diakon'ka Jak Lee przyleci do polski pokaż konia. Bierzesz to pod uwagę?


naturalnie - nie raz o tym pisałam a Ty nie raz o tym mówiłaś 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 sierpnia 2009 10:48
no a czy cos mówili ci weci na temat zaraźliwości - w kontekście innych koni w stajni?
Przeciez była o tym mowa że każdy koń jest nosicielem..

To tak jak zarażeniem się raka..
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 sierpnia 2009 11:02
jeśli miały się zarazić to już się zaraziły, to trwa już 4 miesiące. i nawet jeśli zaraziły to nie musi się z nimi coś dziać. czyli - na izolację i tak za późno.

O co chodzi z tym że  większość koni jest nosicielami HPV? Tzn mają wirusa HPV w organizmie ale ich ilośc nie przekracza normy - tak jak w rozpisce twoich badan podano normę?


nosiciel po kontakcie z wirusem lub z przechorowanym może mieć podwyższony jego poziom. ale nie musi to oznaczać, że będzie miał objawy.
to chyba tak jak z wirusem opryszczki - (prawie?) każdy człowiek go ma, ale nie u każdego się ujawnia i wywołuje opryszczkę. dopiero osłabienie organizmu, zarażenie się od innego człowieka może ją wywołać.

To tak jak zarażeniem się raka..


czym?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 sierpnia 2009 11:17
Dramko - raka do chorób wirusowych porównywać za bardzo nie można - za wyjątkiem np. raka szyjki macicy (co zresztą stosunkowo niedawno dowiedziono)- za powstawanie raka szyjki macicy odpowiedzialne są niektóre typy wirusa brodawczaka ludzkiego – HPV.

Wieloma chorobami wirusowymi zarazić się można i to jak najbardziej.

Diakonka: dzięki wyjaśnienie.
"raka do chorób wirusowych porównywać za bardzo nie można"

Chodziło mi o to że każdy jest nosicielem..
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 sierpnia 2009 11:29
Chodziło mi o to że każdy jest nosicielem..

to jakies naukowo potwierdzona rewelacja? Każdy jest nosicielem wszystkich wirusów czy tylko niektórych ?
Jak widać zaraziłam się twoim tokiem myślenia.. 😎

I moje stwierdzenie jest tak samo naukowo potwierdzone jak twoje:

"Biorąc pod uwage fakt że jednak jakby na to nie patrzeć większość schorzeń kręgoslupa ma swoje źródło w użytkowniau konia pod siodłem - i biorąc pod uwagę fakt  że Diakonki koń nie był za intensywnie użytkowany pod siodłem (?) - to prawdopodobieństwo urazu kręgosłupa jest dość niskie."  🤔wirek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 sierpnia 2009 14:04
Jak widać zaraziłam się twoim tokiem myślenia..


obawiam się, że to akurat ci nie grozi  😎
[quote author=Diakon'ka link=topic=5590.msg310489#msg310489 date=1249372157]
0146 Herpeswirus-pc
EHV-1- i EHV-4-przeciwciała (IFAT):

Wynik                   Norma
EHV-1: 1:256       < 1:32
EHV-4: 1:128       < 1:32


czyli: Diakon jest nosicielem Herpes wirusa. tak jak wiele koni, ale u większości przebiega to bezobjawowo.
u Diakona to mogłoby tłumaczyć jego ospałość, brak energii, porażenie mięśni...

zobaczymy, co pokaże prześwietlenie kręgosłupa.

a koń nadal ospały, wlokący zadnimi nogami...



[/quote]


aż mi ciarki przeszły po plecach. Niedawno koleżanka musiała pożegnać się z dwoma końmi przez to paskudztwo. Trzymam kciuki  :kwiatek:
Nie kazdy kon jest nosicielem. Natomiast chyba kazdy mial z wirusem kontakt.
Tak wysokie przeciwciala wskazuja juz jednak na obecnosc wirusa w oragizmie. Inna sprawa, ze moze byc cale zycie nosicielem a nie chorowac.
Kon jedynie po kontakcie bedzie mial przeciwciala, ale nie w podwyzszonej ilosci. No i calkowitej pewnosci to w sumie nie ma, bo to badanie wskazuje ilosc przeciwcial a nie konkretnie obecnosc lub nie samego wirusa.
Moim zdaniem objawy pasuja do ataku tego badziewia.
Co do chorowania to ten wirus dziala troche jak ludzka opryszczka. Siedzi sobie siedzi.... i atakuje kiedy organizm jest slabszy.
Zazwyczaj jest tak, ze u nosiciela co jakis czas w momentach oslabienia pojawia sie cos na wzor lekkiego kataru (bezbarwny wyciek z nosa, ta "gulka" za ganaszami, osowialosc itp. itd.) wtedy podaje sie zwykle przeciwwirusowe leki. Leczy sie objawowo zeby nie dopuscic do powiklan i takich tam.
Problem pojawia sie gdy kon zostanie juz neurologicznie zaatakowany. Wtedy jest zle. Powloczenie zadem, potem niedowlad... potem atakuje dalej i kon moze zejsc. No, ale nawet z tej postaci mozna konia wyciagnac. Moze byc i tak, ze kon po ostrej postacji juz z niedowladem zadu wlasciwie, po dlugim i cierpliwym leczeniu bez zadnych problemow skacze. Czesciej jednak kon juz do wiekszej pracy sie nie nadaje.
To taka notka apropo wirusa, bo ostatnio nasluchalam sie od mojego weterynarza.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 sierpnia 2009 08:33
To taka notka apropo wirusa, bo ostatnio nasluchalam sie od mojego weterynarza.

ciekawa ta notka. A ten wet to tak teoretycznie to wszystko ci opowiedział czy tez w związku z jakimis przypadkami zachorowań koni?
ElaPe, w zwiazku z maniakalnym wrecz badaniem koni w osrodku, w ktorym stoje, poniewaz na pomorzu rozniosl sie ten wirus.
Pisane rowniez nie czysto teoretycznie, bo leczyl kilka koni zaatakowanych ta ostra neurologiczna postacia. Oczywiscie moja notka bardzo "nieprofesjonalna" na zasadzie co zapamietalam. 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
05 sierpnia 2009 09:27
a kto to był? wiesz czym konkretnie leczył?
jakie objawy miały te konie?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 sierpnia 2009 09:30
Klami: no właśnie napisz pls coś więcej - bo aż straszno się robi jakoś
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
05 sierpnia 2009 10:05
rozmawiałam z moją wet. mówi, że na zachodzie raczej nie uznaje się wyników krwii w diagnozie herpesów, lecz robi się analizę płynu rdzeniowego. jak zobaczy po południu wyniki (bo jest na wakacjach) to coś więcej powie.
leczy się tak, że podaje się leki przeciwwirusowe np Heviran i/lub pobudzające odporność. miała przypadek konia, który już leżał i został wyleczony tymi drugimi właśnie.

u Diakona raczej nie występował żaden wyciek z nosa... no ale objawy mogą być różne u różnych koni.

w poniedziałek jedziemy na Wolicę robić zdjęcia.

zaczynam przyzwyczajać się do myśli, że z tego konia już niewiele będzie...🙁
Ciezko mi napisac wiecej, bo nie pamietam. :/
Co do objawow to we wczesniejszej fazie nie wiem. Bodajze jakis czas wczesnie cos w stylu przeziebienia itp. Potem osowialosc, jakby niedokraczanie zadem, pozniej juz ciagniecie zadem przechodzace w niedowlad. W miedzyczasie jakies "rzuty" na zasadzie troche bylo zle, ciagnal itp. Potem przeszlo i wrocilo z wieksza sila. Takich "konkretnych konkretow" to nie znam, bo nie dopytywalam.
Co do leczenia to rowniez wiem niewiele. Na  pewno leczy sie wlasciwie objawowo, bo samego wirusa z organizmu sie juz nie pozbedziemy. Na pewno przeciwwirusowe. Kojarze tez cos o lekach podawanych z bardzo pilnowana i duza regularnoscia.

na zachodzie raczej nie uznaje się wyników krwii w diagnozie herpesów, lecz robi się analizę płynu rdzeniowego
Badanie plynu mozgowo-rdzeniowego to jedyny pewny test. Niestety sam w sobie mozliwy do wykonania tylko w klinice i tylko w pelnej narkozie.
Badania krwi sa jednak pewna wskazowka. Kon ma objawy, w sumie nie wiadomo co mu jest, ma podwyzszone przeciwciala. Na tej podstawie mozna wnioskowac.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 sierpnia 2009 09:36
Potem przeszlo i wrocilo z wieksza sila.

to już jest przerażające
Diakon'ka Lee ma być pod koniec sierpnia  😅
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
10 sierpnia 2009 14:54
potwierdziło się najgorsze. Diakon ma ubytki i haki w trzonach kręgów w odcinku lędźwiowym. do tego prawdopodobnie nawracające ataki herpes wirusa 🙁 😕
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 sierpnia 2009 15:07
przykro mi 🙁
to wyklucza go z użytkowania?

[quote author=Diakon'ka link=topic=5590.msg314142#msg314142 date=1249912497]
ubytki i haki w trzonach kręgów w odcinku lędźwiowym
[/quote]

co to znaczy dokładnie? i jakie ma skutki?
znasz przyczynę powstania? chociaż domniemaną?
jak udało się wam to zdiagnozować?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
10 sierpnia 2009 15:25
wyklucza go z pracy ujeżdżeniowej napewno. napewno nie poprawi mu się ruchu. można jedynie uśmierzać ból, masować, rozgrzewać, rozciągać i oprowadzać... ogólnie mówiąc - na łaki nie bo trzeba się nim zajmować🙁

co do chodzenia pod siodłem to różne są opinie  - dr Piekałkiewicz mówi, że sam stęp, trochę kłusa, broń boże galop, bo może mu coś strzelić, wywalić się itp, inny, że tylko oprowadzanki w ręku... ale będę jeszcze konsultować - dr Kalisiak, Kulesza, ktoś jeszcze?

na pewno trzeba zastanowić się nad tym herpesem - bo przez te nawroty gorszego samopoczucia to może być też to. dr Turek poradził nawet, żeby go zupełnie odstawić od pracy na pare tygodni, tylko stęp w ręku, podawać leki antywirusowe i obserwować.

przyczyną nagłego pogorszenia mogło być nieszczęśliwe bryknięcie, tarzanie się, ale zmiany musiałby powstawać już od dłuższego czasu. on mi się już rok temu nie podobał zadem, bo nieco przysiadał czasem raz na jedną raz na drugą nogę. ale sądziłam, że to kwestia niedopasowanego siodła.

to dr Piekałkiewicz wskazał na odcinek lędźwiowy.
baaardzo trudno było zrobić zdjęcie - robiliśmy ze 3 podejścia i juz mieliśmy się poddać, ale za 4 razem się udało. tutaj wielki szacun dla dr Hecolda i dr Turka, kombinowali tak, że w końcu można było coś zobaczyć.
Diakon'ka Tak mi przykro.. 🙁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 sierpnia 2009 11:18
przykra sprawa Diakonka 🙁
dea   primum non nocere
11 sierpnia 2009 12:25
Diakonka, wiadomo co jest przyczyną tych deformacji? Brzmi nieciekawie 🙁 Może jak wyleczycie herpesa to nie będzie tak tragicznie? Weterynarze czasami trochę czarnowidztwo uprawiają. Widziałam w użytkowaniu kilka koni "na łąki" albo wręcz "do eutanazji". Trzymam kciuki, żeby leki przeciwwirusowe i wzmacniające odporność pomogły!!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
11 sierpnia 2009 15:59
dzięki dziewczyny :kwiatek:

dea moim zdaniem to jest ogólnie słaba zdrowotnie jednostka - problemy również z nogami - coś się musiało zacząć dziać dawno. a od roku ewidentnie czułam, ze coś jest nie halo.
z wetami na temat przyczyn jeszcze nie rozmawiałam. póki co wysłałam zdjęcia do dr Kalisiak, będę jeszcze chciała skonsultować z O.Kuleszą.

co do herpesa to nadal pewności nie ma, ale jak znowu nastąpi pogorszenie to podamy mu zylexis - środek wzmacniający i zobaczymy. lekami antywirusowymi szkoda na razie go faszerować w ciemno.

jest jeszcze opcja ostrzykania tego odcinka kręgosłupa i pracy z nim pod kątem rozbudowy mięśni w tamtych okolicach. jest co prawda w robocie od miesięcy, ale może przez ból w tym miejscu nie może sobie nabudować tam mięśni, które by go trzymały. jakby go tam znieczulić to może zacząłby nimi pracować.
ale O.Kulesza, która jest dla mnie autorytetem w sprawach pleców odradzała mi kiedyś to rozwiązanie, mówiąc, że można zrobić więcej szkody niz pozytku. ale może jak zobaczy zdjecia to zmieni zdanie.

edit: pozatym nie wiem czy jak problem jest w trzonach kręgów to pomogą mięśnie?  🤔wirek:

caroline, Lov, pamiętam, że Wy też macie konie z problemami kręgosłupa, co im jest? co pomogło?
caroline   siwek złotogrzywek :)
11 sierpnia 2009 17:13
diakonka: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,2166.msg274275/topicseen.html#msg274275 oraz http://www.spinalvet.com.au/saddles.htm
pomogł chiropraktyk (nastawianie, masaże, etc), stretching, zmiana sposobu jeżdzenia konia, kowal, odkarmienie, nabudowanie mięsni, i tak dalej.
Lov   all my life is changin' every day.
11 sierpnia 2009 19:10
Diakon'ka u nas problemem były stykające się wyrostki kolczyste kręgów, spowodowane budową (jelenia szyja) oraz słabym umięśnieniem, pewnie jakieś inne powody też by się znalazły. Pomogło ostrzykiwanie przestrzeni między wyrostkami, mających na celu rozszerzenie owych przestrzeni, dodatkowo suplement na nabudowę mięśni i lonżowanie 😉
caroline,

Kto wyprowadził/prowadzi twojego konia?
caroline   siwek złotogrzywek :)
11 sierpnia 2009 20:20
Dramka, u nas dość długo była istna karuzela weterynarzy 😉 [tydzień bez weterynarza tygodniem straconym 😉 -> weterynarz "zębolog", specjalista od ortopedii, masazystka, kowal...]
jeśli chodzi o plecy to są "dziełem" Olgi Kuleszy - ona konia nastawiła, masowała, nauczyła mnie streczingu i dała zalecenia dot. dalszej pracy z koniem.
w pewnym momencie udało mi się również skorzystać z pomocy Lee Hollen - pomogła z jednym powtarzającym się problemem i zasugerowała kilka dodatkowych bardzo przydatnych ćwiczeń na odcinek lędźwiowy kręgosłupa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się